R-5405

CZY GODZI SIĘ W SABAT DOBRZE CZYNIĆ?

"Sabat dla człowieka uczyniony, a nie człowiek dla sabatu” - Mar. 2:27.

Wielka gmatwanina panuje pomiędzy chrześcijańskim ludem odnośnie dnia sabatu. Jednym obfitym kanałem gmatwaniny jest, że niewielu zdaje sobie sprawę, że Boskie zarządzenia odnośnie naśladowców Jezusa są zupełnie inne od tych, które On uczynił dla naturalnego Izraela pod Przymierzem Zakonu. Wszystko pod tym przymierzem było figurą i zawierało cenną lekcję dla chrześcijan, lecz błędne przyjmowanie figury za pozafigurę jest gmatwaniną dla naszych umysłów i przeszkadza widzieć piękno i moc pozafigury.

Nie było dnia sabatu przed żydowskim zakonem. Słowo sabat oznacza tylko spoczynek i wiemy, że Bóg odpoczywał siódmego wielkiego dnia, lub okresu twórczego tygodnia. Enoch, który chodził z Bogiem, Abraham przyjaciel Boży i inni podobający się Panu nie wiedzieli nic o sabacie, jak również nic nie wiedzieli o Dniu Pojednania i jego ofiarach lub o innych sprawach, odnoszących się do izraelskiego Przymierza Zakonu. Apostoł objaśnia, że Izraelici byli domem sług pod Mojżeszem, lecz, że Kościół jest domem synów pod Chrystusem (Żyd. 3:1-6). Boży sposób postępowania z domem sług będzie bardzo odmiennym od Jego postępowania z domem synów. Nakazy są dane sługom bez objaśnienia, dlaczego lub, w jakim celu były dane. Jednak apostoł objaśnia, że Bóg postępuje z nami jako z synami. Niebieski Ojciec odkrywa swoje plany, swoje cele, swoje zarządzenia prawdziwym chrześcijanom, aby synowie, którzy mają Jego ducha, mogli z łatwością wejść do tych planów przez posłuszeństwo aż do samopoświęcenia, nie wskutek nakazu, lecz wskutek radości, aby spełniać wolę Ojca.

Jezus i apostołowie byli Żydami i byli pod zobowiązaniami względem Przymierza Zakonu aż do czasu, dopóki Jezus przez swoją śmierć nie stał się "końcem zakonu ku sprawiedliwości każdemu wierzącemu” (Rzym. 10:4). Od tego czasu naśladowcy Jezusa nie są w żadnym znaczeniu słowa związani przez żydowski Zakon. Oni są zainteresowani dziesięcioma przykazaniami, albowiem te przykazania wskazują w zewnętrzny sposób wolę Bożą i wszyscy synowie Boży troszczą się o to, aby poznać wolę Ojca, aby móc ja dobrowolnie wykonać. Lecz Bóg nie zwraca się do domu synów "Nie będziesz zabijał, nie będziesz kradł”, albowiem na pewno, jak oni są spłodzeni z Ducha Św., nie będą oni chcieli zabijać ani też kraść.

Obcując z domem synów, Bóg przez Głowę domu ustanowił nowy Zakon, który jest wszystko obejmujący i oznacza o wiele więcej niż zakon Mojżesza w poprzednim znaczeniu. To jest zakon miłości, jak oświadcza apostoł, że "Miłość jest spełnieniem zakonu” (Rzym. 13:10). Zakon jest zawarty w jednym słowie miłość - miłość wyższa względem Boga i miłość względem naszych bliźnich. Ostatecznie Jezus oświadczył "Przykazanie nowe daję wam, abyście się społecznie miłowali; jakom i ja was umiłował, abyście się i wy społecznie miłowali.” (Jana 13:34), to On powiedział do nas, którzy kładziemy nasze życie jeden za drugiego.

