R5438 do 5440

KTO MOŻE POPEŁNIĆ GRZECH NA ŚMIERĆ

"Wszelki, co się narodził z Boga, grzechu nie czyni, iż nasienie jego w nim zostaje i nie może grzeszyć, iż z Boga narodzony jest". - 1Jana 3:9.

Przywileje, odpowiedzialność i niebezpieczeństwa nowego Stworzenia.

Zachodzi pewna trudność odnośnie przemiany Kościoła z natury ludzkiej na duchowną. Aby można dobrze zrozumieć proces przemiany przez spłodzenie z Ducha Świętego, to przede wszystkim powinniśmy zrozumieć, co stanowi wolę człowieka; ponieważ ona to musi być przemienioną. Lepsze wyrozumienie tego przedmiotu możemy osiągnąć przez ilustrację ciała prawodawczego Kongresu lub Parlamentu. W zgromadzeniach tych, podczas sesji zasiada liczne grono członków, lecz dzielą się oni na grupy, zwane partiami. Pewna liczba członków należy do jednej, druga zaś do innej, lecz główna partia trzyma kontrolę.

Podobnie rzecz się ma z ludzkim mózgiem, w którym są liczne organa, przedstawiające różne zdolności, np. uczucia religijne, rozumowe, moralne, miłości itp. Niektóre z nich przedstawiają energię, inne instynkt samozachowawczy, jeszcze inne wojowniczość itd. Gdy zdamy się zastanawiać nad czymś, to wszystkie zdolności dzielą się na grupy a najsilniejsze z nich pokonywają słabsze.

Gdy chodzi na przykład o własne korzyści, wtedy samozachowawczość, jeżeli jest silną, może użyć wojowniczość do wywalczenia pożądanej rzeczy. W takich razach może być pobudzoną i wezwaną do pomocy siła burząca, tak, że niekiedy głos sprawiedliwości lub sumienia bywa zagłuszony a zasady miłości obalone; ponieważ samozachowawczość może mieć różne wymówki i sprzeciwić się działaniu miłości.

Dziś na świecie przeważają organa samoobrony, zadość uczynienie swym żądzom itp. - organa, które na pierwszym planie trzymają siebie. Gdy nawet organa religijne - poszanowania, czci, nadziei, dobroci duchowości itp. - są silne, to bywa, że skłonności samolubne często je obezwładniają lub pozyskują na swoją stronę i działają ze samolubstwem.

Na przykład: Ofiarność będąc pokonana przez samolubne skłonności, może powiedzieć: Ofiaruje na ten cel pieniądze, ale pod warunkiem, że osiągnę odpowiednie z tego korzyści, w przeciwnym razie nic nie dam. Tym sposobem samozachowawczość i inne skłonności samolubne porozumiewają się z ofiarnością, skłaniając ją do służenia sobie, dla własnych korzyści.

Tego rodzaju usposobienie daje się zauważyć dziś w ludziach światowych. Wielu jest ludzi wspaniałomyślnych, którzy mają szlachetne popędy i pragną je zadowolić. Lecz we wszystkim, co czynią, swoje ja, jest najgłówniejszym czynnikiem, tak, że wszędzie daje się zauważyć samochwalstwo, wzgląd jedyny na siebie itp. Taka mieszanina uczuć czyni samoluba a chociaż może on mieć do pewnego stopnia zalety szlachetne, to jednak znajdują się one pod wodzą samolubnych skłonności.

Pierwszy stopień ku prawdziwemu nawróceniu się.

Przypuśćmy, że człowiek samolubny usłyszał Ewangelię, ta czyni mu propozycję jednakową dla wszystkich i dość szczególne. Przemawia ona do niego przez inne niż dotąd organa. Pokazuje mu, że najpierw powinien być u niego Bóg a nie swoje ja; powinien także wiedzieć, że najszlachetniejsze organa mózgowe są te, które uznają nade wszystko Stwórcę i że człowiek jako Jego stworzenie ma być Mu poddany. Pokazuje mu także, iż myśli za wiele o wywyższaniu siebie, o własnej chwale i wszędzie przedstawia on swoje ja.

Taki, słysząc tego rodzaju propozycję Ewangelii, może udać się w jedną lub w drugą stronę. Może także powiedzieć: Taka myśl wcale mi się nie podoba. Samolubstwo może mu podszepnąć, że jeśli on przyjmie zasady Ewangelii, w takim razie nie może uprawiać tych rzeczy, do których przywykł. Następnie rozmyślił się, iż takiego kroku nie uczyni, ponieważ to są za wielkie wymagania i nie byłby w możności tego wykonać, więc woli nie zaczynać. Jednak z biegiem czasu, szczególnie, gdy trafią się przeciwności losu, zawody w życiu lub nieszczęścia, wtedy przebudza się i zaczyna inaczej patrzeć na tę sprawę i widzi ją w innym świetle i nabiera chęci czynienia woli Bożej. Natenczas mówi: Widzę, iż muszę zmienić moje życie, bo jestem przecie Stworzeniem Bożym, przeto jest słuszną rzeczą bym się poświęcił Bogu. Widzę, że poświęcając się Bogu, muszę odmienić moje życie i zaniechać niektórych nałogów.

Takie rozumowanie jest pierwszym krokiem do prawdziwego nawrócenia się. To jednak nie znaczy, że ten krok odpowiada wymaganiom, jakie są żądane od uczniów Chrystusowych. Młodzieniec, który zapytywał Jezusa, co ma czynić, aby mógł otrzymać żywot wieczny, otrzymał odpowiedź, aby zachował przykazania. Gdy odpowiedział, iż przykazania zachowywał całe swoje życie, wtedy Jezus się w nim rozmiłował. Ów młodzieniec starał się czynić dobrze na ile mógł. Czy uczynił on wtedy już wszystko? Nie! Jezus mu powiedział: "Jednegoć nie dostaje; idź, sprzedaj, co masz a rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w, niebie, a przyjdź, naśladuj mię". - Marek 10:17,23.

Młodzieńcowi onemu wydała się dziwnym ta rada, ponieważ starał się prowadzić życie bardzo przykładne. Według własnego szacowania siebie, zdawało mu się, iż był doskonałym, lecz on wykonywał jedynie swój obowiązek. Nikomu nie wolno czynić źle i to, co mu Jezus powiedział, miało znaczyć, że czynił, co się mu należało czynić.

