OM-121

Kardynał Gibbons o jedności Kościoła.

„Jeden jest mistrz Wasz Chrystus; ale wyście wszyscy braćmi”. – Mat. 23:8.

Niedawno temu w katedrze Baltimorskiej, kardynał Gibbons wygłosił kazanie, w którym propaguje połączenie się rozerwanego chrześcijaństwa. Ono zawiera wiele dobrych myśli, z których kilka tu podajemy:

„Było wyraźnym życzeniem Chrystusa Pana, by wszyscy Jego uczniowie byli jednomyślni i połączeni w wyznaniu jednej wiary. W swej pięknej i godnej uwielbienia modlitwie przed swym ukrzyżowaniem powiedział: A nie tylko za nimi proszę, lecz i za tymi, którzy przez słowo ich uwierzą we mnie, aby wszyscy byli jedno, jak Ty Ojcze! we mnie, a ja w Tobie, aby i oni w nas jedno byli; aby świat uwierzył, żeś Ty mnie posłał. A więc jedność Kościoła, jest dowodem boskiego posłannictwa Chrystusa.

,,Jedność zarządu nie jest mniej ważną dla Kościoła Chrystusowego, jak jedność nauki. Nasz boski Zbawiciel nigdy nie mówił o swych kościołach, lecz o Kościele. On nie mówi: na tej opoce zbuduję moje Kościoły. Z tych słów możemy wywnioskować, że Jego zamiarem nigdy nie było ustanowienie, lub pozwolenie na różne kłócące się między sobą sekty i kościoły, lecz jedno zgromadzone Ciało, ze wszystkimi członkami połączonymi ze sobą, pod jedną widzialną głową; bo jak kościół, jest widzialnym ciałem, tak musi mieć i widzialną głowę.

JEDNOŚĆ WIARY I RZĄDU.

,,Zbawiciel nasz nazywa swój Kościół owczarnią: I będzie jedna owczarnia i jeden Pasterz. Co może piękniej, lub odpowiedniej przedstawiać jedność nad to, co jest przedstawione pod figurą owczarni? Wszystkie owce trzody trzymają się razem. Jeżeli chwilowo rozłączą się, czują się niespokojne aż zostaną ponownie ze sobą złączone, uspakajają się. Postępują po tej samej ścieżce, pasą się na tym samym pastwisku, słuchają tego samego pasterza, i uciekają na głos obcych. Tak Pan nasz zamierzył, by wszystkie owce Jego trzody były karmione tym samym sakramentem i tym samym chlebem żywota; by naśladowali te same przepisy wiary, prowadzące ich do nieba; powinny słuchać głosu jednego głównego Pasterza i powinni unikać fałszywych nauczycieli.

,,Kościół Jego jest przyrównany do ciała ludzkiego. Jak w jednym ciele mamy wiele członków, lecz nie wszystkie członki wykonują tę samą czynność; tak i my choć nas jest wielu, jesteśmy jednym Ciałem w Chrystusie i każdy z członków jest członkiem jeden drugiego. W jednym ciele wiele jest członków nie rozdzielne, lecz połączone z głowa. Na rozkaz głowy noga natychmiast się porusza, ręka się podnosi, usta się otwierają. Tak też Pan nasz postanowił, by Jego Kościół złożony z wielu członków był połączony pod jedną najwyższą widzialną Głową, której powinni słuchać.

Kościół jest porównany do winnego krzewu, którego gałęzie, chociaż rozchodzą się daleko i szeroko są jednak połączone z głównym pniem, którego sokami są żywione. W podobny sposób nasz Zbawiciel będzie miał wszystkie gałęzie, połączone z głównym pniem krzewu, wyciągające dla siebie pożywienie z tegoż pnia. W rzeczywistości, sam zdrowy rozsądek bez boskiego objawienia jest zdolny nas przekonać, że Bóg nie może być twórcą różnych przeciwnych sobie systemów religijnych. Bóg jest jeden. On jest prawdą. Bóg nie jest Bogiem niezgody, ale pokoju. Spoglądając na świat, widzę doskonalą harmonię w prawach rządzących naszym planetą, którą zamieszkujemy. Widzę cudowną zgodę i jedność w systemie planetarnym. Każda planeta obraca się w swej własnej sferze, a wszystkie są rządzone, przez środkowe słońce. Dlaczego nie powinno być także, podobnej zgody i harmonii w duchownym świecie w Kościele Bożym, najwyższym pomyśle Jego wszechmocy, objawieniu najwyższej szczodrobliwości Jego, dobroci i miłości dla rodzaju ludzkiego!

