Charles Taze Russell - “Overland Monthly”

Boski program – Wybrany lud Boży

Spis treści:

1. Wiara podstawą żydowskiego charakteru

2. Nadzieja długo odwlekana teraz odżywa

3. Dwójnasób Izraela - fakty i teoria

4. Siedem czasów karania - okres 2520 lat

5. Jubileusz odnowy

6. Nowe Przymierze Izraela

7. Pascha pierworodnych

8. Naród wybrany, jego sabat i jubileusz

9. Wielki Dzień Pojednania

10. Syjonizm to Boskie wezwanie

11. Czy Żydzi muszą stać się chrześcijanami, aby powrócić do Boskiej łaski?

12. Czy chrześcijanie i Żydzi powinni dążyć do zjednoczenia?

 

I. Wiara podstawą żydowskiego charakteru

Zmartwychwstanie żydowskich nadziei, jakie można było dostrzec w ruchu syjonistycznym, jest zadziwiające nie tylko dla mających znaczną wiedzę pogan, ale i dla światlejszych członków narodu żydowskiego. Siedemnaście lat temu autor tego artykułu zwiedził Ziemię Świętą, poszukując dowodów odmładzania się, spowodowanego zwiększonymi opadami deszczu w owym rejonie, co jest zgodne z pewnymi proroctwami Pisma Świętego, na które już od piętnastu lat zwracał uwagę. Przy tej okazji usiłował on obudzić żydowskie zainteresowanie proroctwami odnoszącymi się do ich ponownego, trwałego zamieszkania - jako naród - w ich własnym kraju, a także błogosławieństwem Bożym, jakie ma być wtedy wylane na Ziemię Obiecaną i na lud wybrany. Żaden Żyd nie był jednak w tym czasie gotowy do słuchania. Wśród najuboższych klas nastąpiło przez pewien czas ożywienie, ale przygnębienie powracało, gdy odpowiadali, że przepowiedziane błogosławieństwo nie może nadejść wcześniej, niż po upływie 6000 lat, co według ich chronologii nastąpi dopiero za 150 lat. Próbowaliśmy wykazać im na podstawie ich własnego Pisma Świętego, że 6000 lat już upłynęło, że "Czasy Pogan" wkrótce się zakończą - w roku 1915 - i że według Pisma Świętego wielkie błogosławieństwa będą wylane na nich jako naród.

Zostaliśmy również zaproszeni przez Hebrajczyków do wygłoszenia im wykładu, dotyczącego proroctw hebrajskiego Pisma Świętego, którym są coraz głębiej i coraz bardziej zainteresowani.

Pierwsze publiczne pojawienie się syjonizmu przyciągnęło uwagę tylko đubogich Żydówń. Bogaci i mający powodzenie Żydzi uśmiechali się szyderczo, twierdząc, że syjonizm jest niepraktyczny, głupi itd. Wpływowi rabini wygłaszają kazania przeciw syjonizmowi, oświadczając, że Ameryka jest Ziemią Obiecaną Żyda - Ziemią, od której nie odciągnie go żadna perspektywa Palestyny. Nazywają samych siebie nieortodoksyjnymi - Żydami przez pochodzenie, a nie przez wiarę - obrazoburcami, agnostykami. Naczelni redaktorzy wyrażali podobne poglądy, niewątpliwie czując, że ruch syjonistyczny pozbawi ich naród dobrego imienia w oczach pogan. Odbywały się zebrania, na których syjonizm był potępiany i wyśmiewany, a obywatelstwo amerykańskie ukazywane jako ideał dla żydowskiej młodzieży itd.

Stopniowo żydowskie uczucia skłaniały się coraz bardziej ku syjonizmowi; dziś żydowskie czasopisma uważają za korzystne założenie Wydziału Syjonistycznego. Rabini i redaktorzy naczelni twierdzą, że nie mądrze jest przeciwstawiać się stale rosnącemu prądowi uczuć syjonistycznych. Przyznają teraz, że następuje ciągłe odmładzanie się Palestyny i że syjonizm ma wpływ na serca biedniejszych Żydów w każdym kraju, a szczególnie w Rosji. Przyznają również, że serca ubogich z ich narodu tęsknią do Palestyny, pociągając ich do tego kraju bardziej, niż gdziekolwiek indziej. Przyznają, że odrodzenie Izraela w jego własnym kraju nie tylko byłoby korzystne dla ich biedniejszych braci, ale także wpłynęłoby na mniej ortodoksyjnych, którzy nie myślą o opuszczeniu krajów, w których mieszkają i gdzie cieszą się tak wielkim powodzeniem finansowym, że nie zwracają szczególnej uwagi na przyszłość ani też przeszłość.

Moc nadziei Jeruzalemu

Czy uważamy to za dziwne, że pewien wpływ, nadzieja, rozprzestrzenia się tak szybko po całym świecie wśród ośmiu milionów Hebrajczyków? Czy uważamy to za đniezwykły patriotyzmń, że po osiemnastu stuleciach nieobecności w ojczyźnie tak mocno pulsuje w sercach całego narodu? Czy dziwimy się jeszcze bardziej, gdy zastanawiamy się nad faktem, że byli oni przez dłuższy okres czasu poza krajem, niż w nim? Jeżeli takie pytania rodzą się w naszym umyśle, to są one jedynie dowodem naszego niezrozumienia uczuć, które przez prawie trzydzieści osiem stuleci wywierają wpływ na Abrahama i jego nasienie!

Faktem jest, że Żyd nie jest dobrze znany nawet wśród swoich najbliższych pogańskich znajomych. Nie może on być szeroko i gruntownie zrozumiany, chyba że z punktu widzenia jego religii, rozumianej przez niewielu pogan i będącej nawet dla większości Żydów sprawą uprzedzenia i dumy bardziej, niż wyraźnego zrozumienia i religijnego przekonania.

Pierwotnie odizolowany z Boskiego rozkazu od innych narodowości, w zgodzie ze swoimi religijnymi przekonaniami, Żyd stał się cudzoziemcem i obcym dla większości świata; świat, czując urazę wobec jego roszczenia sobie łaski Bożej i wyższości religijnej, gardził Żydem i skazywał go na wygnanie, a nawet prześladował go w najbardziej niechrześcijański sposób. Odcięty w ten sposób od społecznego współżycia z poganami, zamkniety sam w sobie, Żyd rozwijał w sobie ducha urazy do społeczeństwa. Skupiony na sobie, miał ambicję dawania sobie rady z poganami w każdej dziedzinie postępu w duchu konkurencji, a nie braterstwa. Przez długi czas niedopuszczany do posiadania i uprawiania własnej ziemi, porzucił rolnictwo i zamieszkiwał jedynie pewne części miast Starego Świata i wyraźnie określał swoją "Dzielnicę Żydowską". Stwierdzając, że poganin zwykle przychodził do niego pod przymusem - jeżeli w ogóle przychodził - Żyd zaangażował się w pożyczanie pieniędzy pod zastaw; stosując przy tym swoją wrodzoną energię, nauczył się, jak uzyskiwać korzyści z tego interesu, ale przez to często powiększał wrogość swoich pogańskich sąsiadów. Stopniowo jego mocny charakter zaczął skupiać się głównie na robieniu pieniędzy - w czym naśladuje go wielu pogan, chociaż ci ostatni mają w tej walce stosunkowo mniejsze powodzenie.

Dopiero w dzisiejszych czasach, po raz pierwszy od zburzenia Jeruzalem, Żyd jest traktowanyw w pełni sprawiedliwie i ma równe możliwości z innymi narodowościami w różnych częściach Europy i w naszym kraju. Obecnie jego wytrwała energia stawia go na wysokiej, wpływowej pozycji w bankowości, handlu, dziennikarstwie i literaturze. Jednak bez względu na wielkość jego osiągnięć i jego bogactwo, istnieje wielka przepaść społeczna pomiędzy nim a jego pogańskim sąsiadem. Nie możemy również uważać, że jest to jedynie opór wobec jego religii, ponieważ wielu pogan o wysokiej pozycji społecznej wyznaje bardzo podobne poglądy religijne - na przykład unitarianie i im podobni. Żyd przyznaje, że ta społeczna przepaść istnieje i czuje do niej urazę, ale jej nie rozumie. Mogłoby się wydawać, że jest to głównie spowodowane faktem, iż jego instynkt handlowy przez te długie lata zdobył taką przewagę, że Żyd dominuje w każdej dziedzinie, jaką uprawia. Sentyment do pieniędzy, wartość gotówki, "ile to jest warte?", "ile mogę dostać?", "jaki będzie zysk?" - oto uczucia, które w stopniu godnym ubolewania trapią całą ludzkość: niektórych więcej, niektórych mniej. U pogan jednak są uczucia, okazje, rzeczy i okoliczności, do których podchodzi się, zapominając całkiem o komercjaliźmie. Ten ponadkomercyjny sposób bycia nasi hebrajscy przyjaciele uważają za trudny do cenienia i niemożliwy do osiągnięcia.

