R5685 do 5687

ZWYCIĘSTWO NOWEGO STWORZENIA NAD CIAŁEM.

"Zwlekliście człowieka starego z uczynkami jego, a oblekliście nowego tego, który się odnawia w znajomości podług obrazu tego, który go stworzył". - Kol. 3:9,10.

W życiu Nowego Stworzenia rozwój jest niezbędnie potrzebnym. Wyraz: "stary człowiek", jaki jest użyty w naszym tekście odnosi się do ludzkiej woli, która przedtem panowała i rządziła człowiekiem. Wszyscy, którzy według znaczenia biblijnego stali się chrześcijanami, nie tylko przyjęli i uznali Go za swojego Zbawiciela, lecz swoją wolę, swoją starą naturę, aby umarła zupełnie. Odtąd stara wola nie ma prawa kontrolowania poświęconej Bogu istoty. Pozostaje jednak "stary człowiek" - cielesny przybytek - po pozbyciu się starej woli a przyjęciu nowej, woli Bożej. Nowe Stworzenie otrzymawszy nowego bodźca mając nowe cele, używa śmiertelnego ciała jako swoje narzędzie - sługę - nowa wola odtąd zaczęła w tym ciele panować.

Nowa wola, jest wolą Bożą, mówiąc inaczej jest to

chęć czynienia woli Bożej. Gdy się poświęcamy Bogu, to znaczy, iż się poświęcamy czynić wolę Bożą, iż stajemy się umarłymi wszelkiej innej woli, czy to woli naszego starego człowieka, czy też woli innych ludzi. To znaczy, iż poświęcamy wszystko, co posiadamy teraz i mamy nadzieje posiadania rzeczy przynależne ludzkiej istocie. Przez to ma się rozumieć złożenie na ołtarzu ofiarnym wszystkich naszych sił, zdolności, naszego czasu, naszej posiadłości i wpływu, jaki posiadamy. Ci, co uczynili przymierze z Bogiem, iż tego rodzaju ofiarę postanawiają wykonać, takich Pan Bóg zalicza do liczby wybranych a gdy okażą się wiernymi w tym aż do śmierci, natenczas przy zmartwychwstaniu otrzymają nowe duchowne ciała.

Znajomość jest podstawą rozwoju.

W naszym tekście apostoł Paweł wyjaśnia jak się odbywa zwlekanie starego człowieka a jak mamy przyoblec się w "nowego". Ten "nowy człowiek" to jest spłodzone z Ducha Św., Nowe Stworzenie ma się rozwijać przy pomocy znajomości, czyli korzystać ze zdobytej znajomości i według tej znajomości ma postępować. Przed poświęceniem się naszym mieliśmy już pewne uświadomienie, bo inaczej nigdy byśmy nie myśleli czynić podobnego kroku. Najprzód Pan Bóg dozwolił, abyśmy otrzymali pewną dozę znajomości. Następnie, gdy przyjęliśmy warunki i uczyniliśmy ze siebie ofiarę Bogu, zostały nam przypisane pewne zasługi naszego Zbawiciela, zostaliśmy przyjęci przez Boga i spłodzeni przez Ducha Świętego - Moc Bożą - jako Nowe Stworzenia. Od tej pory rozpoczyna się w nas chęć ku sprawowaniu dobrych uczynków, a jeżeli wykonywamy przepisane warunki, natenczas się rozwijamy duchowo.

Apostoł Paweł mówi nam, iż musimy rość w miłości, bo sama znajomość nic nam nie pomoże, pomimo, że znajomość jest podstawą wiary i posłuszeństwa. Znajomość pokazuje nam z jednej strony wolę Boża, a z drugiej samolubstwo upadłej ludzkiej natury. Znajomość pokazuje nam miłość i zacność, jakie należą do nowej natury. Pokazuje nam także charakter naszego Pana, na którym powinniśmy się wzorować. Mamy się "odnawiać podług obrazu tego, który go stworzył" - jako Nowe Stworzenie.

