R4941 do 4942

ZBAWICIEL - ŻYCIODAWCA

Łuk.2:1-20.

"Iż się wam dziś narodził Zbawiciel, który jest Chrystus Pan." - Łuk.2:11.

Poniższe badanie odnosi się do narodzenia Pana naszego Jezusa. Pismo Święte wykazuje nadto starannie, że Jezus nie był spłodzony sposobem naturalnym - że On nie miał ziemskiego Ojca, lecz spłodzony był z Ducha Świętego. Potrzeba tego jest nader wyraźna. Ojciec jest dawcą żywota, matka zaś żywicielką płodu. Gdyby życie Jezusa pochodziło od ziemskiego ojca, to ono byłoby skalane i Jezus znajdowałby się pod potępieniem śmierci, na równi z wszystkimi innymi. Gdyby tak było, to Jezus nie mógłby stać się Odkupicielem świata; ponieważ człowiek niedoskonały nie mógłby odkupić doskonałego, jak to oświadcza psalmista - Ps.49:8.

Aby Jezus mógł złożyć Swe życie jako cenę okupu za życie Adama (i za życie całego jego rodzaju), potrzebnym było, aby On był doskonałym i bez grzechu, jako czytamy: "Takiegoć zaiste przystało (potrzeba) nam mieć Najwyższego Kapłana, świętego, niewinnego, niepokolanego, odłączonego od grzeszników". I znowu: "Aleś mi ciało sposobił", na ucierpienie śmierci - Żyd.7:26; 10:5; 2:9.

Nie wystarczy więc uznawać, że Jezus był tylko dobrym człowiekiem. Nam trzeba ujrzeć w Nim człowieka doskonałego, dostatecznego na ofiarę, na zastąpienie straconego życia pierwszego doskonałego człowieka, Adama. Musimy także zrozumieć, że był On spłodzony mocą z wysokości - że ta święta iskra życia w Nim jako w niemowlęciu, była przeniesioną siłą życia z przedludzkiego stanu, o którym wspomniał Jezus, gdy się modlił: "Uwielbij Mię Ty Ojcze! u Siebie Samego tą chwałą, którąm miał u Ciebie pierwej niżeli świat był". Św. Paweł również mówi: "Znacie łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że dla was stał się ubogim, będąc bogatym, abyście wy ubóstwem Jego ubogaceni byli" - Jan 17:5; 2Kor.8:9.

Dla nas On stał się ubogim

Zapewne, że mało niemowląt w całej Judzkiej ziemi, a nawet na całym świecie, było zrodzonych w uboższym miejscu, aniżeli Jezus. Józef i Maria udali się do ich rodzinnego miasta Betlejem, aby tam, według rozporządzenia cesarskiego, byli zapisani. Przy tej okoliczności złożyło się tak, że Jezus urodził się w stajence, w której Józef i Maria byli zmuszeni nocować. O zaiste! nie dziw, że trudnym jest dla wielu zrozumieć, dlaczego Ojciec Niebieski zesłał Swego Syna dla odkupienia naszego, w tak nader niskich warunkach! Tylko ci, co mają Ducha Bożego, ci, co zostali spłodzeni z Ducha Świętego, mogą widzieć dlaczego tak się rzecz miała.

Nie bójcie się! - wielka radość ludowi

Poselstwo, jakie Aniołowie zwiastowali przy tej okazji pasterzom, było zaiste natchnione i w zupełnej harmonii z obietnicą, jaką Bóg dał swego czasu Abrahamowi. Było ono zwiększonym określeniem tej samej obietnicy - to samo błogosławieństwo "dla wszystkich" - tak samo wielką radością, wesołą nowiną; lecz teraz, po dwu tysiącach lat, poselstwo Anielskie wskazało osobę, przez którą ta wesoła nowina miała się wypełnić - Dzieciątko Betlejemskie.

Interesujące są słowa Anioła: "Nie bójcie się". Wszyscy odczuwają, że są grzesznymi i z tej przyczyny są w pewnej obawie. Jakoś trudno im jest wierzyć, że Bóg jest w rzeczywistości łaskawym i dobrotliwym. Bogowie narodów pogańskich są okrutni i niemiłosierni. Natomiast Bóg wszelkiej łaski, On, Ojciec miłosierdzia jest Bogiem miłości, którego rozkoszą jest używać Swej Boskiej mocy na błogosławienie i podnoszenie Swych błądzących dzieci. Dlatego też z troskliwością posłał Anioła z nowiną "wielkiej radości dla wszystkiego ludu", a także posłał Swego najdroższego Syna Jednorodzonego, aby Ten mógł się stać Odkupicielem człowieka - aby Bóg mógł być sprawiedliwym, a jednak usprawiedliwiającym tych, co wierzą - Rzym.3:26.

