SM-364

SZUKANIE NAJPIERW KRÓLESTWA

Ale szukajcie naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydane” - Mat. 6:33.

Każdy badacz Pisma Świętego zauważył częste wzmianki o Królestwie w naukach naszego Pana i apostołów. Czytamy, że posłannictwo, jakie Jan wygłosił, było: „Królestwo Boże przybliżyło się”, że kiedy Jezus wysłał dwunastu apostołów polecił im oznajmić, nadchodzenie Królestwa Bożego. A później, kiedy wysyłał siedemdziesięciu innych, posłannictwo ich było takie samo „Królestwo Boże przybliżyło się” (Łuk. 10:9). Zauważamy, że kiedy uczniowie prosili Pana o to jak się modlić mają, jednym z głównych punktów prośby, jakiej On ich nauczył, było „Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi” (Mat. 6:10). Zauważmy dalej, że prawie wszystkie naszego Pana podobieństwa, a stąd prawie wszystkie Jego nauki, odnosiły się do Królestwa, które przypodobane było do sieci, przypodobane do siewcy i jego plonowi trzydziesto, sześćdziesięcio i stokrotnemu, przypodobane do pola, z którego pszenica była ostatecznie zgromadzona do gumna, przypodobane do kupca szukającego pereł i dającego wszystko, co miał za najpiękniejszą perłę, przypodobane w końcu wieku do dziesięciu panien, z których pięć mądrych wstąpiło w małżeństwo.

Z pewnego rodzaju zdumieniem ci sami badacze spostrzegają, że w nowoczesnej teologii, jak jest ona reprezentowana przez kolegia duchowne w chrześcijaństwie, rzadko gdzie jest mowa o Królestwie Bożym. Gdy się czasem czyni wywiad odnośnie do tej sprawy, dlaczego ta nauka jest tak wybitna w Nowym Testamencie a tak mało poruszana z nowoczesnych kazalnic - otrzymuje się zwykle taką odpowiedź: „Tak, biednym Żydom wydawało się, iż Bóg ustanowi ich, jako Królestwo; i że gdy Mesjasz przyjdzie, to przyjmie ich na wspólników w Królestwie i zaszczyci ich oraz użyje ich, jako Swoje narzędzia do błogosławienia wszystkich narodów ziemi. We wszystkim tym biedni Żydzi najwidoczniej się mylili, bo nasz Pan nic podobnego dla nich nie uczynił. Na jakiś sposób musimy przyjąć to, iż Kościół jest Królestwem teraz; chociaż nie możemy pojęć, jakby to miano do niego przystosować”. Ta odpowiedź jest powszechnie przyjmowana przez studentów za dobrą monetę; bo nie posiadają lepszej wiedzy i nie nauczyli się jak rozumować na tematy teologiczne. Niewielu ludzi rozumie Słowo Boże.

Błogosławieństwa Przez Nasienie Abrahamowe.

Lecz spojrzyjmy na drugą stronę przedmiotu. Wspomnijmy na odpadanie we wiekach ciemnych, w których prawie wszystkie cenne doktryny Jezusa i apostołów zostały zasypane masą ludzkiej tradycji i przesądu i „doktrynami diabłów” (1 Tym. 4:1). Chwała Bogu, że się stopniowo wydostajemy z tej strasznej ciemności. Ale co do niektórych przedmiotów wielu z ludu Bożego znajduje się widocznie jeszcze bardzo daleko od jasnego pojmowania, daleko od właściwego ocenienia nauk Pana naszego i Jego apostołów. Ścierając pył ciemności przeszłości z naszych oczu, zbadajmy Słowo Boże odnośnie do tego przedmiotu Królestwa.

Znajdujemy, że Żydzi mieli za główną sprężynę ich religijny i polityczny ustrój, myśleli oni, że będą reprezentantami Boga w dziele błogosławienia świata w ogóle - że On powołał ich najpierw przed innymi narodami, że ich mógł użyć, jako Swego świętego narodu pod Mesjaszem, a przez nich zakomunikować błogosławieństwo światu. Ta myśl ma swoją podstawę w Boskiej obietnicy danej Abrahamowi: „W tobie i w nasieniu twojem błogosławione będą wszystkie narody świata”. Jako nasienie Abrahamowe, oni spodziewali się spełnienia tej obietnicy i przyjmowali rozmaite utrapienia i uciążliwości, niewolę itp., jakie spadały na nich, jako na naród, jako instrukcje przygotowujące ich na służbę Boską, kiedy przyjdzie Mesjasz i ustanowi Swoje Królestwo.

