R-4660

ZACHOWANIE SAMEGO SIEBIE W MIŁOŚCI BOŻEJ

"Samych siebie w miłości Bożej zachowajcie”. – Juda 1:21.

Powyższa myśl, że każde dziecko Boże ma czuwać nad sobą, aby mogło zachować się w społeczności z Bogiem, wysuwana jest w różnych zdaniach, w całym Piśmie Świętym. Pan nasz Jezus powiedział: "Czujcie, a módlcie się abyście nie weszli w pokuszenie” – (Mar. 14:38). Naszą powinnością jest czuwać i modlić się, a także czynić wszystko jak najlepiej możemy, a następnie od Boga zależy opatrznościowo nadzorować naszymi sprawami, tak, aby wszystkie rzeczy dopomagały nam ku naszemu dobru, ponieważ doszliśmy do właściwej społeczności z Ojcem.

Rozeznajemy, że tekst powyższy, jak i wiele innych tekstów Pisma Świętego, nie są mówione do świata, ale do wiernych Pańskich, do "poświęconych w Chrystusie Jezusie”. Ci usprawiedliwieni i poświęceni są tymi, którzy mają czuwać i zachować samych siebie w tym przyjemnym Bogu stanie. Niepoświęceni, niezbożni, nie rozpoczęli nawet drogi wiodącej do Boga, a więc nie znajdują się w miejscu takim gdzie mogliby sobie życzyć, aby mogli się utrzymać; znajdują się oni raczej w miejscu i w stanie niekorzystnym, z którego powinni jak najprędzej wyjść. Lecz którzy przyjęli Boskie warunki i zostali spłodzeni z Ducha Świętego, weszli do Boskiej "łaski, w której stoimy radując się nadzieją chwały Bożej” (Rzym. 5:2). Tacy są napominani, aby czuwali nad sobą; aby w tym pożądanym stanie godnie się trzymali; aby "samych siebie w miłości Bożej zachowali”. Jeżeli w stanie tym nie zachowaliby się, jeżeliby nie utrzymali swych serc w odpowiednim stanie czystości i społeczności z Bogiem, to nie byliby takimi, których Bóg zamierzył trzymać, ale rychlej lub później odpadliby, bo właśnie dla takich dozwalane są różne sidła i trudności, przez które się potkną i upadną – nie na wieczne męki, jak to kiedyś mniemaliśmy – ale odpadną od Boskich obietnic i od szczególnych łask przygotowanych dla wybranych.

Bóg nie przeznaczył jakie miejsce mamy zajmować w przyszłości, lecz On dozwala aby droga nasza była sprawowana warunkami obecnego życia, tak aby wszyscy, którzy pragną dochodzić do społeczności z Bogiem, mogli naśladować Jezusa. Są pewne objawy i dowody zewnętrzne, przez które wierni Pańscy mogą rozeznawać swoje stanowisko i do pewnego stopnia mogą wiedzieć, jakie czynią postępy. W proporcji jak ktoś dostrzega wzrost ducha Chrystusowego w sobie; w proporcji jak pomnaża się w owocach i łaskach Ducha Świętego, może rozumieć, że wzrasta również w miłości Bożej. Lecz taki musi również rozumieć, że gdyby nie zachował samego siebie w miłości Bożej, nie ostoi się, nie utrzyma się na miejscu, ale odpadnie; jak to apostoł Piotr przestrzega: "Albowiem to czyniąc, nigdy się nie potkniecie” (2 Piotra 1:10). Jeżeli stosujemy się do Boskich zarządzeń, jeżeli zachowujemy samych siebie w miłości Bożej to będziemy zachowani i ochronieni od upadku. Wszyscy, którzy w taki sposób trwają w łasce Bożej, mają Boską obietnicę a poza tą obietnicą całą Boską potęgę potrzebną do utrzymania ich w tym stanie. Zatem tekst nasz jest w doskonałej zgodzie z innymi tekstami traktującymi o tym przedmiocie. Ci, co są spłodzeni z Ducha Świętego, zobowiązani są zachować samych siebie w tym świętobliwym stanie serca. Oni może nie zawsze są odpowiedzialni za zewnętrzne okoliczności, w jakich się znajdą, za stanowisko drugich osób, ani za przychodzące na nich pokusy. A nawet nie są w zupełnym stopniu odpowiedzialni za swoje postępowanie, ponieważ ich "naczynia gliniane” (2 Kor. 4:7) są niedoskonałe; lecz pod Boskim dobrotliwym zarządzeniem oni muszą pilnie strzec swoich serc aby zachować je w stanie czystości; i dokąd to czynią, "on złośnik nie dotyka się ich” (1 Jana 5:18) – nie zdoła im szkodzić. Jego napaści, dozwolone przez Boga, będą dla nich próbą i utrapieniem, lecz gdy właściwie przyjęte i znoszone, "nader zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje” (2 Kor. 4:17). Rzeczywistej szkody on przeciwnik nie zdoła im wyrządzić, ponieważ oni należą do Boga i On zobowiązał się ochraniać ich w najwyższym znaczeniu i dla najwyższego dobra wszystkich, którzy się Jemu w zupełności oddali.

W.T. R-4660-1910.
Straż 4/1955 str. 61

Do góry