R5119 do 5119

ZACHOWANI W DNIU UCISKU

"Cić mi będą, mówi Pan zastępów, w dzień, który Ja uczynię, własnością (klejnotem) i zmiłuję się nad nimi, jako się zmiłowywa ojciec nad synem swoim, który mu służy" - Mat.3:17.

Jak wiele innych proroctw, tak i powyższe słowa proroka Malachiasza, mogą być zastosowane w ogólnym znaczeniu do Wieku Ewangelii w szczególności zaś, do jego końca. Blisko dziewiętnaście stuleci temu, Pan Bóg rozpoczął wybierać i przygotowywać Swoje klejnoty. Pierwszym z tych klejnotów był Pan nasz Jezus Chrystus, który został oszlifowany, udoskonalony i usiadł na wysokości. Udoskonaliwszy ten pierwszy klejnot, Pan Bóg nie zaprzestał Swego dzieła. On zrządził, aby inne jeszcze klejnoty zostały wybrane, na wzór Jego Syna, by wraz z Nim mogli się świecić w Niebieskiej chwale i królestwie - jak jest napisane: "Albowiem czynem Jego jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie ku uczynkom dobrym". - Ef. 2:10.

Wszystkie te drogie kamienie muszą być znalezione przez Boga, który klejnoty te wybiera. Raz będąc znalezione, czyli pociągnione przez Boga, bywają oddane w ręce onego wielkiego Rytownika, Pana naszego Jezusa, by On mógł je przygotować, oszlifować i dopasować do chwalebnego działu z Nim w królestwie. Ojciec Niebieski naznaczył naszego Pana, aby był tym wielkim Mistrzem jubilerskim, w dziele przygotowania tych klejnotów.

W naszym tekście Bóg mówi, że w dniu przygotowania tych klejnotów, On zmiłuje się nad tą klasą, jako się zmiłowywa ojciec nad synem swoim, który mu służy. Bóg nie zmiłowywa się nad tą klasą w tym znaczeniu, by zachował ich od cierpień, bo gdyby ich w taki sposób zachował, to nie mogliby otrzymać chwały, która ma nastąpić po obecnym czasie próby. Bóg nie zachował od cierpień Jezusa, Głowę Kościoła, który jest ciałem Jego. On jednak nie pozwoli, aby klasa Jego klejnotów była kuszona więcej aniżeli mogłaby znieść (1Kor.10:13). Bóg interesuje się, sympatyzuje z nimi i wybawia ich ze wszystkiego, co mogłoby być dla nich za uciążliwe.

Oprawa klejnotów obecnie w toku

W pewnym znaczeniu, Bóg wybierał Swoje klejnoty już przez przeszło osiemnaście stuleci, mianowicie w celu ich przygotowania. Pozostaje jednak jeszcze ostateczne i zupełne zebranie tej klasy, a które dotąd nie zostało jeszcze uskutecznione. Ogólne zebranie tych klejnotów zawiera w sobie nie tylko zmartwychwstanie śpiących członków ciała Chrystusowego, ale także i przemianę tych, którzy będą żywymi przy końcu tego wieku. Ci mają przejść ze stanu cielesnego do duchowego - "przemienieni będziemy bardzo prędko w okamgnieniu" (1Kor.15:51,52). W tym chwalebnym zebraniu tej klasy jakoby oprawieniu tych klejnotów, Bóg pokaże swoje arcydzieło, pokaże, co za materiał On wybrał z tych śmieci i błota grzesznego rodzaju ludzkiego i jak drogocenne klejnoty z niego wyrobił.

Do tego zebrania klejnotów Pańskich odnosi się prorok Malachiasz, gdy mówi: "Oto ja posyłam Anioła Mego, który zgotuje drogę przed obliczem Moim; a zarazem przyjdzie do kościoła Swego Panujący, którego wy szukacie i Anioł przymierza, którego żądacie, oto przyjdzie mówi Pan zastępów. Lecz któż będzie mógł znieść dzień przyjścia Jego? I kto się ostoi, gdy się On okaże? Bo On jest jako ogień roztapiający i jako mydło blecharzów. I będzie siedział roztapiając i wyczyszczając srebro i oczyści, syny Lewiego i przepławi je jako złoto i jako srebro i będą ofiarować Panu dar w sprawiedliwości". - Mal.3:1,3.

Tym Aniołem, czyli Posłańcem przymierza jest głównie nasz Pan, który przyszedł około dziewiętnaście stuleci temu i przedstawił się tym, którzy według obietnicy byli dziedzicami Nowego Przymierza, to jest Żydom. Apostoł Paweł wykazuje, że to Nowe Przymierze, czyli nowe zarządzenie Boże, dawało im nie tylko nowego Pośrednika, ale także lepsze ofiary i nowe kapłaństwo, które będzie zdolne sprawić zupełne zadośćuczynienie za grzechy ludu tak, że już nie będzie więcej potrzeba sprawować figuralnych ofiar każdorocznie. - Żyd.9:11,15.

