R-5773b

„Jakoby zwodziciele, wszakże prawdziwi”

„Żadnego w niczem nie dawając zgorszenia, aby nie było zganione usługiwanie nasze . . . przez chwałę i zelżywość, przez niesławę i dobrą sławę, jakoby zwodziciele, wszakże prawdziwi.” (2 Kor. 6:3; 2 Kor. 6:8)

Jak zróżnicowane są doświadczenia Chrześcijanina – przez cześć i pohańbienie przez dobrą sławę i przez zniesławienie, przez cierpienie dla sprawiedliwości, uważany za zwodziciela, itd. Niektórzy może mają większą popularność niż inni, przez co ściągają na siebie większą uwagę. Każdy wierny uczeń Chrystusowy będzie miał mniej lub więcej tych doświadczeń, wzmiankowanych w tym wersecie i jego osnowie. Niektórzy będą o nich mówili dobrze, inni zaś źle. Tak było przez cały Wiek Ewangelii, że „wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą.” (2 Tym. 3:12) Lecz szczególnie okazało się to prawdziwym w tych ostatnich czasach.

Między braćmi w Chrystusie, ludem Pańskim, powinien panować szacunek i poważanie. Chociaż nikt nie powinien szukać zaszczytów u braci, to jednak pewien szacunek i poważanie powinno się mieć dla każdego, kto przedsięwziął ważny krok zupełnego poświęcenia się Bogu, bez względu jak niepozornym może przedstawić się ten człowiek co do ciała. Fakt ten, że Bóg spłodził kogokolwiek Duchem Świętym, powinien wzbudzić w nas pragnienie szanowania tych, których Bóg w ten sposób zaszczycił. Każdy z takich, pomimo iż nie jest okazałym w oczach innych, jest wielce miłowany przez Pana naszego, Jezusa; i wobec tego wszystkie dzieci Boże powinny zwracać uwagę jak obchodzą się nawet z najmniej okazałymi z Jego maluczkich – ich braćmi.

„Jakoby zwodziciele, wszakże prawdziwi.” Niejednokrotnie Apostoł Paweł był zelżony; niekiedy uczczony. Tak złe i dobre wieści były o nim rozsiewane. Przez wielu, którzy mienili się być ludem Bożym, był uważany za zwodziciela a jednak przez cały czas był wiernym Bogu i Jego ludowi. Był uważany za Żyda odszczepieńca, bo nie uczył by zachowywano Prawo Zakonu, jako jedyną nadzieję otrzymania żywota wiecznego. Paweł uczył to, co o wiele przewyższało Zakon – zbawienie przez wiarę w zasługę ofiary Chrystusa; i ta doktryna stawiła Zakon na niższy poziom. Z tego powodu jego współtowarzysze Żydzi posądzali go o niewierność Zakonowi ich ojców. Przez Żydów było to uważane za wielką zniewagę.

Jako rezultat, bardzo złe wieści o Św. Pawle rozpowszechniano między niewierzącymi Żydami. Został napiętnowany jako największy ze wszystkich zwodzicieli. Każdego przed nim ostrzegano – „Miejcie się na baczności przed tym człowiekiem Pawłem; on tu ma przyjść. Ktokolwiek go zabije zrobi Bogu przysługę i uczci Jego imię!” „Dlaczego?” może kto zapyta. „Dlatego, że zwodzi lud przez obwieszczanie im, że Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem – powiadając im, że gdy umrą Zakonowi, stają się ożywieni przez tego człowieka Jezusa – mówiąc im, że Zakon, który mieliśmy przez szesnaście stuleci, jest bez znaczenia! Stara się pociągnąć lud do Nazarejczyka!”

Św. Pawła także posądzono, że stara się pociągnąć za sobą naśladowców. Jednak on był wiernym Bogu w całym tego słowa znaczeniu. Był wiernym narodowi Izraelskiemu, Zakonowi i Prorokom. Był wierny Bogu i Jezusowi Chrystusowi. Pod żadnym względem nie był on zwodzicielem; był on tak nazywany jedynie przez tych, których bóg świata tego zaślepił zmysły. Ap. Paweł był „jakoby” zwodzicielem zaślepionym Żydom i tym, którzy służyli obcym bogom.

USTĘPSTWA PRZEZ WZGLĄD NA DRUGICH

Pragnieniem i usiłowaniem Apostoła Pawła było, by „w niczem nie dawać zgorszenia, aby nie było zganione usługiwanie nasze.” Wyraz usługiwanie często bywa stosowane do duchowieństwa jako całość. O księżach lub kaznodziejach różnych kościołów mówi się, iż są ministrami, czyli duchownymi, lecz zdaje się, że Św. Paweł miał szerszy pogląd na tę sprawę; mianowicie, głoszenie prawdziwej Ewangelii Chrystusowej, lub służenie Bogu w jakikolwiek sposób. On używa tego wyrażenia w znaczeniu usługi. Ten co służy, jest sługą. Wszyscy co służą Bogu publicznie czy prywatnie, są sługami i powinni starać się żyć tak uczciwie i szlachetnie, że chociaż nazywano by ich zwodzicielami mimo to, inni zwracają uwagę na ich wzorowe postępowanie. Każdy powinien tak żyć, by nie dawać powodu do obrażenia, by świat mógł powiedzieć, że prowadzą życie dobre, przyzwoite. Żyć bez zarzutu. Myśl Apostoła jest ta by nie dać nikomu powodu do zgorszenia się z nas.

Pomiędzy Żydami byłoby zgorszeniem, gdyby kto jadł mięso wieprzowe. Patrzono by na niego z pogardą i nie uważano by go za człowieka religijnego. W naszych czasach, jedzenie takiego mięsa nie jest potępione, lecz nie zachowywanie niedzieli jako Sabatu byłoby uważane jako pogwałcenie Boskiego prawa. Tak dalece jak tyczy się to naszego sumienia, moglibyśmy czynić niektóre rzeczy, za które ono nas nie potępia; ale jednak, tak czyniąc nasze usługiwanie, służenie Prawdzie, mogłoby być przez to zganione. Niektórzy są bardzo drobiazgowymi w święceniu niedzieli, więc Apostoł Paweł zaleca, że powinniśmy jako dzieci Boże, być ostrożnymi w naszym postępowaniu by dojść do szczytu wierności, według naszej możliwości. Szczere skrupuły danej jednostki nie mają być lekceważone.

W niektórych częściach świata jest zwyczajem zdjąć obuwie przed wejściem do mieszkania. Gdybyśmy byli w takiej okolicy, powinniśmy zastosować się do zwyczaju tych wokół nas, gdzie możemy to uczynić bez pogwałcenia naszego sumienia, jeżeli przez zastosowanie się do ich zwyczaju, uniknęliśmy obrażenia ich lub powiększyć nasz wpływ ku dobremu. Zaniedbanie tego byłoby dowodem braku miłości, bez żadnego względu dla nich, a wskutek tego w pewien sposób, szkodą dla sprawy Bożej.

W.T. R-5773b-1915 r.
Straż 11-12/1976 str. 92-93

Do góry