R5962 do 5965

CHRZEST NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW DLA ŻYDÓW TYLKO

"Jać was chrzczę wodą ku pokucie; ale Ten, który idzie za mną mocniejszy jest nad mię; któregom obuwia nosić nie jest godzien; Ten was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem." - Mat.3:11.

Należy nam czynić wyraźną różnicę pomiędzy zarządzeniem Dnia Pojednania dla Izraelitów na zgładzenie ich grzechów, a jakimkolwiek innym zarządzeniem na zmywanie grzechów. Ofiary Dnia Pojednania figurowały "lepsze ofiary" na zgładzenie grzechu pierworodnego. Grzech pierworodny był to grzech Adama, który przeszedł na jego całe potomstwo. Cały ludzki rodzaj już z urodzenia znajduje się pod panowaniem tegoż grzechu pierworodnego, a także pod karą, jaka za tenże grzech została nałożona. Bóg zamierzył usunąć tak grzech jak i karę przez Onego Wielkiego Arcykapłana Jezusa. Jezus już umarł i obecnie jest na ukończeniu składania "ofiar lepszych" aniżeli te, co składane były przez figuralnego najwyższego kapłana w Izraelu. Rozumiemy, iż przybliża się czas, że nie będzie już więcej przypisywania zasług Chrystusowych, jak to było czynione dla Kościoła w Wieku Ewangelii; albowiem w przyszłym wieku zasługi Jego będą zastosowane w zupełności za grzechy całego świata, a wtedy grzechy świata - grzech Adamowy - zostaną zgładzone na zawsze. Potępienie grzechu pierworodnego nie będzie ciążyło na nikim i nigdzie a wszyscy, co zechcą, będą mogli otrzymać to wszystko, co było stracone przez Adama a odkupione przez Chrystusa Jezusa.

Jednakowoż oprócz grzechu pierworodnego są jeszcze inne grzechy, a karygodność takowych jest w proporcji do znajomości tego, co dane grzechy popełnia. Grzechy mimowolne nazywane są w modlitwie Pańskiej "winy". Jednakowoż modlitwa do Boga nie mogłaby usunąć grzechu pierworodnego - tylko śmierć Jezusowa jako okup, mogła tego dokonać. Są na świecie niektórzy, co przez wiarę w okupową krew Pańską i przez poświęcenie ich serca i życia Bogu, stali się dziećmi Bożymi. Z powodu odziedziczonych niedoskonałości, te dzieci Boże popełniają przewinienia. Gdy przewinienia te rozeznają, oni powinni udać się do tronu niebieskiej łaski, aby "dostąpili miłosierdzia i łaskę znaleźli ku pomocy czasu przygodnego" (Żyd. 4:16), czyli w każdym czasie potrzeby. Inni, którzy nie stali się dziećmi Bożymi, nie mają społeczności z Nim i nie mają prawa do zanoszenia próśb. Posłuch u Boga mają tylko ci, co stali się uczniami, czyli naśladowcami Chrystusowymi i którzy zostali przyjęci przez Niego jako Jego naśladowcy. Dla takich On stał się rękojmią (poręczycielem) i wprowadził ich do błogiej społeczności z Ojcem - do społeczności jako synów.

Izraelici byli ludem Bożym, byli w przymierzu z Nim przez figuralne zarządzenia. Wtedy nie był jeszcze czas, aby Chrystus umarł za grzeszników, przeto Bóg ustanowił im pewien system typów wskazujących na prawdziwą Ofiarę za grzechy, jaka miała być dokonana "w słusznym czasie". Bóg zarządził, że ci, co byli z Nim w przymierzu, mieli być traktowani tak jakoby ich grzechy były im darowane i zmazane. Rok po roku, ustawicznie, jak powiedział Apostoł, oni mieli powtarzać ofiary w Dniu Pojednania i w ten sposób, figuralnie, dostępowali świeżego zgładzenia grzechu Adamowego na każdy rok, albowiem ofiara ta była dobra tylko na rok. Przez to zarządzenie, ich nieświadome przestępstwa były figuralnie usuwane i oni nadal trwali jako lud Boży. Jednakowoż w każdym roku, oni przez swoją mniejszą lub większą słabość, popełniali różne omyłki w myśli, w słowie lub w uczynku. Były to przewinienia.

