R-0914

Wzbudzeni z Chrystusem

„A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu” – Kol. 3:1-3 (BW).

Jest oczywiste, że apostoł Paweł zwraca się tutaj do określonej klasy – nie do świata ani do zwykłych wierzących, ale do tej stosunkowo małej grupy, która zawarła z Bogiem przymierze całkowitego poświęcenia się Jego służbie aż do śmierci. Ta klasa, jak twierdzi, jest martwa (z przypisania), a jego język również sugeruje, że (z przypisania) powstali oni z martwych jako nowe stworzenia i z tych dwóch faktów apostoł wyciąga pewne rozsądne wnioski, zaś na nich opiera przytoczoną zachętę.

Rozważmy najpierw, w jakim sensie poświęceni są martwi i wzbudzeni, abyśmy mogli wyraźnie zobaczyć naszą obecną pozycję i wynikające z niej zobowiązania. Kiedyś umarliśmy z Adamem w wykroczeniach i grzechach. Oznacza to, że wraz z całą resztą ludzkości byliśmy pod potępieniem – został wydany na nas wyrok śmierci. I, jak czasami mówimy o skazanym zbrodniarzu: „on jest martwy”, chociaż wyrok nie został jeszcze wykonany, tak samo my wszyscy byliśmy martwi – uznani za zmarłych. Ale będąc odkupieni, wykupieni od tego potępienia, przez wiarę w tę transakcję przeszliśmy ze śmierci do życia – spod Bożego potępienia śmierci do Jego łaski i usprawiedliwienia życia. A jednak dokonało się to tylko przez przypisanie – prawo lub tytuł do życia, zabezpieczony, ale niebędący jeszcze faktycznie w naszym posiadaniu.

W odpowiednim czasie („czasy restytucji”) tytuł ten zostałby przywrócony, gdybyśmy go ponownie nie utracili – nie pozbyli się go. Nikt go nie utracił, z wyjątkiem tych, którzy najpierw go przyjęli, a następnie przedstawili się Bogu jako żywe ofiary – święte (ponieważ usprawiedliwione) i (dlatego) przyjemne dla Niego (Rzym. 12:1). To przymierze ofiary aż do śmierci jest tym samym przymierzem, które zawarł Jezus. W ten sposób wszyscy, którzy to zrobią, uroczyście zobowiązują się umrzeć, poświęcić i oddać ludzkie życie na służbę Bogu. Przez wiarę (tj. z przypisania) powstajemy z potępienia Adamowego (śmierci); poświęciliśmy życie uznane jako przywrócone; uznaliśmy się za umarłych z Chrystusem, tak jak w rzeczywistości umarliśmy z Adamem; a ponadto uważamy się za wzbudzonych z Chrystusem i nie jako ludzie, podobnie jak On, ale jako „nowe stworzenia”, „uczestnicy boskiej natury” i jakby zasiadający z Nim „w miejscach niebiańskich”. W ten sposób z góry przyznawane nam są wszystkie obietnice Boże, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że „wiarygodne to słowa; jeśli bowiem z nim umarliśmy, z nim też będziemy żyć” – 2 Tym. 2:11-12.

W tym sensie apostoł mówi nam o byciu zarówno umarłymi, jak i wzbudzonymi – umarłymi i wzbudzonymi po raz drugi: najpierw umarłymi z Adamem przez grzech, a odkupionymi i wzbudzonymi z nim i wszystkimi ludźmi do ludzkiej doskonałości; teraz zaś umarłymi z Chrystusem, naszym Odkupicielem, jako współuczestnicy ofiary za grzech i wzbudzonymi wraz z Nim jako nowe stworzenia.

Właściwie nie jesteśmy jeszcze ani umarli, ani wzbudzeni z martwych z Chrystusem, ale jeśli nasze przymierze było szczere i jeśli nasza wiara w obietnicę Boga, który wskrzesił Chrystusa z martwych, i w to, że On również nas wzbudzi, jest mocna, możemy uważać tę transakcję za tak pewną, jak gdyby została już faktycznie dokonana, jakbyśmy już byli w posiadaniu chwały, która ma się w nas objawić.

Właśnie tym embrionom, „nowym stworzeniom”, którym dana jest tak pewna i chwalebna nadzieja, Paweł udziela rad i zachęt, mówiąc: „Myślcie o tym, co w górze, nie o tym, co na ziemi. Umarliście bowiem (jako ludzkie istoty) i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Lecz gdy się Chrystus, nasze życie, ukaże, wtedy i wy razem z nim ukażecie się w chwale. Umartwiajcie więc wasze członki, które są na ziemi: nierząd, nieczystość, namiętność, złe żądze i chciwość [umiłowanie pieniędzy], która jest bałwochwalstwem; z powodu których przychodzi gniew Boży na synów nieposłuszeństwa [czas ucisku]” [Kol. 3:2-6].

Nie wydaje się konieczne, by w ten sposób napominać tych, którzy zawarli przymierze, żeby stali się martwymi dla wszystkich ziemskich rzeczy, nawet za cenę ofiary samego życia. Jednak Paweł widział konieczność i nie zaniedbywał obowiązku wiernego ostrzegania tych, którzy są skłonni zapominać lub ignorować swoje przymierze. Ponownie pisze do Filipian: „Bądźcie, bracia, wszyscy razem moimi naśladowcami i przypatrujcie się tym, którzy postępują według wzoru, jaki w nas macie. Wielu bowiem, o których wam często mówiłem, postępuje inaczej, a teraz nawet z płaczem mówię, że są wrogami krzyża Chrystusa. Ich końcem [jeśli utrzymają taki kierunek do końca] jest zatracenie, ich Bogiem jest brzuch, a ich chwała jest w hańbie; myślą oni o tym, co ziemskie” – Filip. 3:17-19.

Nasza znajomość prawdy i pamięć o naszym przymierzu powinny być wszystkim, co jest niezbędne, aby wzniecić gorliwość i stałość w służbie Mistrza, ale niestety! nie zawsze tak się dzieje, ponieważ widzimy teraz, że wielu z powołanych do bycia świętymi postępuje jak ludzie – myślą o ziemskich rzeczach, obarczają się ziemskimi troskami, obciążają się i krępują, tak że zmniejsza to ich użyteczność w wielkim dziele teraźniejszości i często odcina wszelkie możliwości rozwoju w tym kierunku. Gdy w ten sposób serce zwraca się ku rzeczom ziemskim, a uwaga skupiana jest tam poprzez powiększające się ziemskie troski, łatwo jest pozwolić, by cały strumień myśli i zainteresowania zwrócił się ku rzeczom ziemskim – pożywieniu, ubraniu i zaopatrzeniu na obecne i przyszłe sytuacje kryzysowe. W każdych warunkach życia o wiele łatwiej jest podążać za skłonnością starej natury, niż ją ukrzyżować.

Rzeczy ziemskie są z nami. Świat i jego idee oraz sprawy, które wcześniej również były naszym udziałem, wciąż nas pociągają i musimy oprzeć się jego duchowi i wpływowi, inaczej nie będziemy w żadnym sensie zwycięzcami. Musimy chcieć być uważani za osobliwych, oddzielić się od światowego towarzystwa i znosić hańbę Chrystusa, gdy idziemy naprzód; stale odsuwać na bok ziemskie sprawy, gdy, wypierając się samych siebie, poświęcamy swój czas, siły i środki na postęp w kierunku królestwa niebieskiego.

Jeśli myślimy o rzeczach niebieskich, a nie ziemskich, będziemy planować, urządzać i starać się obmyślać sposoby i środki tak, żeby posuwać naprzód dzieło Pana, szerzyć wiedzę o Jego prawdzie. Jeśli nasza sfera jest wąska, będziemy dążyć do jej poszerzenia, tak jak rozważny biznesmen będzie myślał, jak spowodować rozszerzenie swojego biznesu i jak najlepiej na tym skorzystać.

Niektórzy z pewnością stwierdzą, że nie mogą zrobić zbyt wiele w tym kierunku, ale najprawdopodobniej coś zrobić mogą; mogą przynajmniej spróbować. Bardzo leniwym i obojętnym jest szafarz, który bez wysiłku dochodzi do wniosku, że „prawie nic” stanowi pełną miarę jego zdolności służenia Mistrzowi. I chociaż dalekie jest od naszych kompetencji lub zamiaru osądzanie kogokolwiek, to jednak suma wysiłków włożonych w szerzenie prawdy jest daleka od tego, jaka powinna i mogłaby być, gdyby wszyscy poświęceni byli w pełni świadomi swoich możliwości oraz przywilejów i zajmowali się głównie sprawami niebiańskimi, zastanawiając się, jak najbardziej rozwijać sprawy niebiańskie, a sprawom ziemskim poświęcali tylko konieczne myśli i uwagę, takie jak przyzwoitość, porządek i uczciwość. Gdyby wszyscy szafarze Pana poświęcali czas, wysiłek fizyczny i umysłowy, pieniądze, wpływy i wszelkie talenty jako mądrzy szafarze i w pełnej harmonii z ich przymierzem, moglibyśmy zauważyć znacznie większe rezultaty, niż to ma miejsce. A jednak wyniki pokazują niejaki stopień wierności, który świadczy o pewnym wysiłku ze strony wielu i wielkim wysiłku ze strony niektórych. Naszym pragnieniem tutaj nie jest zniechęcanie kogokolwiek, ale obudzenie do większej pilności tych wielu, którzy powinni być bardziej aktywni i wierni.

Paweł radził Kościołowi, aby wziął go sobie za przykład i wyznaczył do naśladowania innych, którzy chodzą w harmonii z ich przymierzem. Codzienne chodzenie i rozmowy wszystkich świętych oraz ich niestrudzona gorliwość w służbie Mistrza powinny być godne naśladowania. Gorliwość Pawła dla prawdy uczyniła go aktywnym i użytecznym w każdej życiowej sytuacji i możemy być pewni, że gdyby znalazł się w okolicznościach, które nie dawałyby mu możliwości pełnienia służby Bożej, jakiej poświęcił wszystko, to natychmiast dążyłby do zmiany swej pozycji. Nie pozwalał na ingerencję światowych spraw czy perspektyw, przyjaciół czy wrogów. Nie wziął też na siebie domowych trosk, żeby miały go ograniczać i krępować w służbie. Umiłowani, patrzcie na Pawła i wszystkich, którzy tak chodzą, i niech wasza gorliwość coraz bardziej obfituje ku chwale Bożej. Oddawaj się służbie i daj się do niej skierować. Jeśli w służbie męczysz się psychicznie i fizycznie, raduj się z przywileju wyczerpywania się w niej, bo gdy się „zużyjesz”, otrzymasz koronę życia.

Postępować inaczej niż w pełnej zgodzie z naszym wyznaniem, to postępować tak jak wrogowie krzyża Chrystusa. Twierdzenie, że biegniesz po nagrodę niebiańską, podczas gdy w rzeczywistości wiążesz się i myślisz głównie o rzeczach ziemskich, jest błędnym przedstawianiem prawdy, a inni, którzy zwracają uwagę na nasz kurs, zrobią to samo, myląc drogę. W ten sposób bylibyśmy złymi przywódcami i „wrogami” lub przeciwnikami. Odsuwajmy wiernie na bok troski i ambicje ziemskie i biegnijmy z zapałem i cierpliwością do końca, zważając, abyśmy nie byli przeszkodami na drodze innych biegnących. Jeśli zmartwychwstaliście z Chrystusem, szukajcie tego, co w górze, a nie tego, co na ziemi i do tego przywiązujcie swe uczucia, bo wasze sprawy są niebiańskie. Ziemskie błogosławieństwa restytucji i wszystkie dobre rzeczy, które czekają na odkupionego, naturalnego człowieka, nie są waszym przyszłym działem. Spójrzcie na bardzo wielkie i cenne obietnice [2 Piotra 1:4] błogosławieństw dla nowych stworzeń w Chrystusie, abyście mogli czerpać więcej natchnienia z tej chwalebnej nadziei. Następnie, zapominając o tym, co za nami, biegnijcie do mety po nagrodę wysokiego powołania Bożego w Chrystusie Jezusie [Filip. 3:14].

Zion's Watch Tower, marzec 1887, R-914
Straż 4/2021

Do góry