R2842 do 2844

HISTORIA POTOPU

(1Ks. Moj.8:1-22).

"Noe znalazł łaskę w oczach Pańskich". - 1Ks. Moj.6:8.

"Moderniści" lekceważą w Księdze Rodzaju opis o potopie, lecz nie mogą zaprzeczyć faktu, że wielka powódź miała miejsce; znajdują bowiem opisy tegoż w różnych częściach świata a w niektórych miejscach wskazują na to pokłady skorup i żwiru na górach, jak również w innych miejscowościach ogromne pokłady naniesione potopem. Nadto, wszystkie narody i ludy po całym świecie (z wyjątkiem murzynów) posiadają opisy i podania o wielkim potopie i o Noem. Fakt względem potopu jest tak dalece uznany za prawdziwy, że krytycy zaledwie bardzo małe mogą przedstawić zarzuty - co się tyczy budowy Arki opisanej w Piśmie Świętym i, że według ich pojęć, jest niemożliwym, aby potop pokrył całą ziemię a tylko pewną jej część.

Moderniści między teologami i profesorami różnych szkół, krytykują ten opis biblijny, twierdząc, że części Księgi Rodzaju składają się z dwóch opisów pierwotnie oddzielnych a, następnie połączonych. Wielu mniema, że Księga Rodzaju była pisaną przez Ezdrasza, na kilka wieków przed Chrystusem i dowodzą, że Ezdrasz otrzymał te wiadomości od Babilończyków, podczas trwania w niewoli i że on tylko przypisuje te księgi Mojżeszowi, by nadać im większą powagę w oczach ludu. Zaś inni krytycy zmuszeni są przyznać, że opis w Księdze Rodzaju o stworzeniu i o potopie są bez porównania wyższymi tak pod względem porządku, jak i szczegółów, odnalezionych opisów. Jedyną konkluzją może więc być, że obszerny i jasny opis znajdujący się w Księdze Rodzaju został napisany najpierw a następnie okoliczne narody opisywały te wydarzenia, łącząc je z swoimi różnymi tradycjami i legendami. Prof. G. F. Wright mówi, że wiadomości, jakie podają Babilończycy odnośnie potopu, są bardzo nieznaczne w porównaniu do opisu w Biblii. Oto jego słowa:

"Warto zauważyć, że tablice klinowe (w ich opisie o potopie, kopiowane z opisów Babilońskich odnoszące się do czasów na 1800 do 2000 lat przed Chrystusem) połączone w jedno sprawozdanie i treściwie jest opisane prawie w tym samym porządku, jak to jest opisane w Księdze Rodzaju tak w elochistycznych, jak i Jehowistycznych dokumentach a które przez wielu krytyków są uważane, iż zostały połączone w jeden po powrocie żydów z niewoli. W tym, przeto porównaniu, mamy dostateczne dowody naukowe, że ci krytycy się mylą w swych wnioskach z rozbioru literackiego. Próba uczynienia z tego dwóch połączonych opisów w Księdze Rodzaju zawierające nieharmonijne chronologie jest więcej niż bezzasadnym przypuszczeniem, ponieważ one z łatwością mogą być ułożone w jeden ciągły chronologiczny porządek. Chociaż nie potrzebujemy utrzymywać, że nauka wykazuje prawdziwość w opisie biblijnym, to jednak możemy śmiało powiedzieć, że nie robi zarzutów tym opisom, jeżeli właściwie są tłumaczone, jednak dodaje pozoru do badania, bo stawia przed naszymi oczami okres historii geologicznej od stworzenia człowieka, podczas którego ziemia przechodziła wielkie katastrofy straszne w swej naturze, chociaż krótkotrwałe, które się złożyły w potopie, w którym ocalał Noe z rodziną".

Jeden ze znanych Modernistów, prezydent Chicagowskiego Uniwersytetu Prof. Harper przyznaje zupełną akuratność opisu o potopie znajdującego się w Piśmie Świętym niemal z punktu zapatrywania krytyków, mówiąc: "Potop możemy uważać za fakt historyczny, zachowany w rozlicznych formach; rzeczywiste i straszne wydarzenie, który wywarł tak wielkie wrażenie na naszych przodkach, że ich potomkowie nie mogli tego nigdy zapomnieć. Katastrofa ta miała miejsce blisko kolebki rodu ludzkiego, zanim nastąpiło rozejście się rodzin, od których główne rasy ludzkie pochodzą. Potop był faktem dokonanym i był on częścią wielkiego planu; opis, który jest zachowany w Pismach Hebrajskich, jest jasnym i zrozumiałym, a gdy się porówna z innymi opisami, to wskazuje, iż jest pochodzenia Bożego".