A niema też ani jednej myśli w Starym albo w Nowym Testamencie, która by temu przeczyła. Mieli oni słuszność. Zgodnie z tą myślą Pan nasz przy Swoim pierwszym przyjściu kazał jedynie do Izraela i powiedział do Swych apostołów: „Na drogę poganów nie zachodźcie, i do miasta Samarytańczyków nie wchodźcie; ... nie jestem posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraelskiego” (Mat. 10:5; Mat. 15:24). Błogosławieństwo i przywilej przyszły, najpierw do tego narodu. Apostoł Jan (Jana 1:11-12) wyraźnie mówi nam, że Pan nasz przyszedł do swojego narodu i że ten go nie przyjął, z wyjątkiem niektórych; i że ci niektórzy uzyskali specjalne błogosławieństwo spłodzenia z ducha, które ustanowiło z nich zarodek, początek duchowego Izraela. Reszta narodu Izraela, jak mówi nam apostoł, była odwrócona i zaślepiona na pewien czas, aż znalazłaby się dostateczna liczba z pośród pogan do wypełnienia liczby duchowego Izraela. To zbieranie duchowego Izraela z pośród wszystkich narodów, ludów, szczepów i języków i wypróbowywanie tychże, było dziełem Wieku Ewangelii, a gdy pełna liczba będzie znaleziona i wypróbowana i udoskonalona, to ten wiek zakończy się i nowy Wiek Tysiąclecia, się rozpocznie.

Królestwo Tysiąclecia

Dlatego zauważmy, że centralna myśl utrzymywana przez Żydów odnośnie do postanowienia Bożego, co do ustanowienia Królestwa w świecie na błogosławienie wszystkich narodów była w zasadzie właściwa i że trudność stanowiło to, że nie było pod dostatkiem Żydów na stworzenie klasy wybranej. Stąd zwłoka tego Wieku Ewangelii, jaką Bóg przejrzał i zatwierdził. Myśl Królestwa jeszcze tam jednak jest, bo, jak widzieliśmy, Pan i apostołowie ustawicznie do niego się odnoszą i zapraszają wszystkich wiernych do stania się „dziedzicami Królestwa”. Dlatego faktycznie Kościół, jako duchowy Izrael i duchowe nasienie Abrahama, odziedziczył to główne błogosławieństwo, jakie Bóg początkowo ofiarował Abrahamowi i jego potomstwu. Ten duchowy Izrael składa się z „Izraelczyków prawdziwych” i z wiernych z każdego narodu, ma stanowić Oblubienicę Mesjasza i jako taki podzielać z Nim zaszczyty i dzieła Królestwa, wyszczególnione w obietnicy Abrahamowej „błogosławione będą w nasieniu twojem wszystkie narody ziemi” (1 Moj. 22:18). Co do tego niema żadnej wątpliwości, o tym świadczą argumenty apostoła zawarte w liście do Galatów 3 i 4 rozdział. Zauważcie szczególnie te słowa: „A jeźliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem Abrahamowem, a według obietnicy dziedzicami (Królestwa i jego dzieła błogosławienia świata)” [Gal. 3:29].

Dlatego nie dziwi nas, że Pan nasz ustawicznie odnosił się do myśli o Królestwie. Według tej to wytycznej cały Boski plan jest zarządzony. Klasa Królestwa musi być naprzód wynaleziona, wybrana, uwielbiona. Wtenczas dzieło Królestwa błogosławienia świata będzie rozpoczęte - nie wcześniej. Wszelkie błogosławieństwa, jakie mogą spłynąć na świat przez Kościół w międzyczasie są tylko dorywcze. Takie jest znaczenie rozmaitych zaproszeń danych we wszystkich pismach, takich jak na przykład w słowach naszego Pana w naszym tekście: „Módlcie się: przyjdź Królestwo Twoje”; „Nie bój się o Maluczkie Stadko, albowiem się upodobało Ojcu waszemu dać wam Królestwo”; „I jać wam sporządzam, jako mi sporządził Ojciec mój, Królestwo”; „Kto zwycięży, dam mu siedzieć z sobą na Stolicy mojej”; „Jeźli cierpimy, z Nim też królować będziemy” (Mat. 6:10; Łuk. 12:32; Łuk. 22:29; Obj. 3:21; 2 Tym. 2:12).