SIÓDMY DZIEŃ - PIERWSZY DZIEŃ

Na początku Wieku Ewangelii naśladowcy Jezusa zaczęli się zbierać pierwszego dnia tygodnia. Oczywiście, że ten zwyczaj ma swój początek w tym fakcie, że Jezus zmartwychwstał w ten dzień i zjawił się kilka razy w ten dzień swoim naśladowcom, a następnie pierwszego dnia tygodnia On się znowu zjawił. Było zwyczajem wśród uczniów, aby się społecznie zbierać w ten dzień nie dlatego, aby to było nakazane przez Pana, lecz wskutek ich pragnienia pamiętania Pana i zachowanie wzajemnej społeczności. Zupełnie prawdopodobnie, że oni przestrzegali dzień sabatu i również pierwszy dzień przez jakiś czas. Oni mieli oczywiście trudności w zdaniu sobie sprawy, że oni zupełnie przeszli od panowania Mojżesza i jego Zakonu do tego, aby być pod zwierzchnictwem Jezusa i Jego przewodnictwem, pod tą wolnością, "którą nas Chrystus wolnymi uczynił” (Gal. 5:1) istotnie. Chociaż chrześcijanie nie porzucili obserwowania siódmego dnia na korzyść pierwszego dnia tygodnia, wielu błędnie myśli, że Bóg upoważnił do zmiany. Lecz tak nie jest, chrześcijanin nie jest pod zakonem, lecz pod laską. Wskutek przywileju, a nie wskutek Bożej instrukcji pierwsi uczniowie zbierali się pierwszego dnia. Tak być musi, lecz jeszcze tak nie jest z niektórymi. Prawdziwi chrześcijanie nie mogą mieć zbyt dużo sposobności do społecznego zbierania się dla badania słowa niebiańskiego Ojca i dla ofiarowania Mu czci i hołdu swoich serc.

Prawdziwi chrześcijanie są niezawodnie radzi, że jest oddzielony specjalny dzień tygodnia, w którym mogą więcej specjalnie oddawać się modlitwie, hołdu, chwaleniu i badaniu Pisma Św. i dobrym czynom - chociaż nawet są zmuszeni do takiej niedzieli przez ludzkie prawo i przez błędne zrozumienie. Wielu z ludu Pana byliby radzi, gdyby ich ziemskie sprawy były tak urządzone, aby dopuścić na dwie niedziele lub więcej w każdym tygodniu. Lecz dla właściwego korzystania z niedzieli poświęcony lud musi być wolny od błędnych zdań, które tak przeważają.

SABAT ODPOCZYNKU

Zakon Izraela dawał dwa sabaty. Pierwszy, to każdy siódmy rok znajdował swoją wielokrotność i spełnienie w 50-tym roku, roku Jubileuszu i zupełnego uwolnienia. Drugim był każdy siódmy dzień i znajdował swoje spełnienie przez swoją wielokrotność w 50-tym dniu, dniu zesłania, dniu, który zapowiadał spoczynek, który lud Boży może otrzymać nawet teraz.

Apostoł mówi o obydwóch (Żyd. 4:1-14). Dzień sabatu ma swoje spełnienie w spoczynku serca, którymi się cieszą pozafiguralni Izraelici. To jest w nich ciągłym sabatem. Oni wchodzą do spoczynku. Oni doszli do tego miejsca, w którym mają spokój Boży, panujący w ich sercach. Oni odpoczywają od swoich własnych czynów od wszelkiej nadziei, że mogą polecić się Bogu przez jakiekolwiek czyny, przez przestrzeganie sabatu lub w inny sposób. Oni wchodzą do spoczynku, ponieważ widzą, że Bóg dał w Jezusie pomoc potrzebną dla wszystkich, że są "pełni w Nim”. Tego odpoczynku lub pokoju żaden człowiek od nich nie odbiera. On należy do nich, dopóki mieszkają przez wiarę w Chrystusie, w Bogu.

Lecz jak wskazuje apostoł "pozostaje spoczynek dla Bożego ludu” - przyszły spoczynek. Kościół wejdzie do tego spoczynku, gdy dozna przemiany zmartwychwstania, gdy się stanie podobny do Zbawiciela i wejdzie do radości swego Pana, To będzie zupełny odpoczynek. O ile dotyczy świata, to tysiącletnie panowanie wielkiego Mesjasza będzie sabatem świata w ogóle, w którym on otrzyma przywilej osiągnięcia doskonałości w każdym znaczeniu słowa i w ten sposób otrzyma odpoczynek, będąc w harmonii z Bogiem.

Jezus uczynił wiele ze swoich cudów w dni sabatu, częściowo niezawodnie dlatego, aby uwydatnić ten fakt, że wielki sabat, tysiącletni dzień, siódmy tysiącletni dzień historii ziemi będzie czasem Jego Królestwa, w którym cala ludzkość otrzyma przywilej, aby być wyleczoną od grzechu, choroby, smutku, bólu i być doprowadzoną do pełnej doskonałości ludzkiej natury, do tego wszystkiego, co było stracone w Adamie i odkupione na Kalwarii.

DOBRE UCZYNKI W SABAT

Ponieważ Jezus według ciała był Żydem i dlatego był związany wszystkimi przykazaniami żydowskiego zakonu, więc nie mógł nic uczynić, co by się sprzeciwiało temu zakonowi. On nie mógł go usunąć i również nie było właściwe, aby objaśnić Żydom prawdziwe znaczenie sabatu, To wszystko miało nastąpić później podług instrukcji Ducha Św., po zesłaniu, po spłodzeniu z ducha, albowiem "cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są od Ducha Bożego i nie może ich poznać, przeto iż duchownie bywają rozsądzone” (1 Kor. 2:14). Lecz Jezus mógł i istotnie poprawiał pewne błędne rozumowania zakonu, które się wkradały przez nauki ich rabinów, doktorów prawa i faryzeuszy.

