R-4652

Od rodziny Edgarów

Glasgow, czerwiec 1910

Umiłowani bracia i siostry w Chrystusie!

Z uczuciem wielkiej wdzięczności względem was piszę, by podziękować wam za liczne wyrazy współczucia, pamiątki, listy pełne miłości i zrozumienia dla nas w naszej ciężkiej próbie. Chcemy nie tylko wam serdecznie podziękować, ale też pragniemy wyrazić wdzięczność dla naszego niebiańskiego Ojca za kosztowne więzy miłości, którymi wzajemnie spojeni są wszyscy członkowie Ciała, a które w chwilach wzajemnego smutku, takich jak obecnie, wydają się być jeszcze cenniejsze. Wasze modlitwy za nami zostały wysłuchane – Bóg zachował nas przez swą łaskę.

Choć nasze serca są zbolałe, ponieważ brakuje nam w ciele tego, którego kochaliśmy, to jednak wielką radość daje nam przekonanie, że znalazł się on w położeniu, w którym panuje pełnia radości i przyjemności na zawsze. W trakcie swej krótkiej choroby ten, który był nam drogi, odczuwał błogosławieństwo ufnej nadziei, że wkrótce już otrzyma radość oglądania Pana twarzą w twarz, nas zaś zachęcał, byśmy – o ile go miłujemy – radowali się, ponieważ idzie do Ojca.

W nocy, która poprzedziła jego śmierć, życzył sobie, by przekazać wyrazy jego miłości do wszystkich zborów, nie tylko w naszym kraju, ale także wszystkich innych, do każdego członka Kościoła „bez wyjątku”.

Resztki swoich sił zużył na zachęcanie, pouczanie i pocieszanie nas wszystkich. Jeśli Pan będzie sobie tego życzył, mamy nadzieję przekazać kilka bliższych szczegółów na temat jego ostatnich godzin. Teraz zaś tylko powtórzymy główną myśl, którą wyraził wydając ostatnie tchnienie: „Każdego dnia odnawiajcie wasze przymierze ofiary dla Pana, każdego dnia starajcie się ją wypełniać. Bóg będzie wam dodawał siły na każdy dzień, nie tylko czynić, ale to jedno czynić – codziennie ofiarować Panu wszystko, co macie.” „Cóż za wspaniały dzień dla mnie” – powiedział, a jego oczy lśniły jak gwiazdy na niebie – „tak niedługo ujrzę mojego Pana twarzą w twarz i naszego drogiego Boga! Już tak niedługo otrzymam moją zapłatę!”

Drodzy bracia i drogie siostry, naszą usilną modlitwą za was i za nas jest, by pamięć jego ofiary, tak radośnie dokonanej 9 czerwca 1910 roku, mogła być błogosławiona przez Boga dla nas wszystkich ku zachęceniu nas do usilnego biegu w tych zawodach, z radością na każdy dzień pełniąc wolę Ojcowską.

Z wyrazami miłości w Panu
Wasza w chwalebnej nadziei
Rodzina Edgarów

The Watch Tower, 15 lipca 1910, R-4652
Straż, 2/2010, str. 47

Do góry