Na innym miejscu Apostoł Paweł się wyraża, iż mamy się odnowić, umysłem stać się nowymi. Zaraz od początku mamy nową wolę, lecz potrzeba znacznego czasu zanim umysł zostanie przemieniony. Umysł nasz będąc przyzwyczajony do rozumowania i stosowania się do potrzeb ciała - starej natury - potrzebuje czasu, aż się ten umysł nauczy i przyzwyczai do zapatrywania na rzeczy z Boskiego punktu widzenia. Jedynie wtedy możemy przekształcać nasz charakter na podobieństwo charakteru Chrystusowego, jeżeli staramy się czynić postęp w przemianie naszego umysłu.

Odnowienie się Kościoła a świata różni się.

Nie tylko nasz umysł ma być odnowiony, lecz także i nasze ciało ma być poddane nowemu umysłowi, nowej woli, dlatego, że nasze ciało jest ziemskie, niedoskonałe z powodu upadku, przeto nie możemy się spodziewać, abyśmy mogli go doprowadzić do, zupełnego posłuszeństwa nowej woli, nowemu umysłowi. Mniej lub więcej, lecz zawsze będziemy mieli utarczki, z powodu uśmierzania i podbijania wszelkich zachcianek i pragnień skażonego ciała i traktowania go jako nic nieznaczące. Tym sposobem postępując będziemy mogli z dnia na dzień być więcej przypodobywani do obrazu naszego Niebieskiego Ojca i Syna Jego a Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ktokolwiek w ten sposób doszedł do podobieństwa Ich charakteru, w czasie właściwym otrzyma Boską naturę.

Przemiana umysłu dzieje się tylko u tych, co zostali spłodzeni z Ducha Bożego; coś podobnego nie dokonuje się u ludzi posiadających ducha tego świata. Ze światem Pan liczyć się będzie w Tysiącleciu. Rodzaj ludzki w ogólności będzie się musiał odnowić umysłem, lecz jego wola, - umysł - nie będzie potrzebował być odnowiony w taki sposób, jak potrzebuje to czynić Kościół. Świat będzie potrzebował nauczyć się, jak przezwyciężać złe skłonności i będzie potrzebował pozbywać się jedynie tego, co jest złe. Dążenia ludzi będą w kierunku Restytucji, to jest powrócenia do pierwotnego stanu doskonałego człowieka. Ich umysł nowy nie będzie w sprzeczności z naturą ludzką, jak to obecnie dzieje się z Kościołem. Świat nie będzie potrzebował walczyć przeciw ludzkiej naturze, ani się jej wyrzekać, lecz jedynie odrzucić od siebie grzech i starać się przy Boskiej pomocy - jaka wtedy będzie udzieloną - przyprowadzić ludzką naturę do doskonałości.

Wszyscy ludzie będą musieli osiągnąć wyobrażenie Boże.

Pismo Święte wykazuje nam, że przy końcu przyszłego wieku wszystkie istoty, które będą miały żywot wieczny, na jakimkolwiek poziomie będą posiadały wyobrażenie Boże. Pierwszy człowiek Adam w swej doskonałości posiadał wyobrażenie i podobieństwo Boże. Aniołowie posiadają to podobieństwo, również Pan Jezus miał podobieństwo Swojego Ojca, zatem i Kościół musi posiadać ten obraz. Z czasem, gdy świat dojdzie do doskonałości ludzkiej, również będzie musiał mieć wyobrażenie Boże. Wszyscy muszą umiłować i wykonywać sprawiedliwość a zło być znienawidzone. Wszyscy, którzy dostąpią żywota wiecznego poznają przymioty Boże: Mądrość, Sprawiedliwość, Miłość i Moc, przystosują się do tego wzoru, tak w swych myślach jak w słowie i uczynku. Zaś ci, co nie zechcą wyrobić w sobie tego obrazu Bożego przy końcu Tysiącletniego panowania Chrystusa, zostaną odcięci od żywota, powrócą do grobu bez wszelkiej nadziei wybawienia.

