R-3933

LEKCJA Z POTOPU

1 Moj. 8:1-16

Złoty tekst: "Zbawienie sprawiedliwych jest od Pana" - Ps. 37:39.

Zanim postaramy się wyciągnąć lekcję z potopu, właściwym jest zapytać się: Czy w ogóle był potop? Najstarsze historie potwierdzają ten fakt, że był. Zapiski Biblijne możemy uznawać za najstarsze i one prawdopodobnie były podstawą do innych starożytnych historii, albowiem niewiele wagi można przykładać do różnych dat, jakie uczeni przypisują glinianym płytom, odnalezionym w ruinach Niniwy lub gdziekolwiek indziej. W swoich staraniach, aby odnaleźć coś starszego od Biblii, z czego materiał w ich przekonaniu był użyty do napisania Biblii, niektórzy uczeni datują potop na kilka tysięcy lat wcześniej i w ten sposób nie zgadzają się z zapiskami biblijnymi, które, naszym zdaniem, wcale nie są zachwiane tymi ich domysłami. Genealogia (rodowód) od Noego do Abrahama i Mojżesza jest w Biblii zanotowana wyraźnie i z dokładnością, podobnej do której nie ma w żadnych zapiskach babilońskich.

Apostoł ostrzega nas, że mądrość tego świata jest głupstwem u Boga, tak jak mądrość, plan i objawienia Boże są głupstwem dla "mędrców tego świata" (1 Kor. 1:20). W swoich staraniach, aby zaprzeczyć wierze tak Żydów jak i Chrześcijan - w swoich staraniach, aby zignorować wszelkie Boskie objawienie, a o ile możliwe zignorować także samo istnienie inteligentnego Stwórcy, ci "mądrzy tego świata" atakują księgę Rodzaju (pierwszą księgę Mojżeszową), starają się porównać pewne podania względem potopu i twierdzą, że gdyby te podania były prawdziwe, to wiarogodność Pisma Świętego byłaby zachwiana i świat byłby zmuszony odrzucić tą myśl o Boskim natchnieniu Pism, a przyjąć za naukową prawdę wywody tych "mędrców". W tym przedmiocie cytujemy z dzieła Wielebnego D.D. Peloubet’a (D.D. – "Doctor of Divinity" – najwyższy stopień naukowy w dziedzinie Chrześcijańskiej teologii lub związanych z religią tematami /przyp. tłum.), który powiedział:

"Sprzeciwy i krytyka pochodzą od tych, którzy nie tylko rozeznawają pewne dwa podania, lecz przyjmują za pewność, że każde z tych podań jest zupełne same w sobie. Babilońska tradycja o potopie, która przez wielu krytyków uważana jest, iż była podstawą do opisu biblijnego, obejmuje w sobie kombinacje tych obu podań. Prawie na całym świecie istnieją tradycje o potopie, a szczegóły tych tradycji są bardzo do siebie podobne. Najważniejsze z tych jest podanie chaldejskie napisane na glinianych tablicach, znalezionych pomiędzy ruinami Niniwy, a teraz znajdujących się w muzeum brytyjskim. Nie ma nic takiego w geologii (nauka o budowie i tworzeniu się ziemi /przyp. tłum.) co by zaprzeczało historii o potopie, lecz jest wiele dowodów potwierdzających ten fakt".

Inny pisarz, Le Normant, powiedział odnośnie tego tematu:

"Istnienie potopu jest powszechną tradycją we wszystkich gałęziach ludzkiej rodziny, za wyjątkiem rasy czarnej. A tradycja wszędzie tak dokładna i zgodna nie może odnosić się do wymyślonego mitu... To muszą być wspomnienia pewnego rzeczywistego i strasznego wydarzenia... które miało miejsce niezbyt daleko od prymitywnej kolebki ludzkości, a przed rozdzieleniem się rodzin, z których później powstały główne rasy".

