R4722 do 4722

JAKUB I EZAW W NOWYM ŚWIETLE

Pewien podróżnik i uczony, znający zwyczaje i obyczaje Arabów, rzuca nowe światło na transakcję, jaka została dokonana pomiędzy Jakubem a Ezawem, co się tyczy pierworodztwa, oraz względem oszustwa dokonanego na Izaaka. Twierdzonym jest i widocznie na dobrej podstawie, że obyczaje Arabów zamieszkałych w Mezopotamii są dziś takie same, jakie były trzy tysiące pięćset lat temu, kiedy mieszkał tam Abraham, wielki patryjarcha plemienia i właściciel wielu stad owiec, bydła i licznej czeladzi. Stąd pojęcia i obyczaje dziś w tym kraju panujące są wzorem tych, jakie panowały tam za czasów Izaaka, Jakuba i Ezawa.

Twierdzonym jest, że jeszcze dotąd pierworodny syn jest tam dziedzicem posiadłości, wraz z przywilejem i władzą następną po ojcu. Obyczajem między Arabami jest, że najstarszy syn, w dowód swego uznania, ma pościć w rocznicę urodzin zacnego przodka, po którym otrzymał dziedzictwo. Inni zaś członkowie rodziny celebrują ten sam dzień ucztą. Gdyby najstarszy syn brał udział w takiej uczcie, to znaczyłoby, że zrzeka się swego pierworodztwa i złączonych z tym przywilejów na korzyść następnego po sobie.

Stosując to do Ezawa i Jakuba, powstaje przypuszczenie, że była to właśnie okazja obchodzenia rocznicy urodzin praojca Abrahama, z którego przechodziło ono wielkie błogosławieństwo Boże, które Ezaw, jako pierworodny miał odziedziczyć. Był to więc dzień, w którym on powinien był pościć, podczas gdy dla Jakuba i reszty rodziny był to dzień święta i obfitej uczty. Ezaw, jako najstarszy syn w rodzinie, nie potrzebowałby kupować żywności od swego brata, ponieważ, jako głowa domu, następny po ojcu, on mógł zażądać czegokolwiek zechciał. Przy tej jednak okazji, gdy Ezaw zażądał potrawy od Jakuba, ten ze zdziwieniem zapytał: "Czy ty na serio tego żądasz, czy tylko żartujesz? Czy naprawdę chcesz jeść z tej soczewicy i zrezygnować ze swoich praw pierworodztwa? Jeżeli tak, to ja chętnie przyjmę tę odpowiedzialność na się i będę pościł jako przystoi na pierworodnego". Ezaw odrzekł: "Tak, ja traktuję to serio. Po co ja mam właściwie pościć? Ja nie mam zaufania do tej starej biblijnej obietnicy i wątpię, aby Bóg porozumiewał się z ojcem Abrahamem więcej aniżeli z kim innym". Wciąż jeszcze wątpiąc w szczerość swego brata, Jakub według zwyczaju jaki dotąd istnieje u ludów wschodu, rzekł: "Przysięgnij a uwierzę ci". Tedy Ezaw przysiągł, że dobrowolnie zrzeka się swoich praw na korzyść swego brata Jakuba, który z radością poddał się przepisanym warunkom, ponieważ wierzył w obietnicę daną Abrahamowi.

Czemu Izaak był oszukany

Nasz informator oświadczył dalej, że oszukanie starca w celu uchronienia go od zmartwienia, jest dotąd uważane pomiędzy Arabami za rzecz zupełnie właściwą. Domyślano się, że gdyby Izaak dowiedział się, że jego pierworodny syn wzgardził swoimi przywilejami to zmartwiłby się tym bardzo. To też żona jego wraz z synem Jakubem uplanowali oszukać Izaaka. Ezaw okazał się przewrotnym, ponieważ chciał otrzymać błogosławieństwo, którego się przedtem wyrzekł i to pod przysięgą. On z pewnością obawiał się, że wraz z błogosławieństwem przynależnym pierworodnemu Jakub otrzymałby też ziemską posiadłość Izaakową. Ezaw widocznie pożądał ziemskich rzeczy, zaś o duchowe błogosławieństwo, które Bóg obiecał Abrahamowi, wcale nie dbał. To też, gdy Jakub pozostawił ziemską posiadłość Ezawowi, ten był z tego zadowolony. Jakub też był zadowolony, ponieważ otrzymał tę część, którą cenił i pragnął ponad wszystko.

W zupełnej zgodzie z tym, Pismo Święte nazywa Ezawa człowiekiem sprośnym, który sprzedał swoje pierworodztwo, czyli udział w specjalnej obietnicy Bożej, za miskę soczewicy - za doczesną, ziemską potrawę. Jakuba zaś Pismo Święte chwali za jego gotowość wyrzeczenia się ziemskich wygód, aby tylko niebieską obietnicę zyskać.

W.T. 1910 - 376.

Straż 1931 str. 78.