Cel chrztu Janowego

Gdy Jan Chrzciciel rozpoczął swoją misję, on głosił, iż nadszedł czas, w którym Mesjasz ma się okazać i dane ma być zaproszenie do rzeczywistego królestwa Bożego. Napominaniem jego było, aby lud przygotowywał się do tego, bo inaczej nie będą gotowi na przyjęcie Mesjasza. W treści on jakoby mówił: Zbadajcie swe życie. Czy żyjecie najlepiej jak tylko was stać według zakonu? Jeżeli nie, jeżeli żyjecie poniżej tego, do czego jesteście zdolni, toście winni. W jakimkolwiek stopniu nie żyjecie według waszych najwyższych możliwości, w takiej mierze jesteście w niełasce u Boga i nie jesteście wierni waszemu przymierzu. Jeżeli odtąd chcecie postępować lepiej, okażcie to przez chrzest w wodzie. To będzie przyznaniem się, że pokutujecie za grzechy i przez to zmyjecie swoje grzechy.

W taki sposób ludzie zmywali swe grzechy figuralnie. Jan Chrzciciel nie zmywał takowych. Ci, co nie żyli zgodnie z przymierzem zakonu, lecz ochotnie słuchali Jana i odwracali się od grzechu, byli przeważnie takimi, którym poselstwo o przychodzącym Mesjaszu imponowało. W ten sposób oni, wraz z tymi, co trwali w Boskiej łasce, stawali się "Izraelitami prawdziwymi, w których nie ma zdrady". To zmywanie grzechów nie było istotnym oczyszczeniem z winy; bo tylko krew Jezusowa, zasługa Jego okupowej ofiary, mogła w rzeczywistości gładzić grzech.

Saul z Tarsu ochrzczony chrztem Janowym

Niektórzy zapytywali: Jakim chrztem ochrzczony był Saul z Tarsu? chrztem Jezusowym czy Janowym? Saul żył "w dobrem sumieniu" przed Bogiem, w swym życiu poprzednio, jak więc on mógł mieć grzechy do zmycia wtedy, gdy został nawrócony do Chrystusa? Przypominamy okoliczności jego nawrócenia. Prześladując Chrześcijan, będąc w drodze do Damaszku, Saul został powalony na ziemię i sam Pan ukazał mu się. Wtedy to, jak to później Św. Paweł sam powiedział, on ujrzał Jezusa jaśniejącego blaskiem jaśniejszym nad słońce w południe i w rezultacie tej chwalebnej manifestacji, Saul zaniewidział. Towarzysze jego zaprowadzili go do Damaszku, gdzie przez trzy dni nie jadł ani nie pił. Następnie Ananiasz sługa Boży, był posłany przez Pana, aby przywrócić wzrok Saulowi. Gdy Saul wzrok swój odzyskał, Ananiasz przemówił do niego: "Przetoż teraz cóż odwłaczasz? Wstań a ochrzcij się, a omyj grzechy twoje, wzywając imienia Pańskiego" - Dz.Ap. 22:16.

Św. Paweł widocznie nigdy nie odzyskał zupełnego wzroku tak jak miał poprzednio. Niektóre Pisma zdają się wskazywać, że ta słabość jego wzroku była owym przez niego nazwanym "bodźcem ciała". Pan jednakowoż zapewnił go, że da mu coś więcej aniżeli wynagrodzi mu jego słaby

wzrok; mianowicie bogactwo Swej łaski (2Kor.12: 7-10). Będąc wielce zaszczyconym objawieniami, ta trudność słabego wzroku trzymała go w pokorze, bo przypominała mu, że kiedyś był on wielką szkodą dla ludu Bożego.