W dalszym ciągu Mistrz mu mówi: - Jedną rzecz mam ci do przedstawienia, która jest wielkiej wagi, to jest, abyś się mógł stać współuczestnikiem ze Mną w Królestwie. Życie, które mógłbyś otrzymać, stając się uczniem Moim, jest życie chwały, czci i nieśmiertelności - Boskiej natury. Jeżeli pragniesz otrzymać tak wysokie stanowisko, to musisz czynić więcej, aniżeli unikać grzechu. Pan Bóg teraz powołuje takich, któryby byli gotowi uczynić ze siebie ofiarę a jeżeli tego nie uczynisz, nie możesz być uczniem Moim, ponieważ tylko tacy bywają spładzani z Ducha Świętego i mogą dzielić moją chwałę. Tacy jedynie będą mieli dział w pierwszym Zmartwychwstaniu. Młodzieniec "zafrasowawszy się dla tego słowa, odszedł smutny; albowiem miał wiele majętności". O jak wielu jest podobnych jemu!

Odwrócenie się od grzechu jest dopiero pierwszy stopień nawrócenia. W pozaobrazowym znaczeniu było zbliżenie się do Namiotu Zgromadzenie. "Przybliżcie się do Mnie a Ja przybliżę się do was" - jest wezwaniem Niebieskiego Ojca. Słowo Boże mówi wyraźnie, że ci, co szukają Boga, mogą jedynie do Niego przystąpić przez Jezusa, który wydał samego siebie ofiarą za nas. Mamy dalej powiedziane, że kto chce utrzymać się w tej łasce Bożej, musi koniecznie stać się uczniem Chrystusowym, kładąc życie swoje w ofierze na służbę Bogu i braci, czyniąc dobrze wszystkim, na ile okoliczności się nastręczają. W ten sposób staje się członkiem Ciała Chrystusowego. Zatem, jeżeli okaże się wiernym aż do śmierci, stanie się uczestnikiem chwały i czci, którą Ojciec Niebieski dał naszemu Panu, stanie się współdziedzicem z Jezusem w Jego Królestwie.

Co stanowi Nowe Stworzenie?

Nowym Stworzeniem staje się ten, co przyjął wolę Bożą, za wolę swoją w znaczeniu samoofiary, to znaczy, gdy uczynił zupełną ze siebie ofiarę aż do śmierci. "Zgromadźcie Mi świętych Moich" - mówi Pan, - "którzy uczynili ze Mną przymierze przy ofierze" (Ps. 50:5). Ktokolwiek przyjmuje zaproszenie do złożenia ze siebie ofiary, takiego Ojciec Niebieski przyjmuje i spładza z Ducha Świętego i odtąd liczy się Nowym Stworzeniem, dla takich, "stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowymi stały". - 2Kor.5:17.

Tu może ktoś zapytać: Jaka część w człowieku staje się Nowym Stworzeniem? Odpowiedź jest, iż wola człowieka staje się nową. Wola jest to decyzja lub postanowienie większości organów mózgowych, które formują władze umysłowe. Wola rozważa sprawę mniej więcej w ten sposób: Czy mam trwać w grzechu? Nie będę, lecz przestanę grzeszyć. Czy mam postąpić dalej, poświęcając się zupełnie Bogu? - Tak, poświęcę się.

Po takiej decyzji następuje spłodzenie z Ducha Świętego a tym samym staje się Nowe Stworzenie. Kto czyni postanowienie, ten decyduje w tej sprawie i zmienia kierunek swej woli. Dawniej jego wola była skłonną do grzechu a to było złem, a gdy wola jego zwróciła się ku sprawiedliwości, to było dobrem tak dalece, na ile w tym dobrym uczynił postęp, lecz to jeszcze nie uczyniło go nowym stworzeniem, lecz gdy przyszedł do tego usposobienia serca, że powiedział: Panie, Boże mój, ja pragnę czynić wolę Twoją i składam w ofierze moje życie, a z nim moje plany, zamiary i nadzieje. Od tej pory taki liczy się przed Bogiem za umarłego według ciała a żywym według ducha, jako duchowna istota. Zatem nowa wola, nowy zmysł z nową nadzieją i dążeniami stanowią Nowe Stworzenie.

Odpowiedzialność Nowego Stworzenia.

Spłodzenie, znaczy stać się dzieckiem tego, który spłodził. Jednorodzonym u Ojca Niebieskiego, który bezpośrednio został w ten sposób spłodzonym, był Pan nasz Jezus Chrystus, Syn Boży. Wszyscy członkowie Kościoła są uważani za synów Bożych, "a jeźliż dziećmi, tedy dziedzicami, dziedzicami w prawdzie Bożymi a współdziedzicami Chrystusowymi". Pierwszym z klasy spłodzonych z Ducha Świętego był Pan nasz Jezus Chrystus, gdy po chrzcie w rzece Jordanie spoczął na Nim Duch Święty, wówczas przed Bogiem przestał się liczyć Człowiekiem. Jednak skarb ten, tj. - nową naturę - posiadał w ziemskim ciele, ziemskim naczyniu tak długo, dopóki nie dopełnił swej ofiary na krzyżu. Zatem przy zmartwychwstaniu Bóg dał Mu doskonałe ciało duchowne Boskiej natury.

Podobnie rzecz się ma z uczniami Jezusa. Są oni powołani na warunkach, by uznali Go za Syna Bożego i Zbawiciela a następnie, by wyrzekli się wszystkiego, zaparli samych siebie i stali się uczniami, wzięli krzyż swój na każdy dzień i naśladowali Go. Te Nowe Stworzenia są dziećmi Bożymi, chociaż świat wcale nie pojmuje, iż różnią się od innych w stosunku do Boga. "Dlategoć świat nie zna nas, iż onego nie zna" (1Jana 3:1). Ten nowy zmysł musi róść a jako Nowe Stworzenie musi pomnażać się w umiejętności i sile.

To wszystko czyni tę osobę bardzo odmienną od poprzedniej - starej natury. Jeżeli ktoś z natury był zdegradowany, był pasjonatem i gwałtownego temperamentu, teraz, posiadając nowy zmysł i będąc prowadzony Duchem Bożym, stopniowo przybiera podobieństwo Syna Bożego. Ta przemiana i podobieństwo zaczyna swe dzieło od serca a stopniowa przemiana odbija się w codziennym życiu, przez podbijanie ciała pod władzę ducha - nowego umysłu.

Nowe Stworzenie na próbie.