Jaka może być podstawa, z której pochodzi niepohamowana nadzieja i odwaga Żyda, które prowadziły go przez krwawe morza prześladowań, przez społeczne wygnanie, przeciw prądowi uprzedzenia i przesądów, do jego obecnego wysokiego stanowiska w świecie? Dlaczego nie został on skruszony tak, jak inni ludzie? Dlaczego nie zniknął on z oblicza ziemi jako naród tak, jak zniknęły inne narody? Dlaczego dzisiaj, po trzydziestu ośmiu stuleciach, jest on taką siłą, taką potęgą w świecie finansowym, że najbogatsze rządy są jego dłużnikami i wręcz nie ośmielają się podejmować wojny bez jego współpracy w zbieraniu funduszy? W czym tkwi tajemnica żydowskiej nadziei, odwagi i dumy?

Wybrane nasienie Abrahama

Klucz do zrozumienia tej sytuacji został nam dany w Biblii, a nie gdzie indziej. Właściwie rozumiany związek narodu żydowskiego, ziemi palestyńskiej i Biblii stanowi dowód, że istnieje Bóg, że ma On wspaniały i cudowny plan czyli metodę postępowania z ludzkością, że Jego plan jest związany z narodem żydowskim i że Biblia jest zapisem owego planu. Musimy tu jednak pamiętać prawdziwość wyrażenia poety:

"Bóg w tajemniczy sposób czyni cuda".

Błędem jest przypuszczać, że Biblia została napisana dla świata albo po to, aby zrozumiał ją świat. Jej własne świadectwo jest przeciwne takiej myśli: Boskie cele mają być ukryte przed ogółem ludzkości i zrozumiane tylko przez tych, którzy wchodzą w serdeczną harmonię z Boskim zamiarem i którzy z tego punktu widzenia badają Pisma. Nie powinno nas zatem zaskakiwać, że nasi żydowscy przyjaciele nie zrozumieli jasno Pism, które z taką czcią i pieczołowitością chronili od Mojżesza aż do Chrystusa. Czy nie możemy zgodnie z prawdą powiedzieć, że taki sam brak zrozumienia panuje wśród większości ludzi, a nawet wśród chrześcijan? Czyż nie jest faktem, że stosunkowo mała liczba Ludu Pańskiego została obdarzona przywilejem zrozumienia długości, szerokości, wysokości i głębokości Boskiego planu, co jest zgodne z Biblijnym oświadczeniem, że w ciągu obecnego wieku jedynie mała garstka ma posiąść taką wiedzę? Przeszkodami, które zaślepiły tak wielu, są wierzenia, tradycje i Talmud. "Tajemnica Pańska jest dla tych, którzy mają Go w poważaniu (i jego Słowo) i On okazuje im swoje przymierze" - Psalm 25:14 (A.V.)

Pismo Święte wydaje się jednak wskazywać, że bliski jest już czas, kiedy "tajemnica Boża będzie dokonana" i kiedy coraz więcej ludzi zrozumie Boski plan, a wśród nich i pełni szacunku Żydzi. Rzeczywiście Żyda powinny szczególnie pociągać zarysy Boskiego planu, przedstawione w proroctwach i w jego własnym Piśmie Świętym. Wyjaśniają one doświadczenia Izraela podczas jego trwania w łasce Bożej, a także doświadczenia jego niełaski podczas ostatnich osiemnastu stuleci; pokazują, jak oba te doświadczenia będą w końcu pomagać ku błogosławieniu Izraela, a przez Izrael - pogan.

Boska obietnica dla nasienia Abrahamowego

Podstawą całej nadziei Izraela, główną sprężyną odwagi tego narodu, mocą sprawczą ich energii, wytrwałości i dumy była i jest Boska obietnica dana Abrahamowi, wspaniałemu przodkowi Izraela, "przyjacielowi Bożemu". Właśnie Abrahamowi, po pewnych próbach charakteru - posłuszeństwa, lojalności i wiary - Bóg uczynił obietnicę, która stanowi nadzieję tak dla Izraela, jak i dla pogan. Brzmi ona: "W nasieniu twoim będą błogosławione wszystkie narody ziemi" - 1 Mojż. 22:18 (BGd). Pan wskazał na syna Abrahama, Izaaka, jako na przewód, przez który miało przyjść to błogosławieństwo. Później syn Izaaka, Jakub, miał jako następny przekazać to błogosławieństwo. Przy śmierci Jakuba Boskie błogosławieństwo zostało z Boskiego rozkazu przekazane nie pojedynczemu potomkowi, lecz wszystkim jego synom jako narodowi.

Imię Jakuba zostało zmienione na "Izrael", które tłumaczy się "książę możny u Boga" - w Boskiej łasce. To imię "Izrael", wskazujące na tak wielki zaszczyt i łaskę Bożą, zostało następnie nadane całemu narodowi, potomkom Jakuba, którzy stali się znani jako "Izraelici" lub "synowie Izraela". Naród ten rozumiał, że są oni tym nasieniem, potomstwem wymienionym w obietnicy uczynionej Abrahamowi - nasieniem, w którym będzie błogosławiona cała ludzkość. Rozumieli poprawnie, że miało to oznaczać wielkie wywyższenie dla ich małego narodu. Mieli zupełną ufność w tej wspaniałej obietnicy, ponieważ Pan Bóg zapewnił im ją w tak wspaniały sposób - złożył przysięgę. Skoro nie mógł przysiąc przez żadnego większego od siebie, powiedział: "Przysiągłem na siebie samego, mówi Pan: ponieważ to uczyniłeś i nie wzbraniałeś się ofiarować jedynego syna swego, będę ci błogosławił obficie i rozmnożę tak licznie potomstwo twoje, jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza, a potomkowie twoi zdobędą grody nieprzyjaciół twoich i w potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi za to, że usłuchałeś głosu mego" - 1 Mojż. 22:16-18.

Ta nadzieja w Bogu - że byli Jego ludem wybranym, który On ma użyć jako przewód łaski Bożej do wszystkich narodów - była główną sprężyną żydowskiej dumy i odwagi. Nie dla wszystkich Żydów niezwykłe zarozumialstwo jest podstawą sukcesu. Niektórzy z nich sa bojaźliwi, a inni nie mają szacunku dla samych siebie; dodaje im jednak sił przekonanie, że Bóg szczególnie się nimi interesował, i ta nadzieja, że spełni On dla nich swoje przymierze potwierdzone przysięgą. Wiara tak wytrwała (przez trzydzieści osiem stuleci) na pewno musi podobać się Bogu i musi wzbudzać podziw nawet u ich nieprzyjaciół. Chrześcijańscy badacze Pisma Świętego dobrze wiedzą, że znaczna część Biblii to historia Izraela i proroctwa o ich nadchodzącej chwale. Przeszłe osiemnaście stuleci stanowiły jedynie nawias, w którym trwało wybieranie duchowego Izraela spośród wszystkich narodów. Szybki powrót Izraela do Boskiej łaski wyznacza jeszcze jeden krok naprzód w Boskim planie wieków. Według Pisma Świętego zbliżające się podniesienie ich do łaski Bożej rozpoczyna tysiącletnią epokę błogosławieństw, tak dawno obiecaną przez Boga za pośrednictwem hebrajskich proroków, a potwierdzoną także przez naszego Pana i Jego apostołów - patrz słowa Piotra: "czasy ochłody przyjdą od obliczności Pańskiej, a posłałby onego, który wam opowiedziany jest, Jezusa Chrystusa, który zaiste niebiosa ma objąć aż do czasu naprawienia wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków" - Dzieje Ap. 3:19-21. Żydowska restytucja jest pierwszym błogosławieństwem, które zostanie wtedy wylane na rodzaj ludzki przez łaskawego Stworzyciela.

Ponieważ w kolejnych artykułach podamy zarys różnych proroctw biblijnych, którymi Żydzi są żywo zainteresowani, mamy nadzieję, że zaciekawi to nie tylko naszych hebrajskich przyjaciół, ale także chrześcijańskich badaczy Biblii i nie wyznających. Przyszłe błogosławieństwa będą obfite ku błogosławieniu całego rodzaju ludzkiego, ale najpierw Żyda, ponieważ "Bóg nie odrzucił Swego ludu, który przejrzał" oraz "darów i wezwania Bóg nie żałuje" - Rzym. 11:2,29-32.