Apostoł oświadczył, że to, co on czynił było wszystko czynione "w dobrem sumieniu", w przekonaniu, że prześladując naśladowców Jezusa on czynił Bogu przysługę. On powiedział, że dostąpił miłosierdzia ponieważ czynił to nieświadomie z niedowiarstwa. Oto jego słowa: "Bom ja jest najmniejszy z Apostołów, którym nie jest godzien abym był zwany Apostołem, przeto żem prześladował zbór Boży" (1Kor.15:9). W swoim życiu poprzednim on był bacznym w zachowywaniu zewnętrznych obrządków zakonnych, będąc, jak sam powiedział "Faryzeuszem z Faryzeuszy". Jednakowoż on zaniedbał ducha zakonu - miłosierdzie i sprawiedliwość. W swej gorliwości zakonnej on energicznie prześladował tych, co byli w harmonii z Bogiem. Przeto był on grzesznikiem, nie wiedząc, że źle czyni. Grzech jego Pan mu dał poznać przez Ananiasza, który pouczył Saula, dał mu zrozumieć jego grzechy i radził, aby omył takowe przez chrzest.

Chrzest w istocie nie gładzi grzechów

To prowadzi nas do zastanowienia się, w jaki sposób chrzest mógłby zmywać grzechy. Pismo Święte wykazuje, że co się tyczy pogan, nie ma takiego chrztu, któryby zmywał grzechy. Wszyscy z nas, którzyśmy z pogan mieliśmy grzechy nasze zmyte nie wodą, lecz wiarą w Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dla nas chrzest oznacza coś innego, a nie zmycie grzechów, jak to obrazowo czynił chrzest Janowy; mianowicie chrzest nasz znaczy pogrzebanie, czyli wszczepienie w ciało Chrystusowe, w Kościół.

To jednak nie znaczy, że Św. Paweł i inni z Żydów nie zostali wszczepieni w Chrystusa. Żydzi byli "ochrzczeni w Mojżesza w obłoku i w morzu" (1Kor.10:2). Mojżesz był pośrednikiem dla całego narodu Izraelskiego; on stał pomiędzy Bogiem a ludem. Ponieważ tak rzecz się miała, Bóg zawarł z tym narodem przymierze, a Izrael zawarł przymierze z Bogiem, oświadczając, że wszystkie Jego przykazania zachowa. W Wieku Żydowskim niektórzy z Izraela zachowali przykazania, bez większego pogwałcenia takowych. Pomiędzy takimi byli, naszym zdaniem, niektórzy z Apostołów. Oni prowadzili życie dobre, uczciwe i sprawiedliwe, w harmonii z Bogiem, na ile to w owym czasie było możliwe.

Inni przychodzący do Jezusa byli z takich, co rozumieli, że są grzesznymi, lecz pokutowali. Pamiętamy, że w takim właśnie celu posłany był Jan Chrzciciel, stosownie do planu Bożego. Jan nauczał Żydów, że Mesjasz miał wkrótce przyjść i że każdy, kto chciał być znaleziony w harmonii z królestwem, jakie ów Mesjasz będzie ogłaszał, powinien dopatrzyć czy jest w harmonii z zakonem. Niektórzy nie mieli nic do pokutowania ani nic do zmywania przez chrzest. Natomiast wielu z takich, co rozumieli, że nie byli wiernymi ich przymierzu z Bogiem, byli chrzczeni w wodzie, zmywając symbolicznie grzechy, jakie popełnili. Ten akt pokuty doprowadził ich z powrotem do błogosławieństw i łask ich przymierza zakonu. Chociaż krew cielców i kozłów ofiarowywanych według zakonu w rzeczywistości nie gładziła grzechów, to jednak przez odpowiednie ocenianie tych ofiar, lud mógł trwać w przymierzu i w społeczności z Bogiem. Podobnie chrzest w wodzie, chociaż nie mógł gładzić grzechu, to jednak przywracał ludzi do harmonii z Boskim zarządzeniem dla Izraela.