Pan Jezus powiedział: "Toć jest żywot wieczny, aby Cię poznali samego prawdziwego Boga i któregoś posłał Jezusa Chrystusa" (Jan 17:3). Znać Boga, znaczy mieć bliższą z Nim znajomość a pod względem charakteru być Jemu podobnym, patrzeć na rzeczy tak, jak On na nie patrzy. Tylko posiadający zmysł Boży będą mogli odziedziczyć żywot wieczny, bądź członkowie Kościoła w teraźniejszym czasie, bądź świat w przyszłym Wieku.

Walka ducha z ciałem.

Apostoł Paweł zwraca uwagę Kościoła, że wszyscy prawdziwi Chrześcijanie liczą się Nowym Stworzeniem w Chrystusie (2Kor.5:17), przeto można o nim powiedzieć, iż różni się i jest odrębnym ono od śmiertelnego ciała (zob. pierwsze cztery wiersze tegoż rozdziału.) Tego nie można powiedzieć o świecie w ogólności, lecz jedynie o tych, którzy zostali spłodzeni z Ducha Świętego. Pan Bóg nie sądzi Nowe Stworzenie według niedoskonałości jego ciała, ponieważ one zostały przykryte szatą sprawiedliwości Chrystusowej. Nowe Stworzenie może udowodnić swoją wierność, na ile ono walczy przeciw pożądliwościom ciała i przeciw grzechowi a szczególnie przeciw własnemu ciału, które się sprzeciwia i nie poddaje.

Każde dziecko Boże ma nieprzyjaciela we własnym ciele, szczególnie z przyczyny, że nasze ciała są mniej lub więcej skażone grzechem. Nowe Stworzenie zawsze pragnie czynić wolę Bożą, przeto od czasu swego istnienia jako Nowe Stworzenie rozpoczęło staczać walkę z ciałem. Apostoł Paweł oświadcza, iż on starał się podbijać ciało i trzymać go pod władzą nowego umysłu i dowodzi, iż to jest jedyny sposób, przez który można być naśladowcą Jezusa.1Kor.9:27.

Ciało musi być całkiem ujarzmione.

Dawniej (zanim staliśmy się nowym stworzeniem), pytaliśmy naszego ciała, co ono sobie życzy? Jakie jest jego pragnienie? Jaka jest jego wola? Teraz zaś, gdy przychodzi potrzeba odmawiać mu wielu rzeczy, jest to nie lada zadanie, szczególnie, gdy potrzeba zwalczać jego skłonności i pragnienia, podbijać pod moc ducha tak, aby można być zdolnym powiedzieć: "Ojcze! nie moja, ale Twoja niech się stanie wola". Jak źrebiec potrzebuje być ujarzmiony, zanim stanie się uległym jeźdźcowi, tak rzecz się ma z naszym ciałem. Jeżeli zostanie ujarzmione przez nowy zmysł, natenczas będzie mu uległe. Od czasu do czasu będzie się ono starało wyłamać z pod kontroli ducha, lecz musi za każdym razem być pokonywane, bo jeżeli nie będzie całkowicie ujarzmione, jeżeli otrzyma mniej lub więcej własny wybór, w jakiej sprawie, to będzie zawsze niebezpieczeństwo, iż może się ono wyłamać z pod władzy umysłu, lub wyłoni się, jaka inna trudność a nawet może nastąpić śmierć.

Wyrażenie Apostoła Pawła, gdy mówi, iż podbijał ciało swoje, musimy wziąć we właściwym znaczeniu, a nie zupełnie literalnie. Nie znaczy to, iż z naszym ciałem mamy obchodzić się surowo, umartwiać go przez odmawianie mu niezbędnych potrzeb i wygód, jak to czynili asceci w czasach średniowiecznych, lecz mamy ćwiczyć je tak, iżby mogło być dobrym sługą Nowego Stworzenia. Duch Boży nie może ożywić śmiertelnego ciała naszego prędzej, aż zostanie ono zupełnie podbite pod moc i władzę nowego zmysłu. Chociaż Nowemu Stworzeniu uda się stosunkowo prędko umorzyć ciało, to jednak potrzeba czuwać, aby ono było zawsze uległym, ponieważ postanowiliśmy, iż jako ludzkie istoty nie będziemy czynić woli swojej, lecz wolę Bożą, która ma rządzić nami, a zatem nic innego nie pozostaje nam do czynienia, jak wziąć się do pracy i używać nasze ciało w służbie Bożej. To się stanie w stosunku, na ile rozwijamy się jako Nowe Stworzenia. W miarę postępowania walki i jeżeli ona jest wytrwale prowadzoną natenczas nasze ciało staje się słabszym a nowy zmysł odnawiając się od dnia do dnia, staje się mocniejszym. W takim samym stosunku nauczymy się trzymać kontrolę nad naszym ciałem w służeniu nowemu zmysłowi - nowej woli. To, że pragniemy czynić wolę Bożą i żeśmy umorzyli wolę ciała, jak również, że nie popuszczamy by czyniło swoją wolę, powinno być jawne wszystkim.

Próby i doświadczenia wierzących.

Apostoł Paweł wyjawił przyczynę, dlaczego on podbijał swoje ciało, to jest, aby ucząc innych, jak mają postępować w codziennym życiu, sam nie popełnił błędu, dla którego mógłby być odrzucony. Podobnie jest to rzeczą nader ważną dla każdego prawdziwego Chrześcijanina, a szczególnie takiego, co pełni obowiązki nauczyciela.

Ojciec Niebieski wybierając Oblubienicę dla Swego Syna, wybiera ją z pomiędzy takich, którzy przyjęli Słowo Boże do serca i pragną zbliżyć się do Boga. Tacy, najpierw są próbowani, czy zechcą uczynić ze siebie zupełną ofiarę Bogu. Następną ich próbą jest, czy po złożeniu ze siebie ofiary Bogu, starają się podbijać ciało pod moc ducha, by uczynić go uległem narzędziem Nowego Stworzenia. Trzecią próba jest, czy będą wiernie i statecznie trwali w tym postanowieniu i będą utrzymywać ciało w uległości, aż do końca drogi.

Nasz Pan obserwuje ustawicznie nasz bieg. Jego oko ustawicznie czuwa, aby się przypatrzeć naszej gorliwości i wytrwałości w walce z ciałem, a którzy to czynią są to ci, których Pan szuka, i mają usposobienie swojego Mistrza, przeciwne wszystkiemu, co grzeszne jako o Nim napisane: "Ponieważ umiłowałeś sprawiedliwość, a nienawidziłeś nieprawość i przeto pomazał Cię o Boże, Bóg Twój olejkiem wesela nad uczestników Twoich". Nadto Mistrz nasz z radością złożył życie swoje ofiarą, aby zbawić świat a to czyniąc uczynił wolę Bożą.

W wieku ewangelicznym Ojciec Niebieski wybiera Oblubienicę dla Swego Syna również z takich, którzy miłują sprawiedliwość a nienawidzą, nieprawość i gotowi są złożyć ze siebie ofiarę na wyłączną służbę Bogu. W miarę na ile okazujemy ducha, którym odznaczał się nasz Pan tj. miłość do wszystkiego, co sprawiedliwe, gotowość do zwalczania grzechu w sobie, jak również okazywali ducha przyjemnej Bogu ofiary, na tyle będziemy podobni do obrazu Syna Bożego. Jeżeli zaś zaniedbamy należytej gorliwości i energii w tym kierunku to okażemy się nie odpowiednimi na stanowisko, do którego zostaliśmy powołani, nie otrzymamy obiecanej "nagrody wysokiego powołania", lecz zostaniemy odrzuceni.

