HG3-827

Wysokość i głębokość miłości Bożej

Kazanie pastora Ch. T. Russella z amerykańskiego dziennika „Kurier Polski”, z dnia 25 czerwca 1916 roku.

„Bóg zaleca miłość swoją ku nam, że kiedyśmy jeszcze byli grzesznymi, Chrystus za nas umarł” (Rzym. 5:8)

Jest dziwne, aby wielki Stwórca, nieskończony we władzy i majestacie, przed którym najsilniejsi cherubini i serafini kłaniają się w pokornej adoracji, zniżył się tak, by zwracać uwagę na mało znaczące stworzenia, jak my i to do tego grzeszne z natury, otoczone niedoskonałościami i słabościami. On jednak nas miłuje i zajmuje się nami rzeczywiście. Jest to godne wielkiego podziwu.

Chrystus Pan zapewnia: „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto Weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jana 3:15)

Ma się rozumieć, że ta miłość, którą Bóg ma do rodzaju ludzkiego, nie jest miłością społeczności, ani miłością dla ich przymiotów charakteru, lecz politowania i miłosierdzia. Człowiek będąc oddalonym i zbuntowanym przeciw swojemu Stwórcy mało ma w sobie takich zalet, które można by miłować. Ludzie stali się „synami nieposłuszeństwa”, nie uznawanymi więcej za synów Bożych.

Lecz Bóg lituje się nad rodzajem ludzkim w jego upadłym stanie, w którym był zrodzony. Przygotował wybawienie z tego upadku. Jak szlachetne i litościwe serce pożałowałoby biednego psa, gdyby był zraniony i potrzebował pomocy, tak Bóg w o wiele wyższym stopniu sympatyzuje i lituje się nad upadłym człowiekiem, pierwotnie stworzonym na Jego obraz i podobieństwo, lecz teraz pełnym ran (Iz. 1:6)

To współczucie dla rodzaju ludzkiego, który nie jest zdolny odbudować się, spowodowało, iż Bóg przygotował odkupienie przez śmierć Pana naszego Jezusa Chrystusa. To nie tylko sprawiło, że Syn Boży miał umrzeć za rodzaj ludzki, ale następnie miał się stać wielkim Królem, by podnieść świat z jego upadłego stanu i przyprowadzić do doskonałości, w której Adam był stworzony.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO LASKI ŻELAZNEJ

Dzieło to wypełni się w czasie od Boga naznaczonym, kiedy Królestwo Chrystusa zostanie ustanowione na ziemi. Chrystus ujmie wielką moc, władzę i panowanie na tysiąc lat. Wola Jego będzie tą żelazną laską, co znaczy, iż będzie to nieugięte panowanie. To prawo nie ulegnie i nie uwzględni grzechu. Będzie władzą, której wszyscy muszą się poddać i ulec dlatego, że takiego rodzaju rząd będzie niezbędnie potrzebny. Zbuntowany człowiek nauczy się pożytku w pożądaniu sprawiedliwości. Panowanie tego rodzaju wyjdzie na dobre wszystkim. Człowiek w jego upadłym, samolubnym stanie miał za wiele wolności. Siła i ciemiężenie zgniotły słabych i bezradnych. Nieludzkie obchodzenie się z człowiekiem uczyniło, iż miliony dusz pokryło się żałobą. Takie nieugięte Prawo, jak Chrystusa, ukaże to, co potrzebne (Ps. 2:9; Obj. 3:26, 27; Obj. 19:15)

Wielki Król będzie rządził światem laską żelazną. On także pozostanie dla niego miłosiernym Kapłanem i sprawi wszystko, co potrzebne dla przyniesienia ulgi, a pozbycia się odziedziczonych i uprawianych słabości wszystkich ludzi. Wiedza i oświata zostaną udzielone wszystkim. Wtedy otwarta będzie dla świata droga święta (Iz. 35:8). Jak w obrządkach Narodu Izraelskiego było ustanowione; że kapłani nauczali lud i sprowadzali na niego błogosławieństwo przez ofiary Dnia Pojednania, tak Arcykapłan Jezus Chrystus i Kapłani – wierny Kościół Chrystusowy, w ciągu przyszłego wieku będzie błogosławił i nauczał lud, jako wynik ofiar oddanych za świat podczas pozaobrazowego Dnia Pojednania – Wieku Ewangelii.

