R5900 do 5903

ROZWÓJ CHARAKTERU.

Artykuł Br.Tool, z uwagami Br.Russella.

Przedmiot, jaki badaliśmy w ostatnich dniach był o Rozwoju Charakteru, który jest jednym z zarysów Planu Bożego. Twój i mój udział w przedwiecznym Planie Bożym zależy od naszego rozwoju charakteru. Plan Boży ma być przeprowadzony. Bóg zamierzył wybrać z pomiędzy ziemskich istot klasę, która by wielbiła i czciła Go jako istoty na duchowym poziomie. Bóg również postanowił, że ostatecznie ludzkie istoty zamieszkujące tę ziemię, będą żyć w zgodzie i harmonii z Jego świętym Prawem. Lecz czy będziemy z tej liczby duchowych, którzy wiecznie będą miłować i chwalić Boga i wiecznie otrzymywać Jego łaski i błogosławieństwa lub znajdziemy się w liczbie tych, co będą na ziemi wiecznie chwalić Boga i otrzymywać Jego błogosławieństwa, zależy zupełnie na osobistym rozwoju Charakteru. Gdy się zapoznamy z różnymi zarysami Planu Bożego, nasz umysł zaczyna się w naturalny sposób utrwalać na tej jednej rzeczy, na której polega osiągnięcie wiecznych błogosławieństw Bożych.

Zachodzi zatem to wielkie pytanie: Jakim jest wzór charakteru, według którego powinniśmy się wzorować przy rozwijaniu charakteru, abyśmy mogli mieć dział w Planie Bożym przez nieskończone wieki? Czy jest możliwe, abyśmy wyrobili w sobie taki charakter i jak się to czyni?

Zauważmy wzór, jaki Pan Bóg nam daje: "Które On przejrzał, te też przeznaczył (postanowił, albo zadecydował), aby byli przypodobani obrazowi Syna Jego" (Rzym.8:29). Tu mamy wzór. Bóg postanowił, aby ta klasa, którą On przewidział, aby była współdziedzicem z Chrystusem, była pod względem charakteru podobną do Chrystusa.

Podobna myśl podana jest w liście do Efezów (4:11-16), gdzie Paweł apostoł wykazuje jak Pan daje ewangelistów, nauczycieli, pasterzy itp., ku spojeniu świętych i budowaniu Ciała Chrystusowego. Na jak długo? Aż przyjdą do jedności wiary w Męża doskonałego. Co to jest Mąż doskonały? "W miarę zupełnego wieku Chrystusowego". Z tego widać, że zupełna miara charakteru Chrystusowego jest wzorem.

W tymże liście do Efezów (5:25-27) mamy powiedziane: "Mężowie! miłujcie żony wasze, jako i Chrystus umiłował Kościół i wydał samego Siebie zań, aby go poświęcił, oczyściwszy omyciem wody przez słowo; aby go sobie wystawił chwalebnym kościołem, nie mającym zmazy, albo zmarszczku, albo czego takiego, ale żeby był święty i bez nagany". Teraz możemy zauważyć, jeżeli Kościół ma być przedstawiony przed obliczność Bożą bez zmazy, zmarszczku lub coś podobnego, w takim razie, czy nie będzie podobnym do Chrystusa?

Co znaczy być wystawionym bez wady, albo bez zmazy? Znaczy, że wszelka niedoskonałość charakteru musi być usuniętą. Wszelkie wady usposobienia muszą być oczyszczone. Chrystus omył nas krwią Swoją od przeszłych grzechów; lecz Słowo Boże i posłuszeństwo temuż Słowu poświęca nas.