Charles Taze Russell - Overland Monthly

 

II. Nadzieja długo odwlekana teraz odżywa

Jedną z najtrwalszych rzeczy w historii jest nieustająca żydowska nadzieja. Jest to potwierdzone poprzez natchnienie Biblii, która przedstawia tę nadzieję, mówi o jej długo odwlekanym urzeczywistnieniu i zapewnia nas, że będzie ona trwać, dopóki się nie zrealizuje. W następnych artykułach rozważymy żydowskie proroctwa i typy, które pokazują, że izraelskie marzenia o światowym wpływie, jako szczególnego ludu Bożego będą szybko zrealizowane. Wykażemy także z hebrajskiego Pisma Świętego, dlaczego wypełnienie chwalebnych obietnic, uczynionych Abrahamowi i jego potomstwu, tak długo się odwleka. Jaka jest konieczność tej zwłoki i jakie korzyści z niej wypływają. Na razie zadowolimy się stwierdzeniem, że według Biblii, Palestyna będzie się wspaniale rozwijać z dużą populacją Żydów po roku 1914. Teksty Pisma Świętego wskazują, że nastąpi zebranie Izraela ze wszystkich narodów, ze znacznym bogactwem i ogólną pomyślnością. Nie mamy rozumieć, że to oznacza, że wszyscy Żydzi ze świata pojadą do Palestyny, lub że niektórzy najbardziej pobożni i gorliwi z każdej strony świata tam się zbiorą. W tym czasie nastąpi to, co Biblia określa "Uciskiem Jakóba", w połączeniu ze światowym uciskiem finansowym, religijnym, politycznym i społecznym, doprowadzającym do anarchii, a później do wywyższenia Izraela jako ziemskiego przedstawiciela duchowego Królestwa Mesjasza.

Tutaj nie propagujemy, lecz ogłaszamy tylko jedynie naszą interpretację proroctw, którą przedstawiamy opinii publicznej przez 34 lata. W 1874 roku socjalizm ledwo się narodził, a o syjoniźmie jeszcze nie śniono, aż stało się to w 20 lat później. Teraz socjalizm jest wielką groźbą dla wszystkich rządów cywilizowanego świata, włączając w to Japonię, a syjonizm posuwa się do przodu wielkimi krokami.

Według Boskiego zarządzenia, drzwi do Palestyny jako ojczyzny były zamknięte dla Żydów przez zeszłe 16 stuleci. W ciągu tego okresu Żydzi zaczęli szczególnie pragnąć swojej ojczyzny. Ruch syjonistyczny jest ich wołaniem do niebios, jeden do drugiego i do świata. Zamknięcie drzwi do Palestyny, niewątpliwie, spowodowało, że Żydzi jeszcze bardziej pragnęli do niej powrócić. Zakaz ten nie został zniesiony, dopóki pokojowa rewolucja w Turcji nie postawiła u władzy bardziej umiarkowanych ludzi, którzy odwołali zakaz i pozwolili powrócić Żydom do Palestyny na takich samych warunkach, jak innym narodom.

Sześć miesięcy minęło i nie spełniły się oczekiwania tych, którzy spodziewali się szybkiego napływu do ziemi obiecanej wypędzonego ludu. Kongres Syjonistyczny, który zamknął swoją sesję w Hamburgu, w Niemczech, ostatniego dnia 1909 roku, odkrył sekret zwłoki Żydów korzystania z otwartych drzwi. Wydaje się, że dr Max Nordan, wielki przywódca syjonistów i Prezydent Związku wywierał cały swój wielki wpływ, by powstrzymać Izraelitów od wkraczania do Palestyny, dopóki on nie wymusi decyzji na tureckim rządzie, by uzyskać od niego kartę praw, czyniącą z Palestyny państwo żydowskie. Dr Nordan rozumował w taki sposób, że turecki rząd wielce skorzysta z ustanowienia w Palestynie żydowskiego rządu, uzależnionego od Turcji, autonomicznego, lecz pod tureckim patronatem. Przyznania takiej karty rząd turecki ustawicznie odmawia, potwierdzając jednak, że Żydzi będą mile widziani we wszystkich częściach imperium, włączając w to Palestynę z ogólnymi przywilejami tureckiego obywatela. Co więcej, przypomnieli oni Żydom, że Turcja jest jednym z nielicznych narodów, które nigdy nie prześladowały dzieci Abrahama.

DŁUGO TŁUMIONYCH NADZIEI NIE DA SIĘ POWSTRZYMAĆ

W pewnym okresie czasu obawiano się, że Kongres Syjonistyczny zamknięty w Hamburgu, będzie znakiem wyłomu w towarzystwie, ponieważ dr Nordan, jego prezydent, z wieloma wpływowymi członkami, nalegał, by Ruch Syjonistyczny powstrzymał się, dopóki jego żądania autonomicznego rządu dla Palestyny nie zostaną spełnione. Masy syjonistów były niespokojne i nalegały, by szybko wkroczyć przez otwarte drzwi, pozostawiając rezultaty Boskiej opatrzności. Myśleli oni w taki sposób, że Bóg, który obiecał ponowne zebranie Izraela i który otworzył drogę, jest zupełnie zdolny w Swoim własnym czasie wypełnić inne warunki wielkiej obietnicy uczynionej Abrahamowi - że jego nasienie, jego potomstwo będzie jeszcze błogosławić narody ziemi. Doszło do gwałtownych sporów na Kongresie i pomimo miłości i szacunku, którym cieszył się Prezydent Towarzystwa i pomimo potężnego wpływu innych przywódców, Kongres z miłymi preambułami, rezolucjami o szacunku dla swoich wodzów, uchwalił rezolucję nakazującą stopniowe przeniesienie interesów Syjonistów do Palestyny. W ten sposób przyszłe centrum syjonizmu zostało określone, że ma być w Ziemi Świętej. Fundusze, które były zbierane dla celów bankowych, itd. miały być skoncentrowane tam.

Świadkowie obecni na ostatnim Syjonistycznym Kongresie mówią o żarliwości, jaką okazali delegaci reprezentujący Izraelitów ze wszystkich stron świata. Jest rzeczą niezwykłą, że nieliczni bogaci Żydzi użyczyli albo swojego wpływu, albo pieniędzy, by rozwinąć patriotyczne wysiłki swoich biedniejszych braci, z których niektórzy ogromnie pragną ojczyzny. Ponieważ teksty Pisma Świętego wskazują na zgromadzenie w Izraelu bogactwa, przeto nie mamy wątpliwości, że w ciągu następnych kilku lat okoliczności zostaną tak ukształtowane, w sposób opatrznościowy, że bogaci Żydzi, jak i biedniejsi zgromadzą się tam. W międzyczasie, w pełnej zgodzie z proroctwami, klimat Palestyny wielce się poprawia na skutek większych opadów deszczu. Żyd zwany Aaronsonem odkrył nowy rodzaj pszenicy, podobny do naszego, lecz szczególnie przystosowany do gleby i klimatu Palestyny.

Równocześnie tureckie źródła informują, że rząd turecki zlecił sir Williamowi Wileox z Królewskiego Towarzystwa Geograficznego Wielkiej Brytanii, Głównemu Inżynierowi Delty Tygrysu i Eufratu, by przystąpił do zagospodarowania w Mezopotamii dolin Tygrysu i Eufratu. Prawdopodobnie, jest to miejsce ogrodu Eden, kolebki rasy i ojczyzny Abrahama, zanim się przeniósł on do Kanaanu. Szacuje się, że dzieło to może być dokonane w kilku latach. Wpłynie to na wprowadzenie nowoczesnej cywilizacji i bogactwa do tej części świata i bez wątpienia, przyczyni się do odrodzenia Palestyny.

W ten sposób geograficzne centrum ziemi, okolice Jeruzalem odzyskają ważność w oczach świata. Ci, którzy patrzą na tę sprawę poprzez prorocki teleskop, przewidują czas, kiedy prawo wyjdzie z Syjonu (duchowego Izraela na poziomie niebiańskim) a słowo z Jeruzalem, przyszłej stolicy świata pod zarządem tysiącletniego Królestwa. Tam wszystkie narody ziemi będą wysyłać swoich ambasadorów i stamtąd będą brać dla siebie prawo. Na takich, którzy dostosują się do tych zarządzeń spocznie Boskie błogosławieństwo, podnosząc ich stopniowo z grzechu, ignorancji, przesądów do umysłowej, moralnej i fizycznej doskonałości. W ten sposób, według Pisma Świętego, cała ziemia stopniowo stawać się będzie ogrodem Pana - rajem, a te czasy, czyli lata restytucji doprowadzą chętnych i posłusznych z rodzaju ludzkiego z powrotem do pełnej doskonałości umysłowej, moralnej i fizycznej, jaką Bóg zamierzył i której dał przykład w ojcu Adamie. W ten sposób wszystkie skutki nieposłuszeństwa i upadku Adama zostaną zatarte, wymazane poprzez dawno obiecane Królestwo Izraela, Królestwo Boże pod panowaniem Mesjasza i Pośrednika Nowego Przymierza, którego łaskawe warunki będą otwarte dla wszystkich narodów ziemi (Dz. Ap. 3:19-23; Jer. 31:31; Zach. 14:1-6,14-20).