To wielkie Królewskie Kapłaństwo stanie się przyszłym lekarzem świata. Leczyć będzie choroby; umysłowe, moralne i fizyczne każdego, kto przyjmie warunki, jakie zostaną przedstawione. Aby śmierć Adama i całego rodzaju, który w nim umarł, mogła być usunięta, śmierć Jezusa, jako okup była niezbędna. Z zasługi śmierci Chrystusa, jako ceny okupu dotąd korzystał tylko Kościół Chrystusowy, lecz czas jest bliski, w którym ta zasługa zostanie złożona w ręce Sprawiedliwości za grzechy całego świata – całe pokolenie Adama.

DLACZEGO BŁOGOSŁAWIEŃSTWO ŚWIATA ZOSTAŁO OPÓŹNIONE?

Okup za grzechy świata nie był jeszcze przyznany światu dla dwóch powodów. Najpierw, że Bóg w nieskończonej swej mądrości zamierzył, aby rodzaj ludzki otrzymał naukę przez skosztowanie smutku, boleści i śmierci w ciągu sześciu tysięcy lat, jako skutek upadku człowieka, by się dobrze nauczył, poznał naturę i wynik grzechu oraz przekonał się o strasznej jej ohydzie.

Pan Bóg zamierzył, aby doświadczenie człowieka stało się także trwałą nauką dla aniołów i wszystkich inteligentnych istot Bożych przez całą wieczność.

Po wtóre, Bóg najpierw chciał zużytkować zasługi ofiarnej śmierci Chrystusa dla klasy, która ma być przypuszczoną da udziału z Jezusem w Jego wielkim dziele podniesienia i przywrócenia ludzkości do doskonałości.

Jak tylko liczba tej Klasy nazwanej w Piśmie świętym Kościołem, Ciałem Chrystusowym, Oblubienicą Chrystusową, zostanie uzupełnioną i uwielbioną ze swym Panem i Głową, gdy otrzyma udział w panowaniu z Nim w tysiącletnim Jego Królestwie, wtedy z zasługi Jezusa będzie mógł korzystać cały świat. Zostanie uczynione Nowe Przymierze z Izraelem i z całym rodzajem ludzkim. Kto nie przyjmie warunków tego przymierza, czy to Żyd z urodzenia, lub ktoś ze świata pogańskiego, taki zostanie skazany na wtórną śmierć – wieczne zatracenie (Dz. Ap. 3:23; 2 Piotra 2:12)

WŁADZA LUDZKA BEZRADNA

Sześć tysięcy lat, w których grzech i śmierć panowały nad światem, są to wielkie dni po tysiąc lat każdy. W ciągu tego czasu Bóg nie sprzeciwiał się panowaniu grzechu i śmierci z wyjątkiem, gdzie Jego wielki Plan mógłby być w czymś zagrożony, lub mogła w czymś powstać przeszkoda. Bóg dozwolił, aby człowiek spróbował swoich wynalazków, użył wszystkich sposobów, jakimi mógł rozporządzać i posiadać w swojej mocy, by wydostać się z upadłego stanu, a tym sposobem pokazać, co może uczynić.

Lekarze wyczerpali wszelkie metody i sposoby usiłując uleczyć świat z jego choroby ciała i umysłu. Różne pigułki, plastry i niezliczone środki zastosowano, których było za wiele, by je wyliczać, a wszystkie okazały się bezskuteczne.

Wszelkie możliwe metody stosowano w celu pokonania choroby i przywrócenia zdrowia. Zdolni chirurdzy prześcigali jeden drugiego w ich usiłowaniu zwalczania wpływów chorób i wypadków. Jednak wszystkie te usiłowania nie uporały się z nowymi objawami chorób.

Moralny stan rodzaju ludzkiego jest opłakany. Organizacje, jakie zostały założone dla podniesienia i poprawy klasy kryminalistów, rozpusty i zbrodni, doznały zawodu na każdym prawie kroku. Grzech głęboko się zakorzenił, że najszczersze chęci i usiłowania, by pokonać zło okazały się tak, jakby ktoś chciał kilkoma wozami ziemi zasypać i zatamować silny prąd rzeki. Niedawno temu pewien sławny mówca przedstawił w swojej mowie okropny stan, w jakim ludzkość się znajduje. Oświadczył on, że choroby, jako skutki niemoralności, wzmagają się bardziej, niż kiedykolwiek i że ludzkość pędzi na zginienie. Jeżeli nie podejmie się radykalnego przedsięwzięcia, cała ludzkość zmarnuje się w krótkim czasie. Fakty, które on przedstawił, zdają się być tym bardziej znamiennymi, iż ów mówca i uczony jest ewolucjonistą, a ewolucjoniści twierdzą, że świat rozwija się i dąży do doskonałości, on jednak uważał, że ludzkość pędzi do zguby.

