R-5758

Sprawy ludzkie a sprawy Nowego Stworzenia

„Z bojaźnią i z drżeniem zbawienie swoje sprawujcie; albowiem Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania swego” – Filip. 2:12-13.

Napomnienie powyższe nie stosuje się do świata. Apostoł nie zachęcał ludzi cielesnych, aby sprawowali swoje zbawienie. Zachęta ta jest tylko do tych, co są Kościołem Chrystusowym, do „umiłowanych”, jak nazywa ich św. Paweł. Według wielu pojęć teologicznych, zachęta ta byłaby dziwną, ponieważ ogólnie przyjętym wierzeniem jest, że człowiek jest zbawionym skoro tylko staje się jednym z wiernych Pańskich. Godzimy się z tym po części, zgodnie z tym, co czytamy: „Nadzieją zbawieni jesteśmy”; lecz zupełnego zbawienia jeszcze nie dostąpiliśmy i ono nie będzie osiągnięte prędzej aż doznamy przemiany, przy pierwszym zmartwychwstaniu. Dokąd to nie nastąpi, możliwym jest dla nas stracić wiarę i być odrzuconymi, czyli nigdy nie osiągnąć zbawienia, jakie Bóg przygotował dla wiernych. To zbawienie, nazywane też wysokim powołaniem, musi być sprawowane przez wyrabianie charakteru.

Bóg obiecał, że pewne charaktery otrzymują Jego najwyższe dobrodziejstwo, najprzedniejsze miejsce wywyższenia i łaski, uczestnictwo w Jego własnej Boskiej naturze. Pismo Święte wskazuje, że będą inni, co otrzymają niższe miejsce – jako naczynia ku mniejszej uczciwości (2 Tym. 2:20-21). Widzimy, więc, że potrzeba nam się starać, aby osiągnąć najwyższą ofertę, co będzie nie tylko rzeczą najkorzystniejszą dla nas, ale i najprzyjemniejszą w oczach Bożych. Wszyscy ci, co zawarli przymierze z Bogiem, muszą osiągnąć naturę duchową, bądź na poziomie Boskim, bądź też na niższym, bo w przeciwnym razie straciliby wszystko i umarliby śmiercią wtórą. Powołani jesteśmy w jednej nadziei powołania naszego – aby dostąpić natury Boskiej. Innego powołania nie było w Wieku Ewangelii.

Zachodzi pytanie: Czy to napomnienie apostoła, aby każdy sprawował swoje zbawienie, nie jest sprzeczne z innym jego oświadczeniem, że zbawienie nasze „nie jest z uczynków, aby się nikt nie chlubił?”. Odpowiadamy: Nie! Nasze zbawienie, czyli wybawienie ze śmierci, jest w zupełności z wiary. Jako ludzie nie mamy żadnej sposobność dokonania takich uczynków, które by nas usprawiedliwiły przed Bogiem. Zanim zostaliśmy przyjęci do rodziny Bożej, uczynki nasze, choćby najlepsze, nie mogły uczynić nas przyjemnymi. Bóg, jako doskonały, nie ma upodobania w przyjęciu czegokolwiek, co nie jest doskonale, czy to są uczynki, czy cokolwiek innego. Gdy jednak dostąpiliśmy przebaczenia naszych grzechów – nie przez uczynki, ale przez wiarę – i gdy staliśmy się synami Bożymi przez poświęcenie i spłodzenie z Ducha, od tego czasu możemy dokonywać uczynków przyjemnych Bogu, bo jesteśmy członkami Jego rodziny i Duch Święty mieszkający w nas ma sposobność okazania się w czynieniu dobrych uczynków. Mówiąc inaczej: Jako niedoskonałe istoty ludzkie nie jesteśmy w stanie sprawować swojego zbawienia, lecz możemy to czynić jako nowe stworzenia (Filip. 4:13).

NASZ DZIAŁ W TEJ PRACY

Gdyby nowe stworzenie po swoim zapoczątkowaniu nie było czynne, to nigdy nie wyrobiłoby w sobie siły i charakteru, tak jak niemowlę leżące bez ruchu nie wzrastałoby. Otrzymaliśmy Ducha Świętego w czasie, gdy Bóg nas przyjął, przy naszym poświęceniu; lecz ten zarodek nowego stworzenia nie może pozostawać długo bezczynnym. On musi wzrastać przez odpowiednie pożywienie. Na początku pożądamy „Szczerego mleka Słowa Bożego, abyśmy przez nie wzrośli”. Stajemy się silnymi przez ćwiczenia odpowiednie dla nowych stworzeń; lecz Bóg jest Tym, który zapoczątkował to nowe życie w nas. Wszelkie badania nie uczyniłyby nas nowymi stworzeniami, ani nie doszlibyśmy do tego przez jakiekolwiek uczynki. Te rzeczy nigdy by nas nie wprowadziły do rodziny Bożej; lecz gdyśmy już znaleźli się w Jego rodzinie, przez Pana naszego Jezusa, dobre uczynki zaczęły objawiać się.