AMBICJA O IMPERIUM ŚWIATOWYM

Każdy wie, że od czasu dni Nabuchodonozora, króla Babilonu wiele narodów pielęgnowało w sobie ambicje, że los dał im ich wyższość nad innymi narodami, które powinny poddać się ich władzy dla swych własnych korzyści. To zarozumialstwo skłoniło Nabuchodonozora do tego, by został pierwszym podbijaczem świata. Cyrus Medyjczyk doszedł do wniosku, że on nadawałby się jeszcze bardziej na cesarza świata i ustanowił o zasięgu światowym imperium Medów i Persów. Później to zarozumialstwo udzieliło się Aleksandrowi Wielkiemu, który podbił świat i dał jego berło Grecji. Następnie cesarze sprawowali władzę i uczynili Rzym cesarzową świata. Z kolei papieże stali się rzeczywistymi władcami na ziemi, pod pretekstem duchowej władzy. Napoleon zakończył papieskie imperium i usiłował przywłaszczyć sobie i Francji zaszczyty panowania nad światem. Biblia wyjaśnia, że poniósł on porażkę nie dlatego, że nie posiadał ku temu zdolności, lecz dlatego, że Bóg wcześniej zarządził, by piątym powszechnym imperium na ziemi było imperium Mesjasza, duchowe i niewidzialne panowanie Chrystusa i świętych wybranych członków kościoła; Jego oblubienicy, działających poprzez cielesnego Izraela, który będzie przywrócony do Boskiej łaski i uczyniony głównym narodem ziemi - przewodem Boskich błogosławieństw.

Nie wszyscy chrześcijańscy badacze Biblii wiedzą o tym, że Żydzi na długie stulecia przed Nabuchodonozorem posiadali tę ideę zostania światowym imperium. Czternaście stuleci wstecz, zanim Nabuchodonozor stał się cesarzem świata, Bóg obiecał tę zaszczytną pozycję Abrahamowi i jego nasieniu, narodowi z jego biódr. Dla zapewnienia Abrahama i wszystkich zainteresowanych później tą obietnicą Bóg uczynił przysięgę tak, by przez dwie niezmienne rzeczy - Swoje słowo i Swoją przysięgę my i wszyscy inni, będący w zgodzie z Boskim celem, mogli wiedzieć o zapewnieniu, że obietnica, czyli przymierze nie jest warunkowa, że nie zawiedzie, że wypełnienie jej, chociaż długo odwlekane, będzie pewne (Żyd. 6:18).

Zdumiewa nie dający się zniechęcić duch Żyda, który zachował swoją narodowość przez więcej niż trzydzieści stuleci, w czasie, gdy inne narody w wielu krajach rozkwitały, przygasały i umierały. Chińczycy w rzeczywistości wykazują wielką wytrwałość, jednak nie mają oni historii, którą można by zaakceptować i która łączyłaby ich w zdecydowany sposób z odległą przyszłością i ze stworzeniem tak, jak to mają jedynie Żydzi. Sekret tej historycznej narodowej wytrwałości jest do odnalezienia w związku pomiędzy Izraelem a Bogiem. Na początku tego związku dominująca nadzieja została zaznaczona przez Boską obietnicę i przysięgę daną Abrahamowi: "W twoim nasieniu będą błogosławione wszystkie narody ziemi". Myśl błogosławienia świata nie była u Żydów, tak jak u innych narodów, jedynie marzeniem o imperialnej władzy, godności i bogatych dochodach. Ich ambicja oparta na tej obietnicy uczynionej Abrahamowi była taka, że jako naród poświęcony Bogu i akceptowany przez Boga jako jego szczególny lud, będą użyci przez obiecanego Mesjasza jako jego agencja czyli kanał w przyprowadzeniu całego świata pod posłuszeństwo Boskiemu prawu. Będzie to dla nich moralnym jak również fizycznym błogosławieństwa i podniesieniem ze stanu grzechu i śmierci. Ta nadzieja wkrótce zostanie zrealizowana.

Ambicja bycia ludem Bożym, sługami Boga, kanałami błogosławienia reszty rodzaju ludzkiego przywiązała się do żydowskiego umysłu w jego każdym kontakcie z obietnicami Boga, Zakonem, proroctwami i z ich wszystkimi doświadczeniami pod Boskimi warunkami, które zostały zaakceptowane jako konieczne pouczenie od Boga, aby wykwalifikować ich do wcześniej nakazanej służby rodzajowi ludzkiemu. W ten sposób ich doświadczenia w drodze do Kanaanu poprzez puszczę zostały zaakceptowane jako lekcje konieczne dla ich rozwoju. Ich doświadczenia w okresie sędziów, chociaż zniechęcające, zostały zaakceptowane jako konieczne pouczenia i przygotowania. Potem przyszła epoka królów w ich historii, kiedy panowanie Saula, Dawida i Salomona zaznaczyło okres postępu w kierunku ich długo planowanej nadziei, zwłaszcza za czasów Salomona czuli oni, że obietnice dane Abrahamowi mają się wypełnić. Pomimo faktu, że Salomon wymagał pracy ludu dla zbudowania swej wielkiej świątyni, i pomimo, że nałożył na nich wysokie podatki dla wewnętrznych ulepszeń, itd., poddawali się temu wszystkiemu z miarą radości, ponieważ mądrość, bogactwa i wielkość tego króla zwracały światową uwagę i wydawały się prowadzić do wspaniałego punktu kulminacyjnego - ich nadziei, ustanowienia nasienia Abrahama, jako głównego narodu na ziemi, z którego stolicy, z Jeruzalem wyjdzie prawo do każdego narodu, ludu, plemienia, języka. W rzeczywistości jest całkiem prawdopodobne, że chwalenie się Izraela Boską obietnicą władzy nad światem rozszerzyło się do innych narodów i obudziło w nich rywalizującą ambicję. Powinno się niemniej zauważyć, że Izrael szukał swego panowania nad światem pod Boskim nadzorem, nie zaś poprzez podbijające armie i ambitnych generałów. Salomon rozszerzył granice swojego królestwa jedynie do linii, które zostały zarysowane przez Boskie zapewnienia. Nie usiłował on podbić świata. Jego królestwo było znane jako królestwo pokoju.

Od śmierci Salomona historia Izraela jest zapisem rozczarowań, odnośnie ich wielkich nadziei dominacji nad światem. Podział narodu na dwie części - Judeę i Izrael i ich późniejsze obalenie przez Syrię i Babilon wstrząsnęły zarozumialstwem wielu odnośnie Boskiej obietnicy. Także za dni Cyrusa, w harmonii z Boską opatrznością, miliony Izraelitów, którzy poszli wcześniej do niewoli jako osadnicy w innych ziemiach, kiedy otrzymali sposobność powrotu do obiecanej ziemi, woleli zostać tam, gdzie byli. Około 55 tysięcy z wielu milionów miało tak wielką miłość do Boga i tak silną wiarę w obietnicę Abrahamową, że byli gotowi powrócić do ziemi spustoszonej, z której ich ojcowie zostali siłą wyrzuceni. Wierzymy, że dokładnie tak samo jest dzisiaj. Żydzi, którzy zbiorą się do Jeruzalem teraz, według żydowskich proroctw, są pobożni, wierni, cały czas pokładają ufanie w obietnicy Abrahamowej. Większość będzie wolała pozostać w symbolicznym Babilonie tak, jak masy za dni Cyrusa wolały pozostać w literalnym Babilonie.

W ciągu 536 lat (od dekretu Cyrusa aż do czasu budowy świątyni Heroda), Izraelici przeszli wiele upokarzających doświadczeń, które zbliżały ich do Pana. Te doświadczenia uczyniły z Żydów szczególny naród - religijny, bardziej moralny niż jakikolwiek inny naród na ziemi. W rzeczywistości naród ten składał się jedynie z czystych w sercu. Ich kapłani stali się w znacznym stopniu wyższymi krytykami i politykami sekty zwanej "Saduceuszami". Byli to postępowi Żydzi, którzy wierzyli jedynie w obecne życie i wątpili w wypełnienie się Abrahamowej obietnicy - mając niejasną nadzieję, że być może, pewnego dnia Izrael osiągnie wpływowe stanowisko, lecz nie przez Boską ingerencję, lecz przez ludzką mądrość i organizacje polityczne. Z drugiej strony, była w tym czasie pomiędzy Żydami silna partia świętości, zwana Faryzeuszami. Doszli oni do przeciwnej skrajności i powiększyli literę Zakonu do takiego stopnia, że całkowicie zatracili jego prawdziwego ducha i cel. Niemniej jednak, pomiędzy tymi dwoma wielkimi skrajnościami, była mniejszość o sercach będących w harmonii z Panem i Jego obietnicą. Cały czas czekali oni na pociechę Izraela - "prawdziwi Izraelici", w których nie było fałszu.

