R-1982

Przypowieść o winnicy

24 maja 1896 – Łuk. 20:9-19

(por. Mat. 21:33-46; Mar. 12:1-12)

„Kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym” – Łuk. 20:17.

Ta przypowieść była częścią kazania naszego Pana w ostatnim dniu Jego publicznej służby. Nauczał codziennie w świątyni, a ludzie, pod wielkim wrażeniem Jego potężnych dzieł i cudownych słów, „słuchali go z zapartym tchem” (Łuk. 19:47-48). Ale im bardziej Jego sława się rozszerzała, a lud znajdował się pod wpływem Jego nauczania, tym bardziej rosła zazdrość i sprzeciw uczonych w Piśmie i faryzeuszy, co przerodziło się w trwałą, żądną mordu nienawiść, która knuła i kreśliła plan uśmiercenia Go. W tym duchu i z takim zamiarem naczelni kapłani, uczeni w Piśmie i starsi Izraela przyszli do Niego z podchwytliwymi pytaniami, próbując Go usidlić w słowach, a tym samym zdobyć pretekst do Jego aresztowania.

Błyskotliwość, z jaką nasz Pan odpierał ich ataki, budzi powszechny podziw. Był On kimś więcej niż rywalem dla wszystkich oponentów, zmuszając ich do milczenia i zawstydzając. Wtedy opowiedział tę przypowieść, która, według nich, była wymierzona przeciwko nim i dlatego jeszcze bardziej ich rozgniewała, tak że targnęliby się na Niego, gdyby nie obawa przed ludem (w. 19).

W przypowieści właściciel winnicy przedstawiał Boga, a „winnica” wyobrażała naród żydowski, jak opisane to jest w podobnej prefiguracji w Izaj. 5:1-7: „Otóż winnicą PANA zastępów jest dom Izraela, a lud Judy jego rozkosznym szczepem”. Bóg wiele uczynił dla swojej winnicy, sadząc ją, pielęgnując i uprawiając; i w związku z tym pyta: „Co jeszcze należało uczynić dla mojej winnicy, czego dla niej nie uczyniłem?” (Izaj. 5:4). Odpłaciła Mu dzikimi owocami zamiast dobrych winogron – „oczekiwał sądu, a oto ucisk; oczekiwał sprawiedliwości, a oto krzyk” itd. A „mężowie”, którym pozwolono na uprawę winnicy, byli przez Boga ustanowionymi przywódcami religijnymi narodu. Ci mężowie sprawowali swą funkcję od czasu exodusu aż do przyjścia Mesjasza, czyli przez okres prawie dziewiętnastu stuleci.

W różnych okresach tamtego wieku Bóg był szczególnie zainteresowany owocami sprawiedliwości, wysyłając do tego narodu swoich wiernych proroków, którzy byli lekceważeni i źle traktowani – szczególnie przez winogrodników (Mat. 23:31-32).

Na koniec, podczas żniwa lub końca wieku, Bóg posłał im swego Syna, mówiąc: „(...) może go uszanują”. Ale nie, w swoich egoistycznych ambicjach, by zachować przywództwo, powiedzieli między sobą: „To jest dziedzic. Chodźmy, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. „I wyrzuciwszy go z winnicy, zabili.” Zastosowanie tej przypowieści było zbyt oczywiste, by go nie zrozumieć. Nieczyste sumienia nie potrzebowały kolejnego oskarżenia. Samolubni hipokryci dostrzegli, że wielki Nauczyciel czytał ich serca i był świadomy ich ukrytych zamiarów.

W dalszej części przypowieści znajduje się proroctwo o Jego ostatecznym triumfie, choć chciano Go zabić; był bowiem kamieniem, o którym prorokował psalmista, mówiąc: „Kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym” (Psalm 118:22), a budowla Boża nawiązuje do piramidy, której najwyższy kamień jest kamieniem węgielnym (zob. też: Zach. 4:7). Kamień ten rzeczywiście został przez nich odrzucony, ale nie przeszkodzi to w wywyższeniu Go w odpowiednim u Boga czasie jako głównego kamienia w chwalebnej duchowej Bożej świątyni.

Potknąwszy się o Chrystusa przy Jego pierwszym przyjściu, naród żydowski został w istocie rozbity na kawałki i odtąd jest narodem rozszarpanym i splądrowanym (Izaj. 18:2), a cały świat jest tego świadkiem. Świat jest również świadkiem faktu, że ci niegodziwi mężowie, którzy ukrzyżowali Pana, zostali zniszczeni. Stracili swój prestiż, władzę, honor i urząd (a wielu z nich zginęło dosłownie podczas zburzenia Jerozolimy) i zostali zastąpieni przez bardziej godnych apostołów i nauczycieli ewangelii Chrystusa.

Takie było świadectwo Chrystusa przeciwko cielesnemu Izraelowi jako narodowi oraz przeciwko ich przywódcom religijnym i nauczycielom; a kiedy czytamy proroctwo i stwierdzamy, jak prawdziwe jest wypełnienie litery, nie powinniśmy zapominać o kolejnym proroctwie, wskazującym na podwójne spełnienie – po pierwsze, na cielesnym Izraelu, a po drugie na nominalnym, duchowym Izraelu lub nominalnym kościele chrześcijańskim. Brzmi ono: „On będzie (...) kamieniem potknięcia i skałą zgorszenia dla obu domów Izraela” (Izaj. 8:14). W tej sprawie, podobnie jak w innych, dwa domy Izraela – cielesny w Wieku Żydowskim i duchowy w Wieku Ewangelii – są ze sobą powiązane jako obraz i pozaobraz; a podobieństwo jest uderzające. Postawa dzisiejszych nauczycieli publicznych, podobnie jak w Wieku Żydowskim, jest przeciwna Panu i prawdzie będącej na czasie w tych dniach Jego obecności. Zamykają oczy na światło, które teraz świeci, w wyniku czego zarówno oni, jak i wszyscy, którzy podążają za nimi, potykają się, wpadając do dołu niewierności; i wkrótce wszyscy zostaną przytłoczeni wielkim uciskiem, o którym Pan i prorok nas uprzedzają (Mat. 24:21; Dan. 12:1; Obj. 18:4).

Wynik potknięcia się nominalnego Kościoła Wieku Ewangelii o ten kamień będzie taki sam jak w przypadku Kościoła żydowskiego: zostanie on rozbity, cała instytucja ulegnie rozpadowi i tylko wierna resztka tego wieku (tak jak tamtego) zostanie zgromadzona w Królestwie Bożym – „malutkie stadko”, któremu „upodobało się Ojcu dać królestwo”.

Lecz kiedy ten kamień węgielny zwieńczy gotową świątynię Boga, uwielbiony Kościół, gdy Królestwo zostanie ustanowione w chwale i mocy, ten, na kogo spadnie ów kamień, zetrze go w pył, zniszczy go całkowicie. „Każda dusza, która nie będzie słuchać tego proroka, będzie wytracona spośród ludu” (Dzieje Ap. 3:23).

Mając przykład potknięcia cielesnego Izraela, jak ostrożny powinien być każdy chrześcijanin, żeby dopilnować, aby nie należeć do tych w obecnym wieku, którzy tworzą pozafigurę – ani do ślepych przywódców, ani do ślepych tłumów, które podążają za nimi, prowadzeni do ziejącego dołu, który z pewnością pochłonie wszystkich niewiernych.

Zion's Watch Tower, 15 maja 1896, R-1982
Brzask 9/1943, str.141-142
Straż 3/2020

Do góry