R-4478

POWŚCIĄGLIWOŚĆ W UŻYWANIU WOLNOŚCI

Lekcja z pierwszego listu do Koryntian 10:23-33.

Złoty Tekst: - "Przeto każdy z nas niech się bliźniemu podoba ku dobremu, dla zbudowania". - Rzym. 15:2.

Nie wiemy do jakiego stopnia niepowściągliwość i inne grzechy panowały w czasach apostolskich. W sposób ogólny Kościół jest upominany i przestrzegany przed wszelkiego rodzaju grzechami niepowściągliwości. Kwestie te może były omawiane przez Żydów i przez Pogan poza obrębem spraw religijnych. Jednak kwestie te nie są omawiane w niniejszej lekcji. Faktycznie, Pismo święte mało mówi o większych niegodziwościach, ponieważ apostołowie pisali przeważnie do chrześcijan a nie do światowych. Zauważmy zaadresowanie każdego z listów: - "Wierzącym", "domownikom wiary", "świętym" i t. p. Tacy, po opuszczeniu świata i odwróceniu się od grzechu i rozpusty wszelkiego rodzaju, nie potrzebowali upomnień i przestróg przed takimi niegodziwościami. Inne kwestie były ważniejsze dla świętych i te były omawiane przez Apostołów.

Niniejsza lekcja traktuje szczególnie o religijnych trudnościach ówczesnych. Nauką Ewangelii było, że bałwany; są niczym i że z tego powodu ofiarowanie mięsa bałwanom, nie mogło mięsa uszkodzić. Ze sprawą tą łączyła się jednak pewna zasada. Bałwochwalstwo było w owym czasie tak ogólne, że było zwyczajem składać na ofiarę pewnemu bóstwu niektóre części bydlęcia a inne ofiarujący mógł zabrać i spożyć w swoim domu, lub mógł dać kapłanom, albo mógł sprzedać na rynku. Publiczność, będąc przychylnie usposobiona do tych zwyczajów, chętnie kupowała takie mięso, więc było ono w ogólnym użyciu. Gdy sprawa jedzenia takiego mięsa poruszona była pomiędzy wierzącymi, niektórzy mieli poważną trudność inni zaś nie mieli żadnej; sumienie tych pierwszych buntowało się przeciwko jedzeniu czegoś, co było ofiarowane bałwanom.

Możemy sympatyzować z tymi, których sumienie zadawało im takie trudności, chociaż rozumiemy dobrze iż bałwan zrobiony z kamienia lub drzewa, nie mógł mięsa uszkodzić. Było to wszakże palącą kwestią w owym czasie. Omówienie tej sprawy przez Apostoła, wyrażało myśl taką: Łatwo można dopatrzyć się że kto gwałciłby swoje sumienie, ponosiłby szkodę duchową, bez względu czy dana rzecz byłaby dobra czy zła. Można też łatwo zauważyć jak jeden może wywierać wpływ na drugiego. Brat silnego umysłu, rozeznający sprawę, może jeść bez obrażenia swego sumienia gdy zaś słabszy brat może być jego przykładem pobudzony do jedzenia ze szkodą dla swego sumienia, albo może być bardzo zgorszonym. To miał Apostoł na uwadze, gdy pisał to co tu rozbieramy.

Esencją tej lekcji jest, ze chrześcijanin, według Boskiego zarządzenia, może czynić wszystko co jest właściwe i co nie powoduje szkody jemu, jego bratu ani bliźniemu; lecz nie wolno mu czynić źle - nie ma prawa czynić czegokolwiek, co byłoby szkodą dla niego, dla jego brata, albo dla bliźniego. Innymi słowy: nasza wolność, aczkolwiek zdaje się być zupełna, w rzeczywistości jest ograniczona. Wszystkie zakazy zakonne są usunięte, ale esencja zakonu pozostaje, objęta w tym krótkim orzeczeniu: Będziesz miłował Pana Boga twego nade wszystko, a bliźniego jak samego siebie. Chrześcijanin ma wolność czynić wszystko, cokolwiek me koliduje z tym zasadniczym prawem nowej natury - z Prawem Miłości.

Na pierwszy rzut oka to zdaje się być wielką wolnością, lecz po bliższym zbadaniu znajdujemy, że jest to wolność znacznie mniejsza aniżeli przestrzegają inni prawidłowo myślący. Prawo Miłości jest naszą regułą, nie tylko dla tego, że ono jest Boskim probierzem sprawiedliwości, ale i dla tego, że Bóg przyjął nas do społeczności z Sobą, pod przymierzem Abrahamowym, w Chrystusie, który jest naszą Głową, a także pośrednikiem Nowego Przymierza. Pod ugodą tegoż przymierza Abrahamowego jesteśmy zobowiązani do czegoś więcej aniżeli wymaga Zakon, czyli prawo sprawiedliwości - zobowiązani jesteśmy do ofiary, do poświęcenia naszych praw i przywilejów, na korzyść drugich,
Poniżej przytaczamy zestawienie różnych
określeń św. Pawła w tym przedmiocie, zebranych przez profesora Wellsa:
1. Jaką bronią i w jakim duchu chrześcijanin powinien zwyciężać?