NATURALNY IZRAEL - DUCHOWY IZRAEL

W punkcie kulminacyjnym osiągnięcia przez Izrael po raz drugi narodowej ważności i godności jako podporządkowane królestwo pod rzymskim imperium za dni Heroda, właśnie wtedy nastąpiło wielkie wydarzenie, które niewielu z Żydów wtedy zrozumiało i które niewielu rozumie do dziś w sposób biblijny.

Boski zamiar jest błogosławienie narodów, podniesienie ich do doskonałości i harmonii z Bogiem. Nie wiedzieli Żydzi, że ich ofiary za grzech były tylko typami i według Zakonu oko za oko i ząb za ząb oznaczało, że utracone przez Adama życie będzie odkupione spod wyroku śmierci przez Wtórego Adama, tj. Jezusa Chrystusa. Nie wiedzieli oni, że zanim Mesjasz będzie mógł błogosławić świat i wyzwolić go z grzechu i śmierci, musi najpierw złożyć ofiarę z samego siebie, co było przedstawione w różnych typowych ofiarach Zakonu. Dlatego też oczekiwali oni objawienia się Mesjasza w mocy i wielkiej chwale (która teraz ma być wkrótce objawiona) i to przeszkodziło im w przyjęciu go jako pokornej osoby, która oddała siebie na śmierć i ukrzyżowanie, chociaż był on święty, niewinny, nieskalany, oddzielony od grzeszników, antytypowy Paschalny Baranek.

Okres prawie dziewiętnastu stuleci wprawił Żydów w wielkie zakłopotanie. Dostrzegają oni swój stan odrzucenia, są bez proroka, kapłana czy innego znaku Boskiej łaski. Przez wszystkie te stulecia a podlegali prześladowaniu. Gdyby zobaczyli to, co właśnie teraz zamierzamy opowiedzieć, sytuacja byłaby jasna i łatwa do zrozumienia - lecz Bóg nie życzył sobie, aby została ona zrozumiana, dopóki nie nadejdzie właściwy czas. Żydzi dostrzegali nominalne chrześcijaństwo, że jest ono pomieszane w doktrynach i praktykach, że jest "schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i wstrętnego" - Obj. 18:2. Nie mogli uwierzyć, że Bóg odrzucił ich naród i przyjął zamiast nich jako Swój szczególny lud - narody zwane chrześcijaństwem. Rozumowali oni, że wiele z teologii i z praktyk nominalnego chrześcijaństwa jest czystym i prostym pogaństwem. Nie widzieli, że w wielkiej masie chrześcijan byli tu i tam święci Boży, i że tylko oni z Boskiego punktu widzenia składali się na duchowych Izraelitów - Maluczkie Stadko - stanowiąc niewielu bogatych, niewielu wielkich, niewielu mądrych, niewielu uczonych, niewielu szlachetnego urodzenia, według oceny świata.

Wyjaśnienie tej sprawy, którą Pismo Święte określa jako "tajemnicę ukrytą od wieków przeszłych i dyspensacji", jest następujące: jest Boskim zamierzeniem posiadanie dwóch Izraeli - obydwa z nich są wymieniane w obietnicy danej Abrahamowi. Pierwszy, duchowy Izrael, którego przeznaczeniem jest udział w pierwszym zmartwychwstaniu i byciu podobnymi do aniołów - duchowymi istotami, niewidzialnymi dla ludzi. Tak jak Mesjasz reprezentowany był przez Izaaka, syna Abrahama, tak duchowa klasa, która jest przeznaczona do współdziedzictwa na duchowym poziomie, była reprezentowana przez Rebekę, żonę Izaaka. Duchowy Mesjasz, Jezus i Jego kościół wywyższony poprzez cierpienia jako nagrodę za wiarę, posłuszeństwo i samoofiarę, musi najpierw być skompletowany i wywyższony do niebiańskiego stanu, zanim ziemskie błogosławieństwa będą mogły przyjść do Izraela, wypełniając dane mu wszystkie łaskawe obietnice, które wzmacniały serca jego dzieci przez te wiele stuleci. Realizacja tych obietnic przejdzie wszelkie oczekiwania.

W ten sposób obietnica dana Abrahamowi została podzielona na dwie części; Bóg powiedział do niego:

1) "Twoje nasienie będzie jako gwiazdy niebieskie" (duchowy Izrael), Mesjasz i jego wybrana oblubienica i

2) "twoje nasienie będzie jako piasek na brzegu morskim" - naturalny Izrael i niezliczone rzesze rodzaju ludzkiego, które otrzymają Boskie błogosławieństwo poprzez duchowy jak i cielesnyy Izrael. Ponieważ teksty Pisma Świętego wskazują, że tak jak wszystkie narody mają przywilej przyjścia do Stanów Zjednoczonych i stania się obywatelami, tak samo w ciągu panowania Mesjasza wszystkie narody będą miały przywilej stania się Izraelitami i w ten sposób wezmą udział w błogosławieństwach Nowego Przymierza Izraela (Jer. 31:31; Rzym. 11:27).

W ten sposób wszyscy chętni i posłuszni z rodziny ludzkiej zostaną przyjęci do rodziny Abrahama. Przy zakończeniu tysiącletniego panowania Mesjasza cała ziemia będzie napełniona nasieniem Abrahama, czyli jego potomstwem, podniesiona do pełnej doskonałości i harmonii z Bogiem; a wszyscy niechętni, nieposłuszni zostaną zupełnie zniszczeni przez Immanuela we wtórej śmierci.

Z książki Overland Monthly

 

III "Dwójnasób" Izraela - fakty i teoria

Faktem jest, że historia narodu żydowskiego dzieli się w sposób naturalny na dwie części - 1845 i 1/2 lat łaski, po których nastąpiło 37 i 1/2 lat ucisku i niszczenia, oraz 1845 i 1/2 lat niełaski, po których nastąpiło 37 i 1/2 lat powracania łaski i powstawania z prochu. Jest także faktem, że ten podział doświadczeń Izraela został wyraźnie przedstawiony w Biblii, czyli w ich własnych Księgach Świętych. Zresztą zasługiwałby na najwyższą uwagę ze strony zarówno Żydów, jak i Chrześcijan, nawet gdyby nie był zapisany w Piśmie Świętym. Jeśli jednak stwierdzamy, że jest on jasno zarysowany w natchnionych proroctwach, powinno to zostać wzięte pod uwagę przez wszystkich, którzy mają szacunek dla Biblii jako Boskiego przesłania. Gdyby nasi żydowscy przyjaciele zbadali to zagadnienie i przekonali się co do niego, dodałoby to impetu ruchowi syjonistycznemu i w ogóle wszystkim odżywającym nadziejom wybranego ludu Bożego.

Z pewnością tak niezwykłych faktów nie można uważać jedynie za zbieg okoliczności. Niewątpliwie pokazują one pewne zamierzenie ze strony Nadzorcy spraw ziemi, dowodząc, iż Ten, który wybrał Izraela jako swój lud, jest tym samym, który go rozproszył, jak to przepowiedzieli prorocy, i tym samym, który obiecał, że w słusznym czasie nie tylko zbierze ponownie resztkę tego narodu do Ziemi Obiecanej, lecz także przywróci go do swej Boskiej łaski. Pod tym wpływem Żydzi staną się na ziemi wielkim narodem, do którego uciekać się będą wszystkie inne narody i z którego - według pierwotnej obietnicy Bożej - w ciągu tysiącletniego panowania Chrystusa (Milenium) wypłynie błogosławieństwo dla każdego narodu, ludu, plemienia i języka. Nie wolno nam się jednak zadowolić wyłącznie stwierdzeniem tych faktów. Musimy je udowodnić.

1845 i pół roku łaski dla Izraela

Nie ma wątpliwości co do tego, od kiedy liczy się początek istnienia Izraela jako narodu. Mianowicie, kiedy Jakub leżał na łożu śmierci, wezwał swoich dwunastu synów i zbiorowo udzielił im błogosławieństwa, jakim miał być ich udział w wielkiej obietnicy danej przez Boga Abrahamowi, a potwierdzonej przysięgą Izaakowi i Jakubowi (Psalm 105:9-10). Nie możemy oczekiwać, że Słowo Pańskie poda wprost długość okresu czasu od śmierci Jakuba do wiosny 33 roku naszej ery, kiedy to Żydzi nieświadomie ukrzyżowali Pana chwały (Dzieje Ap. 3:17). Powinniśmy wiedzieć, że Boska metoda polega na trzymaniu w sekrecie różnych szczegółów planu wieków i pozwala na ich zrozumienie dopiero wtedy, kiedy nadejdzie czas ich wypełnienia, co jest dowodem Boskiej wszechwiedzy. Podobnie, nie jest dziwne, że dokładna data śmierci Jakuba, czyli początek istnienia narodu żydowskiego, pozostaje w pewnym stopniu niejasna, aczkolwiek została w pełni objawiona w sposób niebezpośredni. Święty Paweł - niegdyś członek żydowskiego Senhedrynu i dlatego dobrze zaznajomiony z tradycjami swego narodu, a ponadto, jak wierzymy, natchniony przez Boga - w jednej ze swych wypowiedzi przekazał nam informację, że nadanie Zakonu miało miejsce 430 lat po zawarciu przez Boga przymierza z Abrahamem. Pierwszym przejawem Zakonu było święto przejścia w nocy poprzedzającej wyjście z Egiptu. Pozostaje nam więc jedynie ustalić długość okresu czasu pomiędzy wejściem Abrahama do Ziemi Obiecanej, kiedy to stał się on dziedzicem obietnicy, a śmiercią Jakuba. Jak za chwilę przedstawimy, wyniosło to 232 lata.