Ponieważ ten nowy zmysł, nowa wola, spłodzona z Ducha, czyli Nowe Stworzenie ma swoją siedzibę w starym ciele, a które jest jedynym narzędziem jego działalności, przeto posiada stare skłonności do grzechu a będąc zdegradowanym, posiada różne słabości i niedoskonałości, z tego powodu toczy się walka między Nowym Stworzeniem a starą naturą. Jest to walka ustawiczna, i jedna lub druga strona musi zwyciężyć lub zginąć. Jeżeli Nowe Stworzenie nie będzie się miało na baczności, nie będzie zupełnie zajęte obowiązkami i wierne Bogu, natenczas słabości ciała wezmą górę i znajdzie się w niebezpieczeństwie utraty życia.

Jeżeli zaś przeciwnie Nowe Stworzenie okaże się wierne Bogu, stare stworzenie musi zginąć. - Jedno lub drugie musi być pokonane, zanim walka się skończy. Walka ta jest próbą Nowego Stworzenia a nie starego człowieka. Nowe Stworzenie jest powołane do chwały czci i nieśmiertelności. Aby mogło ono dojść do tego stanu, musi niezaprzeczenie dowieść swej wierności Bogu. W miarę jak nowy zmysł trzyma kontrolę i miłujemy sprawiedliwość a nienawidzimy nieprawości, w takiej samej mierze będziemy mieli siłę prowadzić walkę z zewnętrznymi wpływami i warunkami obecnych czasów, które nas otaczają i tym większe będziemy mieli powodzenie w zwalczaniu własnego ciała.

W tego rodzaju walce bywa niekiedy więcej a czasem mniej powodzenia, lecz nagrodę otrzymają tylko zwycięzcy. "Temu, co zwycięży, dam mu siedzieć na stolicy Mojej". Rzeczy, które musimy okazać są: wierność ku Bogu, wierność ku sprawiedliwości i naszemu przymierzu z Bogiem. Tylko wierni i poświęceni Bogu - zwyciężą, a tym samym otrzymają najwyższą nagrodę tj. zasiądą z Jezusem na Jego tronie.

Niektórzy okażą się zwycięzcami, lecz nie na tak wysokim poziomie, który będzie potrzeba pewnego rodzaju utrapień, by mogli dojść do tego stanu a chociaż nie dojdą do najwyższego szczytu doskonałości, to jednak wyjdą z tej walki zwycięsko, bo inaczej nie mieliby żadnego udziału w niebieskiej nagrodzie i nie otrzymaliby żadnego życia. Ci stanowić będą Wielkie Grono, wielki lud. "Cić są, którzy przyszli z ucisku wielkiego, i omyli szaty swoje, i wybielili je we krwi Barankowej" (Obj.7:14). Tych zaszczyt będzie polegał na tym - że będą na usługi uwielbionej klasy Oblubienicy.

Popadanie w pokusę nie jest grzechem.

Podczas prowadzonej walki między Nowym Stworzeniem a niedoskonałościami ciała, w którym to Nowe Stworzenie przebywa, nowy zmysł powinien rozwijać się i stawać stopniowo mocniejszym. Wola ciała musiała być uznaną za martwą, zanim indywiduum mogło liczyć się Nowym Stworzeniem. Ciało jednak posiada stary mózg, w którym wytwarzają się te same skłonności, co i dawniej. Dziełem i zadaniem nowego zmysłu jest podbicie ciała pod wolę Bożą i Chrystusową. Dziecko Boże może być zajęte sprawami światowymi lub przyjemnościami, przez które może przyprowadzić Nowe Stworzenie do pewnego odrętwienia. Taki stan rzeczy Nowego Stworzenia, ciało może wykorzystać, lecz nie znaczy to, aby dziecko Boże miało dobrowolnie grzeszyć, albo rozmyślnie stać się niedbałym, lecz dlatego, że mniej lub więcej ulegało pokusie. Lecz co innego jest poddać się pokusie a co innego rozmyślnie grzeszyć. Ktokolwiek grzeszy dobrowolnie, ten liczy się dzieckiem szatana, ponieważ posiada jego ducha, zamiast ducha Bożego.

Jeżeli ktokolwiek z tych, będąc spłodzonym z Ducha Świętego a następnie doszedł do usposobienia, że dobrowolnie i z rozmysłem dopuszcza się grzechu, to pokazuje wyraźnie, iż taki przestał być synem Bożym a stał się synem Belijała. To wskazywałoby, że iskra nowego życia, do którego indywiduum zostało spłodzone, została zniszczona. "Wszelki spłodzony z Boga, grzechu nie czyni", - gdyby grzeszył dobrowolnie, rozmyślnie, od tej chwili przestaje być synem Bożym. Synowie Boży nienawidzą grzech, przeto ktobykolwiek dobrowolnie grzeszył, dowiódłby, że jego nowy zmysł zanikł i stał się przed Bogiem umarłym, podobnie jak przy ofiarowaniu ciało liczyło się martwym.

Przypuszczamy jednak, że nie wielu powzięło podobny krok, by tak śmiało i z rozmysłem wystąpić przeciw Bogu, przeto nie myślimy, aby wielu mogło iść na wtórą śmierć. Lud Boży, powinien bardzo mieć się na baczności, by nie wpadł w ten straszny stan. Do tego stanu dochodzi się stopień po stopniu. Jak najpierw, gdyśmy przystąpili do Boga, odrzuciliśmy od siebie grzech, a następnie złożyli ciała nasze ofiarą żywą, którą Bóg przyjął, tak na odwrót ci, co dopuszczają się grzechu, odrzucają sprawiedliwość i stopień po stopniu odwracają się od Boga tak dalece, aż Nowe Stworzenie przestaje istnieć.

Nowe Stworzenie podchwycone przez ciało.

Apostoł Jan, gdy mówi, że ci, co są spłodzeni z Boga nie grzeszą, ma na względzie, iż tacy nie grzeszą dobrowolnie. Zachodzi pytanie, czy może być inny sposób grzeszenia oprócz dobrowolnego? Na to odpowiadamy: Tak! Grzech dobrowolny sprowadza śmierć. Pismo Święte mówi nam, że - "wszystkim nie dostaje chwały Bożej", "nie masz sprawiedliwego ani jednego, nie masz, kto by czynił dobrze". Sprawiedliwość przypisana członkom Kościoła, jest przypisana ich ciału. Nowe Stworzenie jest doskonałe. Uczniowie Chrystusowi jako Nowe Stworzenie starają się usuwać słabości ciała, wszystkie rzeczy prowadzące do grzechu i śmierci a być podobnymi do obrazu Bożego. W tym usiłowaniu bywa ono niekiedy podchwycone i powodowane nie tylko z powodu niedoskonałości własnego ludzkiego ciała, ale także z powodu niedoskonałości swego otoczenia, tj., iż musi walczyć nie tylko ze skłonnościami upadłej natury, ale także ze swoim otoczeniem.