Tak więc Żydzi, którzy zrozumieli że żyli w dysharmonii z Bogiem, korzystali ze sposobności chrztu Janowego. Zmywając symbolicznie swe grzechy w wodzie, oni publicznie oświadczali, że odtąd chcieli żyć według Boskiego zakonu. Inni, a szczególnie religijni przywódcy, byli obłudnikami. Oni byli pewni, że o ile Bóg zamierza błogosławić którychkolwiek ze Swego ludu przy przyjściu Mesjasza, to niezawodnie ubłogosławi tych co są w harmonii z Jego zakonem, czyli ich samych. To też nauczeni w Piśmie Faryzeusze i ówcześni wyuczeni w zakonie, tak samo jak i Sadyceusze, nisko poważali dzieło Janowe. Jezus powiedział, iż było to dlatego, że oni nie chcieli pokutować i zmyć swych grzechów, nie chcieli przyznać że mają jakiekolwiek grzechy do zmycia. Przeto jak nie przyjęli Jana, tak samo nie byli gotowi przyjąć Tego, którego Jan poprzedzał, czyli Tego, który przyszedł, aby w rzeczywistości zgładzić grzech świata, przez uczynienie Samego Siebie ofiarą za grzech.

Jak Żydzi przeszli od Mojżesza do Chrystusa

Poganie nie mogli przez pokutę powrócić do społeczności z zakonem Mojżeszowym, bo oni nigdy nie znajdowali się pod tymże zakonem. Mojżesz był typem na Chrystusa. Przeto jak Żydzi byli ochrzczeni w Mojżesza, tak gdy Jezus zajął miejsce Mojżesza, chrzest w Mojżesza liczył się jako chrzest w Chrystusa, dla tych wszystkich, co przyjmowali Jezusa za Mesjasza, jak to wykazał Apostoł: "Proroka wam wzbudzi Pan Bóg wasz z braci waszych, jako mię, onego słuchać będziecie we wszystkiem cokolwiek do was mówić będzie" (Dz.Ap.3:22). Chrystus był tym prorokiem jako Mojżesz, tylko daleko większym - jako Ten, który miał być przedstawicielem Bożym dla wszystkiego ludu dla całej ludzkości, tak jak Mojżesz był Jego przedstawicielem dla ludu Izraelskiego.

Którykolwiek Żyd, będący w odpowiedniej społeczności z Bogiem przez Mojżesza, był przeprowadzony do Chrystusa na podstawie wiary, tak, że on był w Chrystusie skoro tylko uznał Chrystusa jako pozafigurę Mojżesza i zrozumiał, że chrzest w Mojżesza obrazowo oznaczał jego chrzest w wielkiego pozafiguralnego Mojżesza. Mówiąc o obrazowym stosunku Izraela do Chrystusa, Apostoł Paweł oświadczył, że gdy oni pili wodę z owej uderzonej skały, "oni pili z duchowej opoki która szła za nimi, a tą opoką był Chrystus" (1Kor.10:4). Oni pili z Niego w figurze. To też, gdy w słusznym czasie wierni z Izraela przyjmowali wiarą Mesjasza, oni umierali tym figuralnym rzeczom, a odtąd w rzeczywistości pili z duchowej Opoki, czyli z zasług Jezusa Chrystusa. Oni wchodzili do żywotnej społeczności z Mesjaszem.

Chrzest na odpuszczenie grzechów nie jest już więcej skuteczny dla Żydów, ponieważ ich sposobność, czyli lepsza szansa od pogan, została zamknięta. Obecnie nie ma zarządzenia, przez które Żyd mógłby przyjść do Chrystusa jakimś łatwiejszym sposobem aniżeli inne narodowości. Jako naród Żydzi zostali spustoszeni pięć dni przed ukrzyżowaniem Chrystusa i ten stan spustoszenia miał trwać aż do skończenia się "dwójnasobu", czyli niełaski. Zobacz Wykłady Pisma Św., Tom 2 str.240-254. Rozumiemy, że specjalna łaska nawet dla poszczególnych Żydów zakończyła się trzy i pół lat po ukrzyżowaniu, przy końcu ich siedemdziesięciu tygodni łaski, przepowiedzianej przez proroka Daniela - Dan.9:24-27; Tom 2 str.65-75.

