R-4334

Odnośnie wielkiego Pośrednika

Wydaje się to dziwne, jak długo potrzebują niektóre idee, by rzeczywiście przedostać się do pewnych umysłów. Pewien brat o przenikliwym, jak się wydaje, umyśle opublikował ostatnio broszurę, w której przedstawia pogląd, że brat Russell najwyraźniej wierzy i naucza, że On Chrystus składa się z wielu członków – Jezusa Głowy oraz rozmaitych zwycięzców, członków Jego Ciała. A także, że przez tego wielkiego Chrystusa Bóg zamierza zapieczętować Nowe Przymierze, aby za jego pośrednictwem udzielić błogosławieństw Izraelowi oraz wszystkim rodzajom ziemi. Brat ten oznajmia to jako coś nowego i zdumiewającego, co dopiero niedawno odkrył, pomimo że przez dziesięć lat był czytelnikiem naszych publikacji. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że myśl ta wreszcie przebiła się do jego umysłu. Naszym przekonaniem jest jednak, że z myślą tą zapoznał się on z naszych pism już lata temu i w pełni je podzielał, zanim jego serce zgorzkniało. Następnie postępowała duchowa niestrawność, której skutkiem było zaślepienie „oczu wyrozumienia”, tak że poglądy, które swego czasu uznawał za uzasadnione i piękne, przestały dla niego takimi być. Innymi słowy, po otrzymaniu światła Teraźniejszej Prawdy najwidoczniej udał się on ponownie do „zewnętrznych ciemności”, w których wcześniej się znajdował i w których ciągle przebywa cała ludzkość. Dlaczego Pan go usunął? Nie umiemy tego z całą pewnością powiedzieć. Możemy jedynie zauważyć ten fakt. A słowo naszego Pana wskazuje, na czym może prawdopodobnie polegać trudność. Nasz Pan zapewnia nas, że: „Jeśliby kto chciał czynić wolę jego [Ojcowską], ten będzie umiał rozeznać, jeśli ta nauka jest z Boga” (Jan 7:17). Słowa te wskazują, że w odniesieniu do nauki błąd serca jest ściśle związany z błędem umysłu.

Nie wolno nam wzajemnie sądzić naszych serc. Nie jesteśmy do tego zdolni. A poza tym jest to zabronione. W każdej sytuacji powinniśmy raczej woleć myśleć pozytywnie niż niepomyślnie odnośnie uczuć i motywacji innych osób. Nasz sąd ma prawo odnosić się jedynie do zewnętrznego prowadzenia się – czy będzie to drażliwe usposobienie, czy wilczy duch. Albo też być może z drugiej strony dadzą się poznać owoce i łaski prawdziwej Winorośli. I jeszcze raz – zdolność widzenia, umiejętność rozróżniania duchowych spraw jest jeszcze jednym dowodem, który Pan daje tym, którzy znajdują się z Nim we właściwym związku. Tak jak posłuszeństwo dla Pana i dla Prawdy przywiodło nas do światłości, tak nieposłuszeństwo czy też utrata ducha Pańskiego bez wątpienia wyprowadzą nas z kręgu światła do ciemności, jakie panują wokół nas – choć niekoniecznie pod każdym względem, gdyż pomiędzy tymi, którzy znajdują się poza zasięgiem światła Teraźniejszej Prawdy, prawda i błąd zwalczają się na przemian wprowadzając zamieszanie. Jedynie poświęconym jest dane „wiedzieć tajemnice Królestwa Bożego”. Dla tych na zewnątrz zagadnienia te wydają się być mniej lub więcej symbolicznymi i niejasnymi stwierdzeniami.

„Ukryta tajemnica”

Przez czterdzieści lat staraliśmy się ukazywać tym, którzy mieli duchowe oczy i uszy zrozumienia, że „ukrytą tajemnicą” jest „Chrystus w was, nadzieja chwały” – Kol. 1:27 (NB).

Duch Chrystusowy w was prowadzi obecnie do samoofiary, samozaparcia, noszenia krzyża, itp. – „dopełniania ostatków ucisków Chrystusowych”. Jest to tajemnicą dla Żydów, pogan i nominalnych chrześcijan, którzy nie rozumieją, dlaczego mielibyśmy być powoływani do społeczności w cierpieniach Chrystusa, i którzy lekceważą naszą radość z tego, że niebawem staniemy się uczestnikami chwały Chrystusa w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Ta tajemnica, ukryta od wieków i epok, została obecnie oznajmiona świętym, ale nikomu innemu. Jeśli zaś traci się świętość, to nie ulega wątpliwości, że idzie za tym również utrata zrozumienia tajemnicy.