Ktobykolwiek powiedział, iż grzechu nie czyni, prawdy w nim nie masz i czyni Boga kłamcą. (1Jana 1:8-10). Te dwa wyrażenia tego samego autora są ze sobą w zupełnej harmonii. Wyrażenie w naszym tekście odnosi się do Nowego Stworzenia, drugie zaś, stosuje się do ludzkiego ciała. Uczeń Chrystusa jako Nowe Stworzenie, będąc w ciele, nie może zupełnie uniknąć grzechu z powodu słabości tegoż ciała, niepomyślnych warunków i otoczenia, w jakim przebywa.

Te Nowe Stworzenia mogą jednak pozostawać w miłości Bożej, jako synowie Boży. "Mamy Orędownika u Ojca, Jezusa Sprawiedliwego" (1Jana 2:1). Pan Bóg wie doskonale o naszych słabościach i w tym celu przygotował nam pomoc. Apostoł dalej zaznacza, iż możemy pozostawać w miłości Bożej, jeżeli staramy oczyszczać samych siebie. "Jeżeli byśmy wyznali grzechy nasze, wierny jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości" (1Jana.1:9). Powinniśmy nasze codzienne przestępstwa wyznać przed Bogiem, aby były nam odpuszczone. W tym celu modlimy się codziennie: "Odpuść nam nasze winy, bo i my odpuszczamy naszym winowajcom".

Karanie za częściowo dobrowolne grzechy.

Jeżeli przestępstwa pochodzą ze słabości ciała, nieświadomości lub głupoty, grzechy tego rodzaju Bóg darowuje, jeżeli Go, kto o to prosi. Jeżeli zaś byłyby grzechy, w których nowy zmysł okazał się powolnym i byłby mniej lub więcej winnym z braku stanowczości, to tak dalece Nowe Stworzenie jest odpowiedzialne. Za takie przestępstwa, które po części były dobrowolne Nowe Stworzenie otrzyma karę, bo za tę część jest ono odpowiedzialne. Tego rodzaju grzech nie wypływa z grzechu pierworodnego ani jego następstw.

Chrześcijanin z natury może mieć skłonność do gniewu i może dla niego jest niepodobieństwem utrzymać zupełną nad tą skłonnością kontrolę. Zanim mógł pojąć właściwy stan jako Nowe Stworzenie, naturalne jego skłonności popchnęły go do gniewu i przyprawiły o kłopot. W takim razie Nowe Stworzenie powinno czynić wszystko, by te skłonności opanować przy pomocy modlitwy i ustawicznego czuwania a jeżeli potrzeba nałożyć na siebie karę, na przykład: odmówienie sobie niektórych rzeczy. Lecz gdyby Nowe Stworzenie powiedziało: To jest słabość mojego ciała, ja nie mogę temu pomóc - w takim razie możliwe, iż otrzyma zasłużoną karę a zarazem może się uformować przedział między nim a Panem, stanie się duchowo chorym dopóki nie powróci do łaski Ojcowskiej przez naprawienie popełnionych błędów. Gdyby jednak te skłonności dalej trwały, to bardzo wątpliwe, czy mogłoby pozostać dalej członkiem Maluczkiego Stadka. W takich razach musi stanąć i zdecydować się za lub przeciw sprawiedliwości.

Zatem są grzechy, które nie mogą być darowane, musi być wymierzona za nie kara. Gdyby przestępstwo było uczynione ze świadomością, - wtedy byłby to grzech rozmyślny a w takim razie byłby grzech na śmierć. Nowe Stworzenie przestałoby istnieć, ponieważ Duch Święty, który działa w synach Bożych, zawsze skłania się ku sprawiedliwości a nienawidzi grzechu. Kto miłuje Boga, "zachowuje samego siebie a on złośnik nie dotyka się go". - 1Jana 5:18.

Zamiar przeprowadzony przez doświadczenia.

Apostoł Paweł mówi, iż ten skarb - nowy zmysł - posiadamy w naczyniach glinianych. Jesteśmy połączeniem rzeczy niebieskich z ziemskimi tj. posiadamy duchowy zmysł - wolę i ziemskie, ludzkie ciało. Niekiedy ciało wystawia Nowe Stworzenie na próbę, nalegając, by zaprzestało zapierania siebie i wydawania na ofiarę. Z tego powodu wywiązują się kłopoty, bo ciało nie jest jeszcze martwym, ale jedynie liczy się jako umarłe. Pan Bóg jednak według swych obietnic ignoruje starą - ziemską naturę - a jedynie uznaje duchową, tak długo, jak okazuje się wierną i w tym celu obiecał pomoc w potrzebie.

Jak już poprzednio zaznaczyliśmy, że Nowe Stworzenie może czasowo czuć się jakby uśpione, zdrętwiałe. - Taki stan dla Nowego Stworzenia jest bardzo niebezpieczny. Musi ono śmiało i stanowczo stanąć po stronie Boga, który chętnie przebacza chwilowe przekroczenia, jeżeli ktoś za nie żałuje, w przeciwnym razie ta istota nie jest Nowym Stworzeniem. W miarę prowadzenia walki nowego umysłu ze starą naturą - ciałem - nowy zmysł - wola, - jeżeli ma się na baczności i zdaje sobie sprawę z sytuacji, w takich razach staje się coraz mocniejszą. Pan Bóg dozwala na różne i niekiedy srogie pokusy, aby świat i Szatan nacierali na ciało, aby w ten sposób Nowe Stworzenie mogło dowieść swej wierności, ku Bogu. Ponieważ nasz Pan okazał się wiernym aż do śmierci i to śmierci Krzyżowej, dlatego okazał się godnym Boskiej natury. Podobnie rzecz się ma z Jego naśladowcami. Ojciec Niebieski wie ile pokus możemy wytrzymać, przeto nie będzie doświadczał nas nad nasze siły a z pokuszenia da i wyjście - 1Kor.10:13.

Dlaczego niektórzy upadają.