„Przeto jest jasne, że Jezus Chrystus zamierzył, by Jego Kościół miał jedną wspólną naukę, którą wszyscy Chrześcijanie powinni wyznawać i jednakowy rząd, któremu wszyscy powinni być poddani. Gdzie zatem znajdziemy tę ważną jedność wiary i rządu? Bezpiecznie mogą odpowiedzieć, że nigdzie indziej jak tylko w Kościele Katolickim.”

PASTOR RUSSELL ZGADZA SIĘ Z KARDYNAŁEM GIBBONS'EM.

Bardzo mi przyjemnie zaznaczyć, że zgadzam się w zupełności z kardynała przedstawieniem w każdym prawie szczególe. Bez wątpienia, sekciarstwo stoi w wielkim przeciwieństwie do nauk Pisma Św. Paweł Apostoł gromił Koryntian (1Kor.3: 3-7) za ich odróżnianie jednych od drugich, którzy mówili: jam jest Pawła, a ja Apollosa, a ja Kiefasa itd. Święty Paweł na to im odpowiada, że to jest dowód ich zmysłowości, ich cielesnego zmysłu i dowodem, że jeszcze nie znajdowali się w stanie uduchowienia.

Wszyscy zaznajomieni z historią, rozumieją, co mam na myśli, gdy mówię, że Bóg dozwolił najpierw na połączenie się Chrześcijaństwa, a następnie na jego podział. W Europie przez kilkanaście stuleci, był właściwie jeden tylko kościół rzymsko-katolicki. Wyniki tego nie były takie, jakich by sobie życzono. Ta jedność Kościoła nie dała bynajmniej tak świeckiej jak i religijnej oświaty, ani też nie sprowadziła na świat obiecanego i wielce pożądanego „wieku złotego” – Tysiąclecia. Przeciwnie, widzimy, że w ciągu tego długiego okresu czasu panowały ciemnota i przesąd. W ciągu zaś ostatnich kilku wieków mieliśmy znów sposobność oglądania podziału Chrześcijaństwa na różne sekty i partie. Podczas gdy wyniki tego podziału nie są zadowalające, i gdy stan nie jest takim, jakim Słowo Boże wskazuje nam, byśmy się spodziewali i pragnęli, to jednak ten podział bez wątpienia przyczynił się do wielkiej wolności myśli i uwolnienia z pod władzy ciemnoty i przesądów,

KTÓRY JEST KOŚCIÓŁ PRAWDZIWY?

Zgadzając się z tymi wszystkimi zasadami Pisma Świętego, przedstawionymi przez Kardynała Gibbons'a, musimy jednak zaprzeczyć jego konkluzji, t. j., że tym Kościołem, o którym Chrystus oświadczył, że zbuduje go na opoce Prawdy, i który miał być wzniesiony do chwalebnej świątyni złożonej z kamieni żywych, z których Św. Piotr był jednym z nich, że tym Kościołem jest kościół rzymsko-katolicki, tak samo jak nie możemy się zgodzi ć z baptystami, którzy nam mówią, że kościół baptystów jest tym jednym Kościołem. Również nie zgadzamy się i nie możemy przyznać, aby prezbiterianie, metodyści, luteranie, kalwini, kongregacjonaliści, lub którykolwiek z tych systemów, miał być tym jednym Kościołem.

