R4958 do 4959

WEZWANIE DO KRÓLESTWA

Łukasz 3:1-17

"Pokutujcie; albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie." - Mat.3:2.

Jan Chrzciciel był ostatnim z proroków, o którym Jezus powiedział, że żaden z poprzednich nie był wyższym od niego - "Nie powstał z tych, którzy się z niewiast rodzą, większy nad Jana Chrzciciela, ale który jest najmniejszy w królestwie niebieskim, większy jest niżeli on" (Mat.11:11). Każdy członek królestwa niebieskiego jest większy od Jana, ponieważ jest spłodzony z Ducha Świętego. Należący do tego królestwa są uznani za dom synów; podczas gdy prorocy zaliczani są do domu sług. "Byłci Mojżesz wierny we wszystkim domu jego jako sługa; ale Chrystus jako syn nad domem Swoim panuje, którego domem my jesteśmy" - Żyd.3:5,6; Jan 1:16.

Bóg postanowił jeszcze przed założeniem świata, że Chrystus odkupi człowieka i że ustanowi Swoje królestwo na podniesienie ludzkości ze stanu grzechu i śmierci. Odkupiciel świata miał być Królem, pod którego panowaniem tysiącletnim ma być usunięte dzieło szatana; głowa węża ma być startą, a ludzkość podniesiona z grzechu i śmierci, ma być doprowadzona do stanu, w jakim znajdował się Adam na początku "bardzo dobry". Posłuszni przez doświadczenie mieli nauczyć się lekcji korzystnej na całą wieczność, natomiast rozmyślni grzesznicy mają być wytraceni beznadziejnie. Lecz przedtem miała być wybrana pewna gromadka i dopuszczona do uczestnictwa z Odkupicielem w Jego wielkim dziele. Członkowie tej gromadki mieli być nazwani królestwem - klasą królewską - królewską rodziną - Synami Bożymi.

Bóg obiecał Abrahamowi "przyjacielowi Bożemu", że błogosławieństwo spłynie na ludzkość przez jego nasienie, czyli potomstwo, co znaczy, że zbawieni mają być rozpoznani jako potomstwo Abrahamowe w tym znaczeniu, że zostaną wszczepieni, przyjęci do rodziny Izraela. Mesjasz był także obiecanym z nasienia Abrahamowego i przez tego Mesjasza ma być błogosławione cielesne potomstwo Abrahamowe i ma być uczynione przewodem, przez które spłynie błogosławieństwo na wszystkie narody świata. Jedna rzecz nie została wyjaśniona Abrahamowi, mianowicie, że Mesjasz ma mieć grono współdziedziców, wybranych z pomiędzy ludzi i nazwanych "ciałem Chrystusowym", "Oblubienicą lub Małżonką Barankową".

Żydom najprzód

Chociaż Bóg przewidział to grono wybranych, którzy według Jego postanowienia mieli być członkami Mesjasza lub Jego oblubienicą, to jednak Jego upodobaniem było, aby sposobność dostąpienia tego zaszczytu i stania się tą szczególniejszą klasą, była dana najprzód cielesnemu nasieniu Abrahama. Przez trzy i pół roku misji Jezusa i przez następne trzy i pół po Jego śmierci przywilej stania się oblubienicą i współdziedzicem Chrystusa ograniczony był do cielesnego Izraela.

Później przywilej ten przeszedł na tych samych warunkach i do Pogan. Święty Paweł mówi, że potrzeba było, aby poselstwo Ewangelii było głoszone najprzód Żydom, ponieważ takie było Boskie zarządzenie. Jednakowoż dalej dodaje: "Czego Izrael szuka (najlepszych darów Bożych, przywileju stania się duchowym Izraelem) tego nie dostąpił, ale wybrani dostąpili, a inni zatwardzeni są" (Rzym.11:7). To zatwardzenie, czyli zaślepienie, nie będzie na zawsze, ale tylko do czasu, aż liczba wybranych do duchowej klasy będzie uzupełniona - tedy zaślepienie to będzie od nich odjęte i "wszystek Izrael będzie zbawiony", czyli przywrócony do Boskiej łaski, od której odpadł przeszło osiemnaście stuleci temu (Rzym.11:25-33).

