HG3-768

Dziękczynienie

„Dzięki czyniąc zawsze za wszystko, w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Bogu i Ojcu” – Efez. 5:20

Doświadczenia w naszym życiu są do pewnego stopnia takimi, jakimi je sami czynimy. Każdy badacz Pisma Św. powinien być filozofem; ponieważ mądrość pochodząca z góry jest najlepszą i najszlachetniejszą nauką. Apostoł Paweł oświadcza, że tego rodzaju mądrość podnosi ducha zdrowego umysłu, a zdrowy umysł musi koniecznie być umysłem filozoficznym. Szemrzący i ciągle narzekający na swój los nie są filozofami. Zdrowy umysł przyjmuje rzeczy i okoliczności jak one się składają i stara się wykorzystać je jak można najlepiej zamiast być niezadowolonym, wynajdywać wady w Boskiej opatrzności, sprawiać przykrość sobie i swemu otoczeniu.

W każdym kraju i w każdym stanie prawdziwi chrześcijanie mają wiele powodów do zadowolenia i wdzięczności, chociażby mieli w życiu wiele trudności do przezwyciężenia. Wdzięczność ich nie pochodzi jedynie z powodu większej znajomości względem panowania grzechu i śmierci. Prawdziwi chrześcijanie przyjmują różne przygody życia, bez względu czy sprawiają radość czy smutek, wierząc mocno, że cokolwiek Bóg na nich dozwolił wszystko to ma służyć ku ich dobru i że obowiązkiem ich jest poddać się zupełnie Bogu.

PRZYCZYNY NIEWDZIĘCZNOŚCI

Przyznajemy, że świat przebudziwszy się z przesądów przeszłości znajduje wiele przyczyn, dla których nie poczuwa się do wdzięczności ku Bogu. Wspomnimy tu kilka z tych przyczyn, lecz nie dla tego abyśmy je pochwalali lub zgadzali się z nimi, lecz aby pokazać, że rozumiemy zapatrywanie niezadowolonych mas ludu.

Moglibyśmy wskazać im lepszą drogę, drogę do zadowolenia i odpowiedniej szczęśliwości. Na skargi niezadowolonych, iż nie posiadają tyle wygód i przywilejów, co bogacze moglibyśmy odpowiedzieć, że nawet stosunkowo biedni w tym kraju przyzwyczaili się do marnowania wielu rzeczy, które gdyby posiadali ludzie innych krajów, czuliby się bardzo wdzięcznymi. Nie wszyscy oceniają dobrodziejstwa, jakie Bóg zsyła na ten kraj. Odkrycia, wynalazki, ulepszenia i wygody rozmnożyły się do tego stopnia, że nawet najubożsi w tym kraju mogą korzystać z wielu dobrodziejstw na przykład: szkoły, biblioteki, parki, ulice brukowane i dobrze oświetlone, wygodny transport itp. rzeczy, o których naszym przodkom ani się śniło. Czy możemy pożądać więcej, jeżeli nie oceniliśmy tego, co posiadamy i nie okazujemy wdzięczności za dobrodziejstwa dotąd otrzymane?

Lecz powie ktoś: Nasi przodkowie byli zabobonnymi i dlatego dziękowali Bogu za wszystko, za słońce, za deszcz itp. Myśmy doszli do przekonania, że to jest dzieło natury a więc nie potrzebujemy dziękować nikomu. Nasi praojcowie dziękowali Bogu za uwolnienie ich z poddaństwa, lecz my uważamy, że do wydobycia się z niewoli i poddaństwa potrzeba zorganizować powstanie, użyć odwagi i męstwa. Nasi przodkowie, gdy który wyzdrowiał z choroby dziękował Bogu, że nie umarł i nie poszedł do piekła na wieczne męki; my zaś uważamy, że on powinien podziękować doktorowi, iż go wyleczył i nie bać się piekła i wiecznych mąk, bo o ile rozumiemy, nauka ta jest blagą.

Co się tyczy przyszłości, ludzie inteligentni i uczeni nie wiedzą nic więcej od nas. Ludzie uczeni twierdzą, że rodzaj ludzki postępuje naprzód według naturalnego prawa rozwoju; że Bóg nie ma z tym nic do czynienia, a co się tyczy przyszłego życia, to nie możemy się spodziewać innego jak jedynie, że w dalekiej przyszłości będziemy reprezentowani w naszym pokoleniu, lecz na wyższym stopniu. Można zatem łatwo zrozumieć dlaczego „Dzień Dziękczynienia” uważany jest jako zabytek średniowiecza.