Weźmy na przykład pychę. Pycha jest wadą charakteru. Jest to usposobienie, które w sercu lub w uczynku pragnie wywyższenia samego siebie. O królu jest napisane: "Serce jego było wyniesione do zguby". Pokora jest wyrażona w tych słowach: "Niech każdy uważa drugich lepszych nad siebie". "Nie nam, nie nam, ale Imieniowi Twemu daj chwałę". Aby być przedstawionym bez wady lub zmazy ma znaczyć, że ta wada, czyli pycha ma być zupełnie usuniętą z umysłu i serca, choćby nawet przyszła silna pokusa, aby nie dopuścić do serca najmniejszego uczucia wyniesienia siebie. Zacytowany powyżej tekst mówi nam, że Chrystus w ten sposób podjął się zbawić Swój lud. Jeżeli więc On może oczyścić nas zupełnie od pychy, czy nie może również oczyścić nas od innych wad charakteru? Tak, mamy być przedstawieni bez zmazy i bez wady - w doskonałym charakterze.

Ponieważ Chrystus ma uczynić Kościół świętym przez uczynienie jednostek świętymi, tekst ten można czytać w ten sposób: Chrystus mnie umiłował i wydał Samego Siebie za mnie, aby mnie oczyścił przez Słowo, aby wystawił mnie w chwalebnym charakterze bez zmazy lub zmarszczku, abym był świętym i bez wady. Tutaj również świątobliwość, czyli podobieństwo Chrystusowe jest wystawione na wzór.

W dodatku tekst ten pokazuje możność dojścia do

tego wzoru. On mówi: Chrystus tak umiłował Kościół, nie na to, ażeby próbował czynić, co jest niemożliwego; bo jeżeliby dojście do podobieństwa Chrystusowego było niemożliwym, abyśmy mogli być wystawieni świętymi i bez zmazy, czy można przypuszczać, że Chrystus by umarł a tej rzeczy by nie wykonał? Zapewne nie. Przeto, jeżeli Chrystus umarł i stara się, by Kościół poświęcić i wystawić go świętym i bez zmazy, wykazuje możliwość dojścia do tego wzoru.

Jest inny jeszcze tekst, który uczy te same rzeczy: Ef.3:14-19. "Dlatego skłaniam kolana moje przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, z którego się wszelka rodzina na niebie i na ziemi nazywa; aby wam dał według bogactwa chwały Swej, żebyście byli mocą utwierdzeni przez Jego Ducha w wewnętrznym człowieku; aby Chrystus przez wiarę mieszkał w sercach waszych; żebyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani będąc, mogli doścignąć ze wszystkimi świętymi, która jest szerokość i długość i głębokość i wysokość; i poznać miłość Chrystusową przewyższającą wszelką znajomość, abyście byli napełnieni wszelaką zupełnością Bożą". Co to znaczy być napełnionym zupełnością Bożą? Zapewne znaczy podobieństwo Boże. Jest to jedyny rozumny sposób, byśmy mogli być napełnionymi zupełnością Bożą będąc w ciele.

Tutaj mamy pokazane możliwość stania się podobnym Chrystusowi. Bóg wiedział, że nasza słaba wiara i nasze wielkie zepsucie, jak również nie możliwość uczynienia nas samych świętymi pomimo czynionych wysiłków mogłoby nas spowodować do zwątpienia w możliwość stania się na podobieństwo Chrystusa nawet przez napełnienie zupełnością Bożą. Tak, myśl stania się zupełnym zwycięzcą zdaje się być niemożliwością. Pewnego razu zapytałem jednego brata: "Czy myślisz bracie, że to jest możliwe osiągnąć to, co jest napisane w tym wierszu?" Na to odpowiedział: "Jest dla niektórych". Inny zaś odpowiedział na to samo pytanie: "Według ich zdolności". Z tego można zauważyć powątpiewanie w możliwość urzeczywistnienia się tego. Teraz zauważ dobrze każde słowo wierszu 20-go, który się odnosi do tego, co w powyższych wierszach było powiedziane. "A Temu, który może nad wszystko uczynić daleko obficiej, niżeli prosimy, albo myślimy, według onej mocy, która skuteczna jest w nas". Widzimy więc, że Pan Bóg może uczynić nie tylko to, o co prosimy lub o czym myślimy, lecz o wiele więcej. Zatem potrzeba rzeczywistej wiary, by wierzyć, że Bóg może cię uczynić świętym na podobieństwo Chrystusowe. Pismo Święte zaznacza, że On może. Jeżeli nie możemy znaleźć słów, którymi by wyrazić się w modlitwie, to możemy się odwołać na to Pismo i prosić Pana z wiarą, aby raczył je uczynić dla nas.