Dla umysłu chrześcijanina opis potopu, jaki się znajduje w księdze Rodzaju, jest dostatecznym dowodem prawdziwości. Nasz Pan i wielki Nauczyciel nie krytykował tego opisu, ale odwoływał się do tego pisma, co dowodzi jego prawdziwości i akuratności. Dowody tego są bardziej jeszcze wzmocnione tym, że apostoł Piotr odwołuje się i wskazuje na to wydarzenie a pod kierownictwem Ducha Świętego wykazuje, iż potop zakończył pierwszy okres historii rodzaju ludzkiego, podobnie wielki zalew anarchii, nazwany językiem symbolicznym "ogień spali ziemię", spowoduje czas wielkiego ucisku zaznaczy koniec obecnego okresu i przygotuje drogę do nowego okresu, nazwanego nowym niebem i nową ziemią.Mat.24:37-39; 1List Piotra 3:20; 2Piotra 2:5; 3:6,7.

Zważywszy, że prawdziwość opisu jest dostatecznie stwierdzoną, pierwszą podstawą dla tych, którzy mają oczy wiary i uszy ku słuchaniu, przystępujemy do badania historii o potopie. Chociaż są dowody, że swego czasu cała ziemia znajdowała się pod wodą, bo żwir i muszle bywają znajdowane na najwyższych górach po całej ziemi, to jednak nie byłoby ważnym dowodem dotyczącym opisu, abyśmy mniemali, że cała ziemia była pokryta wodą podczas potopu za czasów Noego; mogło tak być, iż cała ziemia była pokryta wodą a mogło i niebyt. Zdaje się, że zachodnia Azja była kolebką rodu ludzkiego a cały ówczesny świat był bardzo małego rozmiaru. Ta część ziemi mogła być łatwo zatopioną i znowu wyniesioną przez siły dotąd niezrozumiałe jeszcze przez nikogo. Fakt ten jest uznany, iż tak się stało w różnych częściach ziemi.

Arka według podanego rozmiaru była ogromnym budynkiem z pomieszczeniem prawdopodobnie o trzy razy większym od największych okrętów dziś znanych. Długość jej trzysta łokci (biblijnych), co stanowi około pięćset stóp; szerokość jej pięćdziesiąt łokci, około osiemdziesiąt stóp; zaś wysokość trzydzieści łokci, około pięćdziesiąt stóp. Porównajmy ten rozmiar z wielkimi okrętami dziś znanymi: Kaiser Wilhelm der Grosse. Jego długość wynosi 648 stóp, szerokość 65 stóp, głębokość 45 stóp. Powinniśmy zapamiętać, że Arka nie była przeznaczoną do żeglugi, lecz jedynie do pływania, do utrzymania się na powierzchni wody, jak pokryta tratwa, z tego powodu nie potrzebowała być zwężoną u końców, ani u spodu, jak nowoczesne okręty są budowane. Arka miała trzy piętra a gdy obliczymy różnicę odnośnie szerokości przodu i tyłu okrętu, to objętość byłaby przynajmniej dwa razy większą jak jest Kaiser Wilhelm der Grosse; a gdy jeszcze weźmiemy na uwagę ile zajmują miejsca maszyny i aparaty do sterowania to wychodzi, iż w Arce było trzy, lub nawet cztery razy więcej pomieszczenia, niż na wyżej wymienionym okręcie.

Ten dziwny i ogromny okręt posiadał wielki ładunek zwierząt i zapas żywności potrzebnej na wyżywienie wszystkiego stworzenia zamkniętego podczas trwania potopu. Nie możemy przypuszczać, aby dzikie zwierzęta były naówczas dzikimi, lecz zdziczały od owego czasu. Wzmianka o zwierzętach, które są nazwane "czystymi" i "nieczystymi" odnosi się głównie do zwierząt zdatnych do użytku jak np. krowa i owca są czyste mogące służyć na pokarm dla człowieka jak jest postanowione w Zakonie Żydów, zaś koń i pies liczą się do nieczystych tj. nieodpowiednie na pokarm, chociaż zdatne do posług człowiekowi.

