R-5088

ODPOWIEDZIALNOŚĆ NOWEGO STWORZENIA WOBEC PRAWA BOŻEGO

Prawo Przymierza było Przymierzem, które Bóg uczynił z Izraelem, na podstawie zachowania Zakonu, który w krótkości był wyrażony w dziesięciu przykazaniach. Apostoł Paweł mówi, że nasz Pan urodził się pod Zakonem (Gal. 4:4); nie tylko dziesięć przykazań obowiązywały Go, ale był pod Prawem Przymierza. Na innym miejscu Apostoł wykazuje, że Prawo Przymierza było dodane do Przymierza Abrahamowego, które było figurowane przez Agar a nie przez Sarę. Nasz Pan urodził się pod przymierzem wyobrażonym przez Agar, następnie pod Prawem Przymierza, Zakonem ciała, aż do czasu, gdy doszedł do pełnoletniości w trzydziestym roku życia.

Nie mamy jednak żadnych zapisków mówiących o posłuszeństwie naszego Pana temu prawu zanim doszedł do pełnoletniości, chociaż możemy być pewni, że On wiernie zachował Prawo Przymierza. Lecz czas Jego doświadczeń rozpoczął się dopiero od chrztu. Fakt, że Pan Bóg był gotów wejść z naszym Panem w Przymierze Ofiary pokazuje, że On był doskonałym w tym czasie. Nasz Pan był gorliwym w przestrzeganiu prawa podczas swej misji a jednocześnie przysługujące Mu prawa z powodu zachowywania Zakonu - złożył w ofierze.

Z naszym Panem było to samo, co z Adamem. Jezus był doskonałym przy chrzcie, dlatego nikt nie mógł odmówić Mu prawa do życia. Bóg obchodził się z Nim, jako tym, co posiada życiowe prawa. Jak Adam był wystawiony na próbę czy okaże się wiernym, tak i nasz Pan był na próbie przez trzy i pół lat swej misji, aby okazał, że zasługuje na zatrzymanie Swych praw do życia. Gdyby podczas Swej misji w jakikolwiek sposób nie zachował Zakonu to nie zasłużyłby na Boską pochwałę. Podobnie, gdyby nie dotrzymał Swego Przymierza Ofiary nie mógłby Swego powołania i wyboru uczynić pewnym.

STAN SERCA STALE PRÓBOWANY

Co nasz Pan uczynił w tej sprawie, na równi czyni to z każdym z nas. Na początku przychodzimy do Pana i składamy ze siebie żywą ofiarę Bogu; gdy Pan przyjmuje nas i przypisuje Swoje zasługi od tej chwili z Boskiego punktu zapatrywania czyni nas doskonałymi istotami. Ktokolwiek jest doskonały w ciele ma prawo do życia według Prawa Bożego. Lecz to, że mamy prawo do życia na krótką chwilę nie dowodzi, aby to życie miało być wieczne.

Przy końcu tysiącletniego panowania Chrystusa świat będzie rzeczywiście doskonałym. Wówczas każdy będzie wystawiony na próbę, aby udowodnił czy ta doskonałość jest głęboką i trwałą, czy ich stan serca jest trwałym i statecznym. Podobnie rzecz się miała z naszym Panem. Przed złożeniem ze Siebie ofiary zapewne nie miał takich doświadczeń i sprzeciwiania się ze strony grzeszników jak miał potem. "Uważajcie jaki jest ten, który podejmował takowe od grzeszników przeciwko sobie sprzeciwianie?” (Żyd. 12:3) Właściwie wszystkie Jego doświadczenia rozpoczęły się z chwilą Jego ofiarowania. Nie mamy żadnego powodu przypuszczać, ażeby nasz Pan był wystawiony na próbę życia lub śmierci przed Swoim ofiarowaniem.

Gdy naszemu Panu było lat trzydzieści On był świętym, niepokalanym, odłączonym od grzeszników. Jego próba, która miała udowodnić Jego godność, zaczęła się z chwilą Jego ofiarowania i trwała aż do śmierci. Przez trzy i pół lat duch Jego umysłu był próbowany. Jeżeli by w ciągu tego czasu popełnił jakikolwiek grzech, czy mógłby być przyjętym od Boga? Zapewne nie! Zatem Jezus był na próbie-nie jako stare, ale jako Nowe Stworzenie a Jego próba dopiero skończyła się na krzyżu gdy wyrzekł: "Wykonało się” (Jana 19:30). To jednak nie zmieniło stanu rzeczy, że był jeszcze pod Zakonem. Zakon miał nad Nim władzę tak długo jak żył. Jako Nowe Stworzenie On nie posiadał duchownego ciała, lecz ciało ludzkie, dlatego był odpowiedzialny za wszystko cokolwiek Jego ludzkie ciało czyniło.

