R4925 do 4927

OBIETNICE DLA OSTATNICH CZŁONKÓW NÓG - CIAŁA CHRYSTUSOWEGO

Jest rzeczą potrzebną, aby dla ćwiczenia, doświadczenia i wypróbowania Kościoła Bożego, członkowie tegoż, poddani byli różnym przykrym doświadczeniom, bo tylko "temu kto zwycięży" obiecana jest nagroda. Jeżeli chcemy królować z Chrystusem, to musimy dowieść, że jesteśmy godni tego królowania, a dowieść tego możemy: przez wierność Bogu, przez wiarę w Jego Słowo, przez cierpliwość i wytrwałość w próbach, w prześladowaniach i to aż na śmierć, a także przez bezwarunkową ufność w moc Bożą, która jest zdolna wybawić i uwielbić Jego Kościół we właściwym czasie. Takim wiernym należą się obietnice wyrażone w Psalmie 91, w którym zdaniem naszym jest tu przedstawiony obraz Kościoła przy końcu obecnego wieku Ewangelii, jest to obraz Chrystusa.

"Ten, który mieszka w ochronie Najwyższego (reprezentowanej w Namiocie Zgromadzenia przez Świątnicę Świętą) i w cieniu Wszechmocnego przebywać będzie". Oddanie się pod tę powyżej opisaną protekcję Bożą stało się wtenczas, gdy poznawszy Boską gotowość przyjęcia nas za Jego dzieci, przyjęliśmy ochotnie to zaproszenie i zbliżyliśmy się do Niego wskazaną nam drogą, to jest przez Chrystusa, jako naszego Odkupiciela i poświęciliśmy się w zupełności na Jego służbę. Tacy mogą z radością polegać na chwalebnych obietnicach Bożych, z których wszystkie są: "Tak i Amen w Chrystusie Jezusie" (2Kor.1:20). Świat nie spostrzega zacieniających skrzydeł Boskiej opieki, lecz wierni posiadają błogie wyrozumienie tego faktu. Chwalmy za to Pana!

"Rzecze Panu (Chrystus Jezus, którego Dawid tutaj jak i w wielu innych miejscach figuralnie przedstawiał i który w taki sposób wyraża się nie tylko o Sobie, ale i o Swoim Ciele, o Swoim Kościele): Nadzieja moja i zamek mój, Bóg mój, w Nim nadzieję mieć będę. Onci zaiste wybawi cię (każdego poszczególnego członka Kościoła) z sidła łowczego i z powietrza najjadowitszego" - ze zwodniczych sideł Szatana, w które wpadną wszyscy nieznajdujący się pod Boską szczególniejszą ochroną; bo Pan Jezus powiedział, że przy końcu tego wieku będą złudzenia tak zwodnicze, że gdyby to było możliwe zwiodłyby "nawet i wybranych". Lecz jest to niemożliwym, ponieważ ci, co starają się swoje powołanie i wybranie mocnym uczynić, znajdują się pod ochroną Wszechmocnego. Tacy będą wybawieni, nie od niszczącej zarazy cielesnych chorób, ale od moralnej i duchowej zarazy zniszczenia - od grzesznych pokus, które w chwilach nie baczenia mogą owładnąć duszami niebędących w ochronie Najwyższego, oraz od duchowej zarazy fałszywych nauk, które niszczą wiarę niebacznych.

Tego jadowitego powietrza, czyli zarazy, jest teraz bardzo dużo na świecie w formie tzw. Chrześcijańskiej Umiejętności (Christian Science), Spirytyzmu i wielu innych teorii nieuznających okupu, przybierające szumne nazwy "Wyższych Nadziei" i mnożą się jak epidemia. Od tych wszystkich zaraz będą ochronieni wybrani Pańscy, spoczywając bezpiecznie i spokojnie w cieniu Wszechmocnego.

