SM-597

Udział Kościoła w błogosławieństwie zielonych świątek

„Ale wy macie pomazanie od onego Świętego [Ducha] i wiecie wszystko”. – (1 Jana 2:20).

Pański pomazany lud ma wiele sposobności pod każdym względem. Lecz ich pomazanie nie dozwala im, aby wiedzieli wszystkie rzeczy w obecnym czasie, jak zwyczajne biblijne tłumaczenie naznacza; bo apostoł Paweł powiada nam: „Teraz poznaję po części, ale na on czas poznam, jakom i poznany jest”. (1 Kor. 13:12)To, co Św. Jan chciał wpoić w swych słuchaczy jest to, że ktokolwiek otrzymał pomazanie z Ducha Świętego, ten otrzymał błogosławieństwo, o którym on miał świadectwo i zapewnienie. Ten nie jest pozostawiony w domyślaniu się odnośnie swego pomazania przez Pana. Słowo namaszczenie, użyte w naszym tekście, nie jest w zwyczaju dzisiaj. Dlatego w greckim oryginale jest lepiej oddane pomazanie, niż w poprawnym wydaniu. Myśl jest ta sama, jakkolwiek – to zmiękczenie, wygładzenie, naoliwienie – to, które charakteryzuje prawdziwych chrześcijan.

Te różne wyrażenia w Piśmie Św., są używane do reprezentowania błogosławieństw Pana zesłanych na Jego poświęcony lud w Zielone Świątki i przez ciąg wieku Ewangelii. Niekiedy te wyrażenia odnoszą się do różnych faz działalności Pana przez Jego Ducha Św. na Jego lud. Konsekwentnie te różnorakie wyrażenia przedstawiają tylko różne poglądy. Na przykład my czytamy, że wczesny Kościół był ochrzczony z Duchem Świętym; to jest, oni byli zanurzani w Ducha Świętego – a cała izba, w której oni siedzieli była napełniona Duchem Pańskim, z którego cząstka błogosławieństwa, namaszczenia albo pomazania, była im użyczona. Znowu w innym razie, ten wpływ odnosi się w Piśmie Św., do spłodzenia z Ducha Świętego, wyobraża dla naszych umysłów ten sam wpływ albo namaszczenie lub pomazanie z wysokości, jako początek nowego życia, nowego stworzenia.

To samo namaszczenie albo wpływ także odnosi się do naszego ożywienia – drugie przedstawienie rozwoju nowego życia, w nas jako Nowe Stworzenia. Lecz najjaśniejszą i najpiękniejszą ilustracją wpływu Ducha Świętego na lud Boży podczas tego wieku Ewangelii jest ta z naszego tekstu – pomazanie.

Jest to figura albo symbol, przez który Pan naszkicował to błogosławieństwo w typach przeszłości. Kościół, który On powołuje ze świata na dziedziców Bożych, współdziedziców z Jezusem Chrystusem ich Panem, jeżeli z nim cierpieć będą, jest obiecany udział w chwale ich Pana, jako królów i kapłanów Bożych podczas Tysiąclecia. Mają oni obiecane, że dzieło Pańskie rozpoczęte w nich w czasie ich pomazania z Ducha, ich spłodzenie z Ducha, będzie dokonane albo uzupełnione w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Posłannictwo mówi: „Błogosławiony i święty, który ma część w Pierwszym Zmartwychwstaniu; albowiem nad tymi Wtóra Śmierć mocy nie ma, ale będą kapłanami Bożymi i Chrystusowymi i będą z Nim królować tysiąc lat”. – (Obj. 20:6).

TYPOWE POMAZANIE

Spojrzyjmy wstecz do Zakonu Mojżeszowego, który jak nas Św. Paweł zapewnia był „cieniem przyszłych dóbr” (Żyd. 10:1) widzimy, iż najwyższy kapłan Izraela był pomazywany specjalnie przygotowanym olejkiem pomazywania, i że to pomazanie stanowiło Boskie świadectwo jego powołania do kapłańskiego urzędu. Olejek miał osobliwe składniki, olej oliwkowy był podstawową kombinacją, z dodatkiem wonności, itd. i Izraelitom nie było dozwolone do sporządzania podobnego olejku, a to w celu wykazania typowego, iż Duch Święty tak przedstawiony jest odmienny od wszystkiego innego w świecie, i że pomazanie nim, czyli upoważnienie jest wyższe od jakiegokolwiek innego. – (2 Moj. 30:23-33).