Podobnie dzieje się z nami. W pewnym znaczeniu tego słowa ciało liczy się umarłym jak Apostoł mówi: "Jeśliście powstali z Chrystusem, tego co jest w górze szukajcie”. Czy to odnosi się do nas, jako jedynie do Nowego Stworzenia? Tak. Czy nasze ciało liczy się umarłym? Tak, ale figuralnie zostaliśmy wzbudzeni od umarłych. (Rzym. 6: 4, 5; Kol. 3:1.) Jak dalece naszemu ciału nie będzie dostawało doskonałego posłuszeństwa, Chrystus, jako nasz Orędownik to naprawia. Zatem jeżeli by ktokolwiek z nas zgrzeszył, mamy u Ojca Orędownika. Bez względu jak małym ten grzech może być to jednak jest grzechem. Pan Bóg nie liczy się z ciałem, lecz czyni odpowiedzialnym Nowe Stworzenie. Dla tych to słabości ciała Nowe Stworzenie udaje się codziennie do Boga i mówi: "Odpuść nam nasze winy” (Mat. 6:12). Mamy Orędownika u Boga, więc gdy się nam przytrafi zgrzeszyć możemy przystąpić do Boga, aby otrzymać łaskę w każdej potrzebie (1 Jana 2:1; Żyd. 4:16).

PODWÓJNA PRÓBA NOWEGO STWORZENIA

Zauważyliśmy już, że nasz Pan ofiarował się przy chrzcie, On był doskonałą ludzką istotą. Gdy Ojciec przyjął Jego ofiarę, był znowu spłodzony i do tego stopnia był nową duszą - Nowem Stworzeniem - duchem. Lecz ten skarb nowego umysłu posiadał w naczyniu glinianem i Nowe Stworzenie było odpowiedzialne za wszystko, cokolwiek uczyniło stare stworzenie. Gdyby stare stworzenie wciągnęło Go w jakiś kłopot, Nowe Stworzenie byłoby za to odpowiedzialne.

Jak już wyżej było wzmiankowane nasz Pan znajdował się pod panowaniem Zakonu tak długo jak żył. Nasuwa się wtedy pytanie, jak długo On żył, jako człowiek? Odpowiadamy, że we właściwym znaczeniu tego wyrazu to, jako człowiek umarł przy Swoim chrzcie, to jest, co się tyczy ludzkiej woli, lecz Jego ludzkie ciało nie umarło. Z tego powodu Jego ludzkie ciało podlegało wszystkim prawom jak poprzednio. On stał się Nowym Stworzeniem w duchu Swojego umysłu, Nowym Stworzeniem, lecz bez nowego ciała, a w Boskim rozporządzeniu Nowe Stworzenie przyjęło i używało stare ziemskie ciało ze wszelkimi odpowiedzialnościami ziemskiego ciała, bez względu, jakie by one nie były.

Innymi słowy, ciało ma swoje prawo i swoją odpowiedzialność. Nasz Pan, jako Nowe Stworzenie był pod dodatkowym prawem. Nie mamy rozumieć, że On jako Nowe Stworzenie został uwolniony od zachowywania dziesięciu przykazań. W ciele On był doskonałą ludzką istotą, pod Zakonem. Jako Nowe Stworzenie podjął się czynić więcej niż zachowanie Zakonu; zatem jako Nowe Stworzenie był na próbie, aby udowodnić czy ciało będzie żyło nie tylko odpowiednio do wymagań Zakonu, ale zostanie przyprowadzone do uległości wyższemu prawu Nowego Stworzenia. Tym sposobem zachowywał więcej niż wymagało prawo Zakonu, ale nie mniej niż wymagało jego zachowanie.

W chwili, gdy Jezus się ofiarował umarł Zakonowi Przymierza, ale nie Zakonowi. Co do ciała to nie został On uwolniony od odpowiedzialności względem Zakonu, lecz jako Nowe Stworzenie wyzbył się wszelkich nadziei i korzyści odnoszących się do Prawa Przymierza. Gdy raz wyrzekł się natury ludzkiej, zatem wszystko, co się odnosi do tej natury już nie miało dla niego znaczenia, ponieważ zaczął się ubiegać o lepsze rzeczy. Dlatego On umarł Zakonowi Przymierza, lecz nie dla tego, aby go nie mógł zachować, ale dlatego, że umarłszy temu Przymierzu, mógł żyć Przymierzu Ofiary. Błogosławieństwem Prawa Przymierza było jedynie życie ziemskie. Gdy nasz Pan ofiarował samego Siebie, ofiarował wszystko, co należało do Prawa Przymierza.