Odrzuconym będzie ten, co dopuścił się grzechu na śmierć. Odrzucenie będzie w zupełnym znaczeniu tego wyrazu. Nawet klasa Wielkiego Grona musi udowodnić wierność serca, nienawidzić grzech, chociaż minie się z wielką nagrodą. Od stopnia miłości i gorliwości, jaką okazujemy w zwalczaniu słabości ciała, zależeć będzie wiele, otrzymanie nagrody, i to zadecyduje czy okażemy się uczestnikami w otrzymaniu z naszym Panem najwyższej nagrody - Boskiej natury.

W naszym ciele jest skłonność do powstawania ze stanu poczytanej śmierci i do prowadzenia walki o zwierzchnictwo. Przeto, (jak żeśmy to już powyżej zaznaczyli) nowa natura musi bezustannie czuwać - mieć się na baczności, - by w danym razie przeciwdziałać i toczyć on dobry bój wiary, byśmy mogli otrzymać "koronę żywota", okazać się zwycięzcami w zupełności. Nasze stanowisko jest wielce odpowiedzialnym.

Dwie klasy na świecie.

Obecnie na świecie znajdują się dwie klasy - jedna cielesna, druga duchowa. Klasa cielesnych ludzi żyje według swych naturalnych skłonności; duchowa zaś, według wiary, a co stoi w przeciwieństwie do skłonności cielesnych. Naśladowcy Jezusa, spłodzeni z Ducha Świętego, stoją na wyższym poziomie niż zwykli ludzie. Dla nich rzeczy minionego życia nie mają znaczenia, przeminęły bezpowrotnie, wszystkie rzeczy stały się nowymi.

Apostoł Paweł oświadcza, że ta klasa, gdyby żyła według ciała, według skłonności cielesnych, według dążeń światowych, to znaczyłoby, że powróciła na poziom ziemski a w takim razie jako istoty duchowe już by nie egzystowali, a to znaczyłoby śmierć Nowego Stworzenia. Tenże Apostoł dalej mówi, że jeżeli cierpimy z Chrystusem, z Nim też będziemy uwielbieni. Nasze cierpienie z Chrystusem nie ma się przedstawiać przez jakiś zewnętrzny objaw, na przykład przez pewnego rodzaju strzyżenie włosów (jak to praktykują niektórzy zakonnicy lub zakonnice) lub pewien rodzaj ubrania, włosiennicy itp., ale przez występowanie przeciw błędom, przez pobożny żywot, przez odosobnienie się od świata, jak również naszej wierności Prawdzie i przez energiczne rozpowszechnianie jej. Jaką drogą postępował nasz Pan tak i my powinniśmy postępować Jego śladami. Tak postępując nie można zgodzić się ze światem, ani ze skłonnościami naszego ciała, ponieważ ciało miłuje rzeczy, które miłuje świat.

Nasza odpowiedzialność i nasze niebezpieczeństwo.

Nie możemy się dziwić, ani obwiniać świat, że żyje według naturalnych skłonności cielesnych, ponieważ to jest wynikiem upadłej ludzkiej natury. Z ludźmi poświęconymi Bogu rzecz się ma zupełnie inaczej, ponieważ oni poświęcili wszystkie rzeczy ziemskie, aby mogli osiągnąć duchowne. Tacy znaleźliby się w wielkim niebezpieczeństwie gdyby żyli według ciała - siali ciału - zamiast duchowi. Dla poświęconych żyć zupełnie według ducha jest nie możliwe, lecz jest możliwe czynić w tym względzie usiłowania. Mogą żyć według ducha, chociaż niemożliwym jest czynić tego według zupełnej miary doskonałego wzoru. Mogą czynić na ile ich stać i stosować swoje plany, zamiary i dążenie w harmonii z tym, co Duch Święty im dyktuje, na co pozwala i na ile udziela mądrości i ducha rozeznawczego. Jest to droga, którą postępując można otrzymać żywot wieczny i chwałę, którą Pan Bóg obiecał tym, którzy Go miłują.