Uczeni czynią zarzuty, iż w Arce Noego musiało być bardzo mało wentylacji, biorąc na uwagę jedno małe okienko, łokieć wielkości, lecz to wyrażenie odnosi się nie do łokcia tj. dwudziestu cali w kwadrat, lecz raczej wywyższenia na łokieć dookoła Arki, na wszystkich jego stronach pod dachem.

Noe i jego synowie, którzy byli budowniczymi Arki nie musieli być głupimi, tępymi ludźmi, tylko o stopień wyższymi od małpy, lecz byli to ludzie dobrego wyrozumienia tylko o kilka stopni niższymi od doskonałego człowieka, którzy zachowali do pewnego stopnia pierwotny obraz Boży, którego otrzymał Adam a ci od niego. Po budowie Arki w parę stuleci była zbudowaną wielka Piramida w Egipcie, która również dowodzi o wielkiej zręczności i świadomości rzeczy. Możemy, zatem przypuścić, że budowniczy tej Arki wiedzieli doskonale jak ją zaopatrzyć w niezbędną wentylację. Przez długi czas dziwowano się, jak w wielkiej Piramidzie mogła być zaprowadzoną wentylacja a co w ostatnich czasach odkryto.

Ci, co twierdzą, że ewolucja była procesem rozwoju rodzaju ludzkiego, znajdują w historii o potopie bardzo poważne przeszkody dla swej teorii - nie tylko ci, co ignorują Boskiego Stwórcę, lecz także i ci, co uznają Boga Jehowę, lecz twierdzą, iż on rozwinął rodzaj ludzki z niższego rzędu istot, a co jest przeciwne nauce Biblii. Twierdzenie, że potomstwo Adama tak wielce zostało zdegradowanym, iż okazała się potrzeba wytracenia wszystkich z wyjątkiem rodziny Noego, która ocalała i została zachowana na rozmnożenie - jest w zupełnej sprzeczności z teorią o ewolucji. Jeżeli Adam w Raju był tylko o stopień wyżej od małpy, to możemy powiedzieć o stanie rodzaju ludzkiego, o którym po 1656 latach Pan Bóg o nim powiedział, że zamiast się rozwijać i dochodzić do wielkości i godności, tak został skażony, iż okazał się niegodnym i nieodpowiednim dłuższej egzystencji.

Synowie Boży i Córki Ludzkie.

Pismo Święte opisuje o stanie, w jakim się znajdował rodzaj ludzki do czasu potopu i mówi, że "byli olbrzymowie na ziemi w one dni(...)i że była złość wielka na ziemi".

Pismo Święte tłumaczy, iż przyczyną tego stanu było to, że, "synowie Boży" żenili się z "córkami ludzkimi, które rodziły im syny". Ci byli olbrzymami. Komentujący Pismo Św. popadli w ogóle w poważny błąd odnośnie wyrażenia i znaczenia "córek ludzkich", które nazywają córkami Kaina, zaś synowie Boży, iż byli to synowie, dzieci Seta. Według tego twierdzenia złość Kaina przeszła na wszystkie jego córki, zaś przypuszczalna sprawiedliwość Seta przeszła na wszystkich jego synów na pewien czas i że połączenie się tych dwóch rodzin spowodowało tak wielką złość ludzką. To przypuszczenie nie wytrzymuje krytyki z wielu powodów. Najpierw, w Piśmie Św. nie ma wcale wzmianki, aby potomstwo Kaina znajdowało się pod szczególnym przekleństwem z powodu grzechu ich ojca. Przypuszczać takie prawo, znaczyłoby przypuszczać, iż takie prawo dziś istnieje, i że dzieci zbrodniarzy otrzymałyby w spadku karę po swoich rodzicach, podobny skutek musiałby być, że dzieci złodziej i różnych złoczyńców dziedziczyliby karę po swoich rodzicach. Można przyznać, że usposobienie przechodzi na dzieci a w niektórych razach do trzeciego i czwartego pokolenia, lecz musimy stanowczo zaprzeczyć, aby szczególne przekleństwo ciążyło na dzieciach według tego, jak powyżej nadmienione twierdzenie. Dalej według tej teorii synowie Seta posiadali łaskę u Boga za swoją sprawiedliwość tylko na pewien czas a następnie zmienili się wszyscy, (z wyjątkiem Noego) takie przypuszczenie jest niedorzecznym, co więcej, byłoby bardzo trudnym zadaniem do wyjaśnienia dla utrzymujących tę teorię, dlaczego złe nasienie Kaina, gdy żenili się między sobą nie wytworzyło olbrzymów i ludzi sławnych a dlaczego panowanie tych dwóch rodzin miało wytworzyć ten rodzaj ludzi, których żadne z nich oddzielnie nie mogło wytworzyć. Teoria ta kuleje i jest sprzeczną sobie we wszystkich szczegółach.