NASZ PAN NIE MIAŁ ORĘDOWNIKA

Gdyby ludzka natura naszego Pana w czymkolwiek chybiła przez nie zachowanie Zakonu, Nowe Stworzenie byłoby za to uchybienie odpowiedzialne. Podobnie rzecz się ma z nami, co można przedstawić w ilustracji, jako sprawę człowieka i psa. Nowe Stworzenie jest na podobieństwo człowieka, a stare stworzenie na podobieństwo psa. Człowiek jest odpowiedzialny za swego psa. Jeżeliby pies wyrządził komuś szkodę, lub ukąsił, jego właściciel jest za to odpowiedzialny. Bóg jednak przygotował pewną ulgę dla nas abyśmy mogli udawać się do tronu łaski w razie upadków z powodu słabości ciała i w tym celu mamy Orędownika. Jezus jednak nie miał Orędownika; dlatego wszelkie uchybienie ze strony Jego ciała, byłoby liczone Mu wprost i byłby odpowiedzialny za wszystko, co ciało uczyniło.

Tak jak to już widzieliśmy nasz Pan w trzydziestym roku życia był doskonałym człowiekiem odpowiedzialnym przed prawem Przymierza. Gdy On się ofiarował i gdy ofiara została od Ojca przyjętą został uznany żywym, jako Nowe Stworzenie a umarłym, jako stare stworzenie. Z powodu tych faktów nie powinniśmy zapominać, że On w rzeczywistości nie był Nowem Stworzeniem, lecz jedynie spłodzonym do nowej natury i że nie mógł być wolnym od ziemskiej natury, aż się stał rzeczywiście umarłym.

Zatem nasz Pan, jako Nowe Stworzenie był odpowiedzialny wobec wszystkich praw Bożych, jakie się do Niego stosowały, jako do człowieka. To, że Jezus wyzbył się wszelkich ziemskich nadziei, dążeń i przywilejów nie dawały Mu wolności przekroczenia Prawa Bożego; zatem wyjście z pod Prawa Przymierza nie dawało Mu wolności przekraczać to prawo.

Podobnie z nami. Nie mamy żadnego prawa czynić szkodę bliźniemu, w jakiej bądź mierze. To, że staliśmy się Nowem Stworzeniem w Chrystusie Jezusie czyni nas o wiele więcej odpowiedzialnymi względem naszego zachowywania się. Ustawicznie potrzebujemy przykrycia naszych niedoskonałości ciała zasługami Chrystusowymi. Że potrzebujemy przykrycia naszych słabości ciała dowodzi, że wszystkie nasze myśli, słowa i uczynki są wiadome Bogu; a ponieważ ciągle jesteśmy niedoskonałymi, więc Pan Bóg przygotował dla nas możność, że możemy przystąpić do tronu łaski, aby nasze niedoskonałości i słabości ciała mogły być przykryte zasługą Chrystusa.

CIĘŻKA ODPOWIEDZIALNOŚĆ SPOCZYWA NA NASZYM PANU

Nasz Pan nie miał nic takiego, co mogłoby Go zakryć. Chociaż On wyzbył się wszelkich nadziei ludzkiego żywota, aby mógł otrzymać duchowe błogosławieństwa, to jednak On był odpowiedzialny za każdy zarys Boskiego prawa.

Prawo Boże zawsze istniało. Pan Bóg miał zawsze pewne prawa dobrego i złego; On Sam znajduje się pod prawem sprawiedliwości. Nasz Pan i święci aniołowie są poddani prawu sprawiedliwości. To co przestało być przy ofiarowaniu się naszego Pana, to przymierze, które obiecywało dać życie oparte na zachowaniu tego Zakonu a to życie nasz Pan zdobył. Odkąd niedoskonała istota nie jest zdolną zachować tego Zakonu, z tego powodu inne zarządzenie zostało postanowione dla nas to jest ofiarnicze zarządzenie oparte na przypisaniu nam zasług naszego Pana. "Zgromadźcie Mi świętych Moich, którzy uczynili ze Mną przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5).