Profesor D.D. Willis J. Beecher, powiedział o tej sprawie następująco:

"Jakiekolwiek natchnienie ktoś przypisywałby tym różnym podaniom o potopie, to powinien takowe przypisać raczej Biblii, aniżeli którymkolwiek innym źródłom. Biblia w jej obecnej formie otworzyła sobie drogę do powszechnego przyjęcia, jako wielkie dzieło literackie. Literacką akuratność opisu o potopie należy przypisać autorom, którzy ustawili Biblię w jej obecną formę. Co do rzekomych sprzeczności, to takowe wcale nie istnieją".

W odpowiedzi na krytykę, że pewien opis wspomina, iż po siedem par czystych zwierząt było zachowanych, a inny mówi, że po parze, Profesor Beecher zaznacza, iż: "Oświadczenie, że ze wszystkich zwierząt weszło do korabia po parze jest zupełnie zgodne z oświadczeniem, że z niektórych zwierząt weszło po siedem".

ROZMIAR POTOPU

Omawialiśmy tę sprawę w Wykładach Pisma Św. Tom 6, rozdział I, lecz tu przytoczymy jeszcze cytat z dzieła Peloubet'a, mówiący:

"Jest to zdaniem prawie wszystkich, a nawet najbardziej konserwatywnych, że potop był ograniczony pod względem przestrzeni. Słowo "ziemia" jest często używane w takich miejscach, gdzie nie może oznaczać nic innego, jak obszar, czyli okolice, gdzie istnieli ludzie. Gdy jest powiedziane, że "wszelkie wysokie góry, jakie były pod całym niebem" zostały pokryte wodami potopu i że "każda dusza żyjąca zginęła", to logiczne wyjaśnienie tego, zgodnie z naszą znajomością języka używanego w starożytnej literaturze, a także w samej Biblii, może być, iż objaśnienie to było wypowiedziane z punktu zapatrywania obserwatora i nie koniecznie, że cała ziemia była pokryta wodami, ale tylko okolice znane i zamieszkałe przez ludzi. Wobec tego, gdy Zbawiciel powiedział, że królowa Sabejska przyszła od krańców ziemi, a w Dziejach Apostolskich jest napisane, że w dniu Pięćdziesiątnicy byli w Jeruzalemie ludzie, "ze wszystkich narodów pod niebem" to oświadczenia te wcale nie byłyby nieprawdziwe ani nawet niedokładne, gdyby została znaleziona ziemia poza Sabą, lub pokolenie nie reprezentowane w Jeruzalemie w dniu Pięćdziesiątnicy".

PRZYGOTOWANIE KORABIA.

Niektórzy sceptycy wyszydzali biblijne świadectwo o rozmiarze korabia, a także to, że przed potopem nie było deszczu na ziemi - że roślinność była podtrzymywana wznoszącą się rosą (1 Moj. 2:6). Ten ostatni sprzeciw został odparty szczegółowo w Wykładach Pisma Św., w Tomie 6-tym, rozdziale pierwszym, gdzie zostało wykazane, iż wody potopu okalały poprzednio ziemię dość grubą powłoką. Powłoka ta, według Boskiego zrządzenia przerwała się i woda zlała się na ziemię w formie gwałtownego deszczu, i częściowo przez wielką powódź na bieguny naszego globu. Natomiast co do wyszydzania rozmiaru i pojemności korabia, cytujemy co następuje:

"Nowoczesne okręty, ponieważ budowane są w celu szybkiego płynięcia, są znacznie dłuższe w proporcji do ich szerokości, aniżeli był korab. Korab Noego był trzypiętrowy, zbudowany z drzewa Gofer, co prawdopodobnie oznacza drzewo cyprysowe. Nieprzeciekalność korabia zapewniona była powłoką ze smoły, której w owej okolicy była obfitość, podobnie jak w okolicy Morza Martwego. Na około korabia, dla bezpieczeństwa blisko dachu, była otwarta przestrzeń dla światła i wentylacji, wysoka na jeden łokieć i biegnąca po czterech stronach, poprzedzielana belkami albo słupami podtrzymującymi dach. Przedziały, a właściwie gniazda i przegrody dla różnych stworzeń, były uczynione trzypoziomowo. Wzmacniały one całą budowę. W całym korabiu znajdowały się tylko jedne drzwi. Rozmiar korabia w porównaniu do nowoczesnych okrętów (za ilustracje użyte są wielkie okręty z czasu, gdy ten artykuł był pisany, tj. w roku 1907. Obecnie budowane są okręty znacznie większe //przyp. tłum.), jest następujący:

