R5644 do 5645

NASZA OSOBISTA ODPOWIEDZIALNOŚĆ PRZED BOGIEM

"Patrzcie, aby kto złem za złe, komu nie oddawał; ale zawsze dobrego naśladujcie, i sami między sobą i ku wszystkim". - 1Tes.5:15.

Powyższy tekst jest częścią rady Apostoła Pawła do kościoła w Tesalonice, w łączności ze swym zleceniem przedmiotu o Wtórem Przyjściu naszego Pana. On przypomina im jak ostrożnie i gorliwie powinni żyć oni, którzy mają takie nadzieje chwały, nadzieję, aby być zgromadzonym do Chrystusa w jego objawieniu się i Królestwie. On zaleca im, aby "napominali tych, którzy nie stoją w rzędzie", aby "cieszyli bojaźliwych" (słabego serca), aby "znaszali słabych", (tych, którzy nie są silni w wierze, stosunkowo nierozwinięci). Potem, słowami naszego tekstu napomina, aby "nikt nie oddawał nikomu złem za złe".

My nie rozumiemy, iż Apostoł miał na myśli, aby nikomu w kościele nie pozwolono oddawać złem za złe. Nie byłoby to w mocy ani w jurysdykcji czyjejkolwiek doglądać i pilnować, aby nikomu nie działo się nic złego. Jedynymi, którzy mają podobną władzę i upoważnienie byłby Bóg sam i Jego wielki Przedstawiciel Chrystus Jezus. Gdybyśmy się podjęli dzieła, aby nikt nie oddawał złem za złe, to musielibyśmy wglądać i wtrącać się w każdego człowieka sprawy, robić różne przypuszczania i podejrzewać wiele tak, że nie mielibyśmy czasu na nasze własne sprawy. Apostoł miał na myśli, aby każdy starał się, by on sam nie oddawał złem za złe. Tą zasadą powinien rządzić się każdy i dawać baczenie na własne sprawy i na siebie.

Myśl zdaje się być ta, iż powinniśmy doświadczać nasze pobudki, zasady, na których opieramy nasze prowadzenie się, powinniśmy mniej lub więcej w ten sposób rozumować: "Ja mam zamiar uczynić to a to. Czy to przedsięwzięcie jest właściwe?". Powinniśmy naprzód rozsądzać nasze czyny. Nie powinniśmy popełniać omyłek, zaniedbując kontroli i czuwania nad sobą a potem, (gdy już coś niewłaściwego zostało uczynione) mówić: "Ja pragnę to zło naprawić". Ma się rozumieć, jeżeli komu uczyniliśmy coś złego, to powinniśmy nagrodzić zadośćuczynienie. W każdym razie powinniśmy nauczyć się, by nad sobą umieć panować - by powstrzymać się od czynienia tego, czego czynić nie powinniśmy.

Dopokąd jesteśmy w ciele, naturalnie, iż nigdy nie osiągniemy doskonałości w postępowaniu lub w słowie, lecz powinniśmy usilnie starać się czynić wszystko, co najlepsze, aby to osiągnąć. - Nie będziemy zdolni czynić coś dobrego, jeżeli nie przyłożymy pilnego starania i nie uczynimy postanowienia, iż przy pomocy Pana musimy osiągnąć zupełną kontrolę nad naszym ciałem tak dalece jak tylko to jest możliwe. Gdy uczynimy postanowienie, aby zwyciężyć, to wiele w kierunku tym można uskutecznić.

Silne charaktery świętych.

Nasz Zbawiciel tak umiłował dobro, iż życie Swe wydał dla sprawiedliwości. Tak musi być ze wszystkimi, którzy się zaciągnęli pod Jego sztandar, bojując on dobry bój wiary. Lecz jest pewna naturalna skłonność do odwetu, szczególnie u osób, które mają usposobienie waleczności - jest to klasa, której Bóg teraz szuka. Ci są tymi, którzy posiadają kwalifikacje na zwycięzców. Tacy mają silną wolę i indywidualność. Oni nie są niedbałymi, ani jedynie łagodnymi. Ci, do których przekonania prawda przemawia, często posiadają silne charaktery; a ludzie z silnym charakterem mają skłonność do przeprowadzania prawa Mojżeszowego - "oko za oko, ząb za ząb" - względem tych, którzy czynią źle.