Znowu mamy powiedziane: "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości (sprawiedliwe serce lub charakter); albowiem oni będą nasyceni" - uczynieni świętymi (Mat.5:6). "Albowiem grzech (grzeszne usposobienie) panować nad wami nie będzie; boście nie pod zakonem, ale pod łaską". - Rzym.6:14.

Widzimy więc, że nie ma teraz wątpliwości co do wzoru. Jest to podobieństwo Chrystusowe, albo świątobliwość i jest możliwością. Zaledwie możemy ocenić ważność, aby być zupełnie przekonanymi o tych dwóch prawdach. Jeżeli jesteśmy zupełnie przekonani, że musimy się stać na podobieństwo Chrystusowe, albo nie będziemy mogli odziedziczyć żywota wiecznego lub Królestwa i jeżeli jesteśmy także przekonani, że możemy stać się podobnymi Chrystusowi w charakterze, to będziemy się starać by to podobieństwo osiągnąć.

Jeżeli damy się oszukać myśli, że dosyć jest pragnąć być dobrym i świętym na wzór Chrystusa i że to jest wszystko, co potrzeba czynić w takim razie nigdy nie będziemy się starać, aby stać się świętymi z dostateczną szczerością, albo być gotowymi do ponoszenia prób i doświadczeń, by wziąć krzyż, któryby wyrobił w nas doskonałą miłość. Nie daj się zwieść nieprzyjacielowi, lecz niech ta myśl dzwoni w twych uszach: Ja muszę stać się na podobieństwo Chrystusowe i mogę. Jest droga, która do tego prowadzi, ja ją znajdę i będę po niej postępować.

Teraz rozważmy kilka tekstów Pisma Św., które nam pokażą potrzebę rozwoju podobieństwa Chrystusowego. Ponieważ charakter Chrystusa jest wzorem do naśladowania, a gdy jest stopniowo osiągnięty, musimy się starać, by go rozwijać; w przeciwnym razie prędzej, czy później zostaniemy zupełnie odsunięci i to na zawsze od społeczności z Panem. "Każda latorośl, która we mnie owocu nie przynosi". Tu widzimy, że latorośl była w krzewie, ale nie przynosiła owocu, nie starała się by stać się na podobieństwo Chrystusowe. Co się stanie z taką latoroślą? "Każdą latorośl, która we Mnie owocu nie przynosi odcina" (Jan 15:2). Nasze stanowisko w Panu nie jest jedynie z przyczyny znajomości, lecz z podobieństwa Chrystusowego. Na ile wzrastamy? Czy przynosimy owoce Ducha? Czy wiecie, co znaczy, by się stać podobnym Chrystusowi? Czy macie pojęcie, jakim jest charakter Chrystusa? Każdy więc powinien się ocknąć z uśpienia zanim zostanie zupełnie odcięty! Jeżeli kto dotąd nie starał się wyrabiać różnych zarysów podobieństwa Chrystusowego niech rozpocznie zaraz przez zupełne poddanie się Panu, niech stanie się czynnym i posłusznym w wykonywaniu Słowa Bożego, bez żadnej wymówki.

Musimy także coraz więcej rozwijać ducha Bożego, abyśmy mogli być teraz użytecznymi. Najprzód w przykładzie. "Bądź przykładem wiernych: w mowie, w obcowaniu, w miłości, w duchu, w wierze, w czystości" (1Tym.4:12; Tyt.2:7,8). Czy postępujecie w ten sposób? Czy jesteście przykładem dla innych? Czy żywot, czyli duch Chrystusowy objawia się w śmiertelnych ciałach waszych? (2Kor.4:10). Pan Bóg się tego od was spodziewa. Bracia potrzebują takiego przykładu i zachęty.