Drugiej części tejże historii Królestwa nie będziemy mieli sposobności powiedzieć wam przy tej okazji. Zauważamy tylko mimochodem fakt, że pisma najwyraźniej wykazują, z Boskiego stanowiska są dwa nasienia Abrahamowe i że obydwa nasienia mają być błogosławione i użyte do komunikowania Boskich błogosławieństw świata w ogóle. Duchowy Izrael osiągnie najwyższe miejsce, jako nasienie Abrahamowe, ale tam jest jeszcze obietnica dla naturalnego Izraela - „To jest przymierze Moje z nimi, kiedy grzechów ich nie wspomnę więcej”, „Oto idą, mówi Pan, w których uczynię z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe ... Miłościw będę nieprawościom ich, a grzechów ich i nieprawości nie wspomnę więcej”. „odejmę serce kamienne z ciała ich, a dam im serce mięsiste” (Jer. 31:31-34; Ezech. 11:19).

Apostoł mówi nam, kiedy to będzie spełnione; mianowicie, kiedy duchowy Izrael będzie skompletowany a naturalny Izrael uzyska miłosierdzie przez duchowego Izraela. (Rzym. 11:25-32). Zgodnie z tym apostoł zapewnia nas, że obietnica będzie spełniona dla obydwóch nasion, zarówno dla tego, które jest według ducha jak i tego, które jest według ciała (Rzym, 4:16). Do tych dwóch nasion Abrahamowych odróżniających się odnosi się obietnica Pańska, w której On powiedział, że „Rozmnożę nasienie twoje, jako gwiazdy niebieskie (klasa duchowa, niebieska-Kościół), i jako piasek, który jest na brzegu morskim (nasienie ziemskie) [1 Moj. 22:17]”, jakkolwiek łaska dla naturalnego Izraela będzie się stopniowo rozszerzała, wciągnie w ten naród wszystkich z całego rodu ludzkiego, którzy umiłują sprawiedliwość, wszyscy zaś inni będą wygładzeni we wtórej śmierci (Ps. 67:3-4; Ps. 37:38)

Jak My Szukamy Królestwa

Dlatego mając przed naszym umysłem, co to jest Królestwo, uznajemy fakt, że Kościół w obecnym czasie jest Królestwem, ale bez mocy i bez chwały - w zarodku, czyli w nierozwiniętym stanie - w przygotowaniu do chwał, jakie będą ostatecznie ujawnione. Zauważmy nacisk, z jakim apostoł wyjaśnia, że kroczymy przez wiarę, a nie widzeniem i że świat nas nie zna; świat nie jest świadomy zamysłu Boskiego, ani też nie uznaje dziedziców zbawienia. Skoro tedy ukrzyżował Pana Jezusa nie powinniśmy się dziwić temu, że nienawidzi tych, co mają Jego ducha, tak jak ciemność nienawidzi światłości. Nie powinniśmy się dziwić, jeżeli zatem prześladowania są udziałem tychże, co będą w łasce u Boga w związku z tym Królestwem i jego przywilejami. Zaprawdę, te właśnie przejścia są konieczne do naszego wyrobienia (rozwoju) i przygotowania do Królestwa. Tak przez wiarę ci dziedzice Królestwa mają sobie uprzytomnić, że wszystkie rzeczy odnośne do ich spraw są pod Boskim nadzorem i wszystkie razem zmierzają ku dobremu tych, co miłują Boga - wezwanymi według Jego zamysłu - klasy Jego Królestwa (Rzym. 8:28). Ci nieskorzy do kroczenia przez wiarę, ci nieskwapliwi do znoszenia niewygód, jako dobrzy żołnierze, ci którzy miłują świat i jego honory i pochwały, a nie szukają jedynie tego, co pochodzi z góry, będą w tych warunkach oddzieleni od wiernych prawdziwych zwycięzców. Bo taka jest wola Boża i jedynie ci, ostatni nadają się do Królestwa.