Apostoł Piotr daje nam klucz do rozwiązania tej sprawy, cytując wydarzenia mające łączność z potopem; mówi on o upadku aniołów, którzy "za dni Noego", "nie zachowali pierwszego stanu swego" (1Piotra 3:19,20; 2Piotra 2:4,5; Juda 6,7). Aniołom tym było dozwolone mieć do pewnego stopnia kontrolę nad upadłym rodzajem ludzkim i aby mu pomagali, na ile by to było możliwe z ich strony, i w tym celu dozwolone im było przybrać ludzką formę. Aniołowie ci, jednak rozmiłowali się w "córkach ludzkich" i woleli raczej łączyć się z ludźmi, niż pozostać w swym stanie jako duchowne istoty. Takim sposobem opuścili "mieszkanie swoje" jak to wyjaśnia św. Juda. Ci aniołowie są tymi "synami Bożymi", żadnemu z ludzi po upadku nie była daną ta nazwa. Adam pierwotnie był nazwany synem Bożym (Łuk.3:38), lecz następnie nie był tak nazwany, aż do wieku ewangelicznego. Mamy powiedziane w Piśmie Św., że gdy przyszedł Chrystus, tym, którzy Go przyjęli dał możność, aby się stali synami Bożymi (Jan 1:12). Podobnie apostoł Jan mówi odnośnie Kościoła w wieku Ewangelii: "Teraz dziatkami (synami) Bożymi jesteśmy, ale się jeszcze nie objawiło, czym będziemy", gdy dojdziemy do stanu doskonałego synów, gdy nasze przyjęcie, adoptowanie za synów zostanie dopełnione - jako członków ciała Chrystusowego (1Jana 3:2; Rzym. 8:17). Z drugiej strony wyraz "synowie Boży" jest pospolitą nazwą dla aniołów - Ijob.1:6; 2:1; 38:7.

Z tego punktu zapatrywania cała sprawa jest jasną - wszystkie jej zarysy. Rodzaj ludzki w ciągu piętnastu stuleci pracując ciężko na swoje wyżywienie, był wycieńczony na siłach w walce z ostem i cierniem i był znacznie słabszym, niż gdy był stworzony doskonałym na wyobrażenie Boże i zanim rozpoczął się w nim proces umierania, aniołowie zaś przyjmując ciała ludzkie mogli posiadać zupełną żywotność i męskość a następstwem tego mogło być, że dzieci zrodzone z córek ludzkich, mogły być nie tylko olbrzymami w sile, lecz także i umysłowo zdolnymi, jak jest napisano: "mocarze, którzy od wieku byli mężowie sławni" - przewyższający zdolnościami innych ludzi w przebiegłości, znajomości i bystrości. Tym sposobem aniołowie zamiast być pomocą rodzajowi ludzkiemu, tenże stał się swym duchowym zarządcom sidłem, próbą i doświadczeniem ich wierności względem sprawiedliwości, czystości i wierności Bogu.

Według naszego wyrozumienia Bóg przewidział upadek tych "aniołów, którzy nie zachowali pierwotnego sianu swego", tak, jak przewidział upadek pierwszych naszych rodziców w Raju. Na obydwa te wypadki Pan Bóg dozwolił, bo miał na względzie długotrwałą naukę, nie tylko tym, którzy mieli w tym upadku bezpośredni udział, lecz wszystkim ludziom, którzy następnie mieli się urodzić a ostatecznie mieli być przyprowadzeni do znajomości prawdy, lecz w dodatku miało posłużyć za naukę i dla aniołów, którzy pozostali wiernymi Bogu, sprawiedliwości, swej czystości - pierwotnemu stanu.