Apostoł wyjaśnia (Rzym. rozdz.11), że chociaż Izraelici byli przyrodzonymi gałęziami oliwnego drzewa, którego korzeniem była obietnica dana Abrahamowi, a Jezus Chrystus był pozafiguralnym pniem, to jednak był czas gdy wiele z tych gałęzi zostało odłamanych. Odłamana gałąź lub latorośl nie może być przywrócona, czyli wszczepiona innym sposobem aniżeli wszczepiona bywa dzika latorośl. Latorośle te były już odłamane wtedy, gdy Apostoł pisał o tej sprawie w swym liście do Rzymian. Przeto jakikolwiek Żyd przychodzący do Chrystusa wtedy musiałby być wszczepiony tak samo jak poganin - on nie mógłby przyjść w jakiś inny sposób.

Niewłaściwy chrzest dwunastu w Efezie

Zauważmy sprawę niektórych w Efezie, o czym wspomniane jest w Dz.Ap.19:1-7. Apolos kazał w Efezie i ochrzcił dwunastu braci. Zdaje się, że Apolos sam nie był dobrze poinformowany o różnicy pomiędzy chrzczeniem Żydów a chrzczeniem pogan, więc ochrzcił ich chrztem Janowym, który był na odpuszczenie grzechów, jakie Żydzi popełniali przeciwko ich zakonowi, włączając także ich późniejszy grzech odrzucenia i ukrzyżowania Mesjasza. Jednakowoż Bóg nie uznawałby takiego chrztu dla pogan. Poganie nie byli nigdy w przymierzu z Nim.

Gdy Św. Paweł przyszedł do Efezu i zauważył, że ci bracia nie mieli żadnych z owych darów Ducha Świętego, jakie wówczas były zwykle w wierzących, zapytał się, jakim chrztem oni byli ochrzczeni. Odpowiedzieli: "Chrztem Janowym". Wtedy Apostoł polecił, aby byli ochrzczeni ponownie w imieniu Pana Jezusa Chrystusa. To wprowadziło ich do zupełnej społeczności z Bogiem, tak jak byli inni uczniowie. Pan prawdopodobnie dozwolił na tę omyłkę, aby Apostołowie mogli lepiej to wyrozumieć i aby przez to prawda w tym przedmiocie mogła dojść aż do nas. Te rzeczy dają nam lepsze pojęcie jak dokładnym jest Bóg we wszystkich Swoich działalnościach. Jest to więc wyraźny sposób, przez który możemy dojść do społeczności z Bogiem i On nalega abyśmy rozpoznali i wypełnili warunki, które do tego prowadzą.

Przyrodzone gałęzie odłamane

Żydzi zostali odłamani od łaski i społeczności z Bogiem na długi czas, na okres niełaski, równający się ich poprzedniemu okresowi łaski - 1845 lat, jak jest to wykazane w drugim tomie Wykładów Pisma Św. Oni są oddzieleni od oryginalnego drzewa oliwnego. Lecz Bóg jest zdolny "ich zasię wszczepić", jak oświadczył to Apostoł. Tak więc, w Wieku Ewangelii, Żydzi mają taki sam przywilej wchodzenia w skład ciała Chrystusowego, jak mają poganie. Fakt, że ktoś jest Żydem nie jest przeszkodą do wejścia w te same przywileje, jakie otwarte są dla Chrześcijan z pogan. Jedyna rzecz, jaka zdaje się być przeszkodą to owa wielka przepaść uprzedzenia i mylnego zrozumienia Boga.

Naród żydowski odrzucony jest od Boskiej łaski "ażby nie wyszła zupełność z pogan". Wierzymy, że ta "zupełność" jest obecnie na ukończeniu. Św. Paweł mówi, że Żydzi, Izraelici według ciała, będą przywróceni do łaski Bożej. On zapewnia, iż oni dostąpią miłosierdzia, przez miłosierdzie okazane Kościołowi. Oni będą przywróceni usługą uwielbionego Kościoła. Jako naród oni nie skorzystali z przywilejów Wieku Ewangelii, aby grzechy ich były zmyte przez przyjęcie Chrystusa; lecz Żydzi przyjdą do łaski pod korzystniejszymi warunkami, gdy nowy porządek rzeczy zostanie ustanowiony - gdy przez zastosowanie zasługi Swej ofiary, Chrystus dokona pojednania za cały świat. To obejmie także grzechy Żydów. Ich "dwójnasób" niełaski skończył się, według naszego wyrozumienia w roku 1878, przeto łaska Boża jest Żydom stopniowo okazywana i będzie wzmagać się aż do ich zupełnego przywrócenia, aczkolwiek karanie ich nie jest jeszcze dopełnione.