“Wy ku wolności powołani jesteście, bracia!" — Gal. 5:13.

"Przeczże wolność moja ma być sądzona od cudzego sumienia?" — 1 Kor. 10:29.
"Cokolwiek w jadkach sprzedawają, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia; albowiem Pańska jest ziemia i napełnienie jej" — 1 Kor. 10:26, 26.

2. Powinien jednak miarkować swoją wolność Prawem Miłości.

"Wszystko mi wolno ale nie wszystko pożyteczne; wszystko mi wolno, ale nie wszystko buduje". — 1 Kor. 10:23.

"Nie zatracaj pokarmem twoim tego, za którego Chrystus umarł" _ Rzym. 14: 15

Nikt niechaj nie szuka tego co jest jego, ale każdy, co jest bliźniego". - 1 Kor. 10:24.
"Jednak baczcie aby snąć ta wolność wasza nie była mdłym ku zgorszeniu". — 1 Kor. 8: 9

"Dla pokarmu nie psuj sprawy Bożej. Wszystkoć wprawdzie jest czyste; ale złe jest człowiekowi, który je z obrażeniem. Dobrać jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani żadnej rzeczy, którą się brat twój obraża albo gorszy, albo słabieje". — Rzym 14:20, 21.
”Pod zasłoną wolności ciału nie pozwalajcie ale z miłości służcie jedni drugim. Bo wszystek zakon w jednym słowie zamyka się, to jest w tym: Będziesz miłował bliźniego twego jako samego siebie".
— Gal. 5:13, 14.

3. Ma zachować sumienie swoje w czystości.

"Błogosławiony, który samego siebie nie sądzi w tym co ma za dobre". - Rzym. 14:22.

"Przeto każdy z nas sam za się odda rachunek Bogu". - Rzym. 14:12.

4. Ma uważać jakie wpływy wywiera na sumienie drugich.

"Ale jeźliby kto rzekł: To jest bałwanom ofiarowane, nie jedzcie dla onego, który to oznajmił i dla sumienia... Dla sumienia nie twego, ale onego drugiego". - 1 Kor. 10:28, 29.

"A tak już nie sądźmy jedni drugich; ale raczej to rozsądzajcie, abyście nie kładli obrażenia ani dawali zgorszenia bratu". - Rzym. 14: 13

5. Praktyczna konkluzja.

”Przeto jeźli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył” - 1 Kor. 8: 18

"Jako i ja we wszystkim się wszystkim podobam, nie szukając w tym swego pożytku, ale wielu ich, aby byli zbawieni . - 1 Kor. 10: 33

Kwestia wstrzemięźliwości

Zauważyliśmy już, że Apostoł nie omawia tej kwestii ze stanowiska światowego, ale w zastosowaniu do kościoła tylko. Jednak ta sama zasada może z właściwością mieć i szersze zastosowanie do świata i do stosunku chrześcijanina do ogólnej ludzkości pod względem powściągliwości. Nie dosyć jest oceniać swoją własną wolność. Mamy także odpowiedzialność wobec tych, którzy nie są tak silnymi, lub tak dobrze poinformowanymi

jak my - odpowiedzialność, której nie przeoczymy, jeżeli serce nasze jest powodowane duchem Boskiej miłości. Apostoł poucza nas, abyśmy "czynili dobrze wszystkim a najwięcej domownikom wiary". Ta myśl może być dobrze zastosowana do ostatniego wiersza (33) - naszej lekcji: "Jako i ja we wszystkim się wszystkim podobam, nie szukając w tym swego pożytku ale wielu ich aby byli zbawieni” .

Gdyby każdy chrześcijanin mógł te słowa Apostoła prawdziwie zastosować do siebie, jego wpływ na świat byłby wprost magiczny. Ludzie widzieliby, że chrześcijanie wyrzekają się swych własnych pragnień i upodobań dla dobra drugich, a zasadę tę każdy lubiłby i wnet by ją poznał. Gdyby wszyscy będący w teraźniejszej prawdzie postanowili żyć odtąd, choćby tylko w duchowych sprawach, według tego ideału, o jak wielki wpływ wywarłoby to – jak dobre wpływy rozszerzałyby się z ich słów, myśli, czynów! Kościół stałby się prawdziwą światłością świata!

Naszą powinnością jest stać przy Panu i cierpliwie oczekiwać na Niego, aby nam udzielił Swoich przewyższających błogosławieństw, w Swoim dobrym czasie i w Swój sposób. Dla wielu ślub jest w tym pomocą. Ten co nie nauczy się poświęcać swej woli i swoich upodobań dla dobra drugich, taki, obawiamy się, nigdy nie wyrobi swego charakteru tak, jak Pan wymaga od tych, którzy mają być z Nim współdziedzicami w Królestwie.

W.T. 4478-l909

Straż 1964 str. 100 – 102