Co więcej: W liście do Efezów (6:18) mamy powiedziane, ażeby się modlić jedni za drugimi, w każdej modlitwie i prośbie; Jakub zaś w liście swoim oświadcza (5:15,16), że "modlitwa wiary uzdrowi chorego (grzesznego). Wiele może uprzejma modlitwa sprawiedliwego". Widzimy więc, że modlitwa sprawiedliwego i modlitwa wiary sprowadza skutek. Człowiek sprawiedliwy nie znaczy człowieka doskonałego, lecz takiego, co jest posłusznym Słowu Bożemu i wzrasta w świątobliwości. W Ewangelii Jana (15:16) Jezus wykazuje, że im więcej przynosimy owoców (rośniemy w świątobliwości) tym więcej będziemy mieli powodzenia w modlitwie. Chrystus wybrał nas, ażebyśmy przynosili owoce Ducha, a o cokolwiek byśmy prosili Ojca w Jego imieniu, On to sprawi, że otrzymamy. Zatem, im więcej rozwijamy w sobie charakter, tym więcej możemy być użyteczni braciom przez sprowadzanie dla nich błogosławieństw, światła i łaski przez modlitwę. Czy posiadacie tego rodzaju miłość, by tym sposobem pomagać braciom? Czy też jesteście oziębłymi, obojętnymi lub krytykującymi? Jeżeli jesteście takimi, to znajdujecie się w niebezpiecznym stanie. Czy modlitwy wasze za braćmi są modlitwami wiary i modlitwami sprawiedliwych? Czy miłość wasza pobudza was do tego? Taką miłość moglibyście posiadać gdybyście zechcieli. "A Pan niech was pomnoży i obfitującymi uczyni w miłości jednego ku drugiemu". - 1Tes.3:12.

Wielkie dzieło, jakie Pan ma dla nas do wykonania w przyszłym wieku wymaga, abyśmy się stali na podobieństwo Chrystusa. Inny charakter nie wystarczy. Widzimy jak teraz jest trudno obcować jednemu z drugim, a to z powodu braku odwagi wierności, cierpliwości, miłości, pokory, stanowczości itp. Nic innego jak miłość, którą przedstawia apostoł w liście do Koryntów (rozdz.13) może uzdolnić nas do obcowania z upadłym rodzajem ludzkim. "W tym jest doskonała miłość Boża z nami, abyśmy ufanie mieli w dzień sądny, iż jaki On jest, tacy i my jesteśmy, (mamy się stać) na tym świecie" (1Jana 4:17). Bóg posiada miłość, która się nigdy nie zniechęca nawet przeciw najbardziej zdegradowanym moralnie, lecz dba o ich dobro, pomimo, że On nienawidzi grzech wielką nienawiścią a jednak mamy obiecane być "napełnieni wszelaką zupełnością Bożą. Musimy przeto rość i rość według wzoru Bożego.

Jeszcze jedna przyczyna: Charakter na podobieństwo Boże, wymaga, abyśmy stali się świętymi. Prorok Abakuk mówi: (1:13) "Czyste są oczy Twoje tak, że na złe patrzeć i bezprawia widzieć, nie mogą". Zatem musimy się oczyścić od wszelkiej nieprawości i wszelkiego złego, zanim możemy być uznani od Boga. Wszelka niedoskonałość lub wada w naszym charakterze jest złem. Musimy więc udoskonalić nasz charakter, zanim Pan Bóg mógłby nas znosić. (Ps.5:5,6) "Albowiem Ty o Boże! nie kochasz się w nieprawości, a nie zmieszka z Tobą złośnik. Nie ostają się szaleni przed oczyma Twymi: Ty masz w nienawiści wszystkich, którzy broją nieprawości"; nie tylko w zewnętrznej formie i jawne, lecz także w formie wyrafinowanej, ogładzonej, wewnętrznej, Bóg dopatruje się najmniejszej wady w naszym sercu, a Jego charakter jest tak święty, że nie może znieść, a tylko nienawidzić zło. Tego rodzaju charakter, któryby mógł otrzymać pochwałę od Boga musi być wyrobiony, gdy jeszcze przebywamy w ciele. Śmierć lub zmartwychwstanie nie uczyni w naszym charakterze żadnej przemiany. Nowe ciało da nam tylko lepszą możność wyrażenia naszej osobistości. Argument ten można zsumować w ten sposób: Bóg będąc świętym nie mógłby przez wieczność całą znosić niedoskonały charakter, przeto w teraźniejszym jeszcze życiu musimy stać się podobni obrazowi Chrystusowemu, czyli doskonałymi w charakterze; w przeciwnym razie nie moglibyśmy przebywać z Bogiem. "Bądźcie świętymi, bom Ja, Bóg wasz jest święty".