W taki sposób doświadczenia postępują naprzód. Paweł Apostoł nadmienia, żeśmy powstali do nowości żywota - nasze zmartwychwstanie rozpoczęło się (Rzym. 6:4; Kolos. 3:1). To nowe postępowanie staje się odważniejszym i powodzi mu się lepiej w miarę jak stosujemy się do kierownictwa i do strofowań Pańskich. Jeżeli dozwolimy, aby Pan kształtował nas według swej woli, to ostatecznie dobiegniemy swego kresu, zostaniemy przyprowadzeni do zupełnej przemiany z ludzkiej, tj. ziemskiej natury na duchową, Boską naturę. Natenczas nowy zmysł, który rozwijał się w ziemskim ciele, odtąd zacznie się rozwijać w duchowym ciele, podobnym do ciała Jezusowego odkąd został wzbudzony od umarłych i uwielbiony - 1Jana 3:1,2.

W sprawie tych, co nie zwyciężyli zupełnie daje się zauważyć, że oni mniej lub więcej podlegali wpływom onego złego, starali się, by w oczach swych przyjaciół nie uchodzić za dziwaków i dawać im zgorszenia z powodu wierności swym obowiązkom. Tym sposobem będąc mniej lub więcej obciążeni troskami o ten żywot i oszukaństwem bogactw, przyjemnościami itp. Apostoł napomina abyśmy odrzucili od siebie wszelki ciężar i biegli w zawodzie cierpliwie, jaki mamy przed sobą wystawiony. Klasa ta ani na chwilę nie pomyśli, by zaniechać biegu, lecz w czasie właściwym będzie wystawioną na wielkie doświadczenia i ucisk, który zniszczy ich ciała. Ci utracą nagrodę Wysokiego Powołania, którą wierni tylko trzymają.

(Część II)

Oprócz tych dwóch klas zbawionych a spłodzonych z Ducha Świętego, jest jeszcze klasa, to są ci, co idą na wtórą śmierć. "Grzech na śmierć" jest nie tylko grzechem z braku czynienia dobrego, lecz wyraźne czynienie złego. Klasa Wielkiego Grona nie znaczy, aby miała powrócić się do walania w błocie grzechu, ale klasa, o której teraz są to spłodzeni z Ducha Św., którzy stopniowo odstępują od uczynionego Przymierza, aż odstąpią zupełnie. Ci łamią uczynione przymierze, wydawania życia swojego a zamiast tego, powracają do grzechu i beznadziejnej ciemności. Takie postępowanie jest grzechem przeciwko znajomości i światłu a zatem jest grzechem na śmierć.

Kto jest ten, co popełnia grzech na śmierć? "Wszelki, co się narodził (został spłodzony), z Boga, grzechu nie czyni (dobrowolnie), iż nasienie Jego w nim zostaje, i nie może grzeszyć". Spłodzonym z Ducha Świętego jest nowy zmysł, nowa wola a osoba posiadająca tę nową wolę i pragnąca być w harmonii z Bogiem, nie może grzeszyć ani popełnić grzechu na śmierć tak długo, jak posiada umysł, tj. Ducha Bożego. Jak długo jego wola jest w harmonii z Bogiem, tak długo nie może mieć upodobania w grzechu i dobrowolnie lub rozmyślnie grzeszyć. Nowy umysł nigdy nie zezwoli na grzech a gdyby objawiło się coś podobnego, to byłoby dowodem, że stara natura trzyma kontrolę.

Zrozumiemy lepiej ten przedmiot, jeżeli zastanowimy się chwilę nad czynnością Kongresu. Przypuśćmy, że republikanie reprezentują zwykłego człowieka i że partia republikańska dominowała przez długi czas. Nareszcie nastała zmiana w administracji. Powstał nowy sposób myślenia, nowy zmysł, nowe aspiracje - nowe dążenia. Nowa partia przyszła do władzy i większość Kongresu stała się demokratyczną. Zachodzi, więc pytanie: Co uczyniło zmianę w działalności Kongresu? Nowe głosowanie. Większość głosujących zgodziła się na nową formę rządu, aby objął kontrolę naszego ciała prawodawczego. Jeżeliby zaś głosowano i przyjęto dawną formę rządu republikańskiego, to w takim razie rząd demokratyczny przestaje istnieć.

Podobnie, Nowe Stworzenie obejmuje władzę nad naszym śmiertelnym ciałem, a gdyby ponownie nastąpiła zmiana i ponownie ciało objęło kontrolę w takim razie Nowe Stworzenie musiałoby ustąpić. Jakkolwiek bądź Nowe Stworzenie nie wala się w grzechu, Nowa wola popełniając grzech, sprowadza śmierć Nowego Stworzenia.

Utrata pierworodztwa przez Ezawa jest przestrogą dla Kościoła.

Apostoł Paweł, robiąc ilustrację z Ezawa, który ze łzami starał się osiągnąć utracone pierworodztwo, jest dla nas wielką nauką. Stosuje się to w pewnym względzie do narodu Żydowskiego, który utracił wielki przywilej i sposobność stania się duchowym Izraelem Bożym i jako naród nie mógł więcej tego uzyskać, chociaż pojedynczym Żydom, którzy pokutowali, nie było wzbronione, by stali się członkami Kościoła.

Jednak słowa Apostoła w liście do Żydów (12:16,17) zdają się szczególnie odnosić do Kościoła i niebezpieczeństwa utraty pierworodztwa jako Nowe Stworzenie. "Ezaw, który za potrawę jedną sprzedał pierworodztwo swoje", wyobraża tych chrześcijan, którzy zamieniają przyszłe dziedzictwo Boskiej natury i Królestwo Chrystusowe za uciechę szybko przemijających przyjemności teraźniejszego żywota, czyli za "potrawą z soczewicy!"

Kto popełnia grzech, który nie może być darowany.

Grzech, który nie będzie darowany, jest w ogólności ten, co bywa popełniany ze świadomością, jednakowoż zupełnie nie przebaczalny grzech mogą popełnić jedynie ci, co stali się członkami Kościoła, którzy uczynili przymierze z Bogiem, poświęcili życie swoje i zostali spłodzeni z Ducha Świętego. Jeżeliby tacy odpadli to rzecz z nim skończona.

Zanim ktoś otrzymał Ducha Świętego i stał się członkiem ciała Chrystusowego, gdyby popełnił jakie przestępstwo, to odpowiedzialność za to przestępstwo nie byłoby w takim stopniu jak poświęconych Chrześcijan; bo ktokolwiek został dopuszczony do Rodziny Bożej, otrzymał także większe światło i znajomość a w miarę tego i większą odpowiedzialność. Pan Jezus powiedział, że ktobykolwiek czynił zło, nie wiedząc woli Bożej, otrzyma karę, ale ten, co poznał wolę Bożą a nie czynił jej - otrzyma większą karę. Wiele z dzieci Bożych dopuszczało się mniej lub więcej dobrowolnych grzechów i dlatego otrzymywały odpowiednią za to karę.