Szczególne przywileje dla cielesnego Izraela

Przy ustanowieniu nowego wieku, cielesny Izrael dostąpi szczególniejszego miejsca i przywileju; "albowiem darów Swych i wezwania Bóg nie żałuje". Dopatrujemy się także, w jaki jeszcze sposób ten szczególny przywilej spłynie na nich; mianowicie przez to, że ich zakon był pewnego rodzaju hamulcem w ich codziennym życiu jako narodu. Oni odznaczali się większą lub mniejszą wiernością Bogu, która odosobniała ich od innych narodów. Jednakowoż ten szczególniejszy przywilej przodowania w królestwie Mesjaszowym, nie będzie dany wszystkim, którzy są Żydami z krwi, ale tym tylko, którzy okażą się wiernymi zakonowi i prorokom - którzy są Żydami w sercu, a nie tylko powierzchownie. Wszyscy inni są tylko poganami - Rzym.2:28,29.

Ziemska faza królestwa będzie składać się z Starodawnych Godnych, jacy żyli przed pierwszym przyjściem naszego Pana. Abel, Enoch, Noe, Abraham, Izaak, Jakub, Ijob, Hebrajscy prorocy i inni wierni będą u władzy jako "książęta po wszystkiej ziemi" (Ps.46:17). Prawowierni Żydzi będą o wiele więcej gotowi do przyjęcia błogosławieństw nowej dyspensacji, aniżeli inni ludzie. Przeto oni dostąpią pierwszych błogosławieństw - nie z racji jakiegoś stronnictwa ze strony Boga w okazaniu łaski tym ludziom, ale na podstawie tego, że on uczynił z nimi przymierze jako z potomstwem wiernego Abrahama.

Chrzest w przyszłym wieku

Nie mamy powodu mniemać, że chrzest będzie praktykowany w nowej dyspensacji. Nie mamy żadnego Pisma, które by nam mówiło, że chrzest będzie zaprowadzony. Nie byłoby jednak dziwnym gdyby to było nadal czynione; albowiem chrzest jest bardzo pięknym obrazem poświęcenia się Bogu, zupełnego oddania swego życia Jemu na służbę. Chrzest więc może być zaprowadzony jako symbol zmycia grzechów lub też jako symbol poświęcenia. Czego nie wiemy, o tym nie będziemy dysputować. Wiemy, że członkowie Kościoła byli ochrzczeni w Chrystusa przez ochrzczenie w Jego śmierć; przeto dla Chrześcijanina chrzest jest symbolem śmierci. Lecz on nie potrzebuje być symbolem śmierci zawsze. Piękny ten obraz może być zamieniony, aby przedstawiał chrzest do rodziny Chrystusowej, manifestację przyjęcia Tego nowego Ojca w przeciwieństwie do starego ojca Adama - wzbudzenie do nowości żywota przez Pana Jezusa Chrystusa. Nie bylibyśmy zdziwieni gdyby rzecz tak się miała; lecz nie byłoby mądrym naprzód o tym spekulować. Lepiej będzie, gdy sprawę tę jeszcze nie jasną pozostawimy aż Pan ją więcej rozjaśni.