********************

UWAGI BRATA RUSSELLA DO TEGO ARTYKUŁU.

Powyższy artykuł pod wieloma względami jest bardzo dobry i zupełnie zgadza się z naszym przedstawieniem rzeczy w Wykładach Pisma Świętego, lecz z niektórymi wyjątkami. W przedstawieniu sprawy o świątobliwości, doskonałości charakteru, podobieństwa Chrystusowego, byliśmy ostrożnymi w Wykładach Pisma Św., wykazując, że powyższe cnoty wcale nie oznaczają doskonałości w ciele, które Biblia wszędzie pokazuje, że to jest niemożliwe. Wykazaliśmy, że to znaczy doskonałość serca, intencji, woli, usiłowania. "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają". "Przemieńcie się przez odnowienie umysłu waszego". - Mat.5:8; 1Piotr. 3:5; Rzym. 12:2.

Wszystko to może być zupełnie, co Brat Tool miał na myśli, lecz ponieważ nie przedstawił tej sprawy w ten sposób, przeto jest niebezpieczeństwo, że ktoś mógłby pomyśleć, że on miał na względzie doskonałość ciała i mógłby dojść do krańcowości, do której wielu w przeszłości dochodziło twierdząc, że w myśli, słowie i uczynku byli tak doskonałymi jak Chrystus. To mogło doprowadzić do duchowej pychy, która okazałaby się bardzo szkodliwa, ponieważ nie opiera się na Piśmie Świętym. Z drugiej zaś strony więcej sumienni z ludu Bożego, pojmując niedoskonałość ich ciała, swojego prowadzenia się, słów i myśli, mogłoby się zniechęcić i zupełnie przestać ubiegania się o nagrodę.

Niektórzy znów mogliby wyobrażać sobie, że mogą dojść do takiej doskonałości ciała, że nie potrzebują więcej Szaty Sprawiedliwości Chrystusowej. To byłoby poważnym błędem; w przypowieści o Szacie Godowej - jest pokazane, że zdjęcie tej szaty, czyli odrzucenie Sprawiedliwości Chrystusowej, spowodowało wyrzucenie z grona ludu Bożego tego, co zdjął tę szatę i wrzucenie w ciemności zewnętrzne świata, każdy zostałby odcięty od znajomości i światła Prawdy. Powinniśmy zawsze pamiętać na słowa apostoła Pawła, który mówi: "Jesteście w Nim dopełnieni", jak również na słowa naszego Pana: "Beze mnie nic uczynić nie możecie, jeśliby kto nie mieszkał we mnie". - Kol.2:10; Jan 15:5,7.