Lecz Pańskie polecenie dane Kościołowi jest przeciwne do tego, ponieważ jest to sposób, jaki postępuje grzeszny świat. Bóg jeszcze dotąd nie przymuszał świata do posłuszeństwa i wykonywania sprawiedliwości; lecz On to uczyni w wieku Tysiąclecia. Szczególny lud, który opuściwszy świat - naśladuje Jezusa w poświęceniu się Bogu, jest obowiązany czynić wolę Bożą, bronić słuszności. Posiadając silne charaktery, starają się naprawić to, co jest złem. Jest to impuls naturalny i dobry. Lecz musimy pamiętać, że teraz nie jest dla nas czas właściwy, aby sądzić i karcić świat. Pismo Św. mówi: "Nie sądźcie przed czasem". Mamy oczekiwać Boskiego czasu. Jeżeliby się trafiło, że ktoś wytoczyłby nam sprawę, przez którą sprawę osobiście bylibyśmy pokrzywdzeni, w takich razach mamy się poddać temuż prawu w duchu właściwym, chociaż to było niesprawiedliwym. Czekajmy aż przyjdzie dzień Pański, w którym On wszystkie rzeczy naprawi i wyprostuje.

Chrześcijanin nie jest policjantem dla wszystkich.

Gdybyś otrzymał podwójną krzywdę, miałbyś podwójny powód, aby wyrządzona krzywda została nagrodzoną. Chęć, by żądać odszkodowania może się wzmagać, lecz nie powinniśmy czynić nic takiego, co by było odwetem. Nie mamy oddawać złem za złe. Nie mamy prawa czynić, komu złe. Wyrażenie, "Patrzcie, aby kto złem za złe komu nie oddawał", - zostało przez niektórych zrozumiane iż ma znaczyć, że Chrześcijanin powinien być pewnego rodzaju policjantem, by patrzeć aby jego bracia, jego sąsiedzi i wszyscy inni nie czynili komu krzywdy. Jest to mylna idea. Jednakowoż pewne wyjątki, na przykład w sprawie, gdy kto jest głową rodziny. Jako głowa domu, każdy byłby odpowiedzialny za postępowanie jego domowników tak przed prawem świeckim jako i przed Boskim.

Niektórzy przypuszczają, iż to polecenie Apostoła znaczy: "Niech starsi każdego zboru patrzą, aby członkowie Zboru nie czynili nic złego". To także nie jest właściwa myśl. Pismo Św. nie daje starszemu żadnego większego prawa, aby kto nie oddawał złem za złe, aniżeli komukolwiek innemu. Ustęp ten zdaje się mieć takie znaczenie: "Niech każdy z was patrzy, aby on sam nie oddawał złem za złe".

Mogą zdarzyć się pewne okoliczności, których byłoby właściwym dla jednego członka rodziny ująć się o krzywdę drugiego członka. Na przykład, gdyby ktoś widział drugiego, czyniącego niesprawiedliwość trzeciemu, on mógłby tego napomnieć i powiedzieć: Bracie (lub siostro), czy ty nie myślisz tak a tak o tej sprawie? I tak samo może być w kościele. Lecz starsi zwykle są obciążeni staraniem o dobro kościoła. Gdy widzieliby, kogo w zgromadzeniu nieżyjącego według reguł Pisma Św., to byłoby zupełnie właściwym zwrócić uwagę temu na tę sprawę. Lecz nie mamy prawa wtrącać się w sprawy innych ludzi.

Mamy budować jedni drugich, bo tym sposobem Małżonka przygotowuje się. Do tych spraw powinniśmy zabierać się tylko z modlitwą i w najrozumniejszy sposób jak tylko to możliwe, bo inaczej narobimy więcej złego aniżeli dobrego. Pamiętajmy, iż jesteśmy poświęceni do sprawiedliwości, do naśladowania tego, co jest dobre. Pamiętajmy także, iż nie tylko w kościele nie mamy oddawać złem za złe, lecz pomiędzy wszystkimi ludźmi nie mamy tego czynić, ponieważ zobowiązaliśmy się, aby we wszelkich warunkach i okolicznościach naśladować tego, co jest dobre.