Jan Chrzciciel był nazwany tym mianem, ponieważ Jan był pierwszym, który chrzcił; a poprzedzając Chrystusa on czynił to w pracy przygotowawczej. Nie tylko Jan i jego uczniowie praktykowali chrzest pomiędzy Żydami, lecz czynili to również Jezus i uczniowie Jego (Jan 4:1-3). Obrządek ten wzywał do pokuty za grzechy i do harmonii z Mesjaszem, który wnet miał przyjść. Było koniecznym, aby Jezus był rozpoznany jako On wielki Pomazaniec; bo aczkolwiek chrzest Janowy miał doprowadzać Żydów z powrotem do harmonii z Mojżeszem i z zakonem, to jednak on także przygotowywał ich do przyjęcia Mesjasza.

Chrzest Żydów po zesłaniu Ducha Świętego, był tak samo - na odpuszczenie grzechów; lecz w dodatku do ich grzechów niewierności, ciążył na nich wtedy jeszcze grzech ukrzyżowania Księcia żywota. Wielu uznało swą winę, gdy zrozumieli, co uczynili. Zobaczyli, że cały naród był winny w tym, co zostało uczynione przez ich książąt, kapłanów, Sanhedryn, Faryzeuszów i przez wyuczonych w zakonie.

Ci Żydzi, którzy zostali zatrwożeni w sercu, wnet zapytywali się, co mają czynić, aby uniknąć potępienia, jakie zaciążyło nad całym narodem. Św. Piotr odpowiedział: "Pokutujcie, a ochrzcij się każdy z was w imieniu Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów, a weźmiecie dar Ducha Świętego". Umniejszając w pewnej mierze ich grzech ukrzyżowania Mesjasza, Św. Piotr powiedział: "Ale teraz bracia wiem żeście to z niewiadomości uczynili, jako i książęta wasi"; "bo gdyby byli wiedzieli, to nigdy by byli Pana chwały nie ukrzyżowali" (Dz.Ap.2:37,38; 3:13-15,17). Przypomniał im, że oni byli dziećmi obietnicy i że jako Izraelici oni mieli szczególniejsze prawo do tego zarządzenia, jakie Bóg uczynił przez Swego pomazanego Syna, że ono przychodzi do nich najprzód i że ich pokuta zapewni im przebaczenie i zgładzenie grzechów.

Apostoł jednakowoż nie mówił o nowym zanurzeniu w ciało Chrystusowe, jakie miało być zastosowane do pogan; albowiem poganie nie mogli być przyjęci w taki sam sposób, czyli przez odpuszczenie grzechów i przywrócenie do Boskiej łaski pod żydowskim obrządkiem zakonnym, któremu oni nigdy nie podlegali. Poganie nigdy nie grzeszyli przeciwko zakonowi, przeto nie mogli być traktowani tak samo jak Żydzi.

Czy chrzest Jana był chrztem chrześcijańskim?

Znowu zachodzi pytanie: Czy chrzest Jana był chrztem chrześcijańskim? Jeżeli nie to kiedy Chrześcijanie zaczęli chrzcić chrześcijańskim chrztem? Odpowiadamy: Chrzest Janowy nie był chrztem chrześcijańskim, a tylko chrztem na zmycie grzechów, jak to powyżej wykazaliśmy. Mało którzy z ochrzczonych przez Jana wiedzieli cośkolwiek o Chrystusie. Przeto nie mógł to być chrzest chrześcijański. Jednakowoż on mógłby równać się chrześcijańskiemu chrztu Żydom, którzy go przyjęli, albowiem przez powrót do Mojżesza i przez uznanie Chrystusa jako pozafigurę Mojżesza, oni byli tym sposobem przeniesieni do Chrystusa, po zesłaniu Ducha Świętego.

Natomiast chrześcijański chrzest dla pogan był nową rzeczą. Był to symbol wszczepienia dzikiej gałązki oliwnej w Izraelskie oliwne drzewo. Było to zanurzeniem cudzoziemców w ciało Chrystusowe, czyniąc ich współczłonkami Żydów w dwunastu pokoleniach duchowego Izraela, których cała liczba miała być 144 000 - dwanaście tysięcy z każdego pokolenia (Obj.2:9; 3:9; 7:1-8; 14:1-5). Ci z pogan byli owymi dzikimi gałązkami, wszczepionymi w dobre drzewo oliwne, aby dopełnić liczbę członków ciała Chrystusowego, na miejsce

tych gałęzi, które były odłamane.