DŁUGOŚĆ; SZEROKOŚĆ; WYSOKOŚĆ

Korab: 300 łokci/450 stóp; 50 łokci/75 stóp; 30 łokci 45 stóp.

"Wilhelm der Grosse": 648 stóp; 65 stóp; 45 stóp (tak właściwie, to "Kaiser Wilhelm der Große", wymiary: 411 stóp (125 metrów); 67 stóp (20 metrów); wysokość nie podana. Więcej (po angielsku): http://en.wikipedia.org/wiki/SMS_Kaiser_Wilhelm_der_Gro%C3%9Fe /przyp. tłum.).

"Great Eastern": 680 stóp; 82,5 stóp; 58 stóp (właściwe wymiary: 690 stóp (211 metrów); 82 stopy (25 metrów); wysokość nie podana. Więcej (po angielsku): http://en.wikipedia.org/wiki/SS_Great_Eastern /przyp. tłum.).

"Geike pisze: "Na początku siedemnastego stulecia, mówi J. D. Michaelis, zbudowany był okręt o okrągłym zrębie, według opisu podanego w 1 Moj. 6:13-22 i ku ogólnemu zdziwieniu zauważono, że kształt podany w tej najstarszej księdze świata okazał się najlepszy pod względem bezpieczeństwa i pojemności. Piotr Jansen, Mennonita żyjący w Hoorn w północnej Holandii był budowniczym tego okrętu; a korab jego różnił się od korabia Noego tylko w rozmiarze. Gdy został spławiony mógł pomieścić w sobie jedną trzecią więcej bagażu aniżeli inne okręty tego samego rozmiaru. Holendrzy natychmiast rozpoczęli budować inne podobne okręty, nazywając je Arkami Noego. Później zaprzestano ich używać jedynie dlatego, że nie można było na nich umieścić armat".

OKRES POTOPU

Szczegółowy opis o potopie zdaje się wskazywać, że od chwili, gdy Noe, jego rodzina, rodziny jego synów i zwierzęta, ptaki itd. weszli do korabia i gdy deszcz zaczął padać, aż do czasu, gdy ziemia została dobrze osuszona upłynął cały rok, czyli 365 dni. Czytamy, że Noe miał 600 lat, gdy wody potopu spadły na ziemię (1 Moj. 7:6). Później czytamy: "I stało się sześćsetnego i pierwszego roku, miesiąca pierwszego, dnia pierwszego, oschły wody z ziemi" (1 Moj. 8:13). Powiedziane jest, że deszcz padał na ziemię czterdzieści dni i tyleż nocy (1 Moj. 7:12) i że źródła wielkiej przepaści otworzyły się, czyli przerwały się (główna powódź spłynęła na ziemię, z jej biegunów) tak że wody coraz więcej wznosiły się i trwały nad ziemią 150 dni po zatrzymaniu się deszczu - co było okresem około 6 miesięcznym. Potem nie tylko, że deszcz więcej nie padał, ale "i zawarte zostały przepaści i okna niebieskie" – (1 Moj. 8:2-3).