Dla wielu przedmiot ten jest trudny z wielu przyczyn. Gdyśmy najprzód usłyszeli słowa Ewangelii "byliśmy dziećmi gniewu jako i drudzy" (Ef.2:3). Gdy staraliśmy się dojść do Niebieskiego Ojca, dowiedzieliśmy się, że On nas nie przyjmie inaczej jak jedynie przez naznaczone Drzwi - tj. przez Jezusa. Dowiedzieliśmy się także, że Jezus by nas nie przyjął, ani się stał naszym Orędownikiem i uczynił możliwym być przyłączonym do rodziny Bożej, gdybyśmy nie uczynili ze siebie zupełnego ofiarowania, oddając swoją wolę i nie zdecydowali się nosić krzyż i postępować śladami Mistrza. Gdyśmy to wszystko ze siebie uczynili, nasz Pan wtedy przypisuje nam Swoje zasługi, przykrywając nasze niedoskonałości czyniąc, że Bóg nas przyjmuje. To, jako Jego dar figuralnie jest nazwany Szatą Weselną.

Lecz to przypisanie zasług naszego Zbawiciela nie było dane Nowemu Stworzeniu, lecz staremu stworzeniu. Dopiero wtedy, gdyśmy zostali przyodziani w ten sposób przez naszego Zbawiciela, dopiero wówczas zostaliśmy przyjęci przez Niebieskiego Ojca, który nas usprawiedliwił w duchu, w umyśle i spłodził nas przez Swojego Ducha Świętego. Od tej chwili staliśmy się jako zarodkiem Nowego Stworzenia, lecz bez odpowiedniego duchowego ciała. Pan Bóg pozostawił nas w ciele przykrywając Szatą Sprawiedliwości Chrystusowej. Takim jest Boskie postanowienie, że jako Nowe Stworzenie przebywając w ciele powinniśmy rość w łasce, rość w znajomości, rość w miłości i we wszystkich owocach Ducha Świętego.

Zatem nie ciało ma rość we wszystkim w Chrystusa, ale Nowe Stworzenie, które nigdy nie było grzesznym. Od pierwszej zaraz chwili spłodzenia było świętym. Zatem Nowe Stworzenie nie przechodzi z grzechu do sprawiedliwości, lecz z jednego stopnia, w drugi stopień znajomości i ocenienia sprawiedliwości. Każdy stopień Nowego Stworzenia jest postępem w Chrystusie - w duchowych rzeczach. Pan Bóg przygotował dla Nowego Stworzenia duchowy chleb i duchową wodę w Biblii, a postęp zależy od uznania i przyswajania sobie tych rzeczy.

Tym sposobem rozwój charakteru zależy od ustawicznych doświadczeń Nowego Stworzenia. Charakter Jezusa zaczyna się stawać coraz więcej ich usposobieniem, ich duchem. Jeżeli pozostają w ich pierwotnym ofiarowaniu, jeżeli czynią to, czego się nauczyli ze Słowa Bożego i jeżeli rosną i wzmacniają się w Panu przez przyjęcie Jego Ducha wtedy stają się stopniowo i coraz więcej przypodobani Obrazowi Syna Bożego. Oni byli podobni Jemu, co się tyczy czystości i poświęcenia zaraz od początku. Ich próby objawiają się względem ich ustawicznego posłuszeństwa i pobożności w miarę jak zdobywają większą znajomość Słowa Bożego i Planu. Na podobieństwo ich Zbawiciela muszą okazać, że są wiernymi aż do śmierci - zupełnie poddanymi woli Niebieskiego Ojca i zupełnie wiernymi.

Lecz nie możemy brać Nowe Stworzenie i przypodobywać go za blisko z ciałem. "Lecz wy nie jesteście w ciele, ale w duchu, gdyż Duch Boży mieszka w was" (Rzym.8:9). Ciało ma swoje naturalne dziedziczne pragnienia, zapatrywania i usposobienie. One nigdy nie będą mogły być zupełnie pokonanymi. Z tego powodu - jak Apostoł zaznacza - jest ustawiczna walka między ciałem, a duchem - Nowym Stworzeniem. Ciało walczy przeciw duchowi, a duch przeciw ciału, a te rzeczy są sobie przeciwne (Gal.5:17). Nowe Stworzenie prowadzi dobry bój wiary i jest wiernym Panu starając się we wszelki sposób czynić wolę Bożą, jak to czynił nasz Zbawiciel. To ma znaczyć różne utarczki z własnym ciałem, jak Paweł apostoł mówi o sobie, iż stara się podbijać ciało. Według Pisma Św., to znaczy walkę do ostatecznego zwycięstwa. Jeżeli ciało zwycięży, Nowe Stworzenie musi umrzeć a to znaczy Wtórą Śmierć. Jeżeli Nowe Stworzenie zwycięży, wtedy ciało będzie martwe.