Apostoł wyjaśnia, że owa tajemnicza grupa (Jezus jako Głowa oraz Kościół – Jego Ciało) stanowi pozaobrazowego Izaaka, dziedziców przymierza Abrahamowego – nasienie przymierza Sary (Gal. 3:16-29). Żydzi tego nie wiedzą, ciągle ufając w ich Przymierzu Prawa zawartym na Synaju. Większość chrześcijan nie wie o tym, lecz nadal myśli o sobie tak, jakby kiedyś byli pod Przymierzem Prawa tak jak Żydzi, aż do chwili, gdy – jak im się wydaje – nasz Pan w swoim pierwszym przyjściu zapieczętował Nowe Przymierze z duchowym Izraelem. Jakże często śpiewaliśmy: „Wolni od Zakonu, ach, jakże szczęśliwy to stan” czy też „Przeklęci przez Zakon, upadkiem zranieni, Chrystus odkupił nas raz na zawsze”.

Jest w tych stwierdzeniach domieszka zarówno prawdy, jak i błędu i nie byliśmy w stanie odróżnić jednego od drugiego, dopóki „tajemnica” nie zaczęła się rozwiewać. Prawda na ten temat stanowi „tajemnicę” dla nominalnego chrześcijaństwa, nawet jeśli jest tak jasno wyrażona w natchnionym Słowie, a mianowicie, że Izrael według ciała i ich przymierze zostały odrzucone od Boskiej łaski, że Chrystus Jezus wziął zapłatę Przymierza Zakonu i jest Głową Kościoła, Chrystus, owo Izaakowe Nasienie Przymierza Abrahamowego. Członkowie Ciała Chrystusowego są powoływani, wybierani i znajdowani wiernymi w ciągu Wieku Ewangelii, a zostaną skompletowani wraz z jego zakończeniem. Ofiara owego pozaobrazowego Izaaka (Głowy i Ciała) wydaje krew Nowego Przymierza, która wkrótce je zapieczętuje, czyli ratyfikuje, czyniąc je skutecznym dla Izraela. Będzie to Nowe Przymierze (Prawa) zastępujące ich Stare Przymierze Zakonu. Będzie ono miało swego pozaobrazowego Pośrednika zamiast Mojżesza oraz wieczne błogosławieństwa zamiast błogosławieństw doraźnych. Będzie ono cechowało się żywymi uczynkami wiary i posłuszeństwa, które zastąpią uczynki martwe. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, gdy mamy wsparcie z jakiejkolwiek strony w dziele przedstawiania tych spraw „domowi wiary”.

Niektóre zagadnienia zostały jednak przez owego brata prawdopodobnie mimowolnie przekręcone. Nasze pisma wybierane z różnych miejsc mogą zostać tak przedstawione, że wydadzą się sprzeczne. W podobny sposób czasami przedstawiane są niekiedy pozorne sprzeczności Pisma Świętego przez tych, którzy go nie rozumieją i mu się sprzeciwiają. Jeśli czyta się nasze wypowiedzi we właściwych kontekstach, to okazują się one harmonijnie rozwojowe, tak jak z oczekiwaną precyzją stwierdza Pismo Święte: „Ale ścieżka sprawiedliwych jako światłość jasna, która im dalej, tym bardziej świeci, aż do dnia doskonałego” – Przyp. 4:18.

Ruch Reformacji zmierzał we właściwym kierunku – każda z następujących po sobie reform miała w zamyśle zbliżenie się do prawdziwego światła. Zakończenie 2300 dni oczyszczenia świątnicy (Tom III, wykład 10) znalazło nas wolnymi od tradycji Babilonu i ponownie zbudowanymi na świadectwie Jezusa, apostołów i proroków, zmierzającymi do poznania Pana. Jednak wolność od fałszu nie oznaczała, że wszystkie zagadnienia kosztownej Boskiej Prawdy zostały właściwie umiejscowione i osadzone w naszym zrozumieniu. I tak na przykład Nowe Przymierze, jego zapieczętowanie, jego dzieło – to drogocenne fakty, które w ogóle nie są błędne. Jednak podążając za tradycjami Babilonu niewłaściwie umiejscawialiśmy te zagadnienia. Ciągle uznajemy Nowe Przymierze, nadal dokładnie tak samo oceniamy każdą jego właściwość, jednak dostrzegliśmy, że było ono niewłaściwie umiejscawiane: to jest, że Nowe Przymierze (Prawa) zostanie zapieczętowane, czyli uczynione skutecznym, krwią Chrystusa, przez zasługę Chrystusowej śmierci przy końcu Wieku Ewangelii, a nie na jego początku. Obecnie wyraźnie widzimy, jak Pismo Święte wszędzie naucza, że Nowe Przymierze ma być zawarte „z domem Izraelskim i z domem Judzkim”, a nie z duchowym Izraelem. Zauważamy też, że znajdujemy się pod Przymierzem Wiary lub też Łaski, Przymierzem pierwotnym, czyli Abrahamowym, absolutnie nie pod Przymierzem Zakonu i uczynków, tak jak to było pod starym przymierzem i jak będzie pod Nowym Przymierzem (Prawa). Teraz dopiero rozumiemy całą potęgę stwierdzenia apostoła: „My tedy, bracia! tak jako Izaak, jesteśmy dziatkami obietnicy” – dziećmi Przymierza Abrahamowego – Gal. 4:28.