Z Boskiego punktu zapatrywania nasz Pan zachował Zakon, jako Nowe Stworzenie; z ludzkiego punktu On go zachował, jako ziemskie stworzenie. Przed Bogiem jesteśmy jedno; przed ludźmi, co innego. Przed Bogiem Jezus stał, jako Nowe Stworzenie, lecz On nie zachował Zakonu jedynie w duchu; lecz zachował także jego literę. Co się nas tyczy, to my nie możemy tylko zachowywać literę Prawa, lecz musimy także zachować i jego ducha. Nasz Pan będąc doskonałym zachował tak literę, jak i ducha Zakonu. Każdy uczynek posłuszeństwa Zakonowi liczył się Nowemu Stworzeniu, zaś jakiekolwiek przestępstwo sprowadziłoby śmierć. Chociaż było policzone na rachunek Nowego Stworzenia to jednak to posłuszeństwo tylko się liczyło. Podobnie, gdy rodzice mogą dla swego dziecka złożyć pewną sumę do banku, to jednak dziecko nie ma tych pieniędzy i nie może ich dostać aż dojdzie do lat; podobnie z naszym Panem. Cokolwiek On uczynił to wszystko było Mu liczone, a gdyby uczynił coś złego, to byłoby policzone Nowemu Stworzeniu. "Zapłata za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23).

PRZEMIANA NATURY JEST STOPNIOWĄ

Gdyby nasz Pan pozostał pod Zakonem, to nie mógłby stać się dziedzicem, ponieważ syn niewolnicy nie mógł mieć dziedzictwa z synem wolnej (Gal. 4: 30). Synem wolnej było Nowe Stworzenie. Gdy nasz Pan uczynił Przymierze Ofiary przy chrzcie On przeszedł z pod Zakonu i Jego cielesnej łączności i stosunku do Abrahama do duchownej społeczności i stał się duchowym "nasieniem” Abrahama; ponieważ tam On złożył w ofierze wszelkie błogosławieństwa i łaski, jakie były Jego pod Prawem Przymierza.

Powinniśmy jednak pamiętać, że w sprawie naszego Pana przemiana natury wymagała trzy i pół lat. On nie przeszedł momentalnie z jednej łączności do drugiej, lecz przez pewien proces, przez który umierał na każdy dzień, a zarazem był ożywiany na każdy dzień. Jezus przyjął Przymierze Ofiary. W ciągu tych trzech i pół lat był w procesie przemiany - przejścia - z pod Zakonu Przymierza pod Przymierze Ofiary. Gdy wypełnił warunki tego przymierza został zabity w ciele, a ożywiony w duchu (1 Piotra 3:18), lecz nie wszedł zaraz do chwalebnego stanu, który figurował Izaak, aż dopiero po swoim zmartwychwstaniu.

Podobnie rzecz się ma z nami. Wyrzekamy się rzeczy ziemskich, aby posiąść niebieskie. Przemiana jednak wymaga pewnego okresu czasu, w którym umieramy na każdy dzień i jesteśmy ożywiani codziennie. Zupełnie ożywionymi możemy dopiero być przy naszym zmartwychwstaniu, ponieważ ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego (1 Kor. 15:50). Chociaż ta przemiana nie była momentalną, a stopniową to jednak Ojciec Niebieski tak obchodził się z naszym Panem zaraz od chwili Jego ofiarowania i podobnie obchodzi się z nami. My otrzymujemy przedsmak tych błogosławieństw teraz, lecz one nie będą zupełnie naszymi, aż ofiara nasza zupełnie się skończy. Chrzest naszego Pana nie uczynił Go Chrystusem w całym znaczeniu tego słowa, lecz stał się nim, gdy został wzbudzony na duchowym poziomie obdarzony mocą i władzą (Rzym. 1:4).

CEL CIERPIEŃ NASZEGO PANA

Pismo Święte daje nam do zrozumienia, że cierpienia naszego Pana wytworzyły różne wyniki. Przede wszystkim te cierpienia wypełniły się według Zakonu i przez nie wykazał Swoje posłuszeństwo prawu Bożemu. On cierpiał nie dlatego, że czynił źle, ale, że czynił dobrze. Po drugie, było właściwe, ażeby udowodnił Bogu Swoją ku Niemu wierność i posłuszeństwo, aby mogła być utwierdzona Jego godność, by mógł się stać wielkim Mesjaszem i żeby Mu była daną wielka chwała i moc, którą będzie wykonywał, jako Mesjasz.