Teraz rozumiemy, dlaczego Pan powiedział do niektórych: „Błogosławione ... uszy wasze, że słyszą” (Mat. 13:16) i dał do zrozumienia, że wielu z Jego czasów nie było w stanie ani widzieć, ani słyszeć, ani w jakimkolwiek znaczeniu ocenić tego posłannictwa, tego błogosławieństwa duchowego Królestwa obecnie proklamowanego. I nie tylko to, lecz nawet dla tych, co mają słuchające ucho lub widzące oko zrozumienia, duchowego pojęcia Królestwa, jego powołania i jego warunków, potrzeba jest, jak nasz tekst powiada, aby szukali Królestwa. Nie będzie ono narzucone nikomu; jest to wysoki przywilej, wysoki zaszczyt i ktokolwiek go dostąpi musi go ocenić. A ktokolwiek szuka Królestwa w obecnych warunkach, przekona się, jak to Mistrz powiedział, że droga jest wąska i trudna.

Inne Atrakcje Skontrastowane

Pan nasz przemawia nie do świata, nie do grzeszników, nie do niewierzących. Naród żydowski był narodem wierzącym, z imienia przynajmniej, tak jak chrześcijaństwo wyznaje wierzenie w Chrystusa. Lecz posłannictwo Pana naszego było wystosowane nie do wszystkich Izraelitów, ale tylko do takich, którzy byli „prawdziwymi Izraelczykami” i ujawnili swoje pragnienie kroczenia w Jego ślady, jako Jego uczniowie i stania się współdziedzicami z Nim i Jego Królestwem. Zwraca On uwagę tych na ziemskie rzeczy, za którymi większość ludzkości szuka - Cóż jeść będziemy? Co będziemy pić? Czym się odziejemy?

Nie powinniśmy rozumieć słów Pańskich jakoby oznaczały, że Jego naśladowcy mają być niezapobiegliwi, niedbali, tak niezważający na odpowiedzialności życiowe, żeby aż polegać na innych, co do swego pokarmu i odzienia, w przeciwnym razie chodząc nago i głodni. Są dwie skrajności w tej sprawie i Pan nasz rozprawiał się z jedną, która, jest najpowszechniejsza wśród Jego naśladowców. Duch świata jest duchem samolubstwa, który dodaje bodźca wszystkim bardziej bystrym umysłom na ziemi do nabywania, rozkoszowania się, stawania się wszystkim według miar ziemskich. Sumując rozprawę, Pan nasz mówi, że to, co jeść będziemy, co pić będziemy i czym się odziewać będziemy, to są rzeczy, jakich szukają poganie – cały świat poszukuje za ziemskimi dobrami, ale uczniowie Pańscy mają iść odmiennym torem. Mając zaproszenie do współdziedzictwa w Królestwie Bożym przed swoimi umysłami, powinni je tak cenić, żeby wszystkie inne sprawy i ambicje stały się rzeczami nieznaczącymi w ich ocenie, w porównaniu były mniejszej wagi. Rada Pana naszego, zatem mówi: Szukajcie naprzód (przede wszystkim – jako najprzedniejszego, czyli najpierwszego znaczenia Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a to wszystko (pożywienie, odzienie, itd.) będzie wam przydane.

Zauważmy, że Pan nie mówi, by Jego naśladowcy nie mieli mieć tyle tych przemijających dobrych rzeczy, ile mają inni; ale gdzie indziej oświadcza: „Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie” (Łuk. 12:30). Dlatego daje do zrozumienia, że tym, którzy swoje sprawy składają całkowicie w ręce Pańskie przez pełne poświęcenie wszystkiego, co posiadają, każdego swego talentu, każdej swej sposobności i którzy przez to starają się przypodobać Bogu i osiągnąć dziedzictwo Królestwa, jakie On obiecał - tym da On ziemskie dobre rzeczy według Swej mądrości - takie, co przyniosą najwyższą miarę błogosławieństwa, jako nowym stworzeniom, takich, co przygotują ich i dopomogą im w najlepszy sposób do udziału w Królestwie. Cokolwiek by z ziemskich dobrych rzeczy stanowiło przeszkodę w zmierzaniu do ich głównego celu i pragnienia życiowego w życiu, tego ta klasa nie wybierze świadomie. Dlatego powinni być radzi, że cała ta sprawa wychodzi z ich rąk i spoczywa całkowicie w rękach Pańskich. Powinni się radować, że ich sprawy są mądrzej i z lepszym powodzeniem zarządzane, niż gdyby pozostawały pod ich własną kontrolą. Ci to powinni z weselem się modlić: niech się dzieje wola Twoja, - odnośnie do wszystkich spraw życiowych. Tak patrząc i tak czyniąc i tak się modląc ta klasa może się weselić nawet w utrapieniach, wiedząc, że te utrapienia wyrabiają doświadczenie, cierpliwość, nadzieję i że ostatecznie; to ich nie pohańbi, ponieważ będzie to Boża metoda oczyszczenia ich i przygotowania do udziału w Królestwie (Rzym. 5:3-5).