Według wzoru przedstawionego w Słowie Bożym, uczniowie Chrystusa mają być najbardziej ogładzonymi, najbardziej układnymi, najbardziej szlachetnymi, najbardziej uprzejmymi i roztropnymi ze wszystkich ludzi. Nie dosyć by posiadać tylko zewnętrzny objaw tych przymiotów, jak to pospolicie bywa w świecie, lecz ma to być grzeczność i uprzejmość wypływająca z serca będącego pod wpływem Ducha Pańskiego, ducha sprawiedliwości. Tym sposobem mają świecić światłem codziennego życia.

Odmienne instrukcje w wieku Żydowskim.

Pod Żydowskim Prawem Zakon był inaczej pod pewnymi względami. Każdy Żyd był mścicielem Bożym, aby oddać słuszną karę za każdą nieprawość. Było wówczas zasadą, iż ten, co zgrzeszył miał cierpieć i była to właściwa zasada. W okresie Zakonu było widocznie bardzo potrzebnym, aby sprawiedliwa zapłata za popełniony grzech była głęboko wyryta w pamięci narodu Izraelskiego. Przeto w tym czasie było prawo, iż gdyby człowiek przelał krew, drugiego człowieka, krew jego miała być też wylana (2Moj.21:12; 3Moj.24:13-20; 4Moj.35:9-33). Gdyby, kto widział bliźniego czyniącego krzywdę, miał dopomóc do naprawienia krzywdy. Żydzi mieli mieć tę zasadę sprawiedliwości całkiem uwydatnioną, ponieważ jest to zasada Boskiego charakteru. To prawo obowiązywało ode dni Noego, (1Moj.9:6). Świat w obecnym czasie również stara się przeprowadzać prawo sprawiedliwości, na ile to jest dla niego możliwe.

Gdy Królestwo Chrystusowe zostanie ustanowione, wtenczas Chrystus będzie wiedział jak uczynić wszelkie słuszne uwzględnienie dla tych, którzy są słabi. Lecz my jesteśmy nauczeni z Pisma Św., iż lud Boży w obecnym czasie nie ma sądzić serc, ani być mścicielem sprawiedliwości. Nie mamy również wymagać sprawiedliwości dla nas samych, lecz mamy uczyć się i praktykować zasady uprzejmości, miłosierdzia i miłości. Kościół ma żyć na odrębnym poziomie, na wyższym poziomie niż wszyscy inni, nie oddając złem za złe, lecz przeciwnym obyczajem odpłacać dobrem za złe.

Powinniśmy zachować to w umyśle, iż my sami jesteśmy niedoskonali. Jako naśladowcy Chrystusa, mamy się nauczyć współczucia. W przyszłości, gdy zostaniemy wyniesieni na stanowiska władzy, będzie naszym zadaniem okazywać miłosierdzie gdziekolwiek warunki okażą tego potrzebę a takich okazji będzie bardzo wiele, ponieważ wszyscy będą niedoskonali i słabi, zanim będą mogli podnieść się ze swego upadłego stanu.

Tak, więc jeżeli chcemy okazać się odpowiednimi na to wielkie i chwalebne stanowisko sędziów świata, powinniśmy teraz rozwijać w sobie przymioty miłości, miłosierdzia, współczucia, itp. Musimy się uczyć by być bardzo pobłażliwymi względem braci i okazywać sympatię wszystkim ludziom, lecz przede wszystkim musimy mieć baczenie i czuwać nad sobą. Pamiętając naszą osobistą odpowiedzialność przed Panem mamy rozsądzać nasze własne sprawy i patrzeć, aby zawsze "naśladować tego, co jest dobre", tak pomiędzy braćmi jak i wszystkimi ludźmi.

W.T. 1915 - 73.

Strażnica 1920 str. 119,120.