Stopniowo wody zaczęły opadać aż siedemnastego dnia, miesiąca siódmego, korab osiadł na górze Ararat. Wody nadal opadały przez następny miesiąc i okoliczne niższe pagórki stały się widoczne, a czterdzieści dni później, Noe, aby dowiedzieć się, jak dalece wody opadły, wypuścił z korabia kruka i gołębicę, które wnet powróciły. Po pewnym czasie wypuścił znowu gołębicę, która wróciła do niego z różdżką oliwy, po czym Noe poznał, że wody opadły już i w dolinach. Tydzień później gołębica nie wróciła już więcej do korabia, co dowodziło, że na ziemi były już warunki odpowiednie do mieszkania. Pod Boskim kierownictwem Noe i wszystko, co było z nim wyszło z korabia dwudziestego siódmego dnia, miesiąca drugiego; a ponieważ wszedł do korabia siedemnastego dnia, miesiąca drugiego, wychodziłoby z tego, że przebywałby w korabiu rok i dziesięć dni, lecz te dziesięć dni różnicy polega na tym, że czas był mierzony miesiącami księżycowymi (które są nieco krótsze od obecnych miesięcy /przyp. tłum.).

PRZYCZYNA POTOPU

Było już wykazane (w tomie 6-tym, rozdz. 1-szym), że potop w czasach Noego był wynikiem oberwania się ostatniego z wielkich pierścieni, jakie pierwotnie okalały ziemię, coś na podobieństwo pierścieni, jakie obecnie są zauważone na Saturnie. Czas oberwania się tej wodnej powłoki był tak obliczony Boską mądrością i wszechwiedzą, że przypadł akurat na dokonanie kryzysu w sprawach ludzkości. Gdyby Bóg przewidział, że Adam nie zgrzeszy i że następstwa tegoż grzechu nie rozwinęłyby się pomiędzy ludzkością, to On niezawodnie zrządziłby, aby ten opad wody miał miejsce przed stworzeniem człowieka. Ten kryzys ludzkości jest wyraźnie zapisany w Piśmie następującym orzeczeniem: "Ziemia popsowała się była przed Bogiem i napełniła się nieprawością" (1 Moj. 6:11). Nasuwa się właściwe pytanie: Jak to się stało, jeżeli Bóg stworzył człowieka na Swe własne wyobrażenie i podobieństwo?

Odpowiedzią Pisma Świętego jest, że grzech nieposłuszeństwa był początkiem tego skażenia, jakie przeszło na całe potomstwo Adamowe, o którym jest powiedziane, że "w nieprawości poczęty jestem a w grzechu poczęła mnie matka moja" (Ps. 51:7). Ponadto jest napisane, że gwałtowność ludzkiej nieprawości została zwiększona zewnętrznym wpływem - że aniołowie, "synowie Boży" (1 Moj. 6:2), którzy wespół śpiewali w zaraniu stworzenia, mieli powierzone pewne nadzorcze dzieło nad ludzkością. Lecz przykłady grzechu i degradacji okazały się zaraźliwe tak, że, jak oświadczają to Apostołowie Piotr i Juda, niektórzy z tych aniołów opuścili ich pierwotny stan - ich stan anielski - i przybrawszy ludzkie ciała, co czynić mieli przywilej ku dopomaganiu ludziom, oni nadużyli tych ciał i woleli być raczej ludźmi niż aniołami. To, co zapisane jest w 1 Moj. 6:1-5, pokazuje tych aniołów, którzy przybrali ludzkie ciała i wchodzili w nielegalne stosunki z ludzkością. (2 Piotra 2:4; Judy 1:6).

Ci "synowie Boży", widząc córki ludzkie, że były piękne, brali je sobie za żony ze wszystkich, które sobie upodobali. W rezultacie tego rodzili się "olbrzymowie", "mężowie sławni". Myślą tego jest, że to nielegalne potomstwo - przeciwne Boskiemu zarządzeniu i porządkowi - znacznie przewyższało rodzaj Adamowy, który w owym czasie, kilka stuleci po upadku był już znacznie zdegradowany. Potomkowie Adama wcale nie mogli mierzyć się z tymi olbrzymami, którzy przewyższali ich tak umysłowo jak i fizycznie i okrutnie nad nimi panowali, napełniając ziemię gwałtem. Jak szerokim było to skażenie rasy ludzkiej przez tę nielegalną społeczność z synami Bożymi, wykazane jest w dwóch orzeczeniach: Pierwsze, "Albowiem zepsowało (skażone) było wszelkie ciało drogę swoją na ziemi" (1 Moj. 6:12) i drugie, że tylko: "Noe znalazł łaskę w oczach Pańskich, mąż sprawiedliwy, doskonałym był za wieku swego" (1 Moj. 6:8-9), czyli, że tylko sam był wolny od tej mieszaniny rasy ludzkiej z aniołami. To niezawodnie obejmowało także jego rodzinę znajdującą się pod jego wpływem i nadzorem.