Szukajcie Jego Sprawiedliwości

Nie jest to wystarczającym, by Pańscy wybrańcy mieli szukać tylko Królestwa. Mogą oni szukać go w mierze samolubstwa, z przyczyny jego zaszczytu i chwały. Stąd, Pan uczynił inne zastrzeżenie: Abyśmy nie tylko szukali Królestwa, lecz szukali jego sprawiedliwości – sprawiedliwości, którą sprowadzi Królestwo, sprawiedliwości, którą Bóg uzna. Ach, to jest szokująca propozycja! Wszyscy; którzy będą uznani godni miejsca w Królestwie muszą przyjść do miarodajnej doskonałej miłości, do Boga i ludzi. Jest to Boska zasada, i nic niedomagające w niej nie będzie przyjęte. To oznacza, że ta klasa będzie w harmonii z ich Bogiem, słusznie sprawiedliwa, miłująca, spokojna, gdziekolwiek się znajdzie; i że oni nie będą w harmonii z wszelką niesprawiedliwością i niesłusznością, gdziekolwiek się znajdą – w samych sobie i z drugimi.

Odkąd wszyscy byliśmy zrodzeni w grzechu, odkąd byliśmy wszyscy splamieni samolubstwem, nawet, chociaż w różniących się stopniach, to, jako następstwo, że musimy wszyscy toczyć dobry bój przeciwko temu elementowi naszej ludzkiej natury – jako nowe stworzenia, nie powinniśmy być w sympatii z jakimikolwiek upadłymi skłonnościami i tendencjami w nas samych i w drugich. Jest to praca dni, miesięcy i lat, by dowiedzieć się i wykorzenić te samolubne skłonności, tych Amalekitów, którzy się oszańcowali w naszym upadłym ciele i sprowadzić zamiast ich miłowania, wspaniałomyślne skłonności i starania o ducha miłości, który stara się czynić dobrze wszystkim ludziom tak, jak się nadarzy sposobność, szczególnie domownikom wiary. Jest to uczeniem się, by nie mówić źle o żadnym człowieku, by nie sympatyzować z oszczerstwem, z obmową i złymi domysłami, lecz, przeciwnie, radować się z prawdy i z jakichkolwiek rzeczy, które są prawdziwe, z jakichkolwiek rzeczy, które są uczciwe, z jakichkolwiek rzeczy, które są sprawiedliwe, z jakichkolwiek rzeczy, które są czyste, z jakichkolwiek rzeczy, które są miłujące, z jakichkolwiek rzeczy, które mają dobre sprawozdanie (Fil. 4:8).

Prawo absolutnej sprawiedliwości, słuszności. Zakon miłości, który będzie przedstawiony jak świat szeroki podczas Tysiąclecia, musi już teraz mieć naszą sympatię i poparcie. W obecnym czasie, kiedy tak dużo można osiągnąć przez małe zboczenie od właściwej zasady czystości, albo prawdy lub uczciwości, kiedy tak wielu jest w przyjaźni z odstępstwem, gdy one wychodzą korzystnie dla nich samych i tak niełaskawie odstępują od ich prac przeciwko swoim sprawom – w tych czasach dziedzictwa w Królestwie, które winny być zarządzone surowo przez prawa Królestwa. Powinni oni starać się o ono i zastosowywać samych siebie do zasadniczych sprawiedliwości, które oni zrozumieli, że będą prawami w Królestwie dla całego świata w przyszłości.

Dla świata będzie o wiele łatwiej zastosowywać się do praw sprawiedliwości stopniowo, kiedy każde przestępstwo otrzyma natychmiastowe strofowanie albo karę i kiedy każde dobre słowo albo uczynek otrzyma natychmiastową nagrodę. Lecz w porównaniu jest to teraz dosyć trudno dla tej klasy Królestwa, by myśleć i postępować około przeciwnych linii od tych, które istnieją w przeważającej mierze wśród ich przyjaciół i bliźnich. Ta sympatia dla sprawiedliwości, prawdy i czystości wymaga starania podobnie jak szukanie Królestwa; i ci poświęceni wierzący, którzy znajdują jedno znajdują i drugie. Dlatego, wiele chrześcijańskiego czasu musi być poświęcone dla swojej egzaminacji i swego naprawienia w sprawiedliwości, jak również w budowaniu jeden drugiego w najświętszej wierze. Boskie Słowo jest tą kadzielnicą.