Co się tyczy zdolności umysłowej ludzi, to mówią nam, że przeciętny mózg jest dzisiaj bardziej słaby, niż kiedykolwiek przedtem, a pomieszanie zmysłów bardzo się wzmaga. Tak więc pomimo wszystkich wysiłków, by uniknąć nieszczęścia, stan ludzkości po sześciu tysiącach lat próby jest bardzo opłakany.

Nauka jest jasna. Człowiek stał się zupełnie bezradnym, by mógł wydobyć się z upadłego swego stanu. Zatem ludzkość musi udać się o pomoc do Boga. Jeżeli tego nie uczyni, wszyscy w kilku następnych stuleciach przestaną istnieć. Jeżeli Bóg nie pospieszyłby z pomocą, cały świat dostałby obłędu.

WIELKI SABAT DLA LUDZKOŚCI

W ciągu wielkiego tygodnia sześciu tysięcy lat człowiek pracował i bardzo mało dokonał. Teraz nadszedł Dzień Siódmy, w którym człowiek odpocznie od swojej mozolnej pracy, podniesiony zostanie z upadku i zapewni sobie zbawienie. Bóg ujmie w swoje ręce sprawy człowieka przez swego Syna, by ustanowił Królestwo. Chrystus ze swoją Oblubienicą, Kościołem z Wieku Ewangelii, rozpocznie wielkie dzieło naprawienia świata. Pan nasz Jezus Chrystus ustanowi swoje Królestwo. Wszystko będzie Jemu oddane i cały świat poddany zostanie Jego władzy. Rodzaj ludzki nic nie będzie miał do powiedzenia w zarządzaniu sprawami świata. Wielki Król i Jego towarzysz (Kościół) będą rządzili wszystkim.

W Królestwie Chrystusowym za każdy zły uczynek będzie wymierzona kara, jak również za każdy dobry uczynek zostanie udzielona nagroda. Rzecz ma się inaczej teraz. Złodziej może kraść i często nie bywa złapany. Często człowiek przebiegły umie wykorzystać, lub oszukać drugiego sposobami niby legalnymi. Ludzie są okradani i oszukiwani, a winowajcy nigdy nie byli postawieni przed sąd, Lecz w nowym porządku będzie zupełnie inaczej. Wszystkie sprawy skryte staną się jawnymi. Zło i czyniący zło nie będą mogli dłużej się utrzymać, lecz sprawiedliwi zakwitną, a spokojni odziedziczą ziemię (Ps. 37:7-11; Ps. 72:1-8)

Pismo Święte mówi nam, że gdy Królestwo Boże zostanie ustanowione, władza rządząca będzie duchową. Tę fazę Królestwa stanowić będzie Chrystus – Głowa i Ciało, którzy będą uwielbionymi, duchowymi istotami.

Nikt, jak tylko święci będą stanowili tę klasę, niebiańskie Ciało Chrystusowe. Pod zwierzchnictwem ich Pana i Głowy pozostaną sędziami świata (1 Kor. 6:2). Dopóki są w ciele nie mogą być sędziami, mają bowiem powiedziane, by nie sądzili przed czasem. Gdy zostaną uwielbieni, wtedy będą mogli sądzić sprawiedliwie, lecz nie wcześniej.

Bóg przygotował tę klasę przez różne ćwiczenia, by ich wypróbować do przyszłego dzieła, aby byli gotowi mieć udział w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Ono sprawi cudowną przemianę. Posiani w słabości, w niesławie, w skażonych ciałach, będą wzbudzeni w mocy, chwale i sławie, w ciałach na podobieństwo naszego Zbawiciela i Króla. Wtedy otrzymają władzę rozpoznania intencji i zamysłów wszystkich ludzi (Obj. 20:6; 1 Jana 3:1-2)

Harvest Gleanings III, 1916 r., HG3-827
Świt 07/1977 str.1-5

Do góry