To tłumaczy nam powód zupełnego zniszczenia ludzkiej rasy. Nie była to już więcej czysta rasa Adamowa, jaką Bóg zamierzył, a zatem była nieodpowiednia i niegodna do dalszego użytku w Boskich planach, z wyjątkiem Noego i jego rodziny. Kazania Noego nie miały żadnego wpływu na jego krewnych, przyjaciół i sąsiadów, ponieważ oni znajdując się zupełnie pod wpływem tych nefilimów (olbrzymów) "mężów sławnych", wyszydzali Noego i jego sprawiedliwe życie i kazania, a nie pokutowali. Jako wynik tego oni zostali usunięci w potopie, a zachowani zostali tylko Noe i jego rodzina, "doskonali w rodzaju swoim" — nie zwyrodnieli, nieskażeni, niezmieszani z nasieniem aniołów, lecz z czystej rasy Adamowej - aby rozplenili ludzką rasę i wykonali Boski zamysł w stworzeniu człowieka.

Odkupienie Adama i jego rodzaju przez ofiarę naszego Pana i zapewnienie przez to sposobności ku ich zmartwychwstaniu do doskonałości i wiecznego żywota, które zostało stracone w Adamie, wcale nie rozciąga się na tych olbrzymów, ponieważ oni byli bezprawni. Ich życie nie przyszło przez ojca Adama, a zatem nie było odkupione przez Chrystusa. Oni byli nieprawą i pod każdym względem nielegalną rasą i zostali beznadziejnie wytraceni.

LEKCJA Z POTOPU DLA NAS

Pan nasz Jezus Chrystus zwraca naszą uwagę na potop i okoliczności z tym złączone i wspomina wyraźnie o podobieństwie, jakie ma mieć miejsce przy końcu Wieku Ewangelii, mówiąc: "Jako za dni onych przed potopem, jedli, pili, ożeniali się i za mąż wydawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i zabrał wszystkie, tak będzie i przyjście Syna Człowieczego" (Mat. 24:38-39). Prawda, że Jezus nie mówi, iż podobieństwo będzie w niegodziwości lub zabraniu, ale w nieświadomości czasów; jednakowoż On napomyka, że pewne wielkie katastrofy i nieszczęścia mają się wydarzyć przy końcu tego wieku, które to nieszczęścia będą w pewnym znaczeniu i stopniu podobne temu, co działo się za dni Noego. Udając się do listu Piotra (1 Piotra 3:20-21) znajdujemy tam wzmiankę o Noem, przy czym podana jest myśl, że Noe i jego rodzina zachowana w potopie przedstawia Maluczkie Stadko zachowane w potopie, czyli w tej katastrofie, jaka ma ogarnąć świat. To zdaje się popierać słowa naszego Pana i staje się tym silniejsze szczególnie, że Piotr opisuje przy tym wydarzenia, jakie mają mieć miejsce przy zakończeniu się tego wieku i przy rozpoczęciu się nowej dyspensacji, tak jak czynił to Jezus przy Swej wzmiance o dniach Noego. Św. Piotr mówi, że zachowanie w korabiu Noego było obrazem, "czego teraz chrzest wzorem będąc zbawia nas". Co w tym jest za figura? Odpowiadamy, że potop wód, który naonczas zalał świat, oznaczał śmierć dla świata, gdy zaś Noe i jego rodzina, chociaż również zanurzeni w tę samą wodę byli jednak ukryci w korabiu i przez to zachowani przy życiu. Podobnie i teraz ci, co są ochrzczeni w Chrystusa, ci, co stają się członkami Jego Ciała, wchodzą do korabia bezpieczeństwa. I chociaż są ochrzczeni w Jego śmierć, co się tyczy ich ciał, to jednak są wzbudzeni, czyli zachowani i na drugiej stronie potopu, na drugiej stronie zasłony śmierci; czyli w nowej dyspensacji, w "nowej ziemi" (2 Piotra 3:13) jak nazywa ją Pismo Święte, będą oni żyli i będą Boskimi przedstawicielami w ustanawianiu nowego porządku rzeczy. Zgodnie z tym Pismo Św. nazywa Jezusa "Ojcem wieczności" (Iz. 9:6) - Życiodawcą wszystkich, którzy otrzymają żywot wieczny. Wszyscy stracili życie przez nieposłuszeństwo, przez grzech, a Pan nasz Jezus złożył okup, odkupił nas Swoją własną drogocenną krwią i obiecuje dać życie tym wszystkim, którzy będą posłuszni Jemu. Cały okres Wieku Tysiąclecia jest na to przeznaczony a ci, co przyjmują Jego łaskę teraz staną się uczestnikami z Nim w tym wielkim dziele - jako Jego Oblubienica, jako Małżonka Barankowa.