Przy pierwszym przyjściu Jezusa, Izrael był traktowany tak jakby Jezus w ciele miał zasiąść na tronie, a uczniowie jakoby byli Jego uczestnikami, a naród Żydowski jakoby miał być za chwilę wywyższony i stać się Boskim przewodem i jakoby wtenczas miała wypełnić się obietnica: "W nasieniu twoim błogosławione będą wszystkie rodzaje ziemi".

"Królestwo moje nie jest z tego świata"

Zgodnie z tą ofertą, o której Bóg wiedział, że nie będzie przyjętą przez dostateczną liczbę Żydów, posłany był Jan Chrzciciel, aby ogłosił Jezusa jakoby ten miał być Królem nad Żydami i aby ogłosił Jego królestwo jakoby ono miało być zaraz ustanowione. Jednakowoż w tym wszystkim Bóg dobrze wiedział, że Jego Syn miał być ukrzyżowany, że wybór Kościoła, w ówczesnej generacji, miał zaledwie rozpocząć się i że na uzupełnienie tego, potrzeba będzie więcej niż osiemnaście stuleci - i że z tego powodu królestwo to odwlecze się na przeszło osiemnaście stuleci, aż królewska klasa będzie gotowa ująć w imieniu Bożym moc i panowanie nad całą ziemią.

Jezus przed sądem Pontskiego Piłata, oświadczył: "Królestwo Moje nie jest z tego świata (wieku)". Tak jak Jezus nie ustanowił Swego królestwa przy Swym pierwszym przyjściu, lecz tylko rozpoczął dzieło wybierania Kościoła, tak dzieło Jana Chrzciciela było tylko dla Żydów i w tym tylko stosunku był on pozafiguralnym Eliaszem. Większą pozafigurą Eliasza, oraz Jana jako poprzednika, widzimy teraz Kościół w ciele, podczas całego Wieku Ewangelii stanowił pozafigurę Jana Chrzciciela. Poselstwem Kościoła do tych, co chcieli słuchać było: "pokutujcie, albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie". Istotnym Królem tego królestwa teraz ogłaszanego będzie uwielbiony Jezus i uwielbiony Kościół poza zasłoną. Król ten wkrótce ujmie Swoje królestwo i rozpocznie chwalebne panowanie w celu błogosławienia wszystkich rodzajów ziemi.

Kościół i jego poselstwo było "głosem wołającego na puszczy", w tym znaczeniu, że Kościół był jakoby obcym i odosobnionym od świata, a na poselstwo jego świat nie zważał. Do wszystkich jednak, którzy chcieli słuchać Kościół wołał, aby przygotowywali się na przyjęcie królestwa Chrystusowego. O wynikach tego przyszłego Królestwa, Kościół ogłaszał wyraźniej aniżeli czynił to Jan Chrzciciel, że doliny będą wyrównane (ubodzy będą podniesieni), że krzywe sprawy będą wyprostowane, a nierówne zrównane, tak, aby każde ciało mogło zobaczyć, ocenić, zrozumieć i doświadczyć to wielkie zbawienie. Tak Jan jak i Kościół ogłaszali, że to zbawienie będzie zaprowadzone przez Jezusa i Jego Kościół wyniesiony do królewskiej władzy. Punkt, do którego prowadzimy jest, że jak Jan Chrzciciel był pozafigurą Eliasza i poprzednikiem, czyli Zwiastunem Jezusa, podobnie Kościół w ciele jest pozafigurą Eliasza i zwiastunem królestwa Chrystusowego, tylko w wyższym i szczególniejszym znaczeniu.

Za czasów Jana rzesze chciały być w klasie godnej królestwa, lecz jednocześnie trzymały się swych starych grzechów. Tak samo rzeczy się miały przez cały Wiek Ewangelii. Prawdziwym duchowym nasieniem Abrahamowym są tylko ci, co pokutowali za swe grzechy i okazali swą wierność Bogu, przez poświęcenie się na czynienie Jego woli, na zwalczanie w sobie grzechu i na kroczenie śladami Mistrza aż do śmierci - choćby nawet śmierci haniebnej, gdyby zaszła tego potrzeba.

