Jakże niepopularne musi się wydawać dzisiaj przypominanie wersetów takich, jak ten z Proroctwa Joela. Prorokowanie o wojnie nie należy do przyjemności ani dla proroka, ani dla jego słuchaczy. Ludzie wolą słuchać proroctw o pokoju. Jednakże wszyscy wielcy prorocy mówili więcej o wojnie aniżeli o pokoju. Prorok Jeremiasz tak przemawiał do Hananijasza: „Prorocy, którzy byli przede mną i przed tobą, ci prorokowali przeciwko ziemiom zacnym i przeciwko królestwom wielkim o wojnie, i o uciśnieniu, i o morze. Ten prorok, który prorokuje o pokoju, wtenczas poznany bywa, że go Pan prawdziwie posłał, gdy się iści słowo jego” (Jer 28:8-9).
Billy Graham przez całą noc modlił się z prezydentem Bushem o pokój w Zatoce Perskiej. Nie pomogły usilne modły i nawoływania papieża. Pokoju nie można ustanowić stawiając pomniki i wygłaszając piękne kazania. „I będzie pokój dzieło sprawiedliwości, a skutek sprawiedliwości odpocznienie i bezpieczność aż na wieki” (Izaj 32:17).
Światowe dążenie do pokoju wiąże się na ogół z wzajemną akceptacją niesprawiedliwości godzących się stron. Dlatego ludzkość musi szykować się do wojny, a nie do pokoju. „Kto słaby niech rzecze: Mocnym ja” (Joel 3:10), bo staje do walki z potężnym Królem, Księciem pokoju, tym, który przed wiekami, na Golgocie, stał się dla nas pokojem i sprawiedliwością.
Na temat proroctwa Joela:
Księga Joela
Czas powstania Proroctwa Joela
Dolina Jozafata
Szarańcza
Wylanie ducha
Próba interpretacji proroctwa Joela
Ponadto:
Ciemność – kontynuacja cyklu „Narzędzia Gniewu Bożego”
Ofiary zadośćuczynienia – kontynuacja cyklu „Ofiary ST”
Parada zwycięstwa
Nie zabijaj
Aby przekonać polskich katolików o słuszności przykazania Bożego Papież Polak musiał podnieść głos. Krzyk Papieża brzmiał niezwykle przekonywująco, kiedy nawoływał do obrony życia najmłodszego pokolenia ludzkości, zabijanego masowo w gabinetach ginekologicznych i szpitalach całego niemal świata. W wołaniu tym pobrzmiewała jednak nuta fałszu i obłudy. Kilka dni wcześniej „przedstawiciel Chrystusa na ziemi” maszerował z uśmiechem na twarzy między szpalerami wojska prezentującego obnażoną broń. Czyżby zakaz zabijania nie obowiązywał żołnierzy? Nie bardzo przekonywująco zabrzmiało w ustach watykańskiego monarchy porównanie klęski masowej aborcji do Holokaustu. W latach największego faszystowskiego terroru przedstawiciel tej samej instytucji kościelnej nie miał nic do powiedzenia. Owo milczące przyzwolenie nie powinno było zresztą nikogo zaskakiwać. Przecież „chrześcijańskie” instytucje kościelne przez całe wieki prześladowały i mordowały Żydów - zabójców Chrystusa. Dlaczego więc miały w podobnej sytuacji protestować. Dopiero zdecydowane światło prawdy na temat „chrześcijańskiego” antysemityzmu zmusiły powojennych papieży do koniunkturalnej zmiany frontu. Watykan jednak do dziś nie uznał państwa Izrael, a Papież Polak nie bez racji podejrzewany jest przez Żydów o antyizraelskie nastawienie.
W takim kontekście krzyk Papieża – „Nie zabijaj” – nabiera innego zabarwienia. W tym krzyku słychać raczej naganę dla wszystkich, którzy nie chcą poddać się panowaniu klerykalnego państwa. Papież krzykiem usiłuje odwrócić koleje historii. Ale krzyk jest zwykle argumentem tych, którzy nie mają racji.