R1682 do 1682

MŁODOŚĆ JEZUSA

"Jezus pomnażał się w mądrości, we wzroście i w łasce u Boga i u ludzi". - Łuk.2:52.

W ziemskim życiu Jezusa możemy zauważyć szybki rozwój ludzkiej doskonałości. Ubóstwo Jego rodziców nie pozwalało, aby mu dać wykształcenie a jednak w dwunastym roku życia, gdy rozmawiał z nauczonymi doktorami Zakonu w świątyni, ci, którzy Go słyszeli dziwowali się Jego mądrości i odpowiedziom. Gdy Jezus nauczał w bóżnicach żydowskich zdziwiony lud mówił: "Skądże temu ta mądrość i ta moc? Izaż ten nie jest on syn cieśli? Izaż matki jego nie zwą Marią a bracia...i siostry jego izali wszystkie u nas nie są?. Skądże tedy temu to wszystko" (Mat.13:54-56).

"Wszyscy dziwowali się wdzięczności onych słów, które pochodziły z ust jego" (Łuk.4:22). "I dziwowali się Żydowie mówiąc: Jakoż ten umie Pismo, gdyż się nie uczył?". Inni zaś mówili: "Nigdy tak nie mówił człowiek, jako ten człowiek". - Jan.7:15,46.

W dwunastym roku życia Jego władze umysłowe tak były rozwinięte, iż przewyższały nauczonych doktorów, lecz On z właściwą skromnością młodzieńczą słuchał i zadawał pytanie, lecz te pytania były tak subtelne i przenikające, że wskazywały na wiele wyższe wyrozumienie Zakonu i proroctw, aniżeli te, które mieli nauczeni doktorowie. Będąc doskonałym człowiekiem, Jego umysł był czynnym i mocnym a władze rozumowania i Jego pojęcie było rozbudzane i zdolne przyjąć wszelki edukacyjny wpływ, z jakim tylko się zetknął, zaś poczucie moralne zawsze gotowe odrzucić od siebie cokolwiek było złem; Jego pamięć mogła zatrzymać wiele w myśli. Tym sposobem rósł i pomnażał się będąc napełniony mądrością.

Rozumie się, że Józef i Maria nie mogli pojąć wielkich zdolności takiego umysłu lub wyrozumienia, aby w tak młodym wieku dziecko mogło być rozwinięte ponad swój wiek. Będąc w Jerozolimie Józef i Maria polegając, iż Jezus był roztropnym, więc nie wiele się o Niego troszczyli, gdzie się znajdował nawet udali się bez Niego w drogę powrotną ku domowi, drogi nie znając, iż był w gronie przyjaciół i uszli dzień. Dowiedziawszy się jednak, iż Go nie było, wrócili się do Jerozolimy szukając, aż nareszcie znaleźli go w świątyni w pośród uczonych doktorów i nauczonych w Zakonie gorliwie badającego proroctwa i zakon.

Gdy rzekła do Niego matka jego: "Synu przeczżeś nam to uczynił?" na to dość dziwną otrzymała od Niego odpowiedź: "Cóż jest, żeście mnie szukali, Izaliście nie wiedzieli, iż w tych rzeczach które są Ojca mojego ja być muszę?" Lecz oni nie zrozumieli tego słowa, które im mówiło: Prawdopodobnie, iż oni nigdy mu nie mówili o jego cudownym pochodzeniu, że Józef był tylko jego opiekunem, więc dziwili się, jak on to mógł wiedzieć. Tajemnica, w jaki sposób on stał się człowiekiem, była dla nich nie do zrozumienia, bo nie wiedzieli nic o pierwotnej duchowej egzystencji Syna Bożego, który teraz stał się ciałem. Wiedzieli jedynie o tym, iż jest on obiecanym Nasieniem Abrahama, lecz Jezus wiedział. W miarę, jak rósł i rozwijał się jako człowiek, pamięć jego zaczęła się rozwijać w kierunku przeszłości do chwały, którą posiadał jeszcze przed założeniem świata (Jan.17:5), z tego powodu wiedział kim on był i skąd przyszedł (Jan.8:58,14), by załatwić sprawę, którą mu Ojciec Niebieski powierzył do wykonania. Jezus zdawał się dziwić, że Józef i Maria nie rozumieli lepiej tej sprawy, lecz gdy, zauważył, że nie rozumieli, z pokorą zastosował się do ich woli i był im poddany aż przyszedł do pełnoletności tj. do lat dojrzałości.

"A Jezus pomnażał się w mądrości i we wzroście i w łasce u Boga i u ludzi". Chociaż w dwunastym roku życia Jego mądrość przewyższała mądrość ludzi uczonych, to jednak Jego umysł ani ciało nie doszły do zupełnego rozwoju i nie prędzej mógł się stać odpowiednim do wypełnienia Boskich zamiarów, do których był powołany. Dopiero w trzydziestym roku życia stał się dojrzałym, gotowym do złożenia ze siebie ofiary - 4Moj.4:3; Do Żyd.10:5-9.

W.T. 1894 - 239.

Strażnica 1920 str. 67,68.