R-4839

Boska sprawiedliwość i litość

LEKCJA Z DRUGIEJ KSIĘGI KRONIK (2 Kron. 33:1-20).

„Przestańcie źle czynić; uczcie się dobrze czynić” – Iz. 1:16. 17.

Główną postacią niniejszej lekcji był Manases, syn zacnego króla Judzkiego Ezechiasza. Manases objął tron Judzki, po śmierci swego ojca, gdy był jeszcze chłopcem, w dwunastym roku życia. Powiedzianym być może o nim, że był złym synem dobrego ojca. Sprawa dobrych ojców a złych synów, lub też złych ojców a dobrych synów, miała się tak prawdopodobnie najczęściej z powodu dobrego lub też złego charakteru matek; a także z tego względu, że ojciec, jako król, był tak zajęty sprawami swego państwa, że na dopilnowanie nad rozwojem swoich dzieci nie miał dosyć czasu. Są zapewne wyjątki z każdej reguły, lecz niemożliwym jest uniknąć wszelkiej odpowiedzialności rodziców za niegodziwość ich dziecka.

WAŻNOŚĆ OBOWIĄZKÓW RODZICIELSKICH

Rodzicielstwo jest niezawodnie najwyższą i najważniejszą funkcją w ludzkim życiu. Jak mało jednak jest takich, którzy by odpowiednio rozumieli i cenili ważność rodzicielskich odpowiedzialności! Prorok zapytuje: „Któż pokaże czystego z nieczystego?” (Ijoba 14:4). Godząc się z tą myślą, że żaden z naszego rodu nie może przywieść potomstwa doskonałego, musimy jednak przyznać, że w rodzicach spoczywają znaczne możliwości, co do charakteru ich dzieci. Odpowiedzialności te powinny być odczuwane w dobieraniu par – jeszcze przed zawarciem małżeństwa. Nie mówimy, aby małżeństwo było traktowane z takiego samego poziomu jak hodowla trzody, zaniedbując wyższe i zacniejsze uczucia; twierdzimy jednak, że duch zdrowego rozsądku powinien być używany w łączności z tym tak ważnym kontraktem życiowym, mającym do czynienia z losem i szczęściem nie tylko pary małżeńskiej, ale też ich potomstwa.

Kto zaznajamia się z naukowymi pojaśnieniami botanicznymi, aby wyhodować lepsze gatunki kwiatów, roślin i drzew owocowych, miałby powód wstydzić się, że tak mało interesuje się i dba o osiągnięcie właściwych pojęć, co do propagowania ludzkiej rasy. Zaiste, ze zdumieniem i wstydem przyznać trzeba, że większość ludzi nie mają w tym względzie żadnego pojęcia; uznają tylko ślepą, bydlęcą i brutalną namiętność!

Hodowca rasowych koni, psów, bydła itd. będzie się chwalił jak uważnie obchodzi się z klaczą, suką itd. w czasie ich brzemienności – jak dbałym jest o ich zdrowie, otoczenie i wszystko inne, ponieważ wszystko to ma do czynienia z hodowlą lepszej rasy koni, bydła, psów itd.; lecz ten sam hodowca bydła bardzo mało zajmuje się stanem swojej żony, matki jego własnych dzieci, w czasie jej brzemienności. Jest to naprawdę dziwnym, że hodowca wyścigowych koni rozumie, że na brzemienną klacz, korzystny wpływ wywierają obrazy biegających koni – i że w rezultacie tego jej źrebię będzie prędsze i wartościowsze, lecz w zastosowaniu do swej żony zasad tych nie uznaje!

Czy można się dziwić, że rodzi się dziecko słabowite i nerwowe, gdy wiemy, że matka jego, w okresie ciąży, poddana była różnym strachom i zmartwieniom? Czy dziwnym jest, że rodzą się dzieci ze skłonnościami do złości i zmysłowości, gdy pomyślimy, że doświadczenia ich matek odbiły się na nich w taki sposób? Zapewne, że rodzice rozsądni, rozumiejący te sprawy, zakładać będą właściwy fundament charakteru dla swych dzieci – fundament, na którym później, z cierpliwością, troskliwością i miłością rozwijać będą w swych dzieciach zamiłowanie do zasad sprawiedliwości, świętobliwości i wierności ku Bogu. Zachęcając do tego wszystkich, czy możemy spodziewać się, że kiedykolwiek uda się nam doprowadzić świat do takich zabiegów i lepszych wyników? Nigdy! Nadzieja dla świata zamarłaby, gdyby nie opierała się na Słowie Bożym, że pomoc dla ludzkości przyjdzie z góry, w chwalebnym Królestwie Chrystusowym.