Abraham miał 75 lat, kiedy przy śmierci Tarego zostało z nim zawarte przymierze (1 Mojż. 12:4). Izaak urodził się 25 lat później (1 Mojż. 21:5).

W ten sposób od zawarcia przymierza do narodzenia Izaaka upływa 25 lat;

od narodzenia Izaaka do narodzenia Jakuba (1 Mojż. 25:26) - 60 lat;

od narodzenia Jakuba do jego śmierci (1 Mojż. 47:28) - 147 lat.

Cała liczba lat od zawarcia przymierza z Abrahamem do śmierci Jakuba, czyli do początku narodowej historii Izraela, wynosi 232 lata.

Od dnia, w którym Abraham wkroczył do Kaananu, do momentu, kiedy Izrael opuścił Egipt podczas święta przejścia (2 Mojż. 12:41) upływa 430 lat.

Jeśli od tego odejmiemy okres czasu od zawarcia przymierza do śmierci Jakuba, czyli wyliczone powyżej 232 lata, to otrzymamy w ten sposób szukaną niewiadomą, czyli liczbę lat pomiędzy śmiercią Jakuba a wyjściem jego potomstwa z Egiptu, mianowicie - 198 lat.

Dodajmy do tego 40 lat wędrówki Izraela po puszczy;

6 lat pobytu w Kanaanie do momentu podziału ziemi pomiędzy pokolenia;

450 lat okresu sędziów;

513 lat okresu królów Judy;

70 lat okresu spustoszenia;

536 lat od dekretu Cyrusa, króla Medii, do 1 roku naszej ery.

Liczba lat od śmierci Jakuba do początku okresu zwanego naszą erą wynosi 1813.

Od 1 roku naszej ery do ukrzyżowania Jezusa przy święcie przejścia na wiosnę 33 roku naszej ery według żydowskiego liczenia upływa 32 i pół roku.

Po zsumowaniu cały okres czekania Izraela na królestwo pod Boską łaską i uznaniem wynosi 1845 i 1/2 lat.

Nasi żydowscy przyjaciele mogą być skłonni zakwestionować ustalenie daty końca łaski dla ich narodu na wiosnę 33 roku, ponieważ ta data wiąże się ze śmiercią Jezusa. Jednak w swojej przepowiedni, pięć dni przed śmiercią, Pan Jezus powiedział, płacząc nad świętym miastem: "Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani! Ile razy chciałem zebrać twoje dzieci, jak kura swe pisklęta zbiera pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto wasz dom zostanie wam pusty. Albowiem powiadam wam: Nie ujrzycie mnie odtąd, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie" - Mat. 23:37-39. Każdy rozsądny człowiek powinien dać się przekonać faktom, a śmierć Jezusa jest faktem. Dają temu świadectwo miliony ludzi, których wiara została zbudowana - wbrew zwyczajnej logice - na śmierci, jaką poniósł Jezus z ręki swych rodaków nie z tego powodu, że podawał się za Jehowę, lecz dlatego, że nazywał się "posłanym od Boga", "Synem Bożym", "Mesjaszem". Jakkolwiek by tego faktu nie interpretować, on jednak istnieje i zasługuje na rozważenie.

Historia pokazuje nam, że narodowe problemy Izraela rozpoczęły się wkrótce po śmierci Jezusa. Okres 37 i 1/2 lat pomiędzy śmiercią Jezusa a zupełnym zniszczeniem Jerozolimy przez Tytusa i jego armię w 70 roku n.e. jest tak dokładnie opisany przez żydowskiego historyka Józefa Flawiusza, że nie wymaga żadnego komentarza z naszej strony. Józef podaje, że powstanie Żydów, jakie wybuchło w ciągu tego okresu, oraz narastające wciąż zamieszanie doprowadziły w końcu do tego, że władze rzymskie zmuszone były do umocnienia swego panowania na tym terenie. Powstanie okazało się daremne. W 70 roku n.e. Izrael - zgodnie z przepowiedniami proroków - przestał istnieć jako naród i jako królestwo.

Zauważmy teraz niezwykły fakt, że taki sam okres 1845 i 1/2 lat, licząc od śmierci Chrystusa w połowie 33 roku n.e., doprowadza nas do 1878 roku n.e., daty pamiętnej ze względu na obrady Berlińskiego Kongresu Narodów, jakie się wówczas odbyły. Najbardziej honorowe miejsce na kongresie przyznano Hebrajczykowi Benjaminowi Disraeli, przedstawicielowi Wielkiej Brytanii, ze względu na jego zdolności przywódcze. Co więcej, decyzje, jakie tam zapadły, miały potężny wpływ na sprawy wybranego ludu Bożego. Na mocy tych decyzji, wydanych przez wielkie mocarstwa europejskie, państwa bałkańskie wchodzące do tej pory w skład imperium tureckiego zostały poddane pod nadzór rządów, z którymi łączyła je zbieżność interesów. Na skutek tego podziału wpływów w prowincjach tureckich, Egipt i Palestyna weszły pod patronat Wielkiej Brytanii oraz Francji. Francuzi, odniósłszy tylko częściowy sukces w przedsięwzięciu, jakim była budowa Kanału Sueskiego, przekazali to zadanie Brytyjczykom i zrezygnowali ze swoich wpływów w Egipcie i Palestynie na rzecz Anglii (chociaż rząd egipski i władza turecka były tam wciąż uznawane).

Skutkiem tego Egipt stał się państwem znacznie bardziej otwartym, stanowiącym teren eksploatacji Brytyjczyków w celach osiągnięcia korzyści finansowych. Pobliska Palestyna była zbyt uboga, aby się do tego nadawać, niemniej jednak dużo skorzystała z brytyjskiego wpływu w Egipcie. W ciągu 32 lat, jakie upłynęły pod flagą angielską, na ziemiach należących kiedyś do Izraela zagościł większy spokój i bezpieczeństwo. Tymczasem na terenach, do których Żydzi zostali rozproszeni, w znacznym stopniu powracało do nich Boskie błogosławieństwo. Uzyskali oni wtedy znaczenie nie tylko w kołach finansowych, lecz także w środowiskach literackich i naukowych. Jednym słowem, od czasu Kongresu Berlińskiego w 1878 roku gwiazda Izraela wzbijała się coraz wyżej.

Nawet prześladowania w Rosji, na jakie dozwoliła opatrzność Boża (a także inne, których zgodnie z Pismem Świętym można się było spodziewać), miały korzystny wpływ na rozbudzenie tego narodu i wywołały u wielu Żydów tęsknotę za ziemią ojczystą. Jednym z rezultatów takiego stanu rzeczy jest powstanie ruchu syjonistycznego, który coraz mocniej oddziałuje na uczucia patriotycznych Izraelitów, zwłaszcza tych, którzy przez cały czas mieli szacunek dla obietnicy i przysięgi złożonej przez Boga ojcu Abrahamowi: "W tobie i twoim nasieniu będą błogosławione wszystkie narody ziemi".

Jak wykażemy później z zupełnie innego szeregu proroctw, wiele tekstów Pisma Świętego wskazuje na to, że już w bliskiej przyszłości, bo ok. roku 1915, Izrael jako naród ma zostać zrehabilitowany. Biblia przepowiada również, że w tym samym czasie Żydzi mają przejść wielki ucisk: "To czas ucisku dla Jakuba, lecz z niego zostanie wybawiony" - Jer. 30:7. Wybawienie będzie tak niezwykłe i tak zauważalne, że cały świat zacznie pojmować, iż okres odrzucenia Izraela, odcięcia go od Boskiej łaski, nie był zamierzony na zawsze, lecz jedynie na tak długo, jak długo cieszyli się przedtem Bożym błogosławieństwem.

