R-5180

Wiara Abrahamowa doświadczana

Lekcja z pierwszej Księgi Mojżeszowej 22:1-13.

"Miłosierdzia chcę a nie ofiary, znajomości Bożej więcej niż całopalenia." - Ozeasz 6:6.

Lekcja poniższa pojaśni nam jeden z kilku powodów dlaczego Abraham nazwany został "Ojcem wierzących." Cała historia jego życia, tak jak podana jest w Biblii, dowodzi, że życie Abrahama było życiem pełnym wiary i polegania na Bogu i Jego obietnicach; lecz ostatnia próba, nad którą tu zastanowimy się, była próbą bardzo surową i odznaczyła próbowanego wysoko, tak według miary Boskiej jak i ludzkiej. Wiara Abrahamowa widocznie wzmagała się z każdym rokiem jego społeczności z Rogiem. Jego wiara objawiona w niniejszej lekcji jest tak ogromna, że wprowadza nas w zdumienie. Tylko osoba ufająca Wszechmocnymu bezgranicznie, osoba wierna i sympatyczna, mogła znieść taką próbę.

Próbą tą było Boskie żądanie aby Abraham owziął swego umiłowanego syna Izaaka, na którym ześrodkowane były Boskie obietnice, i uczynił z niego ofiarę całopalenia, na górze Moria. Aby lepiej zrozumieć całą tę sprawę, uprzytomnijmy sobie, że Abraham był naonczas 125 lat starym i że Izaak był tym synem, o którym Bóg powiedział, że miał być przewodem Jego błogosławieństw dla wszystkich rodzajów ziemi.

Trzeba się nam, cofnąć jeszcze dalej i uprzytomnić sobie owe lata przed narodzeniem Izaaka, kiedy to przez czternaście lat Abraham rozmyślał, że może Ismael będzie przewodem onego obiecanego przez Boga błogosławieństwa. A nawet cofnąć się nam trzeba jeszcze do okresu przed narodzeniem Ismaela, kiedy to Abraham podróżował jako obcy z miejsca na miejsce, oczekując spełnienia się Boskiej obietnicy i widział zupełną niepłodność swej żony. A teraz, po dwudziestu i pięciu latach czekania i ufania, czy możliwym jest aby dla udowodnienia swej wierności on miał poświęcić swego syna Izaaka i wszystkie położone w nim nadzieje? Takim było Boskie żądanie. Nie było to fantazją, nie było podszeptem czarowników ani snem; było wyraźnym przykazaniem Bożym. Dla człowieka takiego charakteru jak Abraham, Boskie przykazanie oznacza natychmiastowe posłuszeństwo. "Cokolwiek On mówi, czyń!" To też Abraham wnet wyruszył w drogę, której pewną część odbył w towarzystwie sług. Następnie pozostawił sługi a sam, z synem Izaakiem, udał się na górę Moria, która kilka stuleci później, t. j. w czasach królowania Salomona, stała się podłożem Świątyni. Skała, na której przypuszczalnie związany był Izaak, stała się tym miejscem, na którym Salomon kazał wznieść miedziany ołtarz.

Zwiedzając Palestynę i Jerozolimę, z wielkim zainteresowaniem obserwowaliśmy tę skałę. Rozmyślaliśmy o Boskiej mądrości okazanej w posłaniu Abrahama akurat w to miejsce, na którym według Jego przejrzenia, miała stanąć Świątynia. Skała, czyli wielki kamień otoczony jest żelaznym płotem i może być widziany lecz nie może być dotykany. W środku onego kamienia znajduje się wyżłobiony otwór, przez który, według tradycji, odpływała nadwyżka krwi z bydląt składanych na ofiarę.

Zastanowimy się teraz nad głównymi zarysami naszej lekcji: Starzec Abraham, w towarzystwie wiernego syna i dziedzica obietnicy, przyszli na wyżej opisane miejsce. Drzewo przyniesione przez Izaaka rozłożone zostało na wielkim kamieniu, który służyć miał za ołtarz i dopiero wtedy ojciec drżącymi wargami lecz zdecydowany w sercu, oznajmia synowi Boskie przykazanie co do ofiary. W tym momencie on ofiarował syna swego, chociaż nożem cios śmiertelny nie był jeszcze zadany. W oczach niebios ofiara ta była zupełna, pomimo że ręka ojca została wstrzymana. To też Apostoł pojaśnia: "Skąd go (Izaaka) w podobieństwie zmartwychwstania przyjął (otrzymał z powrotem)." - Żyd. 11:19.

Pozafigura tego wszytkiego

Niezawodnie, że ta starożytna scena wywarła swoje wrażenie na jej aktorach; lecz dla ludu Bożego, oświeconego Duchem świętym, szczegóły te mają jeszcze głębsze znaczenie. Zauważyliśmy już, że obrazowo Abraham przedstawiał Wszechmocnego a Izaak Chrystusa- Głowę i ciało. Tu więc widzimy pozafigurę. Ojciec Niebieski ofiarował Syna Swego za nas -za grzechy całego świata. "Boć nie posłał Bóg Syna Swego na świat aby sądził (potępił) świat, ale aby świat był zbawiony przezeń." "Bóg Syna Swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny" - aby w Nim wszystkie rodzaje ziemi mogły być błogosławione. - Jan 3:17, 16.

Ofiarowanie Swego Syna przez Boga nie znaczyło jednak, że Syn miał umrzeć śmiercią wieczną - że miał być zniszczony na wieki. Znaczyło raczej, że Chrystus miał umrzeć dla korzyści, nadziei, celów i ambicyj ziemskich, aby mógł być duchem świętym spłodzony do nowych nadziei, celów i do nowych warunków - poza zasłoną.