Jest dla nas niemożliwym, abyśmy w tej sprawie mieli sądzić jeden drugiego. Niektórzy najwierniejsi z ludu Bożego mogą przechodzić wielką walkę z ich ciałem. Ktoś patrząc na nich mógłby sądzić ich surowo i myśleć, że oni nie są dostatecznie wiernymi, lecz Bóg jedynie zna serca. W niektórych wydarzeniach jak Paweł apostoł zaznacza, jest nawet trudno sądzić samego siebie właściwie; trudno jest wiedzieć, do jakiego stopnia Nowe Stworzenie uczyniło, co było w jego mocy, by walczyć przeciwko ciału i jak dalece Nowe Stworzenie może być uwzględnione za nie wykonanie swoich najwyższych pragnień. W tej sprawie Paweł apostoł mówi: "Ale u mnie to jest najmniejsza, żebym był od was sądzony, albo od sądu ludzkiego; lecz i sam siebie nie sądzę(…)ale Ten, który mnie sądzi Pan jest" (1Kor.4:3,4). Niekiedy walka jest bardzo zacięta, czasami Nowe Stworzenie jest tak opanowane przez świat, ciało i Przeciwnika, że jego zwycięstwo dla obserwatora wydaje się niecnym. Pan Bóg jeden tylko wie jak dalece i do jakiego stopnia lepsze skutki były możliwe.

Jednak każdy chrześcijanin wie o tym, że jeżeli

jego serce było wierne Panu, a zwycięstwo było jedynie częściowe, to w każdym razie Nowe Stworzenie mogło otrzymać z tego ważną naukę, a jego wierność i wytrwałość okazały wierność Panu i zasadom Jego sprawiedliwości, Jego władzy. Bylibyśmy doskonałymi, lecz jako Nowe Stworzenia mamy ten skarb w naczyniach glinianych, a te naczynia nie są doskonałymi; z tego powodu według ciała skutki nie są zadawalające. Jakkolwiek bądź, Pan jest z nich zadowolony, jeżeli wiernie staramy się czynić sprawiedliwość, gdy odkładamy wszelki ciężar i przeszkody, starając się przez każdą nieudaną próbę wzmocnić się, by znieść następne pokusy, próby i doświadczenia.

Próba Jezusa charakteru była pokora, poddanie się we wszystkim woli Ojcowskiej aż do śmierci krzyżowej. To wykazało Jego miłość ku Ojcu, Jego wierność zasadom przedstawionym w charakterze i władzy Ojcowskiej. Podobne doświadczenia przychodzą również na wszelkich naśladowców Chrystusa. Ktokolwiek w takiej mierze posiada Jego miłość i wierność o tyle jest przypodobany obrazowi Syna Bożego, lecz nie w ciele, ale w duchu.

Każdy z nas zgodzi się, co do wielkiej doskonałości charakteru naszego Niebieskiego Ojca i charakteru naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, jak i na fakt, że powinno być w nas to gorące pragnienie serca gdybyśmy posiadali zmysł Chrystusowy. W miarę jak rośniemy, pomnażamy się i stajemy mocniejszymi, Pan Bóg dopuszcza, aby przychodziły na nas różne próby i doświadczenia. Niekiedy dopuszcza na walkę, tak wewnętrzną jak i na zewnątrz a nawet obie te walki na raz; wówczas Nowe Stworzenie jest wystawione na próbę wytrzymałości. Pan nie ma zamiaru, ażeby te wszystkie doświadczenia miały zgnieść Nowe Stworzenie, lecz przeciwnie, przy czynionych usiłowaniach stawiania oporu diabłu i wszelkiemu złu, Nowe Stworzenie stawać się będzie mocniejszym. W tym względzie mamy dane obietnice: "Wierny jest Bóg, który nie dopuści, abyście byli kuszeni nad możność waszę, ale uczyni z pokuszenia i wyjście". - 1Kor.10:13.

