R-0931b

Rozprawianie o sprawiedliwości

„A gdy on rozprawiał o sprawiedliwości, powściągliwości i przyszłym sądzie (...) – Dzieje Ap. 24:25.

Nieczęsto Paweł odrywał się od tego, co uważał za dzieło o pierwszorzędnym znaczeniu – mianowicie od sprawowania opieki nad Kościołem i nauczania go – ażeby napominać ludzi tego świata do sprawiedliwości i umiarkowania. Ale ilekroć nadarzała się korzystna okazja, aby pouczać ludzi ze świata bez zakłócania swojej szczególnej pracy, Paweł szybko ją dostrzegał i wykorzystywał, a robił to z całym zapałem swej szczerej duszy. Regułę, którą nam przekazał: „Dopóki mamy czas [po ang. możliwość], czyńmy dobrze wszystkim, a ZWŁASZCZA domownikom wiary” [Gal. 6:10] – ściśle zachowywał w swoim własnym postępowaniu. Jego troska i praca dla Kościoła były ciągłe i niestrudzone, dosłownie wyczerpując jego życiowe siły.

Dostrzegając szerokość i zakres Bożego planu, Paweł zdawał sobie sprawę, że Kościół rozwinięty w tym wieku, ma być narzędziem nawrócenia i błogosławienia świata w następnym wieku i dlatego wielkim i najważniejszym dziełem obecnego czasu jest nauczanie, ćwiczenie i rozwijanie cichych tej ziemi, którzy chętnie przyjmują prawdę i tworzą Kościół Boży. To właśnie taka znajomość ładu i porządku Boskiego wielkiego planu wieków umożliwiła naszemu Panu poświęcenie uwagi prawie całkowicie tym cichym, do głoszenia którym, jak rzekł, został powołany (Łuk. 4:18). Chociaż szanował porządek świata, wciąż pogrążonego w ciemności i grzechu, wiedział również, że Jego Ojciec tak umiłował świat, gdy ludzie byli jeszcze grzesznikami, żeby obmyślić wystarczająco szeroki plan, aby we właściwym czasie błogosławić każdemu synowi i córce Adama pełną sposobnością odzyskania prawa i tytułu do życia wiecznego.

Zarówno Paweł, jak i Jezus pracowali zgodnie z tym planem, a rezultaty pracy każdego z nich za ich życia wydawały się niewielkie. Jezus zebrał wokół siebie i spędził większą część czasu na nauczaniu zaledwie kilku uczniów, a oni wszyscy opuścili Go i uciekli w godzinie Jego najcięższej próby. Również trudy Pawła dla Kościoła były często źle rozumiane nawet przez tych, dla których poświęcał wszelkie ziemskie korzyści. Tak samo jest z trudami wszystkich świętych – chwalebne owoce ich ofiary i trudu objawią się dopiero wtedy, gdy zostanie zebrane obfite żniwo zarówno Wieku Ewangelii, jak i Wieku Tysiąclecia.

Ale chcemy tutaj zwrócić szczególną uwagę na kazanie Pawła skierowane do Feliksa, rzymskiego namiestnika, przed którym stanął na sąd. Feliks nie był chrześcijaninem w żadnym sensie i dlatego Paweł nie miał nic do powiedzenia o wyższych nadziejach i przywilejach chrześcijanina ani nawet nie przedstawił fundamentalnej prawdy ewangelii – odkupienia przez ukrzyżowanego Chrystusa, ponieważ na żadną z tych rzeczy Feliks nie był jeszcze gotowy. Paweł zdawał sobie z tego sprawę i doszedł do wniosku, że poda tylko takie prawdy, jakie tamten był gotów zrozumieć i docenić. Przy tej czy innej okazji nie próbowano straszyć niewierzącego groźbami wiecznych mąk, jeśli nie przyjął on doktryny chrześcijaństwa, gdyż to nie było prawdą. To nikczemne bluźnierstwo przeciwko Bogu nie miało miejsca w teologii czasów Pawła, nic mu o tym nie było wiadomo.

Paweł obrał najbardziej rozsądną i właściwą drogę odnośnie Feliksa. Zajął swoje stanowisko i wykazał, że nawet z jego punktu widzenia prawość i powściągliwość są najmądrzejszym sposobem postępowania dla każdego człowieka. Posłużył się tą prawdą, którą Feliks już znał, i pokazał rozsądne wnioski, jakie powinien z tego wyciągnąć każdy myślący człowiek. Na przykład każdy człowiek, niezależnie od tego, czy wierzy w Chrystusa, czy nie, chyba że jest głupcem (Psalm 14:1), którym prawdopodobnie Feliks nie był, wierzy, że istnieje Bóg – mądry, dobry i potężny, Stwórca wszystkich rzeczy. Tyle uczy sama natura. A jeśli to prawda, wynika z niej, że jest On prawowitym władcą nad wszystkimi swoimi dziełami i że wszystkie istoty podlegają Jego kontroli. Ponieważ są to proste wnioski, nawet w światle natury, wynika z nich, że w pewnym momencie Bóg pociągnie ludzi do odpowiedzialności za ich obecny kierunek działania, a sprawiedliwy Bóg z pewnością ukarze złe uczynki. Zatem sprawiedliwość i powściągliwość we wszystkim jest w obecnym czasie najmądrzejszym sposobem postępowania, nawet jeśli dla kogoś przyszłość jest bardzo niejasna i nieokreślona.

Paweł dysponował jednak w tym zakresie czymś więcej niż tylko zwykłym rozumowaniem na podstawie praw natury. Miał dobitny dowód nadchodzącego sądu, kiedy wszystkie krzywdy obecnego czasu będą musiały zostać wyliczone i naprawione, a straszna, czego też miał świadomość, będzie kara dla tych, którzy dokładali nieprawość do nieprawości i zbrodnię do zbrodni. Każdy człowiek musi bowiem otrzymać sprawiedliwą zapłatę za swoje czyny, czy to dobre, czy złe. Paweł był zaznajomiony z Bożym planem i przemawiał jako ten, kto go rozumiał i w pełni weń wierzył. „Oczy PANA są na każdym miejscu, upatrują złych i dobrych” [Przyp. 15:3].

Zion's Watch Tower, maj 1887, R-931
Straż 4/2021

Do góry