"Pierzem swym okryje cię, a pod skrzydłami Jego bezpiecznym będziesz; prawda Jego tarczą i puklerzem". Bóg przyciąga Swoje dzieci tak blisko, że odczuwają one ciepło Jego miłości; odwzajemniającym się uczuciem ich serc jest: "Będę mieszkał w przybytku Twoim na wieki, schraniając się pod zasłonę skrzydeł Twoich. Tyś był ucieczką moją i basztą mocną przed twarzą nieprzyjaciela; albowiemeś Ty Boże! wysłuchał żądości moje; Tyś dał dziedzictwo tym, którzy się boją imienia Twego" (Ps.61:5,4,6). Tak, Jego prawda - ona piękna i harmonijna prawda ujawniona w Boskim planie wieków - jest obszerną tarczą i puklerzem dla wszystkich, którzy w prostocie serca ją przyjęli i wiernie w niej trwają. Ona jest tą zbroją Bożą, jaką Apostoł radzi wiernym przywdziać - o niej rozważać, a jej zasoby zgromadzać do umysłów i serc, aby umieli jej używać, odpierać wszelkie błędy i zło, jakie w te ostateczne dni będą im nasuwane.

Bóg strzec będzie świętych swoich

"Nie ulękniesz się strachu nocnego, ani strzały latającej we dnie, ani zarazy morowej, która przechodzi w ciemności, ani powietrza morowego, które zatraca w południe." Noc tu wspomniana jest oną "nocą", o której mówił Prorok Izajasz i do której odnosi się także Pan Jezus. "Przyszedł poranek, także i noc", "Przychodzi noc gdy żaden nie będzie mógł nic sprawować" (Iz.21:12; Jan 9:4). Poranek Tysiąclecia się zbliża, lecz tak samo pewnym jest, że wielki ucisk poprzedzi Tysiąclecie. Ten czas ucisku będzie tą nocą, w której żaden nie będzie mógł nic sprawować w rozpowszechnianiu Prawdy Bożej; tak wielkim będzie "terror", zamieszanie, ucisk i prześladowanie tej nocy, że w porównaniu do tej nocy obecny czas nazwany jest dniem, w którym "latają strzały" - złe słowa przeciwników. Różne sidła i trudności ze strony niewiary, wyższej krytyki i innych fałszywych nauk są obrazowo przedstawione jako latające strzały, morowe zarazy, czyli kamienie obrażenia. Żadne z tych nie uszkodzą "wybranych", których Głową jest Chrystus a kościół Jego członkami, jak to w Psalmie tym jest pokazane. Kościół będzie nieporuszonym i nic mu zaszkodzić nie może. Jak to nasz Pan powiedział, że trudności tych dni będą usiłowały zwieść, by można i wybranych; lecz będzie to niemożliwym, bo "klasa nóg" będzie zachowana. Kościół nie potrzebuje się obawiać moralnej lub duchowej zarazy morowej, która przechodzi w ciemności, zarażając i pochłaniając ofiary z pomiędzy tych, co prawdy nie znają lub nie są jej godnymi, a z tego powodu nie znajdują się w Boskiej ochronie będąc wystawieni na "silne złudzenia", które podwracają ich wiarę i nadzieje, pomimo że w tym samym czasie światło prawdy Bożej świeci jasno nad wiernymi, jak świeci obecnie nad nami.

"Padnie po boku twym tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej; ale się do ciebie nie przybliży". Nader wielkim będzie odpadanie od prawdy, nawet pomiędzy tymi, co na równi z nami jej dostąpili, z niej się radowali i przez pewien czas w niej trwali; lecz kościół z powodu swej lojalności, bezkompromisowej wierności i z powodu, iż dzierży obszerną zbroję prawdy i sprawiedliwości, ostoi się i nie upadnie.

Nie mamy rozumieć, że upadającymi ("Padnie po boku twym tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej") będą ludzie ze świata, odnosi się to raczej do przyjaciół prawdy, będących w bliskiej styczności z klasą kościoła. Ludzie światowi nie mogą odpaść od łaski Bożej, ponieważ oni jej nigdy nie posiadali. Cały "świat położony jest w złem", nie może więc odpadać od Boga, bo nie znajduje się z Nim w harmonii. Słowa te zdają się stosować do spłodzonych z Ducha Świętego lub, którzy doszli do takiego samego stanu, co spłodzeni z Ducha. Na przykład: do kąkolu uchodzącego za pszenicę. Klasa kąkolu nie była nigdy pszenicą, więc do Pańskiego gumna nie będzie zabraną wraz z pszenicą. Czas wykaże, że ci nie są z klasy pszenicy. Obraz ten przedstawia takich w ogólności, a wielu z poświęconych w szczególności. Jest pewna różnica pomiędzy upadającym tysiącem z jednej strony a dziesięcioma tysiącami z prawej strony. Możemy wnosić, iż on tysiąc popadnie w zupełną niewiarę, a owe "dziesięć tysięcy", "Wielka Kompania" w wielki ucisk, gdzie się mają oczyścić i wybielić swe szaty. Będą oni uczestnikami Babilonu w grzechach jego i będą mieć dział w jego wielkim upadku. - Obj.14:18; 18:10.