ODPOWIEDŹ NA POWYŻSZE ARGUMENTY

Odpowiedź nasza musi być dwojaka, to jest filozoficzna i rozbiorowa:

l) Czy wzrastająca liczba panteistów, ateistów i rewolucjonistów jest filozoficzna? Oni przyznają, że otrzymują dobrodziejstwa przewyższające te, jakie posiadali ich przodkowie i w miarę tych dobrodziejstw wzrasta także ich niezadowolenie i czują się nieszczęśliwymi. Czy prawdziwa filozofia nie powinna wskazać im, że utrata szczęśliwości pochodzi z powodu niewłaściwego sposobu postępowania i niewdzięczności, z jaką te dobrodziejstwa były przyjmowane? Czy sama filozofia, oprócz Biblii i religii, nie zrobiłaby im zarzutu nawet, gdyby ich teoria była prawdziwą, że nierozumnym jest żywić w sobie myśli i uczucia sprowadzające niezadowolenie i nieszczęśliwy stan człowieka?

2) Kto może nam dowieść, że nie ma żywego i prawdziwego Boga?, że istnieje tylko natura, bezwiedna siła? Kto może wytłumaczyć nam moc, która utrzymuje naszą ziemię w jej biegu, przez co mamy lato i zimę, zimno i gorąco; która dała nam góry i doliny, pagórki i równiny; która napełnia ziemię najużyteczniejszymi minerałami, oczekującymi, aby geniusz ludzki pod kierownictwem Bożym, mógł sprowadzić nowe dobrodziejstwa dla ludzkości? Jaka filozofia na świecie może udowodnić, że te wszystkie rzeczy stały się przypadkiem?

Zabobonne i niedorzeczne wierzenia przeszłości zakryły przed naszym umysłem wszechwiedzę i mądrość naszego Stwórcy. Lecz tak, jak światło elektryczne zastąpiło świece łojowe dawnych czasów, podobnie dzisiaj Słowo Boże przyświeca tym, którzy mają otwarte oczy wyrozumienia i mogą oglądać jego piękność.

Teraz, co do odwagi, męstwa, patriotyzmu i idei o wolności, dzisiejsi postępowcy nie mogą się wcale chełpić i wynosić nad ludzi z czasów feudalnych (lenniczych). Przeciwnie, dosyć wskazać na patriotyzm, który wydał Magna Carta. (Nadanie wolności ludowi przez króla angielskiego Jana, w roku 1215), patriotyzm, który był na równi szlachetnym i dzielnym z dzisiejszym, jeśli go nawet nie przewyższył. Uwolnienie się z pod przesądów przeszłości jest wynikiem rozszerzenia się edukacji i nie potrzebujemy dziękować sobie, ani naszym praojcom za rozmnożenie się umiejętności, lecz Bogu, ponieważ ona przyszła wbrew oporu opozycji ludzi bogatych i obojętności ze strony biednych. Stało się tak, ponieważ nadszedł czas właściwy, zamierzony przez Boga (Dan. 12:4; Dz. Ap. 3:19-21).

MODERNIŚCI I EWOLUCJONIŚCI

Musimy przyznać ze wszystkimi myślącymi, że nauki i dogmaty stworzone w wiekach średnich były niedorzeczne. Ponadto utrzymujemy, że nauka o męczeniu i torturowaniu umarłych jest bezpodstawna, stworzona na zabobonnej bojaźni, do czego użyto obrazów symbolicznych znajdujących się w Piśmie Św., które zostały przekręcone w taki sposób, by podtrzymywały błędne nauki średniowiecza, fałszywie przedstawiające Boski charakter. Odrzucenie niedorzecznych teorii i nauk nie jest zaprzeczeniem istnieniu inteligentnego Stwórcy. Bynajmniej! Raczej przyznajemy, iż On jest Bogiem Miłości i Mocy, jak to Pismo Św. dowodzi. Uwolnienie się od zabobonnych nauk wcale nie przeszkadza rozumnemu twierdzeniu, że grzech i śmierć panują i że jedyną podstawą naszej nadziei jest zmartwychwstanie w czasie chwalebnego panowania Dawcy Żywota, który sprowadzi błogosławieństwo na cały rodzaj ludzki.

Że ludzkość znajduje się w stanie upadłym, słabym fizycznie, umysłowo i moralnie nikt nie może zaprzeczyć. Ewolucjoniści nie mogą powiedzieć, aby Pismo Św. było w błędzie, iż twierdzi, że powodem obecnych słabości (moralnych, umysłowych i fizycznych) jest grzech, który nawiedził rodzaj ludzki. Nie mogą także dotąd udowodnić pokrewieństwa między człowiekiem a małpą. Jeżeli ci uczeni twierdzą, że człowiek powstał z małpy to czy nie można by przypuścić, że małpa jest zwyrodniałym człowiekiem?

W przeciwieństwie do niedorzecznej teorii o pochodzeniu człowieka z małpy, daje się zauważyć, że rodzaj ludzki w ogóle, a szczególnie ludzie niskiego stanu, posiadają zdolności umysłowe, których rzadko kiedy używają i nie rozwijają ich w sobie. Nie są to organy niższych popędów, lecz wyższych, to jest władze szlachetniejsze. Te zdolności umysłowe są w uśpieniu, wyczekują przebudzenia do czynności. Fakt ten popiera Pismo Św., które twierdzi, że rodzaj ludzki jest w stanie upadłym i że bardzo mało jest takich, którzy żyją odpowiednio i korzystają ze zdolności nawet ich upadłego organizmu.

Teoria ewolucjonistów, która twierdzi, że człowiek żyje i umiera jedynie dla propagowania przyszłej generacji, może być podnietą dla niektórych ludzi, lecz według naszego przekonania takich jest mało. O wiele większe zainteresowanie sprawia nauka Pisma Św., która dowodzi, że obecny czas jest nocą, podczas której nasi przyjaciele, nasi bliźni i my sami jeden po drugim zasypiają w śmierci i że nieskończona Boża Mądrość, Moc i Miłość przygotowały powstanie umarłych tak sprawiedliwych jak i niesprawiedliwych. Sprawiedliwi powstaną do czci, chwały i żywota wiecznego; niesprawiedliwi zaś powstaną na sąd, do warunków zupełnie odmiennych od obecnego stanu panowania grzechu i śmierci, to jest będą pod panowaniem Księcia Pokoju, mając sposobność w ciągu tysiąca lat podnieść się z upadku, poczym nastąpi nagroda żywota wiecznego dla wiernych i posłusznych.

DZIĘKCZYNIENIA CHRZEŚCIJAN

Święty Piotr odzywając się do chrześcijan mówi: „Jakimiż wy mamy być” (2 Piotra 3:11). Podobnie moglibyśmy powiedzieć: Jak ważnym powinien być Dzień Dziękczynienia dla chrześcijan! Lecz ten dzień dziś wiele stracił znaczenia religijnego znanego naszym przodkom. Pomimo błędnych nauk i wierzeń utworzonych przez ludzi, nasi przodkowie wierzyli w podanie Pisma Św. o pierwotnej doskonałości ludzkiej, o upadku, potępieniu i odkupieniu dokonanym przez Jezusa umożliwiającym przywrócenie człowieka do łaski Bożej. Te prawdy stanowiły podstawę ich wiary w Boga i były powodem składania dziękczynienia Bogu za urodzaje minionego roku; a jeżeli wszelki datek dobry i doskonały pochodzi od Boga, to powinien być odpowiednio przyjęty z uznaniem i wdzięcznością.

Dziś jednak mamy więcej pozoru pobożności niż mocy, bo w znacznej mierze wiara została podkopana przez nauki modernistów i ewolucjonistów, którzy przez ostatnie kilkadziesiąt lat pracowali z powodzeniem. Dlatego Bóg zapytuje przez proroka: „Któż uwierzył kazaniu naszemu”? – Kto wierzy nauce Boskiej, kto widzi i pojmuje, że Ramię Jehowy ma udział w sprawach świata? (Iz. 53:1; Jana 12:37-38).

Ktokolwiek mieni się być chrześcijaninem a stracił wiarę w Boga i Jego Słowo, to z pobożności jego pozostała tylko forma, lecz bez mocy. Pomimo to, tu i tam między wszystkimi narodami i we wszystkich kościołach i sektach chrześcijańskich znajdują się wierne dusze wołające do Boga o światło, oceniające dary Boże i dziękujące Mu za nie, pomimo że nie zupełnie rozumieją wszystkiego, co ich otacza.

Święty Piotr oświadcza, że nowy okres, czyli Królestwo Chrystusowe poprzedzi Gwiazda Poranna – Jutrzenka – która zaświeci w sercach wiernego ludu Bożego na początku Tysiącletniego Dnia (2 Piotra 1:19). Słońce Sprawiedliwości jeszcze nie weszło, lecz wielu z ludu Bożego spostrzega jasne światło rzucające swe promienie ze Słowa Bożego. Jesteśmy przeświadczeni, że to pochodzi od Boga; że przychodzi lepsze wyrozumienie Jego Słowa i chwalebne światło miłosierdzia Bożego, które rozproszy ciemność, przesąd, grzech i śmierć.

Ci, co to widzą mogą składać dziękczynienia w całym tego słowa znaczeniu, ponieważ mogą wyrozumieć Plan Boży i ocenić słowa naszego tekstu. Zachęcamy więc wszystkich, aby byli wdzięcznymi, aby dziękowali Bogu za otrzymywane dobrodziejstwa, „śpiewając i grając w sercu swojem Panu” (Efez. 5:19). W wyczekując cierpliwie rozwinięcia i wypełnienia się Boskich zamiarów, będąc upewnieni, że one przewyższą wszelkie nasze myśli i oczekiwania.

Harvest Gleanings III, HG3-768
Straż 12/1961 str. 179-181

Do góry