W podobny sposób działo się z naszym Zbawicielem: Przy końcu Jego misji przyszły największe doświadczenia, tak, że w tej walce duchowej wołał do Ojca: "Ojcze! jeżeli chcesz przenieś ten kielich ode mnie". Tryumf Nowego Stworzenia jest pokazany w następnych słowach: "Wszakże nie moja wola, lecz twoja niech się stanie" (Łuk.22:42). Jak było z naszym Zbawicielem, tak podobnie dzieje się z Jego uczniami, iż muszą toczyć walkę do końca ich pielgrzymki. Wszystkie próby, przez które przechodził Mistrz, odznaczały się zwycięstwem. Zaś Jego uczniowie z powodu odziedziczonych słabości ciała nie mogą tego uczynić chyba, że Pan z łaski Swojej częściowe niepowodzenie obraca w zwycięstwo.

Nowe Stworzenie, chociażby było częściowo pokonane, Paweł apostoł napomina, aby się udawać do Tronu Łaski o pomoc, aby otrzymać miłosierdzie i łaskę w potrzebie. Czyniąc to, Nowe Stworzenie czyni, co Pan Bóg dla niego zamierzył i postanowił. "Jeślibyśmy rzekli, iż grzechu nie mamy (co się tyczy ciała, że jesteśmy doskonałymi w słowie, uczynku i myśli), sami siebie zwodzimy, a prawdy w nas nie masz. Jeślibyśmy wyznali nasze grzechy (nasze niedoskonałości), wiernyć jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości" (1Jan 1:8,9). Bóg jest sprawiedliwym, bo taki jest Jego Plan. Taki porządek Pan Bóg postanowił, aby On był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym każdego, co wierzy w Jezusa.

Pan Bóg czyniąc takie ułatwienie dla słabości ciała naszego wcale nie znaczy, że On pozwala na grzech. My również jako Nowe Stworzenia przyjmując i korzystając z tego ułatwienia nie znaczy, ażebyśmy pozwalali sobie grzeszyć. Pragnienia, nadzieje, aspiracje Nowego Stworzenia są właściwe, lecz z powodu słabości ciała i złego otoczenia ono nie może czynić wszystkiego, co pragnie, lecz musi ustawicznie się starać, by osiągnąć coraz wyższy stopień w miarę jak zdobywa jaśniejsze wyrozumienie woli Bożej. To można uważać za przynoszenie owoców Ducha i rozwój charakteru przyjemny przed obliczem Bożym przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, lecz nie może być przyjemnym w żaden inny sposób; ponieważ nasze najlepsze usiłowania są mniej lub więcej skażone z powodu niedoskonałości naszego ciała.

Tym sposobem możemy zauważyć naszą konieczność ustawicznego pozostawania pod przykryciem Szaty sprawiedliwości Chrystusowej i noszenie sukni godowej, którą Chrystus przysposobił, abyśmy ją nosili, aż nadejdzie chwalebna "przemiana" przy zmartwychwstaniu. Wówczas nie będziemy mieli więcej kłopotu z naszym ciałem, ani nie będzie więcej potrzeby, ażeby Bóg przykrywał nasze wady; bo wtedy będziemy zupełnym Nowym Stworzeniem w duchowych ciałach, jak również i duchowo usposobieni. Apostoł mówi, że "Ciało i krew Królestwa Bożego odziedziczyć nie może". Musimy być pierwej przemienieni. Tłumaczy również jak ta przemiana nastąpi: "Wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy, wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie, wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowe". - 1Kor.15:42-52.

W.T. 1916 - 155.

Straż 1926 str. 72 - 76.