DOLINA HENNOM

Król Manases wprowadził bałwochwalstwo, wystawił ołtarz ku czci Baala, w zabudowaniach świątyni i porozumiewał się ze złymi duchami. Bóg dozwolił mu na ten sposób postępowania i zwykle większość narodu widocznie postępowała bądź za dobrym lub też za złym przykładem swych królów. W taki sposób ludność pobudzana była do błędów, w rezultacie, których następowały karania. Król Asyryjski był użyty w tym wypadku za egzekutora Pańskiego karania. Król ten zdobył Jerozolimę i króla Manasesa zabrał do niewoli. Dobrze będzie tu zauważyć, że karą za bałwochwalstwo nie były wieczne męki. Ten błędny pogląd przyszedł do nas z ciemnych wieków średnich. Stopniowo dochodzimy do lepszego zrozumienia Boga i Jego Słowa.

Król Manases, będąc przez pewien czas w niewoli, zaczął poważniej rozmyślać o sprawach. Przypomniał sobie dobrego swego ojca Ezechiasza i Boskie błogosławieństwo nad nim. Zaczął pokutować, prosił Boga o przebaczenie, dostąpił go i królestwo jego zostało mu przywrócone.

W łączności z bałwochwalczymi czynami króla Manasesa, napisane jest w szóstym wierszu naszej lekcji, że „przewodził synów swoich przez ogień w dolinie synów Hennomowych”. Dolina ta znajduje się zaraz poza miastem Jerozolimą, w kierunku południowym. W obecnych czasach dolina ta jest w znaczniej mierze wypełniona i pokryta sadami. W starożytności była to głęboka dolina i w czasach Manasesa sprawowano tam pewne religijne obrządki. Wystawiono tam wielką miedzianą figurę, której wnętrze było próżne, dostarczając przewiewu do ognia rozpalanego poniżej. Figura miała wyciągnięte ramiona i ręce, które rozgrzewane były nieomal do czerwoności i na ręce tej figury składano czasami dzieci w ofierze fałszywym bóstwom, co było w zupełnym przeciwieństwie do nakazów Wszechmocnego.

Później dolinę Hennom zawalono różnymi nieczystościami, aby już nigdy nie używano jej do obrządków religijnych. Nie ulega wątpliwości, że służyła do niszczenia odpadków z miasta Jerozolimy. Wyrzucano tam zdechłe psy, koty i inną padlinę, i palono to ogniem, z domieszką siarki dla zabicia trujących gazów. Ciała najgorszych zbrodniarzy były czasami tam wrzucane, jakoby dla wykazania, że dla takich nie ma nadziei przyszłego żywota.

W Nowym Testamencie, pisanym po grecku, ta dolina synów Hennomowych nazwana została Gehennom, a później Gehenna. Nasz Pan użył dolinę tę za ilustrację wtórej śmierci – beznadziejnego stanu tych, co dobrowolnie, świadomie i uparcie sprzeciwiać się będą Boskiej łasce.

„UCZCIE SIĘ DOBRZE CZYNIĆ”

Nasz tekst naczelny, wyjęty z księgi Izajasza, jest Pańskim napomnieniem: „Przestańcie źle czynić; uczcie się dobrze czynić”. Tekst ten wyraża ogólną postawę Boską wobec rodzaju ludzkiego. Bóg nie obwinia nas żeśmy grzesznikami, ponieważ Sam wyjaśnia, że zrodzeni byliśmy w grzesznym stanie ukształtowani w nieprawościach; że w grzechach poczęły nas matki nasze. Życzeniem Boga w stosunku do nas jest, abyśmy rozumiejąc nasz zły stan, odwracali się od złego, na ile tylko nas stać i uczyli się dobrze czynić. Nie zdołamy dokonać zupełnej przemiany sami z siebie; lecz możemy pielęgnować w sobie dobrą wolę, czyste serce i szczere zabiegi ku sprawiedliwości.

Wszystkim takim Bóg wystawia pewną pociechę i pomoc, a te dostarczane nam są w naszym Odkupicielu. On jest już teraz wielkim zasileniem dla tych, którzy mogą Go przyjąć wiarą i polegają na Jego Słowie; a istotnym pomocnikiem dla większości rodzaju ludzkiego będzie w przyszłości, gdy ustanowi Swoje Królestwo na ziemi. Ewentualnie wszyscy, którzy nauczą się miłować sprawiedliwość a nienawidzić nieprawości, dostąpią wiecznego żywota, gdy zaś miłujący nieprawość a nienawidzący sprawiedliwość poniosą śmierć wtórą, symbolicznie przedstawioną w Gehennie „wieczne zniszczenie od obliczności Pańskiej” (2Tes. 1:9).

W.T. R-4839 -1911 r.
Straż 07/1957

Do góry