Kiedy najwyższy kapłan był poświęcony do swego urzędu, olejek pomazywania wylewany był na jego głowę. (3 Moj. 8:12). W antytypie Pan Jezus, Głowa Pomazanego Ciała, otrzymała pomazanie Ducha Świętego w czasie Jego Chrztu – w tym samym czasie Jego poświęcenia na ofiarę, w wieku lat 30. Olejek pomazywania wylany na głowę Aarona opisany jest przez Psalmistę proroczo jako ściekający z jego głowy aż na podołek szat jego. (Ps. 133:2). To wyobraża całego Chrystusa, Głowę i Ciało; i tym sposobem jest nam pokazane, że to samo pomazanie, które przyszło na Głowę w czasie Jego chrztu musi ostatecznie przejść na wszystkich do ostatniego z członków Ciała Chrystusowego, aż do zamknięcia Wieku Ewangelii. Fakt, że Ciało otrzymuje pomazanie od Głowy jest także zilustrowane w typie; bo pod kapłani, synowie Aarona, nie otrzymywali pomazania bezpośrednio, a jednak byli liczeni za członków ciała Aaronowego.

Tak i z Kościołem Chrystusowym, pomazanie Duchem Świętym, jakie przyszło na naszego Pana przy Jego poświęceniu w Jordanie, trwało przy Nim w ciągu Jego urzędowania, a było udoskonalone w Nim przy Jego zmartwychwstaniu. Nie pierwej aż wstąpił na Wysokość i okazał się przed obliczem Bożym dla Kościoła, otrzymał pozwolenie, autorytet, od Ojca do zesłania Ducha Świętego na wszystkich, którzy poświęcili siebie jako Jego uczniowie, Jego członki. (Dz. Ap. 2:33). Tego samego ducha Świętego, jakiego sam otrzymał od Ojca przy Swoim poświęceniu wylał On teraz na Swych naśladowców. To było przedstawione w olejku pomazywania wylanym na głowę Aarona i ściekającym po jego ramionach i jego ciele. To samo pomazywanie Ducha Świętego istniało ustawicznie przez ten Wiek Ewangelii – a nie jakoby były nowe Zielone Świątki dla każdego poszczególnego członka ciała Chrystusowego, lecz ktokolwiek przez wiarę i poświęcenie staje się członkiem Pomazanego Ciała podchodzi pod to namaszczenie, to pomazanie, które trwało ustawicznie dla Kościoła w ciągu tego wieku i trwać będzie dokąd ostatni członek Ciała nie uczyni swego powołania i wybrania pewnym do członkostwa w Chrystusie.

Jak Aaronowe powołanie na urząd kapłański było oznaczone przez olejek pomazywania, tak z naszym Panem przy jego pomazaniu w Jordanie tak i ze wszystkimi członkami Jego Ciała, gdy przychodzą do społeczności z Nim. Ich przyjęcie Świętego Pomazania jest ich powołaniem do służby Pańskiej na teraz i na potem – do służby cierpienia, zaparcia siebie samych, itd., w obecnym czasie, ale służby sławy i czci potem. Św. Paweł oświadcza: „A nikt sobie tej czci nie bierze, tylko ten, który bywa powołany od Boga, jako i Aaron” – (Żyd. 5:4). Jak Pan Jezus nasz nie mógł i rzeczywiście sam się nie pomazał i nie mógł ustanowić i upoważnić się Sam kapłanem, podobnie też żaden z Jego wyznawców nie mógłby się sam uczynić kapłanem Bożym. Nikt nie może mieć prawa służenia w charakterze kapłana jak tylko wtedy, kiedy jest pomazany z Ducha Świętego; i jak nasz tekst powiada – „wszyscy, którzy tak zostali pomazani – wiedzą o tem”.