Poselstwo to głosiło, że narodził się Zbawiciel, Pomazaniec, Pan. Ten miał być pozafiguralnym Mojżeszem, pozafiguralnym Aaronem, Melchizedekiem i pozafiguralnym Dawidem. W dodatku do tych różnych przymiotów figurowanych w tych powyżej wspomnianych charakterach, On był także Synem Najwyższego. Ten miał się stać Zbawicielem, Wybawcą i Pośrednikiem Nowego Przymierza, za którym tak długo czekano, wyglądano i modlono się.

Słowo Zbawiciel ma szczególniejsze znaczenie - ono znaczy dawca życia lub życiodawca. Jest to z Syraickiego, gdzie słowo Zbawiciel tłumaczy się na życiodawca; a język Syraicki był prawdopodobnie tym którym mówił Jezus i mieszkańcy Palestyny w owym czasie. I czyż ta nazwa Życiodawca nie była nadzwyczaj odpowiednia w tym wypadku? Cóż tedy stracił człowiek i co takiego chciałby mieć przywrócone? Pismo Święte odpowiada, że Adam postradał życie i dostał się pod potępienie, "umierając, umrzesz". On nie stracił nieba, bo tego nigdy nie miał. Adam stracił ziemskie życie, rajskie mieszkanie i ludzką doskonałość. A Jezus oświadczył, że On przyszedł, "aby szukać i zachował, co było zginęło" - Mat.15:11; Łuk.19:10.

To też, jakeśmy widzieli, Ojciec przysposobił Mu doskonałe ludzkie ciało, aby "z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował" (Żyd.2:9) i aby przez to cierpienie Sprawiedliwego za niesprawiedliwych, przez to Jego przyjęcie na Siebie kary za grzeszników, Jezus mógł stać się Odkupicielem Adama i całego rodzaju ludzkiego, z pełnym prawem przywrócenia doskonałego żywota tym wszystkim, którzy zechcą je z rąk jego przyjąć z wdzięcznością. Podczas Swego tysiącletniego panowania, Jezus będzie Życiodawcą świata, podnosząc chętnych i posłusznych, ze stanu grzechu i śmierci do doskonałości, wiecznego żywota i do wszelkich ziemskich, ludzkich błogosławieństw.

Oprócz tego Pan Jezus sprawuje pewne dzieło dla Kościoła, dla "wybranych", dla Swej Oblubienicy i współdziedziców Jego królestwa, a błogosławieństwo tegoż Kościoła rozpoczyna się przed ustanowieniem tego Królestwa. Członkowie tego Kościoła są "z przyrodzenia (z natury) dziećmi gniewu, jako i drudzy", lecz oni nie mają być przywróceni do tego, co zginęło. Ofertą dla nich uczynioną jest, aby się stali naśladowcami Odkupiciela i idąc Jego śladami, aby składali swe życie ofiarą żywą, a On przykryje ich nieuniknione słabości i tym sposobem Ojciec Miłosierdzia przywiedzie ich, podobnie jak ich Mistrza, do Boskiej natury. Takim Bóg udzieli wszelkiej pomocy, aby mogli sobie zapewnić to powołanie i wybranie dla niebieskiego stanu, który jest im obiecany; albowiem "jeźli cierpimy (z Jezusem), z Nim też królować będziemy; jeźli się Go zapieramy i On się nas zaprze" - 2Tym.2:11,12.

Śpiew Chwały

W Ew. Św. Łuk.2:14 podany jest pewnego rodzaju śpiew, czyli anielski zachwyt z poselstwa, jakie jeden z aniołów co dopiero był ogłosił. Niebieski zastęp zaśpiewał: "Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój w ludziach dobre upodobanie". Jak wspaniałym, jak wiele mówiącym był ten śpiew. Jednakowoż nie widzimy, aby ten chwalebny stan już teraz panował. Właściwa chwała nie jest jeszcze oddawana Bogu na ziemi, tak jak jest w Niebie; ani chorągiew pokoju nie powiewa jeszcze nad ziemią, ani nawet nad tak zwanym Chrześcijaństwem.

Jakżeż tedy można sobie to tłumaczyć? Apostoł Paweł mówi, że jest to tajemnica zakryta od wieków i rodzajów! Tajemnicą tą jest, że Bóg zamierzył, aby nie tylko Jezus był Jego Pomazańcem, ale wraz z Nim ma być grono Jego naśladowców, którzy mają mieć udział w Jego dziele, tak w czasie obecnym jak i w przyszłym (Ef.3:5,6). Cały Wiek Ewangelii został przeznaczony na wybranie tej klasy, która nazywaną jest także ciałem Chrystusowym i Oblubienicą Jego, a ewentualnie, przy wtórym przyjściu Pana, stanie się "Małżonką Barankową" i współdziedziczką - Obj.19:7.

W.T. 1911 - 459.

Straż 1930 str. 185,186.