Pismo Święte mówi o stopniu dobrowolnego grzechu, który może być grzechem na śmierć, to jest grzech przeciw Duchowi Świętemu. Według naszego pojęcia, grzech ten jest wystąpieniem przeciwko świadomości - pojecie o złem i przestępstwo prawa Bożego dobrowolnie, rozmyślnie. Żydzi, którzy ukrzyżowali Jezusa, zgrzeszyli przeciwko posiadanemu światłu i z tego powodu są odpowiedzialni. Jednak Apostoł Piotr mówił do nich: "Ale teraz bracia! wiem, żeście to z nieświadomości uczynili, jako i książęta wasi" (Dzieje Ap.3:17). Żydzi wcale nie pojmowali, ani przypuszczali, że ukrzyżowali Pana chwały. Lecz gdyby ktoś ze spłodzonych z Ducha Świętego miał udział w podobnej zbrodni, to byłaby zupełnie inna sprawa. Kara za takie przestępstwo, duchowo oświeconych nie mogłaby być inna jak wtóra śmierć.

Apostoł Paweł pokazuje, dlaczego Kościół może zgrzeszyć grzechem na śmierć. Gdybyśmy dobrowolnie grzeszyli po wzięciu znajomości Prawdy i skosztowali dobrego Słowa Bożego i uczestnikami się stali Ducha Świętego - a wtedy odpadli (to nie znaczny gdyby się, kto potknął, lecz zupełnie odpadł i powrócił do grzechu), to byłby podobny do świni umytej, która wróciła do walania się w błocie. W takim razie przestępstwo byłoby zupełne.

Czy Adam zgrzeszył przeciw Duchowi Św.?

Aby odpowiedzieć właściwie na to pytanie, potrzebujemy mieć jasne pojęcie, co to jest Duch Święty. Pismo Święte mówi, że istota inteligentna stworzona na wyobrażenie Boże, posiada Ducha Świętego, ducha synostwa. Niższe stworzenia (zwierzęta i im podobne) nie były stworzone na wyobrażenie Boże, przeto nie posiadają tego Ducha. - Adam był stworzony na moralne wyobrażenie swojego Stwórcy, więc był synem Bożym, przeto powinniśmy rozumieć, że miał Ducha Ojcowskiego, Ducha synostwa.

Gdy Adam okazał się nieposłusznym, wtedy utracił Ducha synostwa i został odrzucony od wszelkiej łączności z Bogiem Ojcem. Utrata tej łączności przeszła na cały rodzaj ludzki. Lecz Bóg sporządził plan, przez który Adam i cały jego ród, jeżeli zechcą, będą mogli powrócić do Boga. Ta działalność podniesienia i przyprowadzenia rodzaju ludzkiego do doskonałości, Pismo Święte nazywa wylaniem Ducha Świętego.

Obietnica ta względem świata jeszcze się nie wypełniła, lecz została urzeczywistnioną odnośnie Kościoła, który na szczególnych warunkach wciągu wieku ewangelicznego został spłodzony z Ducha Świętego, ducha przysposobienia synowskiego, do nowej duchowej natury. Przyjęcie Kościoła w teraźniejszym czasie za synów i wylanie błogosławieństwa na świat w późniejszym czasie jest przepowiedziane przez proroka Joela. Prorok zaznacza, że "w one dni" Pan Bóg wyleje z Ducha swego na sługi i służebnice a zarazem nadmienia, że potem, wyleje Ducha swego na wszelkie ciało, aby wszyscy mogli powrócić do społeczności z Bogiem i do synostwa - Joel 2:28-32; Dzieje Ap.2:16-18.

Adam posiadał Ducha Bożego, którego otrzymał w naturalny sposób i gdyby nie był upadł, mógłby pozostawać w tym stanie, jak są aniołowie. Aniołowie, którzy nie utracili społeczności z Bogiem nie potrzebują szczególnego udzielania im Ducha Świętego.

Czy Adam mógł pokutować?

Zachodzi pytanie, czy byłaby możliwą dla Adama pokuta za popełniony grzech dobrowolny? Wyraz pokuta może być użyty w dwojaki sposób. Często używamy tego wyrazu dla określenia skruchy lub żalu za popełnione przestępstwo itp. Lecz to wyrażenie nie określa dostatecznie właściwego znaczenia i ważności rzeczy. Właściwe znaczenie tego wyrazu jest powrócenie do pierwotnego albo, jeżeli ktoś postępując drogą odwrócił się i udał w przeciwną stronę. Adam mógł żałować swojego postępku, lecz nie mógł powrócić na miejsce, gdzie był przed grzechem. Aby Adam mógł powrócić na dawne stanowisko, sprawiedliwość Boża wymagała pierwej zapłaty przez kogo innego za popełniony grzech. Paweł Apostoł mówi, o Ezawie, że był "sprośnym" i że "potem, gdy chciał odziedziczyć błogosławieństwo, był odrzucony; bo nie znalazł miejsca pokuty, choć jej z płaczem szukał" (Żyd.12:17). Ezaw miał sposobność do żalu i płaczu, lecz nie miał sposobności otrzymania tego, co utracił. Podobnie rzecz się miała z Adamem.

Niemożliwość pokuty, o której wyżej mowa, różni się od tej, którą Apostoł Paweł stosuje do Kościoła, gdy mówi: "Albowiem jeżelibyśmy dobrowolnie grzeszyli po wzięciu znajomości prawdy, nie zostawałaby już ofiara za grzechy, ale straszliwe niejakie oczekiwanie sądu i zapalenie ognia, który pożreć ma przeciwników" (Żyd.10:26,27). Za takie grzechy nie może być pokuty, bo serce takiego człowieka staje się tak zatwardziałym, że nie może więcej odnowić ku pokucie (Żyd.6:4-8). Za grzech Adama Pan Bóg postanowił, aby Chrystus życie swoje położył. Lecz teraz Chrystus nie umiera i śmierć Mu więcej nie panuje, przeto, ktokolwiek raz skorzystał z ofiary Chrystusa a użył to na złe, podpada po raz wtóry pod śmierć - śmierć wtórą - z której nie ma żadnego wybawienia.

Bezpodstawna obawa niektórych.