KRÓLOWIE IZRAELA TYPOWO POMAZANI

Ponieważ Pan nasz i Jego Kościół mają być reprezentantami Boga nie tylko na urzędzie kapłańskim, ale także na urzędzie królewskim w ciągu Tysiąclecia, przeto to także zostało pokazane w typie. Królowie Izraela byli typem Króla w Chwale; a o Dawidzie i Salomonie napisane jest, że „siedzieli na stolicy Królestwa Pańskiego” – typowo. W odpowiednim czasie, antytypowy Chrystus, Większy Dawid, większy niż Salomon, siedzieć będzie na stolicy Swej chwały; a przed Nim zgromadzone będą wszystkie narody, które On rozdzieli – owce od kozłów – w ciągu Wieku Tysiąclecia. Ten wielki Król nadchodzącego Wieku, na którego Melchizedek był typem, który miał w sobie skoncentrowany zarówno królewski jak i kapłański urząd; bo napisano, iż on był kapłanem na swej stolicy. (1 Moj. 14:18; Żyd. 7:1-3). Podobnie Chrystus chwały, Jezus Głowa i Kościół, Ciało; będzie posadzonym na tronie Kapłanem; albo jak to pod inną figurą przedstawiono: „ królami i kapłanami i królować będziemy na ziemi”. – (Obj. 5:10).

Dla okazania, że Pomazana Kompania będzie miała autorytet rządzenia tak samo jak i sprawowania funkcji kapłańskich, Pan tak urządził typ zlewania Ducha Świętego, że każdy, kto służył jako król Izraela ma być namaszczony świętym olejkiem pomazywania – typ Ducha Świętego – takim samym olejkiem, jakim byli pomazywani najwyżsi kapłani. Ten typ uwidoczniony jest jeszcze jaśniej, kiedy sobie przypomnimy, że Dawid był pomazany na króla nad Izraelem, kiedy był zaledwie chłopięciem – na wiele lat przez śmiercią Saula. Żaden kapłan jednakowoż nie mógł być pomazany aż dopiero w czasie rozpoczęcia się jego kapłaństwa. Antytypowa nauka z tego faktu jest ta, że Chrystus i Jego wyznawcy mają rozpocząć swoje dzieło jako kapłani natychmiast po otrzymaniu swego namaszczenia. Od tej chwili rozpoczyna się ich ofiarowanie i trwać będzie aż do wypełniania – chociażby w śmierci. Ale to samo pomazanie, jakie oni otrzymali odnośnie do ich królewskiego urzędu, ma przyszłe wypełnienie.

Pan nasz został pomazany na Króla, ale nie od razu podjął sprawowanie funkcji królewskich. Podobnie i my, jako członkowie Jego Ciała, Kościoła, mamy w naszym pomazaniu Ducha Świętego uznanie naszej przyszłej królewskości i współdziedzictwa z Nim, jeżeli pozostaniemy wiernymi. Ale teraz jeszcze nie rozpoczynamy żadnej misji rządzenia. To królewskie i autorytatywne dzieło zachowane jest aż do czasu, gdy będziemy przemienieni na Jego podobieństwo i wyobrażenie w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Po czym, wywyższeni w chwale, wywyższeni w mocy, wywyższeni jako istoty duchowe i tak upodobnieni do Niego, będziemy uczestnikami Jego chwały, jako kapłana na stolicy antytypowego Melchizedeka.

DLACZEGO TEN PRZEDMIOT JEST MAŁO ROZUMIANY

Jak mogło być w dniach Apostołów pod ich bezpośrednią i poprawną instrukcją, to tylko jest pewne, że dzisiaj co do tego przedmiotu panuje wiele niepewności, u bardzo wielu z ludu chrześcijańskiego odnośnie do ich spłodzenia z Ducha Świętego. Czyli innymi słowy, jedni, którzy zostali tak spłodzeni, nie wiedzą o tym, są tego niepewni. Tak być nie powinno i nie byłoby, gdyby nie zamęt umysłowy, jaki przyszedł do nas z ciemnych wieków odnośnie do Świętego Ducha Bożego. Niektórzy z najpobożniejszych z ludu Pańskiego obałamuceni zostali przez błędy ciemnych wieków, które uczą, że są trzej bogowie: chociaż Biblia wyraźnie oznajmia, iż jest jeden tylko żywy i prawdziwy Bóg – Ojciec, od którego jest wszystko; że jest jeden Pan Jezus Chrystus, przez którego jest wszystko; i że Duch Święty jest Duchem czyli Mocą, czyli wpływem wychodzącym od Ojca i od Syna – wpływem czyli mocą, którą my jesteśmy pomazani. – (1 Kor. 8:6; Jana 15:26; Dz. Ap. 2:33).

Ani jeden wiersz w całym Piśmie nie powiada o trójcy bogów. O jedności pomiędzy Ojcem i Synem wyraźnie powiedziano, że jest to jedność myśli, zamysłu, woli, nie osoby. Powszechny przesąd jakoby byli trzej bogowie w jednej osobie jest zbyt niedorzecznym, ażeby go dyskutować. Jeżeli trzej to jak mogą być jednym? Jeżeli jeden to jakże mogą być trzema? Ale gdy weźmiemy Pisma tak jak one piszą, to osiągniemy rozumne, właściwe pojęcie o tym przedmiocie. Sam Pan nasz zapewnia nas: „Ojciec Mój większy jest niż ja”. „Ojciec, który mię posłał”; „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, i do Boga mego i Boga waszego”(Jan. 14:28; Jan. 5:37; Jan. 20:17). Kiedy następnie zabierzemy się do rozważania pomazania jakie przyszło na Kościół w dzień Zielonych Świątek i odtąd nie ustawało, to nie widzimy nic niedorzecznego i nierozsądnego, ale przeciwnie. To jest pomazanie, jakie Ojciec dał Synowi przy Jego poświęceniu a któremu Syn dozwolił na rozszerzenie się na wszystkich, którzy przez poświęcenie stają się uznanymi jako członkowie Jego Ciała, Jego Kościoła. Niedorzeczną i bałamutną myślą, która kłopocze tak wiele umysłów jest ta, jakoby Duch Święty był osobnym Bogiem, który pozostaje z nami i wstępuje do każdego z poświęconego Panu ludu jako osoba. Tak Duch Święty jako osoba ma niby mieszkać w tysiącach, nawet milionach ludzi! Dla każdego umysłu, który jest na swoim miejscu, jest coś najzupełniej niepojętego W takiej nauce. Jeżeli byśmy i mogli nawet sobie wyobrazić jedną kompletną osobę podzieloną tak, aby mogła zamieszkiwać w milionach innych osób jednocześnie, to zniszczymy wszystką tę osobistość. Pisma nie dają podstawy do przypuszczania takiej niedorzeczności, ale jasno nam powiadają, iż Duch Święty jest wpływem, czyli mocą od Ojca i od Syna przez którą my jesteśmy namaszczeni, poświęceni, uznani jako lud Pański, członki Ciała Chrystusowego, Kościół Boga żywego.

Przez stulecia całe ta doktryna Trójcy podtrzymywana była przez jeden tekst, mianowicie: (1 Jana 5:7), który już teraz wszyscy uczeni wszystkich wyznań uważają za sfałszowany. Dopiero w ciągu ostatniego stulecia wynaleziono sporą liczbę starych rękopisów Biblii i tego wiersza niema w żadnym z rękopisów pisanych przed siedemnastym stuleciem. Dowód jest tak namacalny, iż uczeni, którzy dokonali tak zwanego Poprawnego Wydania Biblii, jakkolwiek wszyscy trynitarjusze, opuścili ten wiersz zupełnie, uznając go za oszukańczy, wprowadzony tendencyjnie w celu udowodnienia doktryny Trójcy w czasie kiedy ta doktryna poczynała się przyjmować i znalazła się w niebezpieczeństwie wobec faktu, iż na jej poparcie nie było żadnego oświadczenia w Pismach.

DUCH ŚWIĘTY BOŻY WSZĘDZIE

Pisma nie pouczają o Boskiej Wszechobecności, jak to jedni wyrazili przypuszczenie a drudzy oznajmili. Ani jedno słowo w Biblii od pierwszego do ostatniego nie głosi czegoś podobnego ani nie daje podstawy do takiego wniosku. To zaś czego uczy jest o wiele rozsądniejsze i konsekwentne pod każdym względem; mianowicie, że Bóg nie jest wszędzie obecnym, ale że Niebo jest Jego stolicą; że Pan nasz Jezus nie jest wszędzie obecny, ale zasiadł z Ojcem na Jego Stolicy w Niebieskiej chwale. Lecz Pisma wyraźnie uczą, iż tak Ojciec jak i Syn są reprezentacyjnie obecni w wiernych przez Ducha Świętego – święty wpływ, moc Bożą, która jest wszędzie obecna.

Jakkolwiek trudno było uprzytomnić sobie to w przeszłości, teraz niektóre z naszych nowoczesnych wynalazków powinny nam wiele dopomóc do pojęcia deklaracji Pisma Świętego na tym punkcie. Na przykład, w moim studiu znajduje się telefon dalekodystansowy, przez który czasem rozmawiam z ludźmi bardzo ode mnie oddalonymi w sposób jaki przed paru zaledwie dziesiątkami lat uważany był za niemożliwy. W ten sposób mogę wiedzieć dokładnie co się dzieje w innym mieście w danej chwili tak dobrze, jakbym tam był na miejscu i oglądał to własnymi oczyma. Jeżeli ludzkość pod kierunkiem Boskim może osiągnąć takie posługiwanie się żywiołami przyrody, iż może posiąść znajomość rzeczy tego świata, to czy mamy przypuszczać, iż Ten, który sformował ucho i oko, i który dał nam nasz rozum, nie jest zdolny przy pomocy swych własnych władz wiedzieć co się dzieje w którejkolwiek części Wszechświata, jeżeli Mu się tak spodoba?

Jakaż to ta moc, przez którą Pan wie? – może ktoś zapytać. Odpowiadamy: Duch Święty, Święta Moc, Święty Wpływ. Jeszcze inna ilustracja z dni dzisiejszych może nas uzdolnić do zdobycia do pewnego stopnia oceny Pańskiej wielkości i Jego zdolności widzenia przez Swego Ducha Świętego; mianowicie: telegrafia iskrowa, bez drutowa. A powiadają nam także o nowym wynalazku – telefonii bezdrutowej! Jakże cudnym się to wydaje, iż nawet bez posługiwania się drutem, bez jakiegokolwiek bezpośredniego przewodnika, łącznika, możemy komunikować się na odległość! Nawet podobizny przenoszone są w ten sposób! I znowu zapytujemy: cóż mamy powiedzieć o Wszechmocnym i Jego Świętej Mocy, przez którą może On poznać nie tylko nasze słowa i uczynki, ale nawet nasze myśli i zamiary w naszym sercu? Zaiste możemy się pokłonić z najpokorniejszym poszanowaniem przed tą wielką Boską Mocą Boga! Ale obałamucamy się tylko kiedy myślimy o Duchu Świętym jako o oddzielnym Bogu ograniczonym co do osobistej obecności do jednego punktu w jednej chwili. Przyjmijmy Boże Słowo, Bożą drogę i uwolnijmy się od tego kłopotliwego bałamuctwa Ciemnych Wieków, które nie ma oparcia w Słowie Bożym.

„POMAZANIE OD ONEGO ŚWIĘTEGO”

Zauważmy iż tekst nasz nie mówi, iż jesteśmy pomazani Świętym Onym, jak gdyby Święty On stał się olejkiem, czyli wpływem, ale że uczy jasno iż pomazanie, jakie otrzymaliśmy, przyszło od Świętego Onego – jak apostoł Piotr tłumaczy, od Ojca przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. A przypomnijmy sobie jeszcze raz obwieszczenie Św. Pawła, iż wszystkie rzeczy są od Ojca przez Syna. Nasze spłodzenie do duchowej natury jest z (czyli od) Ojca, ale przez Syna. Pomazanie, jakie otrzymaliśmy, jak to już widzieliśmy na którego typem było pomazanie olejkiem w danych czasach, a oznaczało Boskie pobłogosławienie ku Pańskiemu Kapłaństwu tych, którzy ostatecznie będą królami, współdziedzicami z naszym Panem Jezusem w Królestwie.

To święte namaszczenie nadaje mocy i autorytetu; i znowu posługujemy się ilustracją, porównaniem. Niech tramwaj elektryczny przedstawia usprawiedliwionego wyznawcę Pana Jezusa; niech dynamo odpowiednio połączone z przewodnikiem elektryczności przedstawia nasze poświęcenie; a drut niech przedstawia Pana naszego łaskawe obietnice dane Jego uczniom, kiedy wstępował On na Wysokość, a im powiedział, iżby pozostawali w Jeruzalem, aż obdarzeni zostaną mocą z góry. Tramwaj z przewodnikiem na drucie i motorem odpowiednio złączonym, itd., przedstawiać będzie chrześcijan w Zielone Świątki przed zstąpieniem na nich Ducha Świętego.

W tym obrazie Niebo samo reprezentowane by było przez elektrownię; a puszczenie prądu elektrycznego reprezentowałoby zlanie Ducha Świętego. Kiedy przyszedł to działał na wszystkich, którzy byli w kontakcie z drutem: a na nikogo innego. Ci zostali poruszeni, zelektryzowani energią naładowani, przez Ducha, wpływ, moc od Boga i mówili w Jego imieniu – czasem w takiej demonstracji, czasem w takiej. Ale w każdym razie Duch Święty był niewidzialną mocą, bez względu na to, jak odmiennie mógł działać w rozmaitych wypadkach i dla rozmaitych przyczyn; a w każdym Wypadku spoczywanie mocy Ducha Świętego na jednostce zależne było od ustawiczności kontaktu jego wiary – podobnie jak stosunek wozu tramwajowego i jego motoru do prądu zależnym był od połączenia przewodnikowego, które tu dobrze przedstawia wiarę. Przerwij konekcję, a przerwiesz wiarę; i moc zniknie.

Tak też jedynie wtenczas gdy mieszkamy w Panu przez wiarę, jedynie wtenczas gdy nieustannie uznajemy Go jako naszą Głowę i słuchamy Jego Słowa a silnie tkwimy przy cennych obietnicach w nim zawartych – możemy zachować nasz związek z Duchem Świętym, który On wyznaczył dla wszystkich, co są na tej drodze. Jak prąd elektryczny nie zastąpi łącznika przewodowego lub motoru, tak Duch Święty w nas nie zastąpi wiary lub poświęcenia. Ale jeżeli wiara i poświęcenie są w odpowiednim porządku, Duch Święty ożywi je czyli zenergizuje je do służby jaką pragniemy nieść i pewności jakiej pragniemy zażywać.

SKUTEK POMAZANIA

Jak już dano do zrozumienia, pomazanie spowoduje podniecenie energii do służby Pańskiej. Nasz kontakt z Panem i Jego Duchem Świętym nie tylko ożywi nasze śmiertelne ciała, ale doda także energii naszej wierze i z dnia na dzień otwierać będzie oczy naszego wyrozumienia szerzej i szerzej, byśmy z dniem każdym stawali się zdolniejszymi do pojmowania długości, szerokości, wysokości i głębokości Boskiego Charakteru i Planu, byśmy się tym mogli rozkoszować.

U Żydów ten olej oliwkowy używany przy pomazywaniu miał bardzo rozległe zastosowanie. Służył mu często za pożywienie, w miejsce masła. Służył mu jako lekarstwo. Służył mu często do światła. Na ogół – olej oliwkowy, jagody oliwkowe i drzewo oliwne stanowiły symbole pokoju. Kiedy przeto rozmyślamy na temat olejku oliwkowego w związku z takim pomazywaniem, to nasuwa nam się kilka bardzo pięknych i forsownych myśli odnośnie do błogosławieństw, jakie przynosi pomazanie. W zgodności z tym, Duch Święty przedstawiony jest jako będący nie tylko pomazaniem na naszą kapłańską służbę ofiarowania obecnie i na naszą wspaniałą służbę w przyszłości w roli królów u Pana naszego, ale także jako pokój przynoszący i światło dający czynnik, wpływ. I czyż nie jest takim skutek Ducha Świętego u wszystkich, którzy go otrzymują? Czyż nie zmierza do oświecenia naszych umysłów, z racji czego Apostoł powiada o pomazanej kompanii, iż ma ona ducha zdrowego zmysłu? (2 Tym. 1:7). Czyż nie zapewnia nas podług takiej właśnie wytycznej, że w miarę, jak otrzymujemy coraz więcej z tego Ducha Świętego, tego wpływu pomazańczego, wytworzy on w nas pokojowe owoce sprawiedliwości i sprawi w nas to, iż po szerszym otwarciu się: oczu naszego wyrozumienia będziemy w możności pojęcia wraz ze wszystkimi świętymi długości, szerokości, wysokości i głębokości, oraz poznania miłości Chrystusowej, która przechodzi wszelkie ludzkie pojęcie?