Apostoł Piotr i Juda wyraźnie zaznaczają, jaka spotkała kara tych "synów Bożych", którzy zdradzili powierzone im dzieło - zaufanie - i popadli w grzech, "opuściwszy mieszkanie swoje", własną naturę, mieszając się z ludzką naturą. Ich karą było pozbawienie wszelkich swobód i odłączenie od Boga i świętych aniołów a ukrócenie tej wolności nazwane jest przez apostoła "łańcuchami ciemności". Duchy te zamiast być uważane za "synów Bożych" lub aniołów światłości, są odtąd nazwani "aniołami ciemności", "demonami", "złymi duchami". Nadmieniamy przy tym, iż to są te duchy w więzieniu, o których wspomina Piotr (1Piotra 3:19); a chociaż im nie jest dozwolone mieć społeczność z aniołami i z ludźmi i okazywać się w postaci ludzkiej, to jednak starają się mieć społeczność z ludźmi, usiłując owładnąć nimi, którzy też poddają im swoją wolę, takich podbijają pod swoją moc, czyli mieszkają w nich albo zostają "opętanymi" od diabła. Pierwotne czy przedwstępne przygotowania do objęcia kontroli nad człowiekiem starają się te złe duchy użyć tzn. medium spirytystycznego, przez które do pewnego stopnia mogą mieć łączność. Media te uosabiają umarłych, dla tego, że one wiedzą, że ludzie baliby się, gdyby wiedzieli, z kim mają do czynienia.

"Noe był doskonałym w rodzaju swoim".

Konieczność i przyczyna potopu, jedynie tylko z tego punktu może być widzianą i zgadza się tak z rozumem, jak i z Pismem Świętym. Przyczyna, którą wykazuje Pismo Św., jest ta, że cała ziemia (ludzie) się zepsowała. Pierwotny rodzaj Adama został zmieszany z innym rodzajem. Zamiarem Bożym było, aby wybawienie i naprawienie było ograniczone jedynie do Adama i jego rodu; bo jak "przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu się ich stało grzesznymi: tak przez posłuszeństwo jednego człowieka wielu się stało sprawiedliwymi". Chociaż Pan Bóg przewidział ten stan rzeczy, to jednak nie przygotował żadnego wybawienia dla mieszanej rasy - aniołów z ludźmi, ponieważ taki rodzaj był przeciwny Boskiemu porządkowi rzeczy, przeto jak tylko doszedł do swego kursu, Pan Bóg spuścił Potop, który wytracił wszystko stworzenie, co żyło na suszy, z wyjątkiem rodziny Noego, o którym jest napisano, iż "Noe był mężem sprawiedliwym, doskonałym w rodzaju swoim" (Ks. Rodzaju 6:9). Nie znaczy to, iż był doskonałym człowiekiem, lecz był doskonałym w swoim rodzaju - nie był mieszanym z aniołami, lecz czystym z rodzaju ludzkiego tj. Adama. Wyraz hebrajski toledan, jaki tu jest użyty, znaczy: potomek, rodzina.

Nauka, jaka się okazała z upadku aniołów jest ta, że wszelkie odstępstwo od Boskiego prawa i postanowienia, sprowadza wielką krzywdę mającym w tym udział, jak również i tym, którzy są tym dotknięci. Aniołowie, którzy odpadli od swego stanu i zaprzestali szlachetnego dzieła, znikczemniali i stali się zmysłowymi, przez co popadali w coraz większe upodlenie i skłonność przestępowania praw Bożych. Zatem dzieci ich można się spodziewać, iż były zdolne, utalentowane pod wieloma względami ("mężowie sławni"), lecz oprócz ich zdolności, posiadali także odpowiednio i złe skłonności, z tego okazało się doświadczenie tak dla aniołów jak dla i ludzi: im większe, kto posiada zdolności będąc w przeciwieństwie, do Boskich praw i rozporządzeń, tym większa dzieje się szkoda i krzywda, zamiast odpowiednich błogosławieństw. Widzimy więc, że ci mężowie sławni, z ich wielkimi zdolnościami fizycznymi, i umysłowymi zamiast być skłonnymi do czynienia dobrego, przyczynić się do pokoju, radości i szczęśliwości między ludźmi, sprowadzali walkę, uciemiężenie i gwałt.

Ktoś mógłby pomyśleć, że przesadzamy ilustrację, gdy twierdzimy, że i dziś daje się zauważyć na świecie pod wieloma względami coś podobnego do tego złego stanu, który przyprowadził do upadku pierwszy świat, czyli pierwszy okres czasu, pierwszego porządku rzeczy. Widzimy, że podobny stan, wytwarzający podobne zło prowadzi szybko do wielkiej katastrofy, którą zakończy się "teraźniejszy świat zły" i z wielkim trzaskiem przeminie, co symbolicznie, czyli w języku biblijnym nazywa się "ogień", który spali - zniszczy obecny porządek rzeczy, czyniąc miejsce dla nowego, to jest tysiącletniego Królestwa. Podobieństwo jest jakby między ludzkością a nowym stworzeniem w Chrystusie, które Pismo Św. nazywa "synami Bożymi". Wpływ tych synów Bożych na świat - rodzaj ludzki - powinien być dobroczynnym, pomocnym, wykazującym cnoty Tego, który ich powołał z ciemności do przedziwnej swojej światłości, przez przemienienie ich umysłu itp., ich światłość powinna tak świecić przed ludźmi, aby ich dobre uczynki mogły być widziane i ludzie przez to mogli chwalić Ojca, który jest w niebiesiech. Lecz zdaje się, że wpływ świata na Kościół jest większym i silniejszym, aniżeli wpływ nowego stworzenia na świat - na ludzi - a chociaż nie w każdym razie, to w niektórych razach dzieje się jak z aniołami. Synowie Boży (Kościół) będąc oświeconymi więcej niż jego bliźni będący w upadłym stanie, są ludźmi, mężami sławnymi dzisiejszego świata cywilizowanego zwanego chrześcijaństwem i posiadają wpływ z powodu połączenia rzeczy duchowych ze światowymi a co stworzy Babilon zamęt zamieszanie. Chrześcijaństwo gdziekolwiek się pojawiło, stało się pomocnym do podniesienia ludzkości, oświecało, cywilizowało, lecz zamiast z tej kombinacji wytworzyć się dobro dla rodzaju ludzkiego pod każdym względem widzimy, że skłania, się do połączenia wyższej inteligencji z samolubstwem a następstwem tej łączności okazali się olbrzymowie na ziemi - skażeni olbrzymowie, - którzy niezadługo popchną i spowodują w rodzaju ludzkim wielki ucisk i napełnią ziemię gwałtem.

Czy trusty i różne kombinacje handlowe i przemysłowe nie rozwijają się po całym świecie cywilizowanym, jest to wytwór tego połączenia tj. wyższego światła i inteligencji z samolubstwem upadłego rodu ludzkiego. Jaką nadzieję może mieć ludzkość, gdy ci olbrzymy dojdą do zupełnego rozwoju i mocy, gdy ich potrzeby połączone z samolubstwem spowodują ich do przeprowadzenia i pokazania światu swej władzy i siły? Czy to nie doprowadzi do gwałtów? Czy to nie sprowadzi czasu wielkiego ucisku, o którym Pismo Św. mówi iż "obróci się ręka każdego przeciw bliźniemu swemu" - gdy samolubstwo wszędzie zapanuje i między wszystkimi, z wyjątkiem tych, którzy na podobieństwo Noego i jego rodziny znajdą się w Arce bezpieczeństwa - pod szczególna opieką Bożą? Nie chcielibyśmy tej ilustracji prowadzić za daleko, lecz widzimy pewne podobieństwo zakończenia się pierwszego świata, czyli dyspensacji a końcem obecnego okresu czasu, czyli drugiego świata, drugiej dyspensacji.

Pismo Św. opisuje jak Noe wyszedł z Arki a wdzięczność swoją wyraził przez wybudowanie ołtarza i złożenia na nim ofiary, co wyobrażało, iż wyswobodzenie człowieka polegało na Bogu, wielkiej ofierze za grzech, przez którą człowiek mógłby powrócić do łaski Bożej a co we właściwym czasie będzie dokonane przez Mesjasza. Bóg przyjął ofiarę i oświadczył, że ziemi więcej nie będzie karał potopem, aby wszystko stworzenie miało być wytracone, co jest dowodem, że przyszły ucisk nie wygubi wszystkich, pomimo, iż jest przedstawiony jako ogień (symboliczny). Ogień tego dnia szczególnie będzie skierowany przeciwko wszelkiego rodzaju nieprawości, przeciw grzechowi, którego gałęzie i korzenie zostaną zniszczone. Pan Bóg przez Proroka oświadcza, że po tym wielkim ogniu, przez który rodzaj ludzki zostanie przepławiony, "przywróci narodom wargi czyste, którymi by wzywali wszyscy imienia Pańskiego a służyli Mu jednomyślnie". To pokazuje, że chociaż ten ogień symboliczny zniszczy różne instytucje i urządzenia w owym czasie, to jednak nie zniszczy wszystkich ludzi, lecz przygotuje ich do przyjęcia poselstwa Bożego łaski i błogosławieństw, bo jest napisane: "Gdy się sądy Twoje odprawiają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego". - Sof.3:8, 9; Iz.26:9.

W.T. 1901 - 220.

Strażnica 1919 str. 83 - 87.