Być może niektórzy zechcą nam przypomnieć, że Izrael doświadczał różnych okresów niewoli i zniszczenia przed 32 rokiem n.e. Zgadzamy się z tym, ale zwracamy uwagę na fakt, że we wszystkich tych próbach i doświadczeniach Żydzi otrzymywali specjalne dowody Boskiej opieki i że te uciski były zamierzone w celu ich oczyszczenia i błogosławienia im, podczas gdy okres od połowy 33 roku n.e. jest szczególnie podkreślany przez proroka jako okres bez łaski Bożej: "Dlatego wyrzucę was z tej ziemi do ziemi (...), gdzie nie okażę wam łask" - Jer. 16:13. Prorok Izajasz, odnosząc się do tego okresu odcięcia Izraela od łaski Bożej, oświadcza: "Gdyby nam Pan Zastępów nie zostawił Reszty, stalibyśmy się jak Sodoma, podobni bylibyśmy Gomorze" - Iz. 1:9, zaś na temat niepowodzenia Żydów w zrozumieniu Bożego przesłania pisze: "Któż uwierzył kazaniu naszemu?" - Iz. 53:1, i po raz kolejny wspomina proroczo o odrzuceniu przez nich Mesjasza: "Przeznaczam was pod miecz; wszyscy padniecie w rzezi, ponieważ wołałem, a nie odpowiedzieliście, przemawiałem, a nie słuchaliście. Dopuściliście się zła w moich oczach i wybraliście to, co mi się nie podoba. Dlatego tak mówi Jahwe, Pan: Oto moi słudzy jeść będą, a wy będziecie łaknąć. Oto moi słudzy pić będą, a wy cierpieć będziecie pragnienie. Oto moi słudzy weselić się będą, a wy będziecie wstyd odczuwać. Oto moi słudzy śpiewać będą z radości serdecznej, a wy jęczeć będziecie z bólu serdecznego i zawodzić będziecie ze zgnębionym duchem. Pozostawicie swe imię moim wybranym na przekleństwo: Tak niechaj cię zabije Jahwe, Pan! Sługom zaś moim nadadzą inne imię" - Iz. 65:12-15.

Wielu Żydów zdaje sobie sprawę, że te i wiele innych proroctw, które oświadczają, że Pan uczyni ich obiektem przekleństw i wyszydzania wśród narodów, między które ich rozproszy, stosują się właśnie do tego długiego okresu czasu, kiedy byli oni odrzuceni od łaski Bożej. Mieli być wtedy bez proroka i bez kapłana przez wiele dni - bez możliwości jakiegokolwiek porozumiewania się z Bogiem. Zauważając wypełnienie się tych proroctw względem Izraela, nie możemy zapominać o równie silnych świadectwach danych od Boga przez proroków, że ten, który rozproszył Izraela, zbierze ich ponownie: "Oto nadchodzą dni, mówi Pan, kiedy nie będzie się już mówić: Jako żyje Pan, który wywiódł dzieci Izraela z ziemi Egipskiej, lecz: Jako żyje Pan, który wywiódł dzieci Izraela z ziemi północnej (Rosja - gdzie mieszka prawie połowa Żydów), a także z krajów, do których ich wygnał; i spowoduję, że powrócą do ich ziemi, którą dałem ich ojcom" - Jer. 16:14-15.

Co więcej, jest wyraźnie powiedziane, że Pan już nigdy w przyszłości nie rozproszy swojego ludu. Wprost przeciwnie - w tym czasie zawrze z nim Nowe Przymierze, oferując im lepszego pośrednika niż Mojżesz - Mesjasza, o którym Mojżesz napisał: "Proroka takiego jak ja wzbudzi wam Bóg z waszych braci, jego będziecie słuchać we wszystkich rzeczach, cokolwiek by nie powiedział do was. I stanie się, że każda dusza, która nie będzie słuchać (przestrzegać słów) tego proroka, będzie zniszczona spośród ludu" - 5 Mojż. 18:15,18; Dzieje Ap. 3:22-23.

Każdy myślący Żyd musi zauważać, w jak kompletnym rozproszeniu znalazł się jego naród i jak beznadziejne jest jego położenie. Izrael nie ma nie tylko króla. Brak mu także kapłana. Dewastacja narodowa, wynikła z rozproszenia, jest tak wielka, że żaden Żyd na świecie nie może w sposób pewny stwierdzić, do jakiego należy pokolenia, a co za tym idzie - żaden nie jest w stanie prześledzić swojego pokrewieństwa z linią Lewiego i Aaronowych przodków. Ponieważ zaś nie posiadają kapłana, nie mogą też obchodzić święta, któreby nawet tylko naśladowało Dzień Pojednania i jego typowe ofiary za grzechy. Według zasad ich nauk są całkowicie odcięci od społeczności z Bogiem, nie licząc tego związku, który opiera się na pierwotnej obietnicy, jaką zawarł Bóg z Abrahamem i potwierdził swoją Boską przysięgą.

Dwójnasób, czyli równoległość, był przepowiedziany

Jeśli jasno zarysowują nam się już teraz fakty historii, jeśli dostrzegamy, że Izrael znajdował się w łasce Bożej od śmierci Jakóba do śmierci Chrystusa i że od tamtej pory rozpoczął się upadek tego narodu oraz że podobny okres czasu liczony od śmierci Jezusa doprowadził do odrodzenia się żydowskich nadziei w 1878 roku n.e., jeśli widzimy również, że okres 37 i 1/2 lat upadku ma swoją analogię w okresie 37 i 1/2 lat przychodzenia do łaski i pod kierownictwo Boże - radujmy się tym i wyglądajmy dalszych wydarzeń.

Obecnie natomiast przyjrzyjmy się proroctwom, które wyraźnie przepowiadały ten dwójnasób czyli równoległość między okresem łaski dla Izraela a okresem niełaski.

W proroctwie Jeremiasza, po słowach: "(...) Dlatego wyrzucę was z tej ziemi do ziemi, której nie znacie ani wy, ani wasi ojcowie, i tam będziecie służyć innym bogom (władcom) dniem i nocą, gdzie nie okażę wam łask" - Jer. 16:9-13, czytamy w wersecie 18: "A najpierw (przed powrotem łask) odpłacę za waszą nieprawość i za wasz grzech w dwójnasób" (dosłownie: dwukrotnie, z hebr. mishneh). Cóż może być prostszego niż to? Prorok oświadcza, że okres od momentu odsunięcia Izraela od wszelkiej łaski do momentu jego powrotu do łaski stanowić będzie powtórzenie - czyli zduplikowanie co do długości trwania - ich poprzedniej historii, kiedy to posiadali oni łaskę Bożą. Wcześniej wykazaliśmy już ten dwójnasób, czyli cechę podwójności historii Izraela, dowodząc, że punkt zwrotny stanowiło odrzucenie przez Żydów Jezusa jako Mesjasza, kiedy wołali przeciwko niemu do Piłata: "Krew jego na nas i na dzieci nasze". Pan "wziął ich za słowo". Ponieśli surową karę.

Przez cały czas ich serca i umysły były zaślepione uprzedzeniem, wynikającym z czterech głównych powodów:

1. Rozpowszechnianie przez niektórych poglądu, że Jezus w swojej osobie był zarówno Ojcem, jak i Synem, zarówno Wszechmocnym, jak i Mesjaszem. Tę błędną naukę żydowski umysł właściwie odrzuca jako niebiblijną i nieracjonalną.

2. Żydzi nie zdawali sobie sprawy, jak wielkim musi być ich Mesjasz, żeby dać im życie wieczne jako istotom ludzkim, a poprzez nich rozszerzyć tę samą sposobność i błogosławieństwo względem innych. Nie uświadamiali sobie, że Mesjasz musi najpierw umrzeć, musi poświęcić swoje ziemskie życie, aby móc je dać później Izraelowi i całemu światu, a sam - w nagrodę za posłuszeństwo i samoofiarę - zostać wywyższonym przez Ojca do niebiańskiego poziomu.

3. Żydzi nie dostrzegali faktu (za co należy ich szczególnie ganić), że Bóg zamierzał wybrać małą garstkę ludzkości, która uczestniczyłaby z Mesjaszem w Jego chwalebnym dziele błogosławienia Izraela oraz świata w związku z Nowym Przymierzem, które zostało obiecane Żydom przez Jeremiasza (31:31), a także w innych miejscach. Fakt, że Mesjasz będzie miał swój Kościół czyli Ciało istniejące z Nim na duchowym poziomie, nie jest nigdzie jasno wspomniany w pierwotnej obietnicy danej Abrahamowi, chociaż jest sugerowany. W obrazie, jaki Pan przedstawił Abrahamowi: "Twoje nasienie będzie jako gwiazdy niebieskie i jako piasek na brzegu morskim", gwiazdy przedstawiają wyższe, czyli duchowe, niebiańskie nasienie Abrahama - Kościół. Zalążek tego duchowego nasienia Abrahama został wzięty spośród Żydów, reszta zaś wybierana jest od tamtej pory z pogan, w ciągu drugiej części "Mishnehu", czyli doświadczeń Izraela.