Ta szczególna myśl jest wyrażoną w liście do Żydów (Żyd. 2:10) gdzie jest powiedziane, że upodobało się Bogu uczynić Go Wodzem Zbawienia doskonałym przez cierpienia. W tym samym czasie cierpienia te wykazują naszego Pana, jako wielkiego Mesjasza, który ostatecznie wyprowadzi ludzkość z grzechu i śmierci. Mamy także pokazane, że Jego cierpienia były właściwe i rozumne, aby pomogły Jego naśladowcom, gdyż jest powiedziane, że ten Arcykapłan może z nami cierpieć krewkości nasze, że może sympatyzować z tymi, co są w utrapieniach. On okazał się wiernym przechodząc przez różne doświadczenia i próby (Żyd. 4:15).

Gdy rodzaj ludzki dowie się, w jaki sposób Chrystus osiągnął kontrolę nad światem, wówczas ludzkość będzie miała w Nim zupełne zaufanie nie tylko w Jego władzę, którą będzie rządził Swoim Królestwem, ale także w Jego sprawiedliwość, Jego miłość i miłosierdzie. On był kuszony we wszystkim jak był Kościół, dlatego nie tylko my możemy mieć korzyść wynikającą z Jego doświadczeń, ale i świat cały w przyszłości będzie miał sposobność to ocenić.

Cierpienia Jezusa stały się świadectwem tak dla aniołów jak i dla ludzi. On okazał zupełną miarę wierności aż do śmierci. Jako nagrodę Ojciec Niebieski nie tylko dał Mu wysokie stanowisko, jakie miał pierwotnie, ale wywyższył Go i dał Mu usiąść z Sobą na tronie po prawicy "Wysoko nad wszystkie księstwa, zwierzchności i mocy i państwa i nad wszelkie imię, które się mianuje” (Efez. 1:21) i aż do Boskiej natury. To wszystko było częścią wielkiego planu Bożego, a przez doświadczenia naszego Pana widzimy jak zostały objawione przymioty Ojca Niebieskiego: Sprawiedliwość, Moc i Miłość w najcudowniejszy sposób.

DOŚWIADCZENIA KOŚCIOŁA PODOBNE DO NASZEGO PANA

Udoskonalenie naszego Pana jest cokolwiek innym od naszego, a jednak między tymi dwoma zachodzi podobieństwo. On był doskonałym zanim uniżył samego Siebie; był jeszcze doskonałym, jako człowiek Chrystus Jezus, który wydał samego Siebie, lecz jako skutek Jego ofiarowania został spłodzony z Ducha Świętego do Boskiej natury i aby mógł się rozwijać, jako Nowe Stworzenie było wymagane, ażeby wiernie wykonał Swój ślub, czyli Przymierze Ofiary przez czynienie woli Bożej. Przez taką wierność On udoskonalił się na Boskim poziomie tj. dowiódł wierności Swemu Przymierzu. "Godzien jest ten Baranek zabity wziąć moc i bogactwo i mądrość i siłę i cześć i chwałę i błogosławieństwo” (Obj. 5:12).

Podobnie naśladowcy Jezusa mają być uczestnikami w Jego cierpieniach w teraźniejszym czasie, a także uczestnikami w chwale, która ma nastąpić "Jeżeli cierpimy (z Nim), z Nim też królować będziemy”. (2 Tym. 2:12) Chociaż nasz Pan był doskonałym, a my jesteśmy niedoskonałymi w ciele to jednak szata sprawiedliwości, zasługa Jego ofiary przykrywa wszystkie nasze niedoskonałości i czyni nas, jako Jego naśladowców świętymi i przyjemnymi przed Bogiem, jako współofiarnicy z Jezusem.

Spłodzenie z Ducha Świętego daje nam początek duchownego życia. Nie jest wymagane od nas ażebyśmy byli doskonałymi w ciele, ale w duchu; a doskonałość nasza i przyjęcie przez ojca okaże się przez naszą wierność serca i zupełność, z którą oddaliśmy wszystko pod wolę Bożą i staramy się chwalić Boga w naszym ciele i duchu, które są Jego. Nasze usprawiedliwienie otrzymujemy, jako nagrodę za naszą wiarę bez względu na uczynki, lecz nasze uwielbienie jedynie nastąpi, jako nagroda za naszą wierność – "Bądź wiernym aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” (Obj. 2:10).

W.T. R-5088-1912
Straż 5/1927 str. 67-70

Do góry