Ci dla pozoru przeceniali literę zakonu pod pewnymi względami, chociaż zupełnie lekceważyli jego ducha. W ten sposób, gdy uczniowie przechodząc przez pszeniczne pole, rozcierali kilka ziaren w swoich rękach dla obrania ich z łuski przed jedzeniem, faryzeusze skarżyli się, że oni gwałcą sabat - że młócą i oczyszczają zboże. Jezus dowiódł, że to nie było treścią zakonu. On nie był ustanowiony dla przeszkodzenia jakiemuś dobremu lub potrzebnemu dziełu, lecz dla dobra ludu. Podług zdania doktorów prawa, szukanie pchły byłoby grzechem w dzień sabatu, ponieważ byłoby "polowaniem” na nią. W ten sposób różnymi sposobami przyczyniali się do tego, że rozumny Zakon Boży wydawał się nie zrozumiałym dla ludu i chociaż oni byli tak drobnostkowymi w błahych rzeczach, jednak lekceważyli ważniejsze rzeczy Zakonu, które się odnosiły do sprawiedliwości, miłości i miłosierdzia. W dalszej lekcji mamy dwa przykłady uzdrowienia w sabat. Pewną niewiastę chorą, która była skurczona przez 18 lat, Jezus uwolnił od choroby w dniu sabatu. On położył swoje ręce na nią i rzekł "Tę gdy ujrzał Jezus, zawołał jej do siebie i rzekł: Niewiasto! uwolnionaś od niemocy twojej.” (Łuk. 13:12) i ona rozprostowała się i chwaliła Boga. "Tedy odpowiadając przełożony nad bóżnicą, który się bardzo gniewał, że Jezus w sabat uzdrawiał, rzekł do ludu: Sześć dni jest, w które trzeba robić; w te tedy dni przychodząc, leczcie się, a nie w dzień sabatu. (Łuk. 13:14).

To było specjalną naganą przeciw Jezusowi, mając na myśli, że On nie jest tak nabożny i traktowany w dzień sabatu jak powinien by być, lecz jest gwałcicielem zakonu. "Ale mu odpowiedział Pan i rzekł: Obłudniku, azaż każdy z was w sabat nie odwiązuje wołu swego, albo osła swego od żłobu, a nie wiedzie, żeby go napoił? A ta córka Abrahamowa, którą był związał szatan oto już ośmnaście lat, zaż nie miała być rozwiązana od tej związki w dzień sabatu? A gdy on to mówił, zawstydzili się wszyscy przeciwnicy jego: ale wszystek lud radował się ze wszystkich onych chwalebnych spraw, które się działy od niego.” (Łuk. 13:15-17). Drugim przypadkiem był człowiek dotknięty opuchliną, Jezus widząc ich stan umysłu, z tej okazji zawczasu dyskutował z nimi odnośnie tej rzeczy, pytając się doktorów prawa i faryzeuszów. A odpowiadając Jezus, rzekł do zakonników, i do Faryzeuszów, mówiąc: Godzili się w sabat uzdrawiać? A oni milczeli. Tedy on ująwszy go, uzdrowił i odprawił. A odpowiadając rzekł do nich: Któregoż z was osieł albo wół wpadnie w studnię, a nie wnet go wyciągnie w dzień sabatu? I nie mogli mu na to odpowiedzieć.”: (Łuk. 14:3-6).

Właściwe zrozumienie sabatowego odpoczynku, który Bóg przygotował dla swego ludu jest wielkim błogosławieństwem. "My, którzy wierzymy, istotnie wchodzimy do odpoczynku” - stałego odpoczynku, stałego sabatu. I ci wszyscy są radzi, że mają specjalne sposobności, ponieważ takowe mogą się trafić do zgromadzania się w imieniu Pana dla oddania hołdu, uwielbienia, badania i społeczności. Apostoł napomina nas, abyśmy niezależnie od dnia nie opuszczali społecznego zgromadzenia naszego, jako niektórzy obyczaj mają, a to tym więcej, czym więcej widzimy, iż się on dzień przybliża - chwalebny dzień zbliżenia się Mesjanicznego Królestwa i że przemijają cienie nocy, ciemności, niewiadomości i przesądu. (Żyd. 10:25).

W.T. R-5405-1914
Świt nr 3/1967 str.13-17

Do góry