4. W zamieszanie wprowadził naszych żydowskich przyjaciół także fakt, że nie widzą oni różnicy pomiędzy nominalnym kościołem chrześcijańskim, liczącym się na setki milionów członków, a nielicznymi świętymi, którzy są niewidoczni dla ludzkiego wzroku wobec tej wielkiej masy. Ci nieliczni święci stanowią Kościół Pierworodnych - pozaobrazowych lewitów i kapłanów. Nawet dla chrześcijan ten wybór świętych Wieku Ewangelii jako duchowego nasienia Abrahama jest - jak oświadcza apostoł - "tajemnicą" (Kolos. 1:26-27).

Dokładny dzień zmiany został wskazany

Zauważmy z kolei Boskie świadectwo przekazane przez innego proroka, które wskazuje dokładnie dzień, w którym dwójnasób miał swój punkt zwrotny, dzień, w którym jego pierwsza część, czyli doświadczenia Izraela w okresie łaski, zakończyła się, a rozpoczął się drugi etap, czyli okres niełaski dla Żydów. Zanim zacytujemy ten fragment, zwróćmy uwagę, że poszczególne proroctwa są wypowiadane z różnych punktów widzenia, dając często wrażenie, jak gdyby prorok znajdował się w danym miejscu i czasie. Dla przykładu, Jeremiasz mówił z punktu widzenia swoich własnych czasów: Oto nadchodzą dni, mówi Pan, kiedy uczynią tak i tak i oddam wam w dwójnasób. Natomiast proroctwo, które za chwilę zacytujemy, jest odmienne. Mianowicie Zachariasz, 9:9-12, w prorockiej wizji końca łaski dla Żydów przyjmuje za punkt widzenia dokładnie ten dzień, w którym nastąpiło odwrócenie się dwójnasóbu (miszneh). W tym dniu Jezus, wypełniając to proroctwo, wjechał na oślęciu na szczyt Góry Oliwnej i spoglądając stamtąd na Jeruzalem, zapłakał nad nim i oświadczył: "Oto wasz dom zostanie wam pusty".

Przytoczmy na dowód wspomniane proroctwo: "Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalemu. Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy. On na proch zetrze rydwany w Efraimie i konie w Jeruzalem, łuki wojenne strzaska w kawałki, pokój ludom obwieści. Władanie swe rozszerzy od morza do morza, od brzegów Rzeki aż po krańce ziemi". Najpierw jednak na pewien okres czasu ustać miała narodowa władza Żydów. W wersecie 12 czytamy: "Wróćcież się tedy do twierdzy, o więźniowie, którzy nadzieję macie!" (BGd). Jest to zaproszenie Mesjasza, skierowane najpierw do Żydów. Przewidując jednak odrzucenie zaproszenia przez ten naród jako całość, Pan przez proroka dodaje: "Oświadczam ci dziś, że oddam ci drugą część", albo jak czytamy w powszechnie stosowanej wersji Biblii: "Dzisiaj oświadczam Ci, że oddam Ci w dwójnasób".

Zgodnie z tym, zasługujący na zaufanie żydowscy świadkowie podają w Nowym Testamencie, że Jezus zaofiarował się Izraelowi jako ich król i jednocześnie jako ich baranek na Święto Przejścia, dziewiątego dnia pierwszego miesiąca 33 roku n.e., pięć dni przed swoim ukrzyżowaniem, dokładnie w tym samym dniu, kiedy baranek paschalny miał być zabierany do domów przez wszystkich tych, którzy pragnęli być chronieni poprzez pokropienie jego krwią i chcieli pożywić się jego ciałem. Nie winimy generalnie Izraela za to, że nie posiadał odpowiedniego stopnia ducha, żeby dostrzec błogosławioną sposobność, jaka została mu dana w tym czasie, ponieważ stwierdzamy, że podobne warunki panowały i panują dzisiaj w całym chrześcijaństwie. Tylko niewielka liczba Żydów i pogan okazała się wystarczająco święta, by zostać członkami wybieranego nasienia Abrahama czy nawet zrozumieć tę tajemnicę. Niemniej jednak wkrótce, jako członkowie Wielkiego Mesjasza, mając za Głowę uwielbionego Jezusa, święty, zrodzony z ducha Kościół zacznie spełniać względem Izraela - a poprzez Izraela względem wszystkich narodów - chwalebną obietnicę Abrahamową: "W twoim nasieniu będą błogosławione wszystkie narody ziemi".

Otrzymało w dwójnasób

Zwróćmy teraz uwagę na trzeci z kolei tekst Pisma Świętego mówiący o dwójnasobie Izraela - Izaj. 40:1-2. Podczas gdy Jeremiasz patrzył na tę sprawę jak na odległą przyszłość, a Zachariasz stał w punkcie zwrotnym, pisząc dokładnie o tym dniu, kiedy druga połowa doświadczeń Izraela się rozpoczęła, to Izajasz przyjął jeszcze inny punkt widzenia. W swym proroctwie znalazł się na końcu dwójnasobu w 1878 r. i z tej perspektywy wołał: "Pocieszcie, pocieszcie mój lud! mówi wasz Bóg. Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana, bo otrzymało z ręki Jahwe w dwójnasób (drugą część swoich doświadczeń, okres odrzucenia) za wszystkie swe grzechy".

Umysł, który nie widzi nic cudownego w tych zbiegach okoliczności, będzie bardzo wolno pojmował wszystkie te rzeczy, które zostały zapisane. Byłoby rzeczą bezużyteczną mnożenie takiemu komuś dowodów i nawoływanie go do wiary. Umiejętność doceniania Boskiego Słowa wymaga przede wszystkim właściwego na stawienia i skłonnego do przyjęcia pouczeń umysłu. Ci, którzy nie osiągnęli jeszcze takiego stanu ducha, muszą nadal czekać. Jeżeli nie mogą przyjąć nauki okiem, uchem czy wiarą, muszą czekać, aż czas ucisku, po którym Izrael się podniesie, zostanie - zgodnie z proroctwami - zademonstrowany w rzeczywistości; muszą czekać, aż to wszystko się wypełni.

Przedstawienie dowodu, że okres niełaski Izraela całkowicie się zakończy i że od tego czasu zacznie być ustanawiana ich narodowa organizacja, pozostawiamy do przyszłego artykułu.

Ch. T. Russell - z książki Overland monthly

 

IV. Siedem czasów karania. Okres 2520 lat.

Zanim Bóg wszedł w przymierze z narodem izraelskim, wiedział oczywiście, że naród, którego ojcowie krzyczeli z zapałem: "Uczyńmy wszystko, co nasz Pan Bóg nam rozkaże", tak naprawdę nie wywiąże się ze swych przyrzeczeń. Zdawał sobie sprawę, że tak jak reszta świata Izrael będzie ulegał siłom grzechu i odziedziczonym słabościom. W konsekwencji, przedstawiając ludowi wybranemu błogosławieństwo, które miał mu dać w zamian za posłuszeństwo wobec Jego prawa i postępowanie według Jego przykazań, Bóg zapowiedział także to, czego Izraelici mieli się spodziewać w przypadku, gdyby ta umowa została złamana. Ponadto, w powiązaniu z ogólnym zarysem kar za przekroczenie prawa, Pan proroczo, w ukryty sposób zawarł informację o tym, jak długo Jego wybrany naród będzie pozostawał pod ręką pouczającej opatrzności, zanim zostanie przywrócony do łaski Bożej.

Okres karania Izraela jest wyrażony w słowach: "Siedem czasów". Pan mówi:

"A jeżeli mimo to nie będziecie mnie słuchać, to nadal was smagać będę siedmiokrotnie za wasze grzechy. Złamię wyniosłą pychę waszą i uczynię wasze niebo jak z żelaza, a ziemię waszą jak ze spiżu. Daremne będą wysiłki wasze, ziemia wasza nie wyda swego plonu, a drzewo tej ziemi nie wyda swego owocu. A jeżeli będziecie postępować wobec mnie opornie i nie będziecie chcieli mnie słuchać, pomnożę siedmiokrotnie ciosy na was za wasze grzechy [...] To również i Ja postąpię wobec was opornie i także Ja uderzę was siedmiokrotnie za wasze grzechy. Sprowadzę na was miecz, który pomści złamane przymierze [...] To i Ja wystąpię z gniewem przeciwko wam i także Ja ukarzę was siedmiokrotnie za wasze grzechy. Będziecie jedli ciało waszych synów [...] Obrócę wasze miasta w ruiny i spustoszę wasze świątynie, i nie będę wąchał woni waszych ofiar. Ja sam spustoszę ziemię tak, że osłupieją nad nią wasi wrogowie, którzy na niej zamieszkają. Was zaś rozproszę między narodami i jeszcze za wami dobędę miecza, i ziemia wasza stanie się pustkowiem, a miasta wasze ruiną. Wtedy ta ziemia będzie miała spłacone jej zaległe sabaty przez wszystkie dni jej spustoszenia, a wy będziecie w ziemi waszych wrogów. Wtedy odpocznie ziemia i otrzyma swoje sabaty. Przez wszystkie dni spustoszenia będzie odpoczywać, gdyż nie odpoczywała w czasie waszych sabatów, kