Staraj się zwyciężyć w Boskich wyborach

"Bracia, raczej się starajcie, abyście powołanie i wybranie wasze mocne uczynili." - 2 Piotr 1:10.

Zainteresowanie w ostatnich wyborach Prezydenta Stanów Zjednoczonych było prawie na całym świecie, a najwięcej pomiędzy ludnością mówiącą językiem angielskim. Faktycznie publiczne wybory, kiedykolwiek i gdziekolwiek one się odbywają, zawsze budzą poważne zainteresowanie pomiędzy "synami tego świata," bez względu, czy wybory są na wysokich urzędników - na Prezydenta, Senatora, Kongresmana itp. - czy też na urzędników, niższych, powiatowych lub miejskich. Kandydaci na dane urzędy i ich przyjaciele, w proporcji do dostojeństwa danego urzędu, nie wahają się wydawać pieniądze na druki, na flagi, bankiety, podróże, wiece itp.; uważanym to jest za rzecz zupełnie właściwą i zajmują się tym najinteligentniejsze ludzie wszystkich narodów.

Oprócz wyborów politycznych są w toku jeszcze inne wybory - wybieranie sto czterdzieści i cztery tysiące członków na urzędy wyższe, aniżeli jakikolwiek magistrat lub monarcha ziemski; i nie tylko na parę lub kilka lat, ale do chwały i zaszczytów najwyższych i wiecznych.

Czy świat wie o tych wyborach? Odpowiadamy: Nie. Prawda, że niektórzy słyszeli coś o jakimś wybraniu - że Bóg "wybiera z wszystkich narodów lud imieniowi Swojemu," "maluczkie stadko," którego członkowie, jako współdziedzice z Jezusem Chrystusem ich Panem, otrzymają królestwo, jakie Bóg obiecał tym, którzy Go miłują, czyli to królestwo, o które modlimy się: "Przyjdź królestwo Twoje i bądź wola Twoja na ziemi, tak jak jest w niebie;" lecz chociaż słyszeli o tym królestwie i o wybieraniu naprzód postanowionej liczby królów i kapłanów do tegoż królestwa, to jednak w rzeczywistości w to nie wierzyli, uważając to za fantazję, za bajkę i za opowiastkę, którą tylko prostacy i dzieci przyjmują poważnie. O, tak! Sam Odkupiciel - Król powiedział, że tak miało być i modlił się do Ojca słowami: "Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, żeś te rzeczy zakrył przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlątkom. Zaprawdę, Ojcze, tak się upodobało Tobie." - Mat. 11:25-26.

Gdyby mądrzy i roztropni, bystrzy i chytrzy; uczeni i wielcy w rzeczywistości zrozumieli tę sytuację - gdyby rzeczywiście wierzyli w te wybory, odbywające się pod Boskim nadzorem i według Boskiego Słowa, to jak wielce spieszyliby się, aby "swe powołanie i wybranie mocnym uczynili," jak to doradzał apostoł. Nie jest to z braku oceny takich zaszczytów, dostojeństw i wpływów, że ludzie pomijają te Boskie wybory i traktują je obojętnie; albowiem ich zamiłowanie do wyróżnień, stanowisk i wpływów jest bardzo widoczne, nie tylko w ich zabiegach a udział w urzędach tego świata, ale także w łączności z nieznacznymi wyróżnieniami i urzędami w nominalnych kościołach. Duch "Kto ma być największy" widocznie nie zamarł jeszcze dotąd.

Chociaż ci, co zabiegają o ziemskie urzędy, trwające tylko kilka lat i stosunkowo nieznaczne w chwale, gotowi są poświęcić czas, energię, pieniądze itp., na osiągnięcie tych nieznacznych wyróżnień i zaszczytów i chociaż umieją rozniecać entuzjazm pomiędzy swoimi przyjaciółmi i sąsiadami, a to że my "nie schadzamy się z nimi na taką zbyteczną rozpustę, zdaje się im rzeczą obcą" (l Piotr 4:4), to jednak ci sami ludzie nie mogą pojąć i dziwno im jest, dlaczego my (czując się być kandydatami wysuniętymi przez Boga do stosunkowo wyższych urzędów) tracimy czas, wpływy i pieniądze na uczynienie naszego powołania i wybrania pewnym, i na dopomaganie braciom w ich pracy wyborczej. Im, zdaje się, że czas nasz jest tracony. Chociaż oni wydają miliony dolarów na różne mowy, wiece, piśmienne artykuły, parady itp., aby zadecydować, który z dwóch mężczyzn ma zajmować najwyższy urząd w tym kraju przez następne cztery lata, to jednak wydaje im się rzeczą dziwną, abyśmy mieli czynić choć odrobinę podobnego nakładu, lub chociażby jedną tysiączną część takiej wrzawy, na zapewnienie dla siebie i dla innych wybranych, onej wielkiej "nagrody wysokiego powołania."

Inny punkt zapatrywania - Inny pogląd

Wszystko to ilustruje nam dwa odmienne punkty, z których sprawy mogą być obserwowane. Z światowego punktu zapatrywania, wierni Pańscy starający się uczynić swe wezwanie i wybranie do niebieskiego królestwa pewnym, poczytani są za dziwaków, gdy na osiągnięcie tegoż powołania gotowi są poświęcać obecne doczesne korzyści i przyjemności. Ten sentyment publiczny jest taki sam dziś, jak był za czasów apostoła Pawła, który napisał: "Jeśli się kto zda być mądrym między wami na tym świecie, niech się stanie głupim, aby się stał mądrym." (l Kor. 3:18; 4:10.) Natomiast z naszego punktu zapatrywania, gdy obserwujemy rzeczy wieczne i złączoną z nimi chwałą, nie możemy wprost uniknąć uczucia, że to "synowie tego świata" są niemądrzy, iż tracą tyle czasu i energii na rzeczy, które gdy osiągną, trwają tylko krótki czas i przynoszą z sobą znaczną miarę troski, zawodów i krytyki od ich przeciwników, a niekiedy nawet znaczną szkodę.

Czemu jednak zachodzi taka różnica pojęć? Która strona ma zdrowy pogląd, a która niezdrowy? Odpowiadamy, iż różnica istnieje z tego powodu, że jedna klasa widzi coś takiego, czego ta druga klasa nie widzi; a jest tak dlatego, że Bóg to specjalnie objawił tej pierwszej klasie, jako napisano: "Oko nie widziało, ucho nie słyszało i na serce ludzkie nie wstąpiło, co nagotował Bóg tym, którzy Go miłują; ale nam to Bóg objawił przez Ducha Swojego ... który wszystkiego się bada i głębokości Bożych." - l Kor. 2:9-10.

Faktem więc jest, że poświęceni Pańscy mają, przez wiarę i przez Ducha Bożego, pewną, że tak powiemy, wewnętrzną informację względem rzeczy dotąd niewidzialnych. Na tej podstawie możemy więc powiedzieć, że obie klasy, to jest tak ci, co szukają ziemskich zaszczytów i korzyści dla siebie i innych, jak i ci, co szukają niebieskich rzeczy i powołania, zabiegają o to, co widzą i co uważają za rzeczy najwartościowsze, możliwe do osiągnięcia. Jak kosztownymi więc są te oczy wiary, jakie posiadają wierni Pańscy! Nie dziw, że Pan wyraził się do niektórych Swoich uczni: "Błogosławione są oczy wasze, że widzą i uszy wasze, że słyszą." Oczy innych nie widzą, a uszy ich nie słyszą tych rzeczy niebieskich. Z tego też powodu, stosunkowo mało osób, nawet w krajach cywilizowanych, zostało powołanych, czyli nominowanych przez Boga do tych wyborów - stosunkowo mało wie cośkolwiek o tym i o warunkach, jakie muszą być rozumiane i przyjęte, aby można to wezwanie i wybranie pewnym uczynić.

Nieświadomość o Boskich wyborach

Nawet pomiędzy więcej oświeconymi chrześcijanami protestanckimi, większość nie wie o tym, że odbywają się takie niebieskie wybory. Przedniejsze denominacje, jak na przykład Metodyści, stanowczo zaprzeczają, że jest jakieś powołanie; a denominacje utrzymujące, że odbywa się powołanie (Presbyterianie, Baptyści i inni), mają w zupełności błędne pojęcie co do rodzaju tegoż powołania. Boskie wezwanie, czyli Boską nominację uważają, jakoby to już były wybory (wybranie) i takim, słowa apostoła użyte na wstępie niniejszego artykułu, utrudniają raczej zrozumieć tego przedmiotu, zamiast dopomagać. Traktują tę sprawę z punktu zapatrywania Boskiego przejrzenia i postanowienia; uważają wybranie jako coś dokonane przez Wszechmocnego, bez żadnego względu na charakter i uczynki wybranych; i wyrażają w swoim wyznaniu wiary, że ono dochodzi niektórych nie dla jakiejkolwiek ich godności lub zasługi, a jedynie z Boskiej łaski. W taki to sposób oni unieważniają Słowo Boże i wystawione w nim zachęty do powołania - w zamęt wprowadzają swoje własne umysły, a w końcu opacznie przedstawiają charakter Boskiego Władcy i Jego prawo.

O wiele lepiej byłoby, gdyby oni mogli zobaczyć to, co tak wyraźnie wystawione jest w Boskim Słowie, mianowicie:

  1. Że Bóg naprzód postanowił i w planie Swoim ułożył, aby w słusznym czasie wybrany był Kościół - z pomiędzy tych, którzy z łaski Jego odkupieni zostaną z przekleństwa śmierci, drogocenną krwią Chrystusową.
  2. Że On postanowił, aby Kościół składał się z pewnej określonej, ustalonej i ograniczonej liczby członków - wierzymy, że liczba 144,000 podana w Księdze Objawienia jest literalną - pierwsi z których wybrani zostali z resztek Izraela, czyli z tych, co przyjęli Chrystusa przed i po zesłaniu Ducha Świętego, a następnie do liczby tej dodawani byli inni przez cały wiek Ewangelii, aż liczba ta zostanie uzupełniona z zakończeniem się tegoż wieku.
  3. Że On naprzód postanowił, jakimi charakterystykami odznaczać się musi każdy człowiek tegoż wybranego Kościoła, czyli ciała Chrystusowego - jak to powiedział apostoł: "Które On przejrzał, te też przeznaczył, aby byli przypodobani obrazowi Syna Jego" (Rzym. 8:29.) Z tego wynika, że do tej przejrzanej klasy wybranych nie będą należeć żadni inni, jak tylko tacy, którzy wezwanie i wybranie swe uczynią pewnym, przez rozwijanie w sobie przymiotów ducha i w ten sposób przypodobani zostaną obrazowi Pana naszego Jezusa Chrystusa - naśladowcami Tego, który wystawiony nam jest za Wzór, abyśmy postępowali Jego śladami.

Powyżej określiliśmy wybory (wybranie) w zgodzie z każdym określeniem Pisma świętego i z biblijnymi faktami odnoszącymi się do Boskiego planu wieków. I to właśnie wybranie staramy się zapewnić sobie za wszelką cenę, za wszelkie zaparcie samego siebie i za wszelką samo-ofiarę; i te zaparcia samego siebie i samo-ofiary są uczynkami, które musimy pełnić, jeżeli chcemy być zaliczeni do klasy wybranych; jak to określił apostoł: "Z bojaźnią i z drżeniem zbawienie swoje sprawujcie." (Filip. 2:12. Jak. 2:22.) Jednakowoż uczynki te nie są nasze (jako ludzi), ale są one uczynkami "nowych stworzeń," członków ciała Chrystusowego. Można też powiedzieć, że są to uczynki Boże, w tym znaczeniu, że zostały one rozniecone Jego Słowem i duchem; "albowiem Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie, według upodobania Swego." - Fil. 3:13, Ef. 3:20.

