R5972

OKUP A OFIARA ZA GRZECH

Okup nie jest ofiarą za grzech

Zdaje się być rzeczą trudną dla niektórych naszych czytelników, zauważyć różnicę pomiędzy okupem a ofiarą za grzech. Chociaż już często staraliśmy się uczynić ten przedmiot wyraźnym, to jednak spróbujemy jeszcze raz.

Słowo "okup" w Starym Testamencie nie jest użyte w znaczeniu tak wyraźnym jak w Nowym Testamencie. W Starym Testamencie słowo okup przetłumaczone jest z hebrajskiego słowa "kopher" i oznacza przykrycie, osłonę; jako gdy czytamy: "Niezbożnik będzie okupem za sprawiedliwego" (Przyp.Sal.21:18), to znaczy przykryciem, osłoną. Sprawiedliwych jest na świecie mało, nie są oni wpływowi i prawa nie zawsze są ustanawiane dla ich ochrony. Prawa w społeczeństwach są czynione dla ludu - nie dla świętych. Jednakowoż prawa te czynione dla ludu w ogólności, są także pewną osłoną i dla świętych Pańskich.

Prorok Dawid oświadcza, że nikt nie może odkupić

brata swego (Ps.49:8). To znaczy, że cała ludzkość jest niedoskonała z powodu upadku Adama. Wszyscy są grzesznymi, przeto żaden nie może stanąć przed Bogiem w znaczeniu usprawiedliwienia się, a nie mogąc usprawiedliwić siebie, nie może też nikt usprawiedliwić drugiego - swego brata. W tym tekście słowo okup mieści w sobie myśl podobną do tej, jakie zawiera się w podobnych tekstach w Nowym Testamencie, bo wykazuje, że aby dać okup trzeba było być doskonałym i sprawiedliwym, jakim nie był nikt z ludzi, oprócz Człowieka Chrystusa Jezusa, który był "święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników", a przeto był w stanie i mógł dać "Samego Siebie na okup za wszystkich", co będzie świadczone w słusznym czasie - 1Tym.2:6.

Słowo greckie użyte w Nowym Testamencie na określenie okupu, jest bardzo wyraźne. Ono oznacza cenę równoważną, czyli równoznaczną. Myślą tego jest, że coś zostało stracone, że potrzebuje odkupienia, wykupienia, a rzecz która by mogła być okupem musi być takiej samej wartości jak rzecz stracona - nie mniej ani więcej, lecz "równoznaczną ceną".

Czemu okup był potrzebny

Rzeczą, którą rodzic Adam stracił dla siebie i swej rodziny było prawo do życia. Jako doskonałego człowieka, Bóg zaopatrzył Adama przywilejem wiecznego żywota pod warunkiem, że będzie posłusznym, wiernym swojemu Stwórcy. Grzechem Adama było nieposłuszeństwo, niewierność, a karą tego była śmierć - utrata prawa do życia. Tym sposobem, przez swoje nieposłuszeństwo, Adam ściągnął na siebie wyrok śmierci, "Umierając, umrzesz" (1Moj.2:17). Dzieci Adamowe zrodziły się jemu już po jego utracie prawa do życia, przeto mógł im dać tylko to, co sam posiadał, to jest, umierającą naturę. Przeto czytamy: "Jako przez jednego człowieka grzech wszedł na świat a przez grzech śmierć; tak też na wszystkich ludzi śmierć przyszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli" - Rzym.5:12.

Bóg wykazuje w Swoim Słowie, że aczkolwiek chce być miłosiernym i przyjąć ponownie wszystkich chętnych i posłusznych z ludzi, to jednak musi zachować powagę Swego własnego prawa i nie może odsunąć wyroku śmierci inaczej jak tylko na postanowionych warunkach; mianowicie, na podstawie okupu. Gdyby Adam został wykupiony z pod wyroku śmierci, sprawiedliwość nie nastawałaby więcej na jego życie i odkupiciel otrzymałby prawo podniesienia Adama i jego rodu. Lecz odkupiciel nie mógł być znaleziony pomiędzy ludźmi, ponieważ wszyscy byli grzesznymi, zmazani grzechem - doskonałego nie było ani jednego. Stąd ta konieczność Boskiego zarządzenia - zesłanie Jego Jednorodzonego Syna, aby był Odkupicielem Adama i jego rodziny, a ostatecznie, aby był Restauratorem (Odnowicielem) wszystkiego, co było stracone.

Do tej służby - do wykonania tego wielkiego zamysłu - Bóg przywiązał wielką nagrodę chwały, czci i nieśmiertelności. Logos, "początek stworzenia Bożego", "pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych" (Obj.3:14; Kol.1:15), przyjął to Boskie zarządzenie ochotnie i Sam się uniżył. Pozostawiając chwałę Swego wysokiego stanowiska na poziomie duchowym stał się ciałem, aby "z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztować", jako Odkupiciel Adama (Żyd.2:9). Św. Paweł mówi nam o Jezusie, jako o Tym, "który dla wystawionej Sobie radości, podjął krzyż, wzgardziwszy sromotę", a teraz, jako wynik tego, "usiadł na prawicy stolicy Bożej" (Żyd.12:2), oczekując aż nadejdzie czas, w którym będzie błogosławił Adama i jego rodzaj, za który już umarł. Oczekuje aż Ojciec, w słusznym czasie, po wybraniu Kościoła, podda Jemu wszystkie rzeczy, aby mógł panować przez tysiąc lat w celu podniesienia i błogosławienia tych, za których umarł.

Filozofia okupu

Ponieważ przestępcą był doskonały człowiek Adam, który przed upadkiem był w harmonii i społeczności z Bogiem i tylko mało mniejszym od Aniołów, ukoronowanym chwałą i czcią ludzkiej doskonałości - przeto i ten, co mógłby go odkupić, czyli ten, który miałby stać się jego odkupicielem, musiałby posiadać te wszystkie kwalifikacje. Musiałby być człowiekiem i to doskonałym człowiekiem, w którym obraz i podobieństwo Boże byłyby zupełne; musiałby być ukoronowany chwałą i czcią doskonałości; musiałby być "świętym, niewinnym, niepokalanym, odłączonym od grzeszników" i w zupełnej społeczności z Bogiem.

Wszystkim tym wymaganiom dorównał Człowiek Chrystus Jezus, gdy był w trzydziestym roku życia, w którym to czasie, przy Jordanie, stawił Samego Siebie na śmierć, dając Samego Siebie na okup za cały rodzaj, aby to było świadczone w słusznym czasie. Śmierć cielca nie mogła nigdy zgładzić grzechów, ani nie mogła tego dokonać śmierć duchowej istoty, Anioła. Według Boskiego zarządzenia, Odkupicielem mógł być tylko ktoś takiej samej wartości jak był ten, co miał być odkupiony. Jezus był takim; coś więcej nie było potrzebnym ani możliwym. W tej zasłudze doskonałego Człowieka Jezusa, przeznaczonej na okup za pierwszego człowieka i jego rodzinę, nic już nie brakowało, przeto Kościół nic nie może dodać lub uczynić cośkolwiek, co by pomagało w tej sprawie. Sprawiedliwość może przyjąć tylko równoznaczną cenę.

Ten okup, ta równoznaczna cena za Adama, została już złożona do rąk sprawiedliwości. Jezus uczynił to przy Swoim poświęceniu się przy Jordanie, przez to, że zgodził się pełnić wolę Ojca aż do śmierci; na krzyżu zaś oświadczył: "W ręce Twoje poruczam ducha Mego" - ducha żywota, prawo do życia, które nie utracił przez grzech ani w żaden inny sposób. Ten okup, czyli cena dostateczna na wykupienie Adama i całego jego potomstwa, znajdowała się onego czasu w rękach sprawiedliwości, jako depozyt i jest tam teraz, lecz nie zastosowana. Ona nie może być zastosowana częściami, po cząsteczce do każdego, lecz gdy bywa zastosowana musi być za wszystkich od razu.

Dlaczego musi być zastosowana wszystka od razu? Ponieważ jest to tylko jedno życie. Cała zasługa ofiary Chrystusowej potrzebna jest na wybawienie Adama i tak samo cała zasługa potrzebna jest na wybawienie któregokolwiek z jego potomstwa. Okup nie może być podzielony na miliony części, by każdemu z ludzi dać pewną część. Cała ofiara Chrystusowa była potrzebna za każdego człowieka i będzie dostateczna za cały rodzaj ludzki, gdy będzie tak zastosowana. Ona będzie zastosowana za cały rodzaj, lecz nie prędzej aż nadejdzie słuszny czas, w którym Ojciec odda rodzaj ludzki Odkupicielowi - aż nadejdzie czas, w którym Odkupiciel obejmie w posiadanie rodzaj ludzki, jako Król królów i Pan panów, aby ustanowić królestwo w celu uwolnienia ludzkości z mocy grzechu i śmierci, dając jej przywileje restytucji, zapewnione Jego okupową ofiarą.

Ofiara za grzech

W międzyczasie inny zarys wielkiego planu Bożego rozwija się, to jest pewne zarządzenie, mocą którego pewna liczba dzieci Adamowych może stać się uczestnikami z Jezusem w cierpieniach teraz, a w przyszłości w chwale. Ten zarys planu Bożego nie jest dostarczaniem okupu; albowiem ten już był dostarczony w śmierci Jezusowej; lecz plan ten ma przygotować pewne kapłaństwo, którego członkowie mają ostatecznie być królami ze Zbawicielem, czyli królewskim kapłaństwem. Jest więc widocznym, że ofiara za grzech nie powinna być mieszana z okupem; albowiem okup jest zupełny i był zupełny zanim Kościół był zaproszony do tego stanu samo-ofiary.

Dzień Pojednania u Żydów był figurą na całe dzieło i działalność ofiary za grzech, która rozpoczęła się w osobie Jezusa. Śmierć Jezusa była pokazana w zabiciu cielca, w dniu Pojednania. Oną wielką ofiarą za grzech była ofiara dokonana przez Jezusa, który ofiarował Samego Siebie. On był jednocześnie i Kapłanem Bożym, a także dobrowolną, wierną Ofiarą. Zasługa tej ofiary mogłaby była być zastosowana za cały lud, lecz gdyby się tak stało, to nie byłoby miejsca na ofiarę klasy kozła Pańskiego, na ofiarę niższych kapłanów, którzy, gdy będą wiernymi, zostaną uczynieni królewskim kapłaństwem w Tysiącleciu. W figurze, Najwyższy Kapłan zastosowywał zasługę swej ofiary za siebie i dom swój - on sam przedstawiał Kościół, który jest ciałem Chrystusowym; jego dom przedstawia domowników wiary, poświęconych, którzy jednak nie staną się ciałem Chrystusowym, lecz będą na duchowym poziomie, "Wielkie Grono", którzy będą służyć Bogu we dnie i w nocy, w Jego Świątyni - w uwielbionym Kościele.

Ofiary Wieku Ewangelii

To przejście zasługi ofiary Jezusowej najprzód do i przez Jego Kościół nie umniejsza zasługi tejże ofiary, nie uszczupla jej wartości; albowiem każdy, kto korzysta z tej zasługi, korzysta pod warunkiem, że odda swoje ziemskie prawa, idąc śladami Jezusa. Ta królewska klasa składa się z tych, którzy dotrzymują swego przymierza, wydawając swe życie w służbie Bożej dobrowolnie i z całego serca. Wielka Kompania składa się z takich, którzy zaniedbują zupełnego wydawania ich życia i ziemskich praw i którzy z tego powodu będą mieli te ziemskie prawa odjęte przez wielki ucisk. Inni, którzy w tym Wieku Ewangelii przyjmują łaskę Bożą, a nie znajdą się w pierwszej ani w drugiej z tych klas - nie staną się członkami królewskiego kapłaństwa ani członkami klasy usługujących Lewitów - nie będą mogli otrzymać błogosławieństw ani przywilejów restytucyjnych, lecz umrą śmiercią wtórą. Tym sposobem cała zasługa Chrystusowa przeznaczona za Adama i jego rodzaj, przechodzi przez klasę Kościoła, przez poświęconych, zanim dosięgnie Adama i jego rodzaj. Kościół otrzymuje tę sposobność z racji tego zarządzenia, aby mieć udział z Jezusem w cierpieniu dla sprawiedliwości - Wielki Arcykapłan przyjmuje nasze poświęcone istoty, czyniąc je częścią Swojej ofiary i tą drogą cała miara Jego zasługi przechodzi do ludzkości, aby dać Adamowi i jego rodzinie przywileje restytucji, w Tysiącleciu.

Są to te lepsze ofiary za grzech składane nie przez nas, ale przez Wielkiego Arcykapłana, którego Ojciec na to naznaczył. Ten Wielki Arcykapłan dokonywał tej ofiary za grzech; najprzód Swego własnego ciała, następnie ciała tych, którzy przychodzili do Ojca przez Niego, podczas minionych dziewiętnaście stuleci. On wkrótce uzupełni Swoje dzieło ofiary i uwielbi tych, co z Nim cierpieli - czyniąc ich Swoimi towarzyszami w królestwie. Wtenczas On zastosuje na korzyść całej ludzkości zasługę Swej ofiary, którą dokonał na Kalwarii, a w Wieku Ewangelii wypożyczył, czyli przypisał Kościołowi.

Ofiara ta będzie przekazana sprawiedliwości w zupełności, kompletnie i na zawsze, jako zupełne zadośćuczynienie za grzech pierworodny. Jako wynik tego, Adam i całe jego potomstwo będą przez sprawiedliwość oddane do rąk Jezusowych. Boska sprawiedliwość nie będzie miała nic więcej do czynienia z ludzkością. Wszyscy znajdą się pod administracją tysiącletniego królestwa. Przez tysiąc lat Odkupiciel będzie uczył, nagradzał i karał ludzi, w celu wyćwiczenia ich w sprawiedliwości i podniesienia z grzechu i śmierci, dając każdemu zupełną sposobność powrotu do doskonałości.

Przy końcu Tysiąclecia, Chrystus, dokonawszy wszystkiego, co możliwe dla ludzkości, odda wszystkich Ojcu i powie klasie owiec: "Pójdźcie błogosławieni Ojca Mego, odziedziczcie królestwo wam zgotowane od założenia świata" (Mat.25:34). Inni, którzy okażą się niegodni wiecznego żywota, zostaną zniszczeni wtórą śmiercią, symbolicznie przedstawioną jako niszczący ogień.

W taki sposób staraliśmy się uczynić wyraźną różnicę pomiędzy okupem a zastosowaniem okupu i pomiędzy ofiarą za grzech i błogosławieństwem, jakie spływa na Kościół w rezultacie uczestnictwa w tychże ofiarach za grzech - w ucierpieniach Chrystusowych.

Trzy interesujące pytania

Przy tej sposobności odpowiemy na kilka pytań w tej sprawie:

Pytanie: - Czy jest właściwym mówić, że my (Kościół) otrzymujemy, przez przypisanie "pewną część", lub "nasz dział" z okupu, w obecnym czasie - w Wieku Ewangelii?

Odpowiedź: - Osoba określająca tę sprawę w taki sposób mogłaby mieć właściwą myśl, lecz używałaby nieodpowiednich słów do wyrażenia swych myśli i przez to mogłaby być źle zrozumianą. Jak wykazano powyżej, cała zasługa Chrystusowa jest potrzebna dla każdego członka ludzkiego rodu. Gdyby zasługa Chrystusowa została podzielona, to nikt nie miałby dosyć. Gdyby wszystka była dana jednemu, drugim nie pozostałoby nic. Boskim planem, przeto jest trzymać okup w rezerwie, aż do czasu zapoczątkowania królestwa Chrystusowego i wtenczas okup zostanie zastosowany za cały rodzaj i ludzkość zostanie od razu przekazana Jezusowi w Jego królestwie. W Tysiącleciu może będzie właściwym mówić, że każdy otrzyma błogosławieństwa restytucji, jako jego część, czyli dział z zasługi okupu; lecz ściśle mówiąc wszystkie błogosławieństwa całego świata będą wynikiem okupu.

Pytanie: - Jeżeli w księgach sprawiedliwości okup nie został dotąd zastosowany za świat, a my, którzyśmy Kościołem, jesteśmy członkami tegoż świata, to w jaki sposób mamy udział w błogosławieństwie okupu?

Odpowiedź: - Cała zasługa okupu znajduje się w rękach sprawiedliwości. Właściciel tejże zasługi, Jezus działając zgodnie z planem Ojca - przypisuje ją tym, którzy w obecnym Wieku Ewangelii przyjmują powołanie i stawiają samych siebie ofiarą, aby kroczyć śladami Mistrza. Zachodzi znaczna różnica pomiędzy daniem, a przypisaniem, tak samo jak zachodziłaby wielka różnica pomiędzy daniem komuś tysiąc dolarów a przypisaniem mu tysiąc dolarów przez poręczenie (podpisanie) jego weksla. Jezus, jako nasz wielki Orędownik, staje się naszym poręczycielem, przypisuje nam tyle, ile nam potrzeba do zupełności naszego kontraktu z Ojcem. Naszym kontraktem jest że za przykładem Jezusa, oddajemy nasze ziemskie prawa.

Ojciec Niebieski nie mógłby nas uznać, jako godnych zawarcia takiego kontraktu, gdyby nasz wielki Orędownik nie ręczył, czyli gwarantował za nami w tej sprawie. Co On gwarantuje? On gwarantuje, że my złożymy nasze życie - że nasze ziemskie życie zostanie w zupełności oddane w słusznym czasie.

Jakieśmy to już widzieli, istnieją trzy klasy tych, którym Jezus staje się Poręczycielem. Najprzód są ci, co w zupełności wypełniają swój kontrakt, czyli umowę z Bogiem - wypełniają ją w literze i w duchu, wydawając swe życie dobrowolnie, za przykładem Pana. Ci będą "więcej aniżeli zwycięzcami", członkami ciała Pomazańca. Następną będzie "Wielka Kompania", składająca się także ze zwycięzców, lecz nie w najwyższym znaczeniu tego słowa. Ci, będąc także zwycięzcami, otrzymają życie na duchowym poziomie, lecz z powodu ich niedostatecznej gorliwości i miłości, oni pominą się z wybraniem jako członkowie ciała Chrystusowego.

Jest jeszcze trzecia klasa takich, którzy nie będą zwycięzcami ani w znaczeniu najwyższym ani w niższym. Są to ci, co się odwracają i idą ponownie do grzechu, jako świnia umyta do walania się w błocie. Tacy umrą śmiercią wtórą. W którymkolwiek wypadku, On wielki Orędownik, Najwyższy Kapłan, który ręczył za tych wszystkich, będzie ostatecznie zwolniony od wszelkiego zobowiązania wobec nich, albowiem oni wszyscy umrą jako ludzie i żaden nie otrzyma praw ani przywilejów restytucyjnych. Restytucyjne błogosławieństwa im przypisane, będą w zupełności zwolnione, gdy ostatni członek ciała Chrystusowego umrze.

Pytanie: - Czy byłoby właściwym przypuszczać, że błogosławieństwa restytucyjne dla świata rozpoczną się, gdy jeszcze niektórzy członkowie Kościoła będą w ciele?

Odpowiedź: - Nie! Takie coś byłoby niemożliwym. Cała zasługa Chrystusowa jest zahipotekowana (zastawiana) przez przypisanie, które Jezus uczynił, gdy w Wieku Ewangelii przypisywał Swoje zasługi tym, co się poświęcali. Ta hipoteka musi być zwolniona w zupełności, kompletnie, zanim Nowe Przymierze może być zapieczętowane i rozpocząć swoją działalność błogosławienia Adama i jego rodzaju. Przeto nie należy spodziewać się restytucji (zmartwychwstania) ojców świętych Starego Testamentu, ani żadnych innych prędzej aż Małe Stadko przejdzie poza wtórą zasłonę, a Wielka Kompania przejdzie przez swój ucisk.

W.T. 1916 - 310.
Straż 1932 str. 163 - 166.