Twierdzimy także, że są dwie klasy, które dostąpią i otrzymają żywot na poziomie duchownym, lecz tylko jedna otrzyma hojne wejście do Królestwa. Którzy obficiej siali duchowi, obfitszą otrzymają nagrodę, którzy skąpo siali, otrzymają mniejsza nagrodę. Zaś ci, co żyli w zupełnej harmonii z Bogiem i wystrzegali się czynić, co było przeciwne Bogu, a przez modlitwę i badanie Jego Słowa rozeznawali wolę Bożą otrzymają obiecaną nagrodę. - Filip.3:14.

Spłodzeni z ducha świętego, gdyby żyli według ciała nie tylko nie otrzymają żadnej ziemskiej nagrody (restytucji), ale ich czeka wtóra śmierć. Oni mieli sposobność otrzymania żywot wieczny, lecz nie wykorzystali tę sposobność, lecz ją nadużyli. Chrystus przez swoją ofiarę zapewnił każdemu jedną i jedyną indywidualną sposobność otrzymania żywota wiecznego. Bóg dał Adamowi sposobność otrzymania żywota wiecznego, lecz będąc niedoświadczonym popadł w grzech i otrzymał za niego zapłatę, śmierć, przeto przy zmartwychwstaniu tj. przebudzeniu z umarłych, otrzyma na równi z innymi nową sposobność. Chrystus umarł, aby odkupił cały rodzaj ludzki, a tym sposobem, by dać całemu rodzajowi w czasie właściwym - sposobność otrzymania żywota wiecznego po doświadczeniu i zakosztowaniu, czym jest grzech i skutek grzechu.

Kościół ma swoją próbę teraz. Klasa, która otrzymuje teraz sposobność otrzymania żywota, jest liczebnie ograniczoną. Z tej klasy nikt nie może być całkowicie odpowiedzialnym, dopóki nie otrzyma jasnego wyrozumienia prawdy i nie otrzyma szczególniejszej sposobności, którą otrzymuje stosunkowo bardzo mała liczba. Ci będąc raz spłodzeni z Ducha Świętego muszą dopiąć celu i otrzymać żywot na poziomie duchowym, albo pójdą na wtóra śmierć.

W przyszłym wieku świat zostanie wyprowadzony z grobu, w niedoskonałym skażonym stanie. Wielki Pośrednik świata zastosuje wtedy zadośćuczynienie sprawiedliwości i obejmie sprawy świata pod swoją moc. Jego zadaniem będzie, aby dopomóc wszystkim, którzy będą chcieli wydobyć się z upadku i dążyć ku doskonałości ludzkiej. Lecz kto by nadal chciał żyć w grzechu lub postępować według pożądliwości ciała skażonej natury, taki ostatecznie po odpowiednim ćwiczeniu i czasie, zostanie wytracony; bo ktokolwiek po dojściu do znajomości i wyrozumienia, co to jest dobre, a co złe, i po otrzymaniu wszelkiej potrzebnej pomocy do podźwignięcia się z upadłego stanu a jeszcze miłowałby grzech, taki byłby wieczną zakałą i plugawiłby ziemię, więc zostanie odcięty od żywota. W przyszłym wieku wszyscy, co będą chcieli osiągnąć żywot wieczny na ludzkim poziomie będą musieli być w zupełnej harmonii z Prawem Bożym i ze sprawiedliwością, a w taki sposób dojdą pod kierownictwem i przy pomocy Chrystusa do zupełnej doskonałości ludzkiej tj. restytucji i żywota wiecznego.

Szczególne walki Kościoła.

Nagroda dla świata jest chwalebna, lecz bez porównania większa chwała oczekuje tych, którzy w teraźniejszym czasie biegną wiernie w zawodzie o nagrodę wielkiego powołania, jaka jest wystawiona dla Kościoła! Jednakowoż Kościół zanim zwycięży i otrzyma koronę chwały musi zwalczać wielu nieprzyjaciół i odnieść wiele zwycięstw. Dopóki nie odniesie decydującego zwycięstwa, tak długo nie może zmniejszać czujności ani odkładać na stronę żadnej części broni.