Ten Posłaniec Przymierza, przyszedł do Swojej własności, ale go Jego właśni nie przyjęli; "Lecz, którzy Go kolwiek przyjęli, dał im tę moc, aby się stali synami Bożymi" - aby się stali wspólnikami Jego Samego (tj. Jezusa) i byli uznani w Nim jako członkowie Jego ciała. Tacy zostali spłodzeni do nowej natury, nie z woli ciała, ale z Boga. - Jan 1:11-13.

Słowa Jezusa przeczyszczającym ogniem

W takim znaczeniu, Chrystus Pan siedział jako rafinator złota i srebra, rozróżniając i oczyszczając takowe. Słowa Jego były nie tylko słowami łaski i wiecznego żywota, ale także słowami oczyszczającymi i przedzielającymi, przyrównanymi do miecza ostrego na obydwie strony (Żyd.4:12). Prorok Malachiasz przyrównywa je do mydła blecharzów, które usuwa wszelkie brudy i rdzę z blachy; on mówi także, że ten Anioł, czyli Pan nasz Jezus Chrystus będzie siedział jako rafinator złota i srebra, oczyszczając klasę Lewitów, aby mogli ofiarować Bogu ofiarę przyjemną.

Proroctwo to jak widzimy, odnosi się, do pozafiguralnego kapłaństwa i obejmuje tak Królewskie Kapłaństwo jak i Wielkie Grono. Dziełem tego wielkiego Rafinatora jest oczyścić członków kościoła - Maluczkiego Stadka, lecz także i Wielkiego Grona.

Ten proces rafinowania, czyli oczyszczania odbywał się przez cały Wiek Ewangelii. W miarę jak poszczególne członki ciała Chrystusowego wzrastają w łasce, są one poddawane procesowi oczyszczania, z początku łagodniejszemu, a później coraz surowszemu. Złoto przedstawia Boską, czyli najwyższą naturę duchową, zaś srebro niższą naturę duchową. Złoto przedstawiałoby więc Maluczkie Stadko, a srebro Wielkie Grono.

Nikt nie mógłby złożyć przyjemnej Bogu ofiary ze siebie, gdyby nie On wielki Orędownik, który każdemu stawiającemu samego siebie na ofiarę, przypisuje Swoją zasługę i tym sposobem sprawia, że ofiara takiego staje się przyjemną Bogu. Ojciec pozwala naszemu Orędownikowi na czyszczenie tych przyjemnych ofiar. Faktycznie, ofiary członków Kościoła, są Jego ofiarami, a nie ich własnymi. Gdy Orędownik przyjmuje ich i stawia na ofiarę, oni bywają spłodzeni do nowej natury i wszczepieni w ciało Chrystusowe. Przez dokonywanie tych ofiar, Jezus, jako On wielki Pośrednik, przygotowuje instytucję Nowego Przymierza.

Obecny czas nader ważny

Ostatnie sceny Wieku Ewangelii będą najznamienniejsze z całej historii świata. Kościół zostanie wtedy uzupełniony. Nie mamy wolności domyślać się, kiedy wielki ucisk się zakończy. Czy cały ten ucisk przyjdzie i przejdzie w następnych kilku lub kilkunastu latach nie wiemy. Myślimy jednak, że najtrudniejsza część tego ucisku będzie trwała bardzo krótki czas.

Powinniśmy pamiętać i to, że żyjemy w bardzo dziwnym czasie. Dziś w jednym miesiącu może być uskutecznione więcej aniżeli dawniej w kilku latach, w jednej godzinie więcej niż przedtem w kilku dniach. Dotąd jeszcze znajdujemy się w stanie wyczekującym, aby się dowiedzieć i aby Pan ukazał nam, jaka jest Jego wola w danej sprawie.

W krótkim czasie spodziewamy się, że Pan zachowa Swój lud, nie zupełnie od ucisku, ale od niepotrzebnych doświadczeń. Nie możemy spodziewać się, ażeby zachował Swoje klejnoty bardziej aniżeli zachował Swego Jednorodzonego Syna. Ojciec Niebieski dozwolił, ażeby Syn Jego został skazany na śmierć i to śmierć krzyżową. Bóg zachował naszego Pana i nie dozwolił, ażeby cokolwiek mogło wpłynąć na Jego szkodę. Zatem Pan Bóg zachowa nas jako Nowe Stworzenie. On przygotowuje chwalebne rzeczy, które ma dla tych, co okażą się wiernymi.

W.T. 1912 - 326.

Straż 1929 str. 28,29.