Przeczymy dlatego, iż jesteśmy przekonani, że każdy, ktokolwiek odwraca się od grzechu, i przyjmuje Jezusa, jako swego Zbawcę i Odkupiciela, i kto przystąpił do Boga z zupełnym ofiarowaniem się przez Jezusa, i którzy zostali spłodzeni z Boga przez Ducha Świętego – tacy wszyscy są braćmi Jezusowymi, i synami Bożymi, bez względu, czy oni należą do kościoła rzymsko-katolickiego, luterańskiego, baptystów, metodystów lub innego jakiego systemu i organizacji ludzkiej. Nasze przekonanie jest, że żaden z tych ludzkich systemów tak katolicki jak protestancki nie jest przez Pismo Święte uprawniony – żaden nie jest uznany przez Boga. Są to wszystko ludzkie instytucje – wytworzone przez ludzi, i podtrzymywane przez ludzi; niekiedy mieli w tym udział ludzie dobrzy, a czasami nawet i źli ludzie byli ich organizatorami i ich filarami. Zaiste utrzymujemy to, że człowiek wierzący, któryby się nawrócił i ofiarował Bogu, to tak samo jest dzieckiem Bożym, czy on się znajdzie w jakiejkolwiek denominacji, a nawet, gdy wcale nie należy do żadnej z nich, zupełnie pozostając poza murami różnych wiar. Prawdziwym Kościołem, Pismo Święte mówi, jest ,,Kościół pierworodnych, których imiona zapisane są w niebie”. (List do Żyd. 12:23). Który z tych licznych kościołów może rościć pretensję, że imiona członków danego kościoła są zapisane w Księdze Żywota? Czy który chrześcijanin śmiałby stanowczo twierdzić, że jego imię tam się znajduje? Zapewne, że nie. Wszyscy dobrze wiemy, że wszystkie kościoły i sekty składają się z pszenicy i kąkolu, a na ile ludzki sąd może rozeznać, to kąkol ma wielką liczebną przewagę nad pszenicą.

JEDNOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA NIGDY NIE BYŁA ROZERWANĄ.

Z tego punktu zapatrywania możemy rozpoznać, że wielkie masy, tak katolików, jak i protestantów nie są, i nigdy nie były Kościołem Chrystusowym – te wielkie masy zwodzą same siebie. One są dziećmi tego świata, gdyż nie są spłodzonymi z Ducha, jako Nowe Stworzenia w Chrystusie; nie są tymi żywymi kamieniami w świątyni, ani gałęziami prawdziwego krzewu winnego, członkami ,,Maluczkiego Stadka”. Oni są ludźmi światowymi, mającymi wiele dobrych chęci i zalet, mają poglądy religijne, ale źle pojmują tę wielką naukę Pisma Świętego – że jedynie poświęceni w Jezusie Chrystusie mogą być nazwani świętymi. Co uczyniły te wielkie masy dobrze myślących, lecz będących w błędzie ludzi, którzy zorganizowali i pozakładali różne kościoły, zakony, towarzystwa, banki kościelne i t. p.., to wszystko nic nie ma wspólnego z tą wielką organizacją, którą Bóg powołał do egzystencji przeszło 18 wieków temu, a która egzystuje na świecie aż dotąd.

Prawdziwy Kościół nigdy nie był rozdzielony, ponieważ każdy z jego członków jest połączony z Panem, z jego Głową i przez Niego połączony z każdym innym ,,członkiem Jego Ciała, które jest Kościół” ,,Maluczkie Stadko” W tym jednym Kościele zawsze przestrzegano i zachowywano: Jeden Pan Jezus Chrystus, jedna wiara. Jego Słowo obietnicy, jeden chrzest – chrzest ofiarowania się, co znaczy być ochrzczonym w Jego śmierć – cierpieć z Nim, byśmy potem mogli z Nim królować. 2 Tym. 2:11-12; Efez. 4:4-6.

Ktoś może zapyta: gdzie jest historia tego Kościoła? Na to odpowiadamy słowami Apostoła, że ,,świat nas nie zna, jak i Onego nie znał”. Świat za czasów Jezusa, o którym Apostoł wspomina, stanowił ludzi, którzy przyznawali się do religijności, byli nauczonymi w Piśmie, a jednak nie poznali tak wielkiego Nauczyciela i Zbawiciela, którego Bóg posłał na świat, ci sami religijni ludzie wołali ,,ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go.” Podobnież od owego czasu, aż dotąd wielcy nauczyciele religijni różnych systemów, nie uznają, ani nie rozpoznają „członków Ciała Chrystusowego” tak samo, jak Żydzi nie uznali i nie rozpoznali Głowy tegoż Ciała.

To jest ten punkt, który Apostoł Paweł objaśnia. On oświadcza, że tak fakty, jak i zasady Kościoła, członków Ciała Chrystusowego, są dla świata, tak religijnego, jak i niereligijnego – Ukrytą Tajemnicą. Stoją one poza obrębami ich filozofii, teorii i ich wyrozumienia. Przeto bywało, że ludzie ze szlachetnymi charakterami tak z pomiędzy katolików jak i protestantów bywali męczennikami, tak jak był Jezus, Św. Szczepan, wszyscy Apostołowie i wszyscy, którzy byli wiernymi w ciągu wieków minionych, i jak jeszcze może nastąpić, jeżeli proponowane zewnętrzne zjednoczenie dojdzie do skutku, przyjdzie prześladowanie, jakie panowało w wiekach średnich.

FAŁSZYWE NAŚLADOWNICTWO PRAWDZIWEGO KOŚCIOŁA.

Jeżeli teraz oświadczamy, że do pewnego stopnia, Kościół prawdziwy był fałszywie naśladowany, tak przez katolików jak i protestantów, niech się nikt nie obraża, przypuszczając, abyśmy mieli się o tym wyrażać lekceważąco. To naśladownictwo nie sądzimy, aby ono było czynione rozmyślnie z wiedzą, ale że Kościół, będąc pod wpływem ludzi, aczkolwiek zdolnych, lecz niedziałających z pobudek i natchnienia Bożego, ale powodowani własnymi myślami i wynalazkami, starali się podtrzymywać je przez zastosowywanie Słowa Bożego, które wykręcali i fałszywie tłumaczyli.

Zauważ na przykład kościół rzymsko-katolicki. Większość jego wyznawców wcale o tym nie wie, że kościół katolicki nie uważa ich za członków kościoła. Kardynał Gibbons, jak również żaden z dygnitarzy kościelnych temu nie zaprzeczy. Nauka kościoła katolickiego wyraźnie uczy, że właściwy kościół składa sic z Papieża i kleru, a inaczej jeszcze Kościół nazywa się Matką zaś, zwykli ludzie, laicy, nie należący do kleru, nazwani są ,,dziećmi matki kościoła”.

Tym sposobem kościół katolicki przyswoił sobie słowa Pana Jezusa odnośnie do ,,Maluczkiego Stadka” etc.: to Pismo on zastosowuje tylko do kleru, a nie do całego zgromadzenia wiernych. W tym to jest sekret i wielka ,,tajemnica”, którą jest papiestwo. System ten naśladuje Kościół prawdziwy, którego Pismo Święte nazywa: ,,Maluczkie Stadko”. „Kościół Boga żywego, których imiona są zapisane w niebie.” A że oni mają królować z Chrystusem, przeto papiestwo na mocy tej obietnicy rości sobie prawo królowania, nad wszystkimi królestwami ziemi. Papiestwo ze wszystkich sił stara się pretensje te przeprowadzić i uczynić ważnymi, podszywając się pod dane obietnice prawdziwemu Kościołowi. Błąd ten sprowadził na ludzi wiele ciężkich nieszczęść, prześladowań i wiele krwawych wojen.

Jeżeli papiestwo stara się uchodzić za prawdziwy Kościół i rości sobie pretensje panowania na podobieństwo prawdziwego Kościoła, to co Pismo Święte uczy odnośnie do tych rzeczy? Pismo Święte uczy, że: pewna klasa ludzi, która była i jest światu nieznana, wzgardzona, odrzuconą od ludzi, a którzy jednak postępują śladami Jezusa, jako swego Mistrza i Pana, są doświadczani, próbowani, ćwiczeni, by przez to mogli być przygotowani do wzięcia udziału w Królestwie z Chrystusem ich Panem. Gdy zupełna liczba, jaką przeznaczył Ojciec Niebieski, będzie zebraną ze świata i ostatecznie uwielbioną – wtedy Królestwo, w którym mają mieć udział, będzie ustanowione, a oni staną się współdziedzicami z Jezusem Chrystusem, Królem królów i Panem panów. Królestwo Jego obejmie władze nad światem nie za pomocą armat i miecza, palenia żywcem na stosach, lub przez inkwizytorskie tortury, lecz przez moc, która przygotowała odkupienie, ona też przygotuje naprawienie wszystkich rzeczy i owładnie wszystkimi sprawami ziemi.

To, co kościół katolicki posiada, jest tylko cieniem lub używając dobitniejszego wyrażenia – naśladownictwem rzeczywistości odnośnie do Kościoła, jako Matki i jej dzieci. Pismo Św. uczy, że w nowym porządku rzeczy, gdy Chrystus ujmie wielką moc i władzę i ustanowi swoje Tysiącletnie Królestwo w celu podniesienia ludzkości z upadku i błogosławienia rodzaju ludzkiego, będzie On miał do pomocy – Kościół – symbolicznym językiem nazwany: Oblubienicą, Małżonką Baranka. (Obj. 21:9). Pismo Św. dalej pokazuje, że uwielbiony Jezus, który jest tym niebiańskim Oblubieńcem, i uwielbiony Kościół, który jest tą niebiańską Oblubienicą, gdy zostaną ze sobą połączeni, wtedy według figuralnego znaczenia, będą mieć dzieci. Inaczej mówiąc, znaczy, że w ciągu całego tysiąca lat panowania sprawiedliwości, uwielbiony Jezus będzie Ojcem wieczności, czyli Dawcą żywota wiecznego na ziemi wszystkim, to jest Adamowi i jego dzieciom, którzy przyjmą warunki królestwa. Wtedy Kościół będzie jako Matką, czyli karmicielką, która starać się będzie o cały rodzaj ludzki, by go podźwignąć, nauczyć i rozwinąć na drodze sprawiedliwości – przyprowadzić tylu, ilu udowodni, iż są chętnymi ku postępowaniu do zupełnej doskonałości ludzkiej natury i żywota wiecznego. Ci, zaś, którzy nie zechcą postępować ku doskonałości i odrzucą łaskę Bożą, poniosą wtórą śmierć, wieczne zatracenie, o którym Św. Piotr mówi w 2 liście (2 Piotra 2:12).

CZY PROTESTANTYZM JEST NAŚLADOWNICTWEM?

Chociaż protestanci nie zgadzają się z ideą kościoła rzymsko-katolickiego, ażeby kler miał stanowić Kościół, a laicy mieli być dziećmi matki kościoła, to jednak w wielu denominacjach widzimy ten sam błąd w odmiennej nieco formie. Szczególnie można, to zauważyć w kościele episkopalnym, którego cały zarząd spoczywa w rękach kleru, a laików traktuje do pewnego stopnia tak, jakby byli dziećmi, niezdolnymi do pojmowania rzeczy duchowych. Kościół metodystki bardzo jest zbliżony do episkopalnego w tych rzeczach. Luteranie i prezbiterianie także kładą przedział między klerem a laikami, pomimo, że laicy mają przystęp do różnych spraw kościelnych. To się czyni zwykle dla nagrody, lub w celu uzyskania pieniężnych lub innych korzyści. Lecz to nie ma znaczyć, aby laicy mieli mieć równe stanowisko z klerem w rzeczach duchowych.

Kongregacjonaliści, baptyści i uczniowie prawie na równi uważają kler z ludźmi świeckimi – i cały Kościół Boży, ktokolwiek to jest, uważany jest jako członek Królewskiego Kapłaństwa. A jednak i pomiędzy tymi zgromadzeniami próbują uczynić rozdział pomiędzy klerem a laikami, i utrzymywać wszystką duchowną władzę w rękach kleru. To się dzieje odnośnie spraw finansowych u kongregacjonalistów przez tak zwaną Unię Kongregacjonalną, zaś u baptystów przez Stowarzyszenie Kaznodziei, którzy trzymają w swych rękach władzę nad ludźmi tak, jak rodzice nad dziećmi, ona dyktuje, kogo mają obrać Pastorem, a kogo nie – i kogo chcą uznać za Pastora, a kogo odrzucić. W podobny sposób ten sam duch objawia się w tych wszystkich ziemskich systemach, przez co też, wszystkie bardzo różnią się od prawdziwego Kościoła i przepisu Pisma Świętego, które mówi: „Wy wszyscy jesteście braćmi, jeden jest wasz nauczyciel Chrystus”; jeden jest wasz Papa, (Papież), czyli Ojciec to jest Bóg.

Tak więc zapraszamy kardynała Gibbons'a, by raczył razem z nami zastanowić się nad tym, co uczy Pismo Święte o tym przedmiocie, a mianowicie: że Królewskie Kapłaństwo składa się wyłącznie ze świętych, bez względu, czy oni należą do kleru, czy do świeckich, czy znajdują się gdzieś indziej. ,,Pan wie kto jest Jego”. Prosimy kardynała by zauważył, że ten jeden Kościół jest niepodzielny; i że Ojciec Niebieski jest winiarzem tej prawdziwej winnicy, który nie dozwala, by jakiekolwiek gałęzie, członki, prawdziwego Kościoła, nie przynosiły prawdziwych owoców wina. Radzilibyśmy, gdyby kardynał zechciał rozważyć i tę naukę Pisma Św., że klasa świętych, która już została żywotnie połączona z Jezusem, jest teraz tą klasą poślubionej dziewicy, o czym wspomina Paweł Apostoł w liście do Koryntian (2 Kor. 11: 2), i że wyczekują dopełnienia się ich liczby, gdy Niebieski Oblubieniec przy swym wtórym przyjściu przyjmie ich do chwały swojej. Mocą pierwszego zmartwychwstania będą przemienieni w oka mgnieniu i z Panem pozostaną i będą Mu podobni. Wtedy, jak Pismo Święte oświadcza, nastąpi Wesele Baranka i Małżonka Jego przygotowała się. (Obj. 19:7). Wkrótce potem, nastąpi Tysiącletnie Królestwo i czas odrodzenia, o którym Pan nasz wspomina (Mat. 19:28), gdy Jego wierni naśladowcy usiądą z Nim na Tronie i rozpocznie się odradzanie rodzaju ludzkiego przez udzielanie nowego życia, którego dawać będzie Chrystus – Dawca życia.

Co się zaś tyczy tych wielkich ludzkich instytucji, którym się teraz powodzi, a które starają się naśladować Królestwo Chrystusowe po całym świecie, o tych także Pismo Święte wspomina i również nazywa je winnymi krzewami – winem ziemi, dla kontrastu Wino które posadził sam Ojciec Niebieski. Nie do nas należy osądzanie, ile dobrego lub ile złego ziemskie kościoły – wina ziemi przyniosły. Pan nam w swoim czasie to pokaże, lecz On mówi nam, że jagody tych winnych krzewów, które zrodziły są: gniew, zawziętość nienawiść zazdrość obmowy. itp. – gdy zostaną zebrane napełnią prasę winną gniewu Bożego w niedalekiej przyszłości co sprowadzi na świat czas wielkiego ucisku o którym Pan Jezus mówi, iż będzie to czas ucisku jakiego świat nigdy nie zaznał. Daniel 12:1; Mat. 24:21. Zatem w niektórych aspektach zgadzamy się z kazaniem kardynała Gibbons'a, a w niektórych mamy ustalony pogląd, który został przedstawiony.

Overland Monthly, OM-121
Straż 6/1925 str. 85-88

Do góry