Nowe stworzenie obejmuje władzę nad starym ciałem i czyni je swoim sługą. Legalnie stare ciało jest uznawane za umarłe, zostało ono uśmiercone, jako ofiara; lecz w rzeczywistości wciąż je mamy, zamiast ciała nowego, aby to stare mogło nam służyć tak długo aż nowa natura rozwinie się o tyle, aby mogła otrzymać nowe ciało przy zmartwychwstaniu i aż nasza praca z tej strony zasłony będzie dokonana. Posiadanie tego starego niedoskonałego ciała czyni to, że dokąd tu mieszkamy, musimy nosić szatę sprawiedliwości Chrystusowej. Nowe stworzenie opanowuje stare ciało, zdobywa coraz większą kontrolę nad cielesnym usposobieniem. To może być więcej widzianym dla naszych sąsiadów, przyjaciół i braci, aniżeli dla nas samych. Ojciec działa w nas, jako w nowych stworzeniach przez Chrystusa; a w miarę jak my, jako nowe stworzenia, zdobywamy kontrolę nad ciałem, stajemy się mocnymi. W taki to sposób, według orzeczenia apostoła, bywamy przypodobani coraz więcej obrazowi miłego Syna Bożego. „Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania Swego”, a gdy tak chcemy i czynimy, sprawujemy nasze zbawienie. Apostoł nie mówi tu o cielesnym człowieku, ale o klasie „umiłowanych”, wyjaśniając, że Bóg chce abyśmy rozumieli, że ponieważ jesteśmy Jego synami, On sprawuje w nas Swoją wolę.

BOSKI DZIAŁ W TEJ CZYNNOŚCI

Bóg uczynił dla nas coś nawet zanim jeszcze przyszliśmy do Chrystusa i było to czynnością wielką i ważną; a mianowicie: kupienie nas ofiarniczą śmiercią Pana Jezusa i zarządzenie, aby znajomość o tym dosięgła nas. Przez różne okoliczności, wydarzenia i sprawy naszego życia, Bóg pokazał nam sposób jak mogliśmy się stać Jego dziećmi przez poświęcenie. Wszystko to jest działalnością Bożą i w Piśmie Świętym nazywane jest pociąganiem i powoływaniem. „Żaden nie przychodzi do Mnie, jeżeli go Ojciec nie pociągnął” (Jana 6:44), powiedział nasz Pan. Tym, co pociąga, jest Ojciec, ale przez Syna. Następnie bywamy powołani „powołaniem niebieskim” (Żyd. 3:1). Gdy przyjmujemy to powołanie, na Pańskich warunkach, pewne ważne dzieło ma być w nas dokonane; a Bóg jest ten, który dokonuje w nas tego dzieła.

Na innym miejscu apostoł mówi o tej klasie: „Wy Bożym budynkiem jesteście” (1 Kor. 3:9). Pan Jezus mówił o takich: „Jam jest winną macicą, a wyście latorośle” (Jana 15:5) Ojciec jest tym wielkim winiarzem i On jest tym, który latorośle oczyszcza i obcina, dając wszystkim doświadczenia potrzebne do rozwinięcia w nich owocu. Wszyscy potrzebujemy obcinania, aby rozwinąć w sobie to, co najlepsze, jako nowe stworzenie i aby dowieść, do czego będziemy się najlepiej nadawać (Jana 15:1-2).

W taki to sposób Boska działalność w nas postępuje ustawicznie naprzód. – Bo On działa przez braci, przez Swoje Słowo, przez różne doświadczenia życiowe i przez Swoje kosztowne obietnice. W proporcji jak miłujemy Boga, otrzymujemy pewne korzyści nawet z naszych doświadczeń. „Wiemy iż wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym co miłują Boga i według postanowienia Jego powołani są” (Rzym. 8:28). Jeżeli to wiemy, to z rezygnacją i spokojem przyjmować będziemy, cokolwiek na nas przychodzi. Bóg będzie nas nadal zasilał Swoim Słowem i coraz więcej będziemy wzrastać w łasce, w znajomości i w podobieństwo Jego charakteru. W taki sposób On sprawuje w Swoich dzieciach chcenie i skuteczne wykonywanie Swoich upodobań. Coraz więcej pokazuje nam, jakie są Jego upodobania. Ktokolwiek staje się dzieckiem Bożym, rozpoznaje Jego wolę lepiej w późniejszym okresie aniżeli rozumiał ją na początku, zaraz po swoim poświęceniu. Z czasem patrzy on na rzeczy z innego punktu zapatrywania aniżeli widział je na początku swego wstąpienia na wąską drogę.

W miarę jak Bóg działa w nas przez Swoje Słowo, opatrzność itp., my mamy przyjmować pokarm odpowiedni dla nowego stworzenia, przyswajać go sobie, abyśmy przez to mogli rosnąć i nabierać siły charakteru, a tym samym przysposabiać się do Królestwa, do chwały, czci i nieśmiertelności, jakie są obiecane wiernym. Z pewnością, że te wielkie błogosławieństwa i zaszczyty nie będą nam dane, jeżeli charaktery nasze nie będą takie, aby Pan mógł je uznać. Apostoł napomina abyśmy pamiętali, że najwięcej liczy się to, ile my, jako nowe stworzenia, walczymy przeciwko słabościom ciała i na ile przezwyciężamy nieprzyjazne otoczenia. Do jakiego stopnia rozwinąłeś podobieństwo Chrystusowe w swoim charakterze?

W.T. R-5758 -1915 r.
Straż 08/1943 str. 115-116

Do góry