Ten wpływ czyli moc, którą jesteśmy pomazani jest nazywana Duchem Świętym, czyli wpływem, duchem miłości. Tak jest ona przedstawiona w kontraście ze światowym duchem samolubstwa i grzechu. Ten ostatni jest z ziemi ziemski; ten pierwszy jest Niebieski. Ten ostatni jest rzeczą zwyczajną u naturalnego człowieka w jego upadłym stanie; ten pierwszy udzielany jest jedynie Nowemu Stworzeniu w Chrystusie Jezusie. Ten ostatni jest duchem ambicji, zawiści, nienawiści, złości, zachłanności; pierwszy jest duchem wesela, pokoju, uprzejmości, dobroci, miłosierdzia, bratniej dobrotliwości, miłości. O, jakże odmiennymi są te duchy! Duch zawiści nie jest osobą; ani też duch miłości osobą nie jest. Lecz ojcem zawiści i mężobójstwa, tym od którego ten duch wypłynął, jest Szatan, który był mężobójcą od początku. Z drugiej znów strony, nowy zmysł, Duch Święty jakiego otrzymaliśmy od Ojca przez Syna, podobnież nie jest osobą, ale wpływem. O błogosławiony wpływie! Napełniajże nas coraz więcej i więcej. Jak Apostoł nakłania: „Bądźcie napełnieni Duchem”. – (Efez. 5:18).

Apostoł Jakub wskazuje, iż ten Duch Święty którego otrzymał poświęcony lud Pański, jest duchem mądrości, że sprowadza on błogosławieństwa, jakich nie może przynieść światowy duch samolubstwa, zachłanności. Ten, powiada on, jest niebieskim, świętym; ten drugi jest ziemskim, diabelskim. I tłumaczy, iż mądrość, która przychodzi z Góry jest przede wszystkim czystą, potem, spokojną, powolną, pełną miłosierdzia i owoców dobrych, nie posądzającą i nie obłudną. (Jak. 3:17) Ma ona wygładzający, oliwiący, namaszczający skutek u wszystkich, którzy ją otrzymują. Stają się oni coraz więcej i więcej jako Ojciec ich w Niebiosach. Prawda, są pewne różnice naturalnej dyspozycji, które jednym mniej drugim więcej przeszkadzają w otrzymywaniu Ducha Pańskiego w wielkiej mierze.

W miarę tego jak stawaliśmy się zdolnymi do poznawania grzechu i wyrzucania go z naszych serc, zdolni byliśmy otrzymywać ducha świętości z należytą oceną; a i to rzecz naturalna było w różnych miarach jako, że różnimy się jeden od drugiego z racji naturalnego naszego ustroju przez dziedziczenie. Stąd apostoł Paweł nakłania nas do napełniania się Duchem – które to napomnienie może się do nas ustawicznie stosować. Podobnie jak motor w tramwaju musi być połączony z drutem nabitym prądem przez łącznik przewodowy, tak my zawsze powinniśmy być w styczności z Panem i Jego cennymi obietnicami. Bo gdy będzie inaczej to utracimy moc; utracimy pomoc; utracimy siłę i łaskę potrzebną dla naszego wspomożenia, pocieszenia i rozwinięcia.

Apostoł ponadto napomina, ażebyśmy odrzucili, opróżnili się z naszych naturalnych skłonności otrzymanych przez dziedziczenie. Mamy się wyzbyć: Najątrzenia, gniewu, nienawiści, zawiści, zachłanności – dzieł ciała i Diabła. W stosunku do tego jak sobie uprzytomnimy, iż są one przeciwne Duchowi Pańskiemu i w stosunku do tego jak pożądamy napełnienia się tym duchem, będzie naszą stanowczość w odpędzaniu złego ducha, złego stanu – w wypróżnianiu serc naszych z rzeczy odnoszących się do zdeprawowanego ciała, by mogło być ono napełnione duchem Bożym, byśmy mogli być poświęconymi i przygotowanymi na użycie przez Mistrza w służbie obecnego czasu, jak i w przyszłej chwale. – (Rzym. 8:28,29).

SM-597 – 608
Brzask 07/1933 str. 101-105

Do góry