Zastanawiając się, jakimi są szczególniejsze walki Nowego Stworzenia dochodzimy do przekonania, że wiele z nich odnosi się do odziedziczonych skłonności i słabości, które walczą w śmiertelnych naszych ciałach, starając się podbić nas w niewolę. Stawszy się Nowym Stworzeniem grzechy różnego rodzaju a szczególnie większe grzechy stopniowo stawały się wstrętnymi nawet tym, którzy byli niegdyś im poddani. Gdy one zostały zwalczone to można uważać za zwycięstwo. Lecz są jeszcze pewne grzechy subtelne, niedostrzegalne, które starają się owładnąć ciała tych, co są prawdziwie dziećmi Bożymi; one często ukrywają się w taki sposób, że często zwodzą nawet nową wolę - zmysł - i dlatego potrzebuje być ćwiczony i kształcony, aby mógł mieć jasne i bezstronne pojęcie o zasadach prawdy i sprawiedliwości.

Jedno z ważnych zadań w szkole Chrystusowej jest nauczenie się, że nienawidzenie brata jest mężobójstwem, że nie tylko powinniśmy nienawidzić czyn mordu, ale również i ducha morderczego i powinniśmy pozbyć się tego ducha tak, aby tylko miłość wypełniała nasze serca nawet dla nieprzyjaciół. Tylko więcej zaawansowani w szkole Chrystusowej pojmują znaczenie słów Apostoła, gdy tenże mianuje gniew, złość, nienawiść, spory, niesnaski, i obmowy jako uczynki diabła. Te rzeczy powinny być zwalczane do skutku.

"Prosimy Was tedy" umiłowani.

Wszystkie dzieci Boże muszą przyjść do wyrozumienia, że "miłość bliźniemu krzywdy nie wyrządza", ani nic złego nie życzy mu. Powinniśmy czuwać, bo gdy nasuną się złe myśli a nie zostaną prędko odrzucone, to przechodzą one do serca, dobrzy żołnierze krzyża zaraz to zauważą i wytaczają im silną walkę, udając się do tronu łaski o obiecaną w takich razach pomoc. Tylko tym sposobem dziecko Boże może się utrzymać w czystości i zachować łaskę Bożą i błogosławieństwo.

Niech, więc każdy z nas zastosuje tę naukę do siebie. Naśladujmy gorliwie przykład Apostoła Pawła i podbijajmy ciała nasze pod moc ducha, abyśmy nie byli odrzuceni. Miejmy zawsze na pamięci, żeśmy "zewlekli starego człowieka z uczynkami jego", a "oblekliśmy nowego człowieka", i że teraz jesteśmy na próbie osiągnięcia wiecznego żywota lub wiecznej śmierci; że teraz jesteśmy doświadczani i teraz jest nam daną sposobność udowodnienia naszej szczerości i ważności naszego poświęcenia się Bogu. To powinno zachęcić i pobudzić nas do wierności. Pamiętajmy, że podbijanie naszego ciała odnosi się także do pokarmu i napoju i do ubioru, jaki nosimy, jak również, w jaki sposób spędzamy nasz ofiarowany czas, a także i do naszych myśli, słów i uczynków.

Ta walka nowego umysłu przeciw ciału nazywa się "dobrym bojem", w tym znaczeniu, że są to walki przeciw zwodniczym i zakorzeniałym słabościom upadłej natury, przeciw pokusom tak przychodzącym z zewnątrz, jak pochodzącym z wewnątrz, które na nas przychodzą jako na ludzkie istoty. Są one także "bojem wiary", ponieważ cała droga Nowego Stworzenia jest drogą wiary; "wiarą postępujemy a nie widzeniem". Z tego boju nigdy byśmy nie mogli wyjść zwycięsko bez pomocy, przeto musimy trzymać się bardzo blisko Pana. Musimy także "czuwać i modlić się", oblekłszy na się zupełna zbroję Bożą. Czas jest bardzo krótki, w którym musi być dokonane w nas to dzieło, przeto bądźmy czujnymi!

W.T. 1915 - 147.

Strażnica 1920 str. 163 - 167.