Większość tych, co myślą, że popełnili grzech na śmierć są męczeni bojaźnią; w wielu razach, by się uspokoić, potrzebują jedynie wskazówek odnośnie Boga, Jego charakteru i planu. Spotykaliśmy takich, co znajdowali się w wielkim strachu i niepokoju ducha, mniemając, że popełnili grzech na śmierć i że już nie ma dla nich nadziei pojednania się z Bogiem. Niekiedy wspominali nam tylko o swoim strachu i bojaźni i to było dla nas zagadką, ponieważ ich żal za popełnione przestępstwo wskazywał na dobry znak. Gdyby opowiedzieli nam szczegóły, to moglibyśmy im zaraz sprawić ulgę i wykazać, iż mylnie pojmują rzecz, czy sprawę a co mogłoby im sprowadzić pokój. Pewna osoba opowiadała nam o swym udręczeniu, które trwało osiemnaście lat. Od czasu wyrozumienia sprawy, osoba ta ciesz się i raduje w Panu, służąc Mu gorliwie.

Właściwy stan rzeczy jest ten, że ktokolwiek dobrowolnie grzeszy i zapiera się Boga, taki nie może powrócić do harmonii z Nim. Pan Bóg żąda posłuszeństwa i wierności a jeśli ktoś dobrowolnie i rozmyślnie okazuje nieposłuszeństwo Bogu, tego rodzaju istoty wcale nie zasługują na życie; gdy jednak daje się zauważyć żal i pokuta, w takim razie możemy mieć o niej nadzieję.

Grzech przeciwko Duchowi Świętemu, który nie może być darowany.

Powinniśmy wiedzieć, że jest różnica między grzechem przeciwko duchowi św. a grzechem na śmierć. Grzech przeciwko Duchowi Świętemu może być przed Bogiem w różnym stopniu swej obrzydliwości, to jest, iż grzech przeciwko Duchowi Św. może być mały i wielki. W każdym razie, grzech przeciwko Duchowi Świętemu nie może być darowany. Jedne grzechy tego rodzaju mogą być karane czasowym lub chwilowym karaniem, inne zaś śmiercią.

Faryzeusze, do których. Jezus zwracał się z tymi słowami, nie posiadali ducha synostwa, lecz posiadali znajomość o Duchu Świętym, o mocy Bożej, która była w Jezusie, przy wykonywaniu dzieła i spraw Bożych. Naród żydowski na ile miał otwarte oczy wyrozumienia, w takim stopniu był odpowiedzialny przed Bogiem. Ktokolwiek z Żydów mając mało światła i to światło by odrzucił, miał mniejszą odpowiedzialność, aniżeli ci, co posiadali więcej znajomości i przeciw tej znajomości postępowali. Ci, co fałszywie mówili o Jezusie nie grzeszyli tak wiele przeciw Jego osobie jak przeciw Duchowi, który w Nim był.

Pan Jezus powiedział, że wszelki grzech i bluźnierstwo ludziom darowane będzie, ale grzech przeciwko Duchowi Świętemu nigdy darowany nie będzie. Faryzeusze, chociaż nie należeli do Rodziny Bożej, to jednak posiadali wiele światła - byli oświeceni w znacznym stopniu, - dlatego ich odpowiedzialność była w odpowiednim stopniu. Mając tak wiele światła, użyli go na złe, rozmyślnie przecząc temu, o czym byli przekonani, więc popełnili grzech przeciwko Duchowi Świętemu, z tego powodu Pan Jezus powiedział, iż otrzymają odpowiednią karę. W owych czasach można przypuszczać - iż bardzo mało było takich, którzy by mieli doskonałą znajomość, z tego względu, by mieli otrzymać zupełną karę.

Grzech Judasza.

Grzech na śmierć, jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu, w całym znaczeniu jest to grzech przeciw zupełnej znajomości i posiadanemu światłu, grzech dobrowolny, rozmyślny. Do czasu zesłania Ducha Świętego i przed zmartwychwstaniem naszego Pana, był jeden tylko człowiek, który posiadając zupełną świadomość i światło, zgrzeszył przeciwko tej świadomości. Człowiekiem tym był Judasz Iskariot. Posiadane światło polegało na tym, że on nie tylko przestawał z Jezusem, był świadkiem cudów, które Jezus czynił, widział Jego szlachetny charakter a w dodatku otrzymał od Jezusa moc (ducha świętego), aby leczył chorych, wyganiał diabłów itp.

O nim to Jezus powiedział: "Biada człowiekowi

temu, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany! Dobrze by mu było, by się był ten człowiek nie narodził" (Ew. Marka 14:21). Judasz miał dostateczne światło, aby jego postępek zasługiwał nie tylko na karę, ale jego czyn potępił go tak dalece, iż pozbawił go wszelkiej sposobności poprawy i nadziei. Oprócz Judasza nie wiemy o nikim, kto by zgrzeszył grzechem na śmierć, z wyjątkiem tych, którzy okazali się niewiernymi po spłodzeniu z Ducha Świętego, jako Nowe Stworzenie i otrzymali nowy zmysł Boży tj. Ducha Świętego.

Leczenie duchowej choroby.

Pismo Święte zaznacza, że jeżeli ktoś duchowo osłabł, to możliwe jest dla niego być uleczonym przy pomocy i usłudze tych, co są wiernymi. Święty Jakub mówi o tych, co "chorują" i zachęca, aby tacy posłali po starszych ze zboru a ci przyszedłszy, aby się modlili, a modlitwa ich może wielce się przyczynić, że chory będzie mógł powrócić do społeczności z Bogiem, a potem, dodaje: "Kto by odwrócił grzesznika od błędnej drogi jego, zachowa duszę od śmierci" (Jakub 5:20). Zdaje się, iż taka dusza znajduje się w boleści śmierci, lecz jeżeli okazuje dostateczną wiarę, zawoła, którego z prawdziwie wiernych braci i wyzna swój grzech i zażąda, by się za nim modlić, taki postępek wyrobiłby mu łaskę u Boga, który może mu dać sposobność poprawienia się.

Nasza myśl jest, iż w zwyczajnych razach nikt nie potrzebuje wypowiadać swych przewinień przed nikim, chyba przed osobą, przeciw której zgrzeszył i od niej żądać przebaczenia. W przeciwnym razie nasze grzechy powinny być wyznawane jedynie Bogu, chyba w nadzwyczajnych razach, gdy osoba straciła społeczność z Bogiem i czuje zupełne odtrącenie od Boga. W takim razie radzimy takiemu bratu zawołać starszych Zboru, uczynić wyznanie, aby jego grzech przeciw Duchowi Świętemu mógł być zmazany.

Kłamanie Duchowi Świętemu.

Ktoś może zapyta: Czy grzech Ananiasza i Safiry był przebaczalny? Na to odpowiadamy, iż grzech nie był darowany, bo tak Ananiasz jak i Safira dotąd są umarłymi. Może być, iż w przyszłości będą mieli jeszcze, jaką sposobność, lecz nie możemy w tej sprawie decydować, do jakiego stopnia ich przestępstwo było rozmyślne. Tylko Pan Bóg wie, i On jedynie jest zdolny decydować w takich razach. Możliwe, iż oni zostali pozbawieni doczesnego życia i będą mieli jeszcze sposobność otrzymać żywot w przyszłości. Jeżeli oni byli rzeczywiście spłodzeni z Ducha Świętego, to nie mogłoby to nastąpić, bo ci wszyscy, którzy będą mieli dział w Maluczkim Stadku lub w Wielkim Gronie, ci wszyscy otrzymają swoje doświadczenia, próby i kary w teraźniejszym czasie a nikt nie będzie mógł otrzymać w przyszłym życiu. Paweł Apostoł mówi, iż Kościół nie będzie potępiony ze światem. My otrzymujemy naszą próbę i sąd na życie lub śmierć wieczną w teraźniejszym życiu.

Za czasów Apostolskich między wierzącymi był zaprowadzony częściowy komunizm a ci, co mieli, jaką posiadłość, sprzedawali oddawali do ogólnej kasy. Chociaż to nie była rzecz przymusowa, aby ktoś sprzedał swoją posiadłość, lecz ci, którzy to uczynili, mieli poważanie w zgromadzeniu a to samo stawało się sidłem dla niektórych, bo pragnęli uznania i pochwały od braci a to bynajmniej nie pomagało im do lepszego składania ze siebie ofiary.

Przerażające skutki rozmyślnego oszukiwania.

Ananiasz i Safira byli z tej klasy ludzi, którzy pragnęli uznania i pochwały Zgromadzenia, lecz brakło im ducha samoofiary. Mieli oni posiadłość, którą sprzedali, aby uchodzić między wierzącymi za zacniejszych, udali więc, że wszystkie pieniądze otrzymane ze sprzedaży roli oddali apostołom. Potajemnie jednak umówili się, iż pewną część zatrzymają sobie na wszelki wypadek a jednak ich datek miał uchodzić jako cała suma.

Ich zły postępek został objawiony. Apostoł Piotr oświadczył, że to była ich własność i po sprzedaniu mogli sobie zatrzymać całą i postąpić według swego upodobania, lecz powinni postąpić uczciwie i gdyby chcieli oddać jedną dziesiątą część, połowę lub całą sumę, to była ich rzecz osobista i nikt nie miał prawa krytykować ich postępku. Zło, jakie z tego wyszło było to, że uplanowali oszukaństwo. Pragnęli oni zjednać sobie uznanie i pochwałę Zgromadzenia za ofiarę, która była tylko częściową a nie zupełną, a miała uchodzić za zupełną. Apostoł zaznaczył, iż ci skłamali nie człowiekowi, ale Duchowi Świętemu. W tym było to zło, za które zostali ukarani śmiercią.

Pismo Św. mówi, że "przypadł wielki strach na wszystek zbór", jak również cześć dla Boga i poszanowanie dla Apostołów, jako Jego przedstawicieli. To wydarzenie również dało poznać ważność poświęcenia się Bogu, iż nie jest bynajmniej tylko formą. Wydarzenie to dało poznać nie tylko nowo nawróconym, ale także wszystkim, którzy mieli przyłączyć się do Kościoła w przyszłości, aby wiedzieli, że jeżeli nie są szczerymi, to nie powinni rościć pretensji, iż są uczniami Chrystusowymi. Prawdopodobnie ta nauka wywarła mocny wpływ na pierwszych uczniów, za życia Apostołów.

Wydarzenie to jak było nauką w przeszłości, może być nauką dla ludu Bożego i w teraźniejszym czasie, to znaczy, że Pan Bóg żąda szczerości serca, otwartości, prawdziwości, uczciwości; kto nie posiada tych przymiotów, Bogu podobać się nie może a tym samym nie może mieć udziału w chwale przeznaczonej dla klasy wybranych, podczas wieku ewangelicznego - Ps.51:6.

Gdy zastanawiamy się nad doskonałością Bożą i przypatrujemy się sobie to możemy zauważyć jak upadłym i niedoskonałym jest rodzaj ludzki, i że zaledwie jeden jego przymiot Pan Bóg mógłby uznać. Przymiotem tym jest uczciwość. Prawdziwy chrześcijanin powinien szczerze wyznać przed Bogiem swoja niedoskonałość i słabości. Powinien prawdziwie przyznać, że to, co posiada, jest z Boga, przez Chrystusa a nie z jego mocy ani przez jego umiejętność. Powinien uczciwie postępować przy ubieganiu się o zasady wystawione przed nim w Ewangelii. Musi także otwarcie przyznać, że nie może czynić to, co by chciał, ale czyni, czego nie chce. Musi także przyjąć sprawiedliwość Bożą w Chrystusie Jezusie, jako szatę przykrywającą jego wady. Jesteśmy przekonania, że największy grzech, jaki jest praktykowany w Kościele, to jest między poświęconym ludem Bożym, jest - nieuczciwość, grzech, na który się oburzyła Boska sprawiedliwość a co pokazane jest na przykładzie Ananiasza i Safiry.

Jak było za czasów Apostolskich tak podobnie i dziś w sprawie wyżej nadmienionej, każdy decyduje za siebie i każdy osobiście odpowiada za siebie i każdy osobiście odpowiada przed Bogiem za swoje postępowanie. Przeto wszyscy, którzy pragną podobać się Bogu, powinni starać się by nie ulec panującej powszechnie obłudzie, lecz postępować i odnosić się względem Boga i braci uczciwie, w czystości i szczerości serca. Aby to, co raz poświęcili Bogu na Jego służbę, aby Mu to oddali nie zatrzymując z tego nic dla siebie, ale żeby swój czas, wpływ i samo życie było poświęcone Bogu i używane jako Jego własność i tak używać jak On sobie tego życzy, i jako przystoi na wiernych szafarzy.

W.T. 1914 - 115.

Strażnica 1920 str. 99 - 106.