Czy chrzest z wody ma być praktykowany teraz?

Niektórzy z braci są w niepewności czy właściwym jest praktykować wodny chrzest teraz, to jest od października 1914r., a jeżeli tak to jakie słowa powinny być używane przy zanurzaniu kandydata, szczególnie gdy ten dopiero niedawno uczynił swoje poświęcenie.

Na to odpowiadamy; najpierw: Kiedy członkostwo ciała Chrystusowego zostanie w zupełności dopełnione, nie jest sprawą, o której moglibyśmy stanowczo zadecydować. A dokąd to się nie dopełni, możemy być pewni, że ktoś stawiający samego siebie w sposób właściwy, może być przyjęty. Po wtóre: Niektórzy z tych, co teraz zgłaszają się do chrztu, mogli uczynić zupełne poświęcenie poprzednio; oni mogą symbolizować poświęcenie uczynione pięć, dziesięć lub dwadzieścia lat przedtem. Po trzecie: Gdybyśmy nawet byli pewni, że ciało Chrystusowe jest już skompletowane, to jeszcze nie widzimy powodu, dlaczego poświęcenie się Bogu nie powinno być symbolizowane wodnym chrztem; albowiem obrządek ten wyobraża pogrzebanie woli danej osoby, poddanie tejże woli pod wolę Bożą, a takie coś jest właściwym dla każdego. Nie możemy sobie wyobrazić, aby w Tysiącleciu ktoś poświęcał się Panu w jaki inny sposób. Różnica będzie tylko w tym, że wtedy wolą Bożą nie będzie, aby tych, co będą poświęcać się przyjmować do zmiany natury, ale raczej do Boskiej łaski i do restytucyjnych przywileji owej dyspensacji - do doskonałej ludzkiej natury na ziemi.

Ci, co dojdą do harmonii z Boskimi zarządzeniami dla świata, podczas Tysiąclecia, które już wnet zaświta, będą dziećmi Chrystusowymi. O Chrystusie jest powiedziane jako o ich "Ojcu wieczności" - On będzie ich Ojcem, czyli Życiodawcą. Jezus nie jest Ojcem dla członków Kościoła, ale raczej Starszym Bratem. Oni są dziećmi Bożymi. Życie dane ludziom na ziemi będzie ziemskim życiem, czyli takim, jakie Jezus złożył za nich. W liście do Koryntian(1Kor.rozdz.15), powiedziane jest o nich że są Chrystusowi, czyli oni staną się Jego, w czasie Jego tysiącletniej obecności.

Zwykłe tłumaczenie jest nie zupełnie dokładne. Wiersz 23 powinien brzmieć następująco: "Ale każdy w swoim rzędzie, pomazane pierwiastki (pierwszy owoc - Kościół), a potem ci co są Chrystusowi w obecności Jego" - w Jego Parousji, w tysiącletnim panowaniu Chrystusa. "A potem będzie koniec gdy (Chrystus) odda królestwo Bogu i Ojcu", "aby Bóg był wszystkim we wszystkich" (wiersze 24-28). Cały odrestaurowany świat będzie należał do ogólnej rodziny Chrystusowej. Jezus Małżonek, a Kościół Jego Małżonka, będą mieli odrodzoną ludzkość jako Swe dzieci, na ziemskim poziomie istnienia. Ludzie staną się dziećmi Chrystusowymi przez poświęcenie samych siebie. Wolą Ojca dla nich nie będzie duchowa natura, ale ludzka restytucja do tego wszystkiego, co było stracone w Adamie.

Dla wszystkich tych powodów widzimy, że nie byłoby właściwym czynić jakąkolwiek zmianę czy to w symbolicznym chrzcie czy też w słowach, jakie przy tym są używane. Rozumiemy, że jest to stosowny obraz poświęcenia się Bogu i Jego służbie, bez względu, na jakim poziomie życia ktoś spędzi wieczność, na duchowym czy na ziemskim.

W.T. 1916 - 291.

Straż 1938 str. 166 - 171.