Nie chcemy, jednak być źle zrozumiani. Zaznaczamy więc, że nasze usprawiedliwienie, które jest podstawą do naszego powołania, czyli do naszej nominacji na kandydatów do tych wysokich stanowisk w królestwie, nie było przez uczynki, ale przez wiarę, bez uczynków. Byliśmy usprawiedliwieni z wiary (przez wiarę) i doszliśmy do pewnego pokoju z Bogiem, zanim było dla nas możliwym czynić cośkolwiek takiego, coby było przyjemnym przed obliczem Jego. Gdy jednak przyjętymi zostaliśmy w Onym Umiłowanym i uczyniliśmy zupełne poświęcenie naszych śmiertelnych ciał i wszelkich ziemskich korzyści, wtedy zaczęły się dobre uczynki, to jest czyny ofiary, czyny zaparcia samych siebie i przezwyciężania świata, swego ciała i onego złośnika. W walce tej musimy okazać się zwycięzcami w naszych sercach (chociaż doskonałości w ciele osiągnąć nie zdołamy), bo inaczej wybrania tego nie zapewnimy sobie i nie dostąpimy korony chwały i współdziedzictwa z Tym, który nas umiłował i kupił Swoją drogocenną krwią.

Widzimy więc, że

  1. tylko ci, co usłyszeli przynajmniej nieco o Boskiej łasce w Chrystusie, nawiązali początkowy kontakt z przywilejami tegoż wybrania; albowiem "wiara przychodzi z słuchania." Następnie
  2. wiara, jako wynik z słuchania, przynosi usprawiedliwienie od przeszłych grzechów i pokój z Bogiem. I
  3. tylko ci, co są w pokoju z Bogiem (będąc usprawiedliwionymi z wiary) powołani są do współuczestnictwa z Chrystusem w Jego ofierze, do postępowania Jego śladami, aby przez to mogli się stać współdziedzicami z Nim w królestwie. I
  4. tylko tak powołani, czyli nominowani przez Boga mają początkową sposobność stania się "wybranymi." A w końcu zauważ
  5. oświadczenie samego Pana, że "wiele jest wezwanych (nominowanych), ale mało wybranych." - Mat. 22:14.

Upewnijmy się dobrze w tej prawdzie, że w tym wieku Ewangelii wybierana jest pewna szczególniejsza klasa, do pewnego specjalnego stanowiska czci i służby z Panem, a jednocześnie zauważmy lekcje złączone z tą klasą powołanych, czyli nominowanych-zauważmy instrukcje dane im od Pana, przez które oni mogą swoje powołanie i wybranie pewnym uczynić.

Inne pisma stosujące się do wybranych

"Wszystko znoszę dla wybranych" - pisał apostoł Paweł (2 Tym. 2:10.) Apostoła doległości (cierpienia), którymi on "dopełniał ostatków ucisków Chrystusowych, były za ciało Jego, którym jest Kościół" (Kol. 1:24) - a nie za świat. Przyczyna tego jest widoczna: Apostoł rozumiał, że Boskim planem było wybrać w wieku Ewangelii małe stadko zwycięzców, wiernych aż do śmierci, królewskie kapłaństwo, które ma uczestniczyć z Panem Jezusem w tysiącletnim królestwie. Rozumiał więc, że praca dla świata, przed nadejściem dnia próby, czyli sądu dla świata, byłaby w pewnym znaczeniu daremną pracą; przeto nie był on jednym z tych, którzy w służbie Pańskiej pracują jakoby na wiatr, nic nie dokonując. Apostoł pracował według polecenia Boskiego i w ten sposób był współpracownikiem z Bogiem, aby w słusznym czasie, jako wierny członek wybranego grona, mógł dostąpić działu w królestwie, które ma błogosławić wszystkie rodzaje ziemi.

Wybranie z łaski

"Tak i teraźniejszego czasu jest wybranie z łaski ..., czego Izrael szuka, tego nie dostąpił; ale wybrani dostąpili, a inni zatwardzeni są" (Rzym. 11 :5,7.) Apostoł mówi tu o wybranym Kościele, stosując te słowa do resztek z Izraela, z których Kościół został zapoczątkowany. Po odrzuceniu Izraela od Boskiej łaski, wysokie powołanie przeszło do pogan, aby z nich wziąć "lud imieniowi Pańskiemu," (którzyby nosili imię Chrystusowe) i dopełnić postanowionej liczby 144,000 wybranych. W ten sposób my powołani z pogan, byliśmy zaproszeni, aby dopełnić braków z Izraela i zostaniemy jakoby podzieleni pomiędzy dwanaście pokoleń Izraelskich, chociaż Pismo święte nie mówi według jakiej reguły wyróżnienień dokonany będzie ten podział.

"Wybrani Boży. Święci i umiłowani"

"Przetoż przyobleczcie jako wybrani Boży, święci i umiłowani, wnętrzności miłosierdzia, dobrotliwość, pokorę, cierpliwość, znaszając jedni drugich i odpuszczając sobie wzajemnie" Kol. 3:12-13.) Tu mamy podane myśli co do podobieństwa obrazu miłego Syna Bożego, któremu, jak to na innym miejscu powiedział ten sam apostoł, przypodobany ma być każdy, który to wezwanie i wybranie chce sobie zapewnić. - Rzym. 8:29.

Bóg powołuje Wysokiem powołaniem i od chwili, gdy ktoś przyjmuje to powołanie i czyni wymagane poświęcenie samego siebie Bogu, Bóg daje takiemu zadatek Swego dziedzictwa, czyli ducha przysposobienia, ducha synostwa. Jednakowoż każdy taki musi być jeszcze doświadczony - aby dowieść głębokości swego poświęcenia i szczerości swej miłości. Jeżeli kto miłuje Boga z całego serca, to będzie się starał czynić tylko to, co jest Jemu przyjemne i w powyższym Piśmie apostoł wykazuje, że wszystkie Boskie wymagania są zgodne z duchem miłości; że "miłość jest wypełnieniem zakonu" i że musimy osiągnąć ten stan doskonałej miłości w naszych sercach, jeżeli chcemy dopełnić naszego biegu z radością i uczynić nasze wezwanie i wybranie pewnym, czyli zapewnić sobie dziedzictwo w duchowym ciele Chrystusowym i w królewskiej chwale, czego obecne spłodzenie z ducha jest tylko zadatkiem, czyli przedsmakiem.

Wiara wybranych Bożych

"Paweł, sługa Boży i Apostoł Jezusa według wybranych Bożych." (Tyt. 1:1.) Tu apostoł nie tylko dowodzi, że jest pewna klasa wybranych, ale wykazuje ponadto, że klasa ta ma pewną szczególniejszą wiarę, jakiej inni nie mają, ani jej nie znają; albowiem ona bywa "duchownie rozsądzana." - l Kor. 2:14.

Bóg pomści się wybranych swoich

"A Bóg izali się nie pomści krzywdy wybranych Swoich, wołających do Niego we dnie i w nocy?" (Łuk. 18:7.) Tu sam Pan Jezus świadczy o klasie wybranych. Powiedział podobieństwo, czyli przypowieść o niesprawiedliwym sędzi, który chociaż nie dbał o sprawiedliwość dla biednej wdowy, to jednak był tak troskliwym o własną wygodę, że postanowił wymierzyć jej sprawiedliwość, aby tylko więcej nie przychodziła i nie naprzykrzała się jemu. Pytaniem Pana było, że jeżeli ów niesprawiedliwy sędzia umiał wymierzyć sprawiedliwość z tak samolubnej pobudki, to czyż mniej spodziewać się mamy od wszechmądrego, miłościwego i sprawiedliwego Ojca Niebieskiego? Zaprawdę Bóg pomści się krzywdy Swoich wybranych, chociaż dozwalał na ich znieważanie, obelgi i prześladowania przez blisko dziewiętnaście stuleci. Przyjdzie czas że On wymierzy im sprawiedliwość, gdy ich wywyższy; a ci, co szkodzili im rozmyślnie i złośliwie, zostaną na pewno ukarani - w czasie odpłaty czyli w Tysiącleciu, kiedy to każdy zły uczynek otrzyma zasłużoną karę, a każdy dobry uczynek sprawiedliwą nagrodę.

Zgromadzenie wybranych

"Pośle anioły Swoje z trąbą głosu wielkiego i zgromadzą wybrane Jego od czterech wiatrów i od krajów niebios aż do krajów ich." (Mat. 24:31.) Tu nasz Pan nie tylko że świadczy o klasie wybranych, ale zapewnia, że On Sam klasę tę zgromadzi w słusznym czasie, to jest przy zakończeniu się tego wieku, gdy nadejdzie czas ustanowienia Jego królestwa, w którym ci wybrani Boży jako zwycięzcy, staną się współdziedzicami i współuczestnikami z Chrystusem, tak jak w obecnym życiu byli współuczestnikami w Jego cierpieniach. - Rzym. 8:17, 2 Tym. 2:12, Mat. 13:43.

"Dla wybranych"

"Dla wybranych będą skrócone one dni." (Mat. 24:22.) Pan nasz mówi tu o wielkim ucisku, jakim zakończyć się ma ten wiek, czyli o dniu pomsty i odpłaty. Zapewnia, że ucisk, jaki wtedy przyjdzie (a teraz już jest nad światem), a raczej sprowadzony będzie na świat jego własnym niesprawiedliwym postępowaniem, gdyby nie był powstrzymany nadchodzącym królestwem niebieskim i mocą z wysokości, to dokonałby zupełnego zniszczenia ludzkiego rodzaju. Lecz dla wybranych dni te zostaną skrócone, czyli okres tego ucisku nie będzie tak długi, jak byłby gdyby nie ta klasa wybranych. Jak na początku przemówi do nich (do ludzkości) "w popędliwości Swojej, a w gniewie Swoim przestraszy ich," tak nieco później powstrzyma szalejącą burzę i nie dozwoli na ich zupełne zniszczenie. Jego królestwo uciszy ten ucisk; "albowiem On ogłosi pokój poganom" (narodom), mówiąc: "Uspokójcie się a wiedzcie, żem Ja Bóg; będę wywyższony między narodami, będę wywyższony na ziemi." - Ps. 46:l1.

Wybrani nie mogą być oskarżeni

"Któż będzie skarżył na wybrane Boże?" (Rzym. 8:33.) Apostoł wykazuje tu, że ci powołani i wybrani, starający się biec w wystawionym zawodzie i czynić swoje wezwanie i wybranie pewnym, chociaż mają różne cielesne słabości, w przezwyciężaniu których oni, jako nowe stworzenia, nie zawsze mają powodzenie, to jednak Bóg patrzy na ich serca i sądzi ich nie według ciała, ale według ich ducha, według ich woli i intencji. Aby tacy ostatecznie nie ulegli zniechęceniu, z powodu ich mimowolnych słabości, apostoł zapewnia w tym tekście, że przed oną wielką stolicą sądową w niebiesiech nie będzie nikogo takiego, co by ich potępił - ponieważ Bóg sędzią, który raz potępił nas w Adamie, Sam usprawiedliwił nas w Chrystusie - za grzech Adamowy i wynikłe z tego słabości. całego ludzkiego rodzaju, przyjął ofiarę Chrystusową.

Następnie apostoł wykazuje, że szatan, nasz główny przeciwnik, nie będzie miał posłuchu przed ową stolicą sądową, i że nikt nie pokaże się tam ze skargą przeciwko nam; albowiem nasz Pan i Mistrz, który odkupił nas Swoją drogą krwią, będzie naszym Orędownikiem. Któż tedy może skarżyć na wybranych Bożych? - na tych, których Bóg usprawiedliwił, powołał i przyjął, i którzy, według Boskiego zarządzenia, uczynią swoje wezwanie i wybranie pewnym? Kto taki mógłby się znaleźć, któryby odważył się wyszukiwać wady w przyjętych przez Boga, na Jego własnych warunkach? Zapewne że nikt! Prawdziwie, że wybrani będą "więcej niż zwycięzcami, przez Tego, który nas umiłował i kupił Swoją własną krwią!"

Wybrani przejrzeni

"Wybranym według przejrzenia Boga Ojca, przez poświęcenie ducha ku posłuszeństwu i pokropieniu krwi Jezusa Chrystusa." (l Piotr l:2.) Apostoł wyszczególnia tu warunki naszego wybrania; żaden nie może trwać w tym gronie wybranych, ani może uczynić swego powołania i wybrania pewnym, bez znajdowania się pod krwią pokropienia, czyli bez usprawiedliwienia z wiary w wielką ofiarę Chrystusową; ani też nie może być wybranym bez poświęcenia się Bogu - bez poświęcenia, które prowadzi do posłuszeństwa Bogu, do zupełnego poddania swej woli pod wolę Ojca, który jest w niebiesiech.

Takimi muszą być charaktery tych, co chcą być wybrani i klasa taka była przejrzana i zamierzona przez Boga. Nie była to rzecz nowa, ale dalsze rozwijanie się pierwotnego zamysłu Bożego, w którym także Pan nasz Jezus uczestniczy. Ten sam apostoł dowodzi (l Piotr 2:4-6), że i Pan Jezus był wybranym Bożym, a ci, co są wybierani z ludzi na "członków ciała Chrystusowego," wybrani są w Nim - wybrani są nie tylko jako poszczególne jednostki, ale jako członkowie Jego ciała i jako tacy muszą być w swoich charakterach przypodobani Jemu. Apostoł tak to określa: "Do którego przystępując, do kamienia żywego, acz od ludzi odrzuconego, ale od Boga wybranego i kosztownego, i wy jako żywe kamienie budujcie się w dom duchowny, w kapłaństwo święte, ku ofiarowaniu duchowych (słowo duchowych nie znajduje się w najstarszych manuskryptach. Ofiarami są ciała, a nie nowe stworzenie) ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa."

"Przeto mówi Pismo: Oto kładę na Syjonie kamień narożny węgielny, wybrany, kosztowny; a kto weń uwierzy, nie będzie zawstydzony." (l Piotr 2:6.) W taki to sposób Kościół Chrystusowy, wybrane małe stadko, bywa teraz kształtowane i przygotowywane do stanowiska w Świątyni Bożej której nasz Odkupiciel jest głównym kamieniem węgielnym, czyli fundamentem.

"I którzy są z nim, powołani, wybrani i wierni." (Obj. 17:14.) Tu Pan nasz Jezus mówi symbolicznym językiem Janowi, a przez niego i nam, o chwalebnym uwielbieniu wybranych w królestwie, kiedy to znajdą się z Nim w Jego chwale i sądzić będą świat - udzielając każdemu członkowi rodu Adamowego sposobności powrotu do zupełnej harmonii z Bogiem, przez zasługę i pomoc Tego, który odkupił ludzki rodzaj.

Bóg ma upodobanie w swoich wybranych

"Oto sługa Mój, spolegać będę na Nim, wybrany Mój, którego sobie upodobała dusza Moja. Dam Mu ducha Swego, On sąd narodom wyda." "Bo wywiodę z Jakuba nasienie, a z Judy dzierżawcę gór Moich; i posiądą ją wybrani Moi." "Nie będą budować tak, aby tam inszy mieszkał; nie będą szczepić, aby inny jadł; bo dni ludu Mojego będą jako dni drzewa, a wybrani Moi przydłużą dni ich." - Izaj. 42:1 ; 65:9,22, w poprawnym tłumaczeniu.

Tu Pan nasz Jezus jako Głowa, wraz z członkami Swego ciała, czyli z Kościołem, określeni są razem jako wybrani Boży, w których On ma upodobanie. Ojciec w Swoim Synu, który zstąpił na ziemię, nie aby czynić wolę Swoją, ale wolę Tego, który Go posłał. Syn przez Swoje posłuszeństwo zdobył wszystkie rzeczy obiecane przymierzem zakonu, oraz odkupił Adama i jego rodzaj. Ojciec ma również upodobanie w członkach ciała Chrystusowego, którzy chociaż z urodzenia byli "dziećmi gniewu, jako i drudzy," zostali jednak przyjęci do Boskiej rodziny w Chrystusie, zostali usprawiedliwieni i poświęceni przez Jego Słowo i Ducha, i którzy, gdy pozostaną w Chrystusie, wiernymi aż do śmierci, zostaną przygotowani do Jego królestwa.

To orzeczenie prorocze widocznie stosuje się do przyszłego dzieła Pomazańców Pańskich (Głowy i ciała), czyli do błogosławieństw restytucji które przez nich spływać będą na ludzkość w Tysiącleciu; i jest to w zupełności zgodnym z wszystkimi orzeczeniami Nowego Testamentu, co do dzieła wybranych.

Staraj się o zapewnienie swego wybrania

"Bracia, starajcie się, abyście powołanie i wybranie wasze mocne czynili." Tekst powyższy, który użyliśmy za główny tekst do niniejszego artykułu, jest najdosadniejszym ze wszystkich tekstów stosujących się do wybrańców Bożych; i określa wyraźnie, na jakich warunkach wybrania tego dostąpić mogą ci, co zostali przez Boga powołani, czyli nominowani do chwalebnego urzędu królewskiego kapłaństwa. Apostoł wymienił różne owoce Ducha Pańskiego, które rozwinąć muszą w swoich charakterach ci, co do tej królewskiej i kapłańskiej klasy chcą być zaliczeni. Wykazał, że w sprawie tej jest pewnego rodzaju dodawanie; mamy rozwijać w sobie jeden przymiot i do tego dodać drugi, potem trzeci i tak dalej. Mamy rozwijać w sobie te wszystkie przymioty, które mają się w nas wzmagać, zaokrąglać i pogłębiać, czyniąc nas nowymi stworzeniami w Chrystusie. Apostoł również zaznaczył, że ci, co nie doświadczają tego wzrostu w łasce i w znajomości, są niedostateczni i nie mogą się spodziewać, aby ich powołanie i wybranie było pewne.

Rozumiejąc, że niektórzy mogliby kwestionować możliwość osiągnięcia tak wielkiej nagrody, Duch święty przez apostoła daje wezwanym i wybranym specjalną zachętę, takimi słowami: "Albowiem to czyniąc, nigdy się nie potkniecie." Wybranym mogą przytrafić się pewne potknięcia, lecz one nie są ze słabości ducha, czyli serca nowego stworzenia, ale z powodu licznych pokus, ciała, onego glinianego naczynia, w którym tymczasowo przebywa to z ducha spłodzone nowe stworzenie.

Apostoł następnie daje dalsze zapewnienie, mówiąc: "Tak bowiem hojnie dane wam będzie wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa." Wybrani przyjęci będą przez Boga nie z wyrzutami i gromieniem za ich mimowolne słabości cielesne, przeciwnie, wszystkie takie słabości ciała będą przeoczone i sądzeni będą tylko według ich serdecznych intencji i ich wyrobiony charakter będzie doświadczony i uznany; i na tym zależeć będzie ich osiągnięcie tych chwalebnych rzeczy - chwały, czci i nieśmiertelności oraz działu w królestwie i dziele błogosławienia świata.

Nadzieja wybranych oczyszcza

"Ktokolwiek ma tę nadzieję (wybrania) w Nim (w Chrystusie), oczyszcza się, jako i On czysty jest." (1 Jan 3:3.) A jak ma się sprawa z tymi, co nadziei tej nie mają i są zupełnie nieświadomi tego wybrania - chociaż są chrześcijanami, w tym znaczeniu, że wierzą w Jezusa Chrystusa jako ich Odkupiciela? Zapewne znajdują się oni w stanie bardzo niekorzystnym, brak im właściwego zrozumienia onych nader wielkich i kosztownych obietnic, które są przewodem mocy Bożej, jaka w wybranych dokonuje chcenia i skutecznego wykonania Boskich upodobań.

W.T.1905-3585
Straż 1/1945