Prorocze oświadczenie: "Padnie po boku twym

tysiąc", nie jest też wcale przesadne. Tylko zupełnie poświęceni w Chrystusie Jezusie, przypodobani obrazowi miłego Syna Bożego, będą się mogli ostać będąc w Nim nieporuszeni. Ci będą stanowić wybranych i dla tych nie będzie możliwym, aby mieli być zwiedzeni lub usidleni; albowiem Bóg posłańcom Swoim przykaże o nich, aby im dostarczyli potrzebną znajomość a tym sposobem "nogi" ciała Chrystusowego będą podtrzymane od potknięcia.

"Tylko to oczyma twymi obaczysz a nagrodę niepobożnych oglądasz", to jest tych, co odrzucają prawdę lub się jej sprzeniewierzyli. Wiemy, że początek tych kłopotów już obecnie przechodzimy (kłopoty nominalnego kościoła mają łączność z tą próbą); i że z łaski Bożej, bywamy zachowani, podczas gdy wielu w około nas popada w różne błędy lub w niewiarę. My jesteśmy zachowani nie przez to, żebyśmy mieli być wolnymi od ucisku, lecz przez to, że znalazłszy się w pośród nich, bywamy zasilani, wzmacniani i podtrzymywani Słowem Pańskim, które jest naszą tarczą i puklerzem.

"Nie spotka cię nic złego"

"Ponieważeś ty Pana, który jest nadzieją moją i Najwyższego, za przybytek swój położył, nie spotka cię nic złego, ani jaka plaga przybliży się do namiotu twego" - ani żadne zło z wspomnianych poprzednio, ani żadne inne, szkodzić ci nie będzie, albowiem pod kierownictwem Boskiej Opatrzności wszystkie rzeczy dopomagają ku twemu dobru. - Rzym.8:28.

Bóg tak rzecz urządził, że tylko prawdziwie poświęceni będą zachowani od popadnięcia w błąd w tym złym dniu. Z każdym dniem uczymy się coraz więcej i lepiej oceniać tę łaskę Bożą, iż oczy naszego wyrozumienia zostały otworzone i mogliśmy ujrzeć niezmierność i piękność Boskiego Słowa i planu. Jeżeli tym sposobem jesteśmy wzmacniani w Panu i uzdalniani do "stania", podczas gdy tysiące odpadają od wiary i stateczności, to trwajmy w "bojaźni" (w czci ku Bogu). Niechaj ten, kto czuje się mocnym i utwierdzonym, aby "wysoko o sobie nie rozumiał", lecz niechaj czuwa, aby nie upadł. Pokora i gorliwość ku Bogu były warunkami, na których dostąpiliśmy tej wielkiej łaski Bożej i są one także tymi warunkami i teraz, na których możemy się ostać do końca - aż nastąpi nasza "przemiana" i uzupełni w chwale to, co łaska rozpoczęła w słabości naszej.

"Albowiem Aniołom Swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich". To znaczy, że Bóg powoła i postanowi niektórych wiernych pasterzy i nauczycieli, którzy będą czuwać "nad duszami waszymi, jako ci, którzy liczbę oddać mają" (Żyd.13:17). Prawda, że powstaną także fałszywi nauczyciele przekręcający Słowo Pańskie, którzy przy pomocy chytrych sofisterii starać się będą usidlać dusze wasze, lecz jeśli prawdziwie Pańscy, w szczerości serc swoich domagać się będą, aby było mówione: "Tak mówi Pan" i będą doświadczać wszystkich rzeczy Słowem Bożym to prędko będą zdolni odróżnić prawdę od fałszu. A uczyniwszy to, możemy według rady apostoła Pawła (Żyd.10:35) mieć zupełną ufność w Panu; bo On, jako Pasterz nasz będzie miał pieczę o prawdziwych owcach.

Apostoł Paweł zapewnia nas, że Aniołowie Boży są duchami usługującymi, którzy na usługi bywają posłani tym, którzy zbawienie odziedziczyć mają (Żyd.1:14), tym, którzy dostępują zbawienia obecnego Wieku Ewangelii - nie tylko zwycięzcom "maluczkiego stadka", ale także zwycięzcom "wielkiego mnóstwa". Pan Jezus wyraził zupełnie tę samą myśl, gdy oświadczył: "Aniołowie ich w niebiesiech zawsze patrzą na oblicze (zawsze mają przystęp do) Ojca mojego" (Mat.18:10). Słowa Mistrza zdają się uczyć, że jeden lub więcej Aniołów mają dozór nad poświęconymi, nad "wybranymi". Nic przeto nie może im zaszkodzić, chyba, że Ojciec Niebieski by widział, że ziemska szkoda lub przykrość przyniesie korzyść, bądź dla poszczególnego nowego stworzenia, bądź dla ogólnej sprawy Pańskiej. Powyższa myśl jest zgodna z ogólnym zapewnieniem Słowa Bożego, iż wszystkie rzeczy pomagają ku dobremu tym, którzy miłują Boga. - Rzym.8:28.

Takie posługiwanie niebieskich posłańców nie sprzeciwia się wcale tej myśli, iż ziemscy synowie Boży są także często używani przez Niego, aby służyli jedni drugim. Zaiste możemy być pewni, iż ci niewidzialni posłańcy, czyli słudzy mają polecone, aby przeważnie, jeżeli nie zawsze działali przez ludzkie narzędzia - na pierwszym miejscu, przez "wybranych". Przykład takiej służby braci sprowadzonej na korzyść drugich, mamy w obecnym czasie żniwa - jest ono nadzorowane przez naszego Pana i Jego niebieskie zastępy, lecz dokonywane przez Jego naśladowców będących jeszcze w ciele.

Poselstwo żniwa jest zachowawczą mocą Bożą

"Na rękach nosić cię będą, byś snać nie obraził o kamień nogi twojej". Wyraz "cię" oznacza wszystkich członków ciała Chrystusowego, pojedynczo i zbiorowo, używając całej swej mocy, aby bronić się przed obrażeniem o kamień fałszywych nauk, a szczególnie, by bronić fundamentalnej nauki o odkupieniu przez drogą krew Chrystusową, która stała się "opoką odtrącenia i kamieniem obrażenia" obydwom domom nominalnego Izraela (Iz.8:14). "Nogami" ciała są ostatnie członki tegoż; święci obecnie żyjący są "nogami tego" (Chrystusa) - którzy się teraz znajdują w niebezpieczeństwie potknięcia się, podobnie nogi Żydowskiego domu sług znajdowały się w niebezpieczeństwie podczas żniwa wieku Żydowskiego.

W jaki sposób ci posłańcy mają staranie o nogach ciała Chrystusowego? Przez dopomaganie im do jasnego wyrozumienia prawdy, przez pobudzanie i zachęcanie ich, aby byli wiernymi prawdzie, jak bieżeć w zawodzie, aby uzyskać nagrodę "wysokiego powołania".

Chociaż niebiescy posłańcy mają bez wątpienia coś do czynienia w tej pracy, to jednakowoż jest ona faktycznie wykonywana przez kościół w ciele, jak to już było nadmienione. W okresie obecnych żniw, Pan Swoim posłańcom - przewodnikom poświęconego ludu - "przykazał", czyli polecił, aby udzielali wierzącym słów napomnienia, dorady i zachęty - rozjaśniali Słowa prawdy i pomagali do wyrozumienia; przykazał, aby ci "nosili" (podtrzymywali) członków klasy "nóg" i klasy "wybranych" w obecnym czasie poważnych prób, doświadczeń i potykania się, bo inaczej niektórzy z tej klasy mogliby się każdego czasu potknąć przez szczególniejsze próby obecnej chwili. Jak znamiennie to się wypełnia! Poselstwo żniwa w różnych zarysach, rozjaśnia wszelką prawdę na czasie i demaskuje wszelki panujący błąd, jest tą mocą Bożą podtrzymującą, na której spolegając, możemy się spodziewać, że według Jego zapewnienia, żadne zło nie może szkodzić "nogom", czyli ostatnim członkom ciała Chrystusowego.

Należy nam się radować z łask i błogosławieństw Bożych i pomnażać naszą wiarę, bo wiadomo, że zanim "Dom synów" został zapoczątkowany, Pan dzierżył władzę i używał jej nad "Domem sług" w sposób, który ilustruje nam dosadnie ogrom Jego potęgi.

Szatan chciałby, abyśmy postępowali widzeniem, a nie wiarą; byłoby to na jego rękę, abyśmy ustawicznie kusili Boga i domagali się jawnych i widocznych dowodów Jego nad nami opieki, zamiast przyjmować jego Słowa i polegać na nich wiarą. W świetle rozjaśniającego się Pisma Świętego widzimy, że Szatan zacytował ten wiersz Panu Jezusowi całkiem sprzecznie z właściwym jego znaczeniem i tłumaczeniem. Widzimy, że ten ustęp nie odnosi się do literalnych nóg Jezusa, do literalnych kamieni i literalnych Aniołów, lecz do symbolicznych nóg, czyli ostatnich członków ciała Chrystusowego; do kamieni obrażenia, bądź doktrynalnych, bądź innych, jakie są obecnie podsuwane przed nogi wiernych; oraz do posłańców, czyli sług prawdy Bożej, którzy w obecnym czasie żniwa mają polecone podtrzymywać członki "nóg" takimi radami, napomnieniami i objaśnieniami Pisma Świętego, jakie okażą się dla nich potrzebne.

"Po lwie i po bazyliszku deptać będziesz, lwię i smoka podepczesz". Podtrzymywani rękami wiernych posłańców Pańskich i przez nich zasłaniani, oraz znajdując się pod nigdy niesłabnącą ochroną Najwyższego, wierne dziatki Boże zatryumfują nad wszystkimi pomysłami Szatańskimi, którymi on stara się ich owładnąć lub im szkodzić - bez względu czy czyni on to jako ryczący lew lub z chytrością węża stara się zaszczepić bazyliszkowy jad.

"Iż się we mnie, mówi Pan, rozkochał, wyrwę go i wywyższę go, przeto iż poznał (zrozumiał) imię moje". Z powodu miłości i wierności każdego z tych, którzy stanowią klasę "nóg", Ojciec Niebieski wyrwie każdego z wzmiankowanych poprzednio sideł, zarazy morowych itd. i podniesie go do współdziedzictwa z Chrystusem, czyniąc go członkiem "królewskiego kapłaństwa" i uczestnikiem Boskiej natury.

"Będzie mię wzywał, a wysłucham go; Ja z nim będę w utrapieniu, wyrwę go i uwielbię go. Długością dni nasycę go, i okażę mu zbawienie moje" - On poda mu do znajomości Swój plan. Jako jednostki, wierni są znani Panu, który nie według widzenia oczu i według słyszenia uszów ich sądzi, ale który zna i rozsądza wszystkie myśli i intencje serca. Jakkolwiek są oni po świecie rozproszeni i bez względu czy znajdują się osamotnieni pomiędzy kąkolem, czy też w gromadce z drugimi, oko Pańskie jest zawsze nad nimi. Mieszkając w ochronie Najwyższego (poświęceni, całkiem oddani Bogu) zostaną zachowani w cieniu Wszechmocnego, podczas gdy wielkie systemy religijne, które noszą imię Pana niegodnie, doświadczać będą Jego sądu. Wierni nie będą włączeni w sąd wielkiego Babilonu, bo zostali przedtem oświeceni i wezwani do wyjścia z niego.

Chwała i uwielbienie niech będą Panu za takie zapewnienie nas o Jego miłującej pieczy! "Błogosław duszo moja Panu i wszystkie wnętrzności moje imieniowi Jego świętemu". - Ps.103:1.

W.T. 1911 - 437.

Straż 1929 str. 107 - 110.