Jan Chrzciciel głosił, że siekiera już była przyłożona do pnia tego drzewa, czyli narodu Żydowskiego. Oczyszczanie i obcinanie już zdałoby się na nic. Każdy człowiek osobiście miał przynieść dobry owoc albo być odciętym i wrzuconymi, do "ognia" - do wielkiego ucisku, jakim zakończył się Wiek Żydowski. Różne osoby pytały się Jana, co powinny czynić pokutując. Odpowiedzią jego było, że kto miał nadwyżkę sukien powinien udzielić temu, co nie ma, a kto miał nadwyżkę pokarmu miał uczynić podobnie. Tym sposobem oni mogli pokazać, że pokutują ze swego samolubstwa i zatwardziałości serc i okazaliby stan serca odpowiedni na przyjęcie Jezusa.

"Izaliś ty Chrystus?"

Gdy celnicy przychodzili do Jana i pokutując pytali, co mają czynić, Jan odpowiedział: "Nic więcej nie wyciągajcie nad to, co wam postanowiono". Także żołnierze pokutowali i pytali, jakie powinno być ich prowadzenie się. Jan odpowiedział: "Nikomu gwałtu nie czyńcie, nikogo nie potwarzajcie i przestawajcie na żołdzie waszym" - tym sposobem dacie dowód, że pokutujecie i że staracie się czynić wolę Bożą; albowiem takie postępowanie będzie się różnić od tego, coście dotąd czynili. Pomimo takich nauk i napomnień do pokoju i zadowolenia, Jan został uznany za burzyciela pokoju i był ścięty.

Powietrze zdawało się być przesiąknięte oczekiwaniem, przeto niektórzy podziwiając naukę Jana, pytali, co mają czynić, Jan odpowiedział: Nie więcej tychmiast odpowiedział: Nie! "Jać was chrzczę wodą. Chrzest Chrystusa natomiast będzie Duchem Świętym i ogniem"; "a w ręku Jego jest łopata i wyczyści bojewisko Swoje i zgromadzi pszenicę Swoją do gumna, ale plewy spali ogniem nieugaszonym" - Mat.3:11,12.

Gniew Boży przyszedł na ten naród

To, co Jan prorokował o Jezusie wypełniło się po części przeszło osiemnaście stuleci temu, lecz w szerszym znaczeniu nie wypełniło się jeszcze dotąd. Przepowiednie te wypełniły się na ile one dotyczyły się narodu Żydowskiego. Jezus ochrzcił niektórych z nich Duchem Świętym w dniu Zielonych Świąt, to jest tych, co byli "Izraelitami prawdziwymi", natomiast niewiernych ochrzcił nieco później "ogniem", czyli wielkim uciskiem. Pisząc o tym ucisku, Św. Paweł mówił: "Albowiem przyszedł na nich gniew aż do końca" (1Tes. 2:16). Tam Jezus wykonywał dzieło żniwa pomiędzy Żydami tylko. Pszenicę zgromadził do gumna Ewangelicznego, przez obdarzenie wiernych Duchem Świętym w dzień Zielonych Świąt i później, zaś "plewy" - niewierny lud Żydowski - "spalił" (Narodowościowo) w czasie wielkiego ucisku; jakim zakończył się ich wiek w roku Pańskim 70-tym.

Oprócz powyższego, proroctwo Jana wypełni się jeszcze w większym znaczeniu - w zastosowaniu do całego świata. Przy końcu obecnego Wieku Ewangelii, wszystka "pszenica" będzie zebrana do niebieskiego gumna, przez dostąpienie przemiany w pierwszym zmartwychwstaniu, zaś inni będą odcięci od społeczności z prawdziwym Kościołem i od sposobności stania się jego członkami, ogniem wielkiego ucisku, w którym zostaną spaleni jako "kąkol", to jest, będą zredukowani do poziomu reszty ludzkości. Lecz dzięki Bogu, w tym samym czasie rozpocznie się dzieło błogosławienia ludzkości - wszystkie rodzaje ziemi dostąpią błogosławieństw chwalebnego królestwa Chrystu sowego!

W.T. 1912 - 32.

Straż 1931 str. 139 - 141.