Jezus był Głową owego Izaaka, zaś Kościół stanowi członki Izaakowego Ciała. Cały pozaobrazowy Izaak, „Nasienie Abrahamowe”, był wyobrażany przez rzeczywistego Izaaka i jego ofiarę. To krew (ofiara – śmierć) całego pozaobrazowego Izaaka zapieczętuje Nowe Przymierze z Izraelem „po tych dniach” (Jer. 31:31). Fakt, że pozaobrazowym Izaakiem miał być nie tylko Jezus, ale także Kościół, stanowił tajemnicę, której Żydzi nie mogli zrozumieć, której nie może zrozumieć Babilon, ale którą tylko „mądrzy zrozumieją” – Dan. 12:10.

Nasz krytyk tkwi w błędzie sugerując, jakobyśmy twierdzili, że Kościół jest jakąkolwiek częścią ofiary „Paschy”. Wprost przeciwnie, uważamy, że pozaobrazowym Barankiem Paschalnym jest jedynie nasz Pan. Jest to zgodne ze słowami: „Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest, Chrystus” (1 Kor. 5:7,8). Baranek paschalny był przygotowywany w całości, żadna kość nie była złamana. W ten sposób wyobraża on jedynie naszego Pana, a nie Jego „członków” – Kościół. W przeciwieństwie do tego w jednej z ofiar Dnia Pojednania barana ofiary całopalnej dzielono na części, które były obmywane, a następnie układane wraz z głową na ołtarzu, co wyobraża Chrystusa i Jego członków oddzielnie, teraz jednak zjednoczonych w ofierze dla Boga – członkowie pod zasługą Głowy.

Pascha nie była składana za wszystkich ludzi, lecz tylko za pierworodnych. Wyobraża to zatem dzieło Chrystusa za Kościół obecnego Wieku Ewangelii, który jest określany gdzie indziej jako „Kościół Pierworodnych”. Najwidoczniej więc Kościół nie ma udziału w swoim własnym wybawieniu, które stanowi w całości dzieło łaski i miłości Bożej. Tak jak „ominięcie” [2 Mojż. 12:23 BT] pierworodnych Izraela prowadziło do zawarcia Przymierza Zakonu z Izraelem na Górze Synaj, tak też „ominięcie” Kościoła Pierworodnych w ciągu Wieku Ewangelii doprowadzi do inauguracji Nowego Przymierza błogosławiącego Izrael według ciała oraz świat. Mojżesz zaś, wyobrażający Owego Chrystusa – Głowę i Ciało (które Bóg wybiera spośród ludzkości w ciągu obecnego Wieku Ewangelii), był pośrednikiem Przymierza Zakonu. Wziął on krew cielca oraz kozła i pokropił księgi Zakonu, wyobrażając Boga lub też Bożą sprawiedliwość, a następnie pokropił lud, wiążąc go w ten sposób przymierzem z Bogiem. Krew pozaobrazowego cielca (Jezusa) oraz krew pozaobrazowego kozła, Kościoła – będą obydwie razem pieczętować Nowe Przymierze (Prawa). Pozaobraz niebawem stanie się faktem. Wzbudzenie pozaobrazowego Mojżesza, pozaobrazowego Pośrednika, niebawem będzie dokonane.

Tak jak Mojżesz wstąpił na górę Synaj i otrzymał Prawo, które zniósł na dół Izraelowi i zapieczętował nad nim przymierze, tak też pozaobrazowy Mojżesz, gdy tylko wstąpi na Górę Bożą, do Królestwa, natychmiast pojawi się, ale za zasłoną, niewidzialny dla ludzkości, aby zapieczętować Nowe Przymierze i uruchomić wszystkie jego dobroczynne łaski.

The Watch Tower, 15 lutego 1909, R-4334
Straż, 1/2009, str. 08

Do góry