To też Bóg, ofiarowawszy Swego Syna za nas, nie pozostawił Go w śmierci, ani też nie pozostawił Go w ludzkim stanie ofiarnicżym. On wzbudził naszego Pana od umarłych, dnia trzeciego i wyniósł Go do chwały, jaką miał u Ojca zanim jeszcze świat był - a nawet do jeszcze większej chwały, "wysoko ponad aniołów, księstwa, potęgi i ponad wszelkie imię." Tu mamy pozafigurę Abraham owej ofiary syna Izaaka.

"Jeżeli z Nim cierpimy"

Jednakowoż, w pozafigurze znajduje się jeszcze coś więcej. W opatrzności Swej, Bóg zrządził aby Jezus był Głową nad Kościołem, który jest Jego ciałem. Stąd cierpienia Jezusowe ponoszone przez Jezusa - Głowę - dziewiętnaście stuleci temu, były tylko częścią ucierpień pozafiguralnego Izaaka. Zgodnie z tym, Apostoł oświadczył: "My tedy, bracia, tak jako Izaak, jesteśmy dziatkami obietnicy." - Gal. 4:28,

Członkowie Kościoła, powoływani przez Boga od dnia Pięćdziesiątnicy, muszą udowodnić swoją wierność i godność uczestniczenia w pierwszym zmartwychwstaniu, przez uczestniczenie w Jego śmierci. "Jeżeli z Nim cierpimy (jako członkowie Jego ciała), z Nim też królować będziemy." Kielich cierpień i hańby, jaki Ojciec dał Synowi dla wypróbowania Jego wierności i godności, tenże Syn podał Swoim naśladowcom mówiąc: "Pijcie z tego wszyscy," postępujcie Moim śladem, zademonstrujcie Waszą wierność Bogu i Jego sprawie aż do śmierci.

Że Pan Jezus zasłania Swe owce, jest Jego wyraźnym zapewnieniem. Kiedy zgromił Saula z Tarsu za śmierć Św. Szczepana i za prześladowanie wiernych, Pan tak się wyraził: "Saulu, Saulu czemu Mię prześladujesz? ... Jam jest Jezus, którego ty prześladujesz" (Dzie. Ap. 9:4, 5). Saul z Tarsu, nigdy nie widział Jezusa w ciele, więc osobiście nie prześladował Jego, lecz, cokolwiek czynione było jednemu z Jego naśladowców, czynione było Jemu. To jest prawdą dotąd i będzie prawdą aż całe ciało Chrystusowe, którym jest Jego Kościół, zostanie skompletowane i uwielbione. W międzyczasie, kto krzywdzi jednego z Pańskich maluczkich, albo ten, kto poda choćby tylko kubek zimnej wody jednemu z takich, czyni to jakoby Samemu Panu.

Baranek w cierniu

Gdy Bóg przez anioła powstrzymał rękę Abrahama od dokonania ofiary z życia jego syna, baranek uwięzły w cierniu ofiarowany był w miejsce Izaaka. Tym sposobem, baranek ofiarowany stał się symbolem nasienia Abrahamowego i pojaśnieniem procedury jaką dokonane być miało pojednanie i zaspokojenie Boskiej Sprawiedliwości na korzyść wszystkich rodzajów ziemi, aby zapewnić błogosławieństwo królestwa Chrystusowego.

Pamiętać nam trzeba, że ta sama myśl podtrzymywana była we wszystkich późniejszych sprawach Bożych w Izraelu. Zabijanie baranka wielkanocnego i kropienie jego krwią, przepowiadało figuralnie, że nie mogło być zbawienia dla Kościoła pierworodnych, w tym wieku ewangelicznym, inaczej, jak tylko przez zabicie Baranka - "Baranka Bożego, który gładzi grzech świata." Podobnie Izraelskie ofiary za grzech i ofiary całopalenia mówiły o konieczności dzieła okupowego, zanim trwałe błogosławieństwa mogłyby spłynąć na Izraela a przez Izraela na wszystkie narody, ludy, rodzaje i języki.

Pomiędzy licznymi lekcjami, jakich chrześcijanie mogą uczyć się z tych doświadczeń Abrahama, są i następujące:

  1. Konieczność ofiarniczej śmierci Tego, przez którego ewentualnie spłynąć ma Boskie błogosławieństwo na całą ludzkość. Gdyby Jezus nie umarł za grzechy nasze, grzechy te nie mogłyby nam być odpuszczone. W takim razie, nie moglibyśmy powstać od umarłych; śmierć byłaby więcej niż snem - byłaby wieczną zagładą.
  2. Powinniśmy też rozumieć, że gdyby Jezus nie dopełnił wiernie Swej umowy z Ojcem i nie złożył swego życia w ofierze, nie dostąpiłby onego wywyższenia do Boskiej natury. Św. Paweł pojaśnił to gdy napisał, że ponieważ Jezus poniżył się i był wiernym aż do śmierci krzyżowej, "dla tego Bóg nader Go wywyższył i dał Mu imię ponad wszelkie imię" - Filp 2:7-11.
  3. Pamiętać też mamy, że ta sama reguła stosuje się do wszystkich członków Jego Kościoła. Nie wystarczy samo tylko poświęcenie się Bogu. Musimy udowodnić naszą wierność przez wydawanie naszego życia, przez podjęcie krzyża, przez picie Jego kielicha i przez chrzczenie się Jego chrztem śmierci. Tylko tacy dostąpią działu na stolicy chwały Jego. "Jeźli z Nim cierpimy, z Nim też królować będziemy; jeźliśmy z Nim umarli, z Nim też żyć będziemy." - Rzym. 8:17, 18; 2 Tym. 2:11, 12.

W.T. 5180-1913
Straż 6/1957