Wszyscy takowi są w rzeczywistości nauczani od Boga. Uczą się poważania uczciwości nie tylko w odnoszeniu się do dolarów i centów, lecz także w odnoszeniu się do słów i czynów. Zaprawdę, czym więcej oni uczą się, by przestrzegać uczciwość w ich myślach – by postępować uczciwie z Panem, z braćmi, i w obcowaniu swoim. Gdy nauczą się tych lekcji, zastosowanych do dzieci w szkole chrystusowej, to będą odpowiednimi do dziedzictwa w Królestwie.

Lekcja Samozaparcia

Jedna wielka trudność zachodzi wśród tych „dziedziców zbawienia”, „dziedziców Królestwa”, „dziedziców chwały”, leży w naszej nieudolności, by właściwie ocenić ważność małych rzeczy w życiu i małych rzeczy w naszych własnych umysłach. Wielu, którzy by mieli odwagę iść na stos w obronie niektórych zasad sprawiedliwości i prawdy, znajdują wielką trudność do „zegzaminowania samych siebie”, i jak apostoł doradza, by przyprowadzić ewentualnie wszelką myśl w ich umysłach do poddaństwa woli Bożej, jaka jest wyobrażona w Chrystusie. A nasz Pan wyraża się tymi słowami: „Ten, który jest wierny w najmniejszych sprawach będzie wiernym także w tych, które są większe”. Stąd winniśmy mieć w pamięci, że Pan będzie pouczał nas około linii małych rzeczy; i w naszych zabiegach we wszystkich, nawet błahych sferach życiowych winniśmy uprawiać i ćwiczyć ducha Chrystusowego, ducha cichości, pokory, długą cierpliwość, braterską, dobrotliwość, miłość, aby te rzeczy były w nas i to obficie, a wejście będzie okazane nam obficiej do wiecznego Królestwa naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.

Ważną dobrocią nauczania szkoły Chrystusowej jest konieczność samozaparcia. Odrzucenie grzechu i grzesznych słów, czynów i myśli jest trudną dosyć sprawą, ale Pan odwołuje się do Swych naśladowców, by odrzucali i bojowali w jeszcze ważniejszych sprawach aniżeli to. Muszą oni nauczyć się wyrabiania charakterów, na wyobrażenie Boskiego drogiego Syna. Muszą oni nauczyć się samozaparcia; nasz Mistrz, jako wielki Król i nasz Oblubieniec nauczył się posłuszeństwa w Swoich samozaparciach. A te nie były około linii grzesznych rzeczy, bo w Nim nie było grzechu. Jego specjalnymi próbami było samozaparcie, dobrowolne poświęcenie w sprawie popierania sprawiedliwości dla błogosławienia innych. Tym sposobem On rozwinął posłuszeństwo i okazał ducha, którego Ojciec z przyjemnością nagrodzi w Królestwie.

Wszyscy, którzy będą policzeni za godnych, by byli królami i kapłanami Bogu w tym Niebieskim Królestwie, muszą się okazać teraz ku Boskiemu zadowoleniu przez chęć ku poświęcaniu swoich własnych interesów i praw w popieraniu Królestwa i woli Ojca i błogosławienia tych, których Ojciec zamierzył, że będą błogosławieni przez Królestwo. Ktokolwiek odmawia, by wziąć swój krzyż samozaparcia i zaprzeć samego siebie, nie może długo pozostawać jednym z uczni Pańskich. Odpadnie on stopniowo, bo w ostateczności tylko ci będą stanowić członków klasy Królestwa, którzy policzą te wszystkie próby; za radość, by osiągnąć to Królestwo i łaskę Boską i wielki przywilej łączności z Jezusem w wielkim dziele błogosławienia świata za wszelką cenę, jakiegokolwiek samozaparcia. Przeto starajmy się, drodzy bracia, ubiegać się coraz więcej o tego ducha naszego Zbawiciela, który nie, starał się o Swoją reputację, ale aby mógł sprawować dzieło Boga, który Go posłał. W taki to sposób my także będziemy policzeni za godnych w udziale z Nim w Królestwie i w jego chwalebnych sposobnościach.

Pastor Russells Sermons, SM-364
Brzask Nowej Ery 11/1934 str. 166-169

Do góry