OLBRZYMOWIE W TYCH DNIACH TAKŻE

Święty Piotr mówi, że jak potop zniszczył ludzki rodzaj za dni Noego, tak ogień zniszczy obecny porządek rzeczy przy końcu tego wieku. Na innym miejscu wykazaliśmy, że ten ogień będzie na wyższym poziomie, to znaczy, iż będzie to symboliczny ogień, czyli zniszczenie - czas uciśnienia, jakiego nie było odkąd narody zaczęły być na ziemi. W tym to ogniu, czyli ucisku przeminą nie tylko niebiosa religijnych władz i potęg, ale i ziemia (obecna struktura społeczna, finansowa i polityczna) spalona będzie. Różne elementy, takie jak element robotniczy, kapitalistyczny, polityczny i religijny, wszystkie one stopione będą w ogniu i zamieszaniu tego czasu.

Pamiętamy opis tych samych wydarzeń przez Sofonjasza, który po określeniu, że cała ziemia zostanie objęta ogniem gorliwości Bożej, dodaje: "Natenczas przywrócę narodom wargi czyste, którymi by wzywali wszyscy imienia Pańskiego, a służyli Mu jednomyślnie" (Sof. 3:8-9). W taki sposób mamy wykazane, że ogień, który pochłonie całą ziemię, nie będzie literalnym ogniem, ponieważ ludzie pozostaną, a tylko struktura społeczna będzie zniszczona, po czym Bóg ześle ludowi Swe poselstwa w jego czystości. Słońce sprawiedliwości wzejdzie, a zdrowie będzie w jego promieniach i cała ziemia będzie napełniona znajomością Pana tak jak morze napełnione jest wodami (Mal. 4:2; Iz. 11:9).

Niewłaściwa łączność duchowych i cielesnych rzeczy wytworzyła tych przedpotopowych olbrzymów, przez których ziemia została napełniona gwałtem. Czy nie jest znamiennym, że podobieństwo tego znajdujemy i w naszych czasach? Czy nie mamy i dziś olbrzymów pomiędzy ludźmi o mocy prawie nieograniczonej? Czy tak zwane "trusty" i finansowi książęta ziemi nie posiadają potęgi finansowej ponad wszelkie marzenia w przeszłości? Czyż nie jest prawdą, że działalność tych "olbrzymów" sprowadza na świat ten czas wielkiego ucisku i gwałtu? Zaiste, iż obraz tego jest bardzo dokładny.

W jaki sposób te olbrzymie korporacje, trusty i masywne fortuny zostały wytworzone? Czy są one pogańskiego pochodzenia? O nie! Poganom ani nie śniło się o tych rzeczach, oni nigdy nie wyobrażali sobie takiej potęgi i władzy nad ludźmi, jakie są w ręku tych instytucji. Poganie sami cierpią od tych olbrzymów, którzy używają maszynerię rządów w Niemczech, w Wielkiej Brytanii, w Belgii, Francji i wszędzie i ćwiczą swe ręce do zwiększania swej potęgi i dochodów przez zniewalanie ludów pogańskich w południowej Afryce i gdzie indziej. Czyż olbrzymi ci w rzeczywistości nie kierują wojnami i czy nie rządzą królestwami ziemi? Zaiste, że tak rzecz się ma! Jeżeli więc ci olbrzymi nie są pogańskiego pochodzenia, to skąd oni się wzięli? Odpowiada-my, że są one płodem duchowej energii, używanej w złym kierunku. Duch Boży, działający w ludziach Jemu poświęconych, wywierał pewien oświecający wpływ naokoło, co spowodowało tzw. dzisiejszą cywilizację. Większość tak ucywilizowanych jest dalekimi od prawdziwego chrześcijaństwa, jednakowoż oświecenie, do jakiego dochodzą, wypływa z Chrześcijaństwa.

To właśnie oświecenie, niewłaściwie przyjęte i niewłaściwie używane w świecie, spłodziło tego ducha samolubstwa, które dosięgło swego rozwoju i dojrzałości w tych olbrzymach. Cała ziemia znajdzie się wnet w ich garści i mocy, chyba, że Bóg w Swej opatrzności dozwoli na pewną katastrofę ku zburzeniu tych instytucji. Słowo Boże oświadcza, że On wkrótce to uczyni. Bóg niedługo dozwoli, że i "gniew człowieczy będzie Go chwalił" (Ps. 76:11), rozpali ogień pomiędzy kapitałem, a pracą, pomiędzy tymi olbrzymami, a klasą, która coraz więcej odczuwa ich opresje, z czego rozpęta się walka śmiertelna, która w rzeczywistości oznaczać będzie zniszczenie naszej cywilizacji, czyli religijnych, politycznych, społecznych i finansowych instytucji obecnych, w czasie wielkiego ognia i ucisku - w anarchii.

Kto będzie zbawiony w tym czasie? Kto przetrwa tę burzę? Słowo Pańskie do poświęconych Jego naśladowców mówi: "Przetoż czujcie, modląc się na każdy czas, abyście byli godni ujść tego wszystkiego, co się dziać ma i stanąć przed Synem Człowieczym" (Łuk. 21:36) Mamy czuwać, abyśmy nie wpadli w ogólne zamieszanie i sidło, przychodzące na cały świat w celu doświadczenia serc ludzkich, w celu przeorania ich pługiem ucisku, który ewentualnie, w nowej dyspensacji, będzie błogosławieństwem, lecz w obecnym czasie będzie strasznym uciskiem. Dzięki niech będą Bogu, że tęcza jest obiecana, tęcza, którą już dostrzegają ci, co mają oko wiary i widzą rzeczy przez Słowo Boże. Tą tęczą jest Boska obietnica, że już "więcej nie będzie podobnego uciśnienia na świecie jak to", które poprzedzi ustanowienie królestwa Miłego Syna Bożego, oraz że nigdy już świat nie będzie pozostawiony pod władzą upadłych ludzi, ani demonów, ani książąt lub królestw tego świata, ale Ten, który umarł za świat będzie jego Panem i Królem, a panowanie będzie dane innemu narodowi, lecz gdy Mesjasz pokona i poniży wszelkie przełożeństwo i wszystko przeciwne Boskiej woli, królestwo będzie oddane Bogu Ojcu, aby On był wszystkim we wszystkim.

W.T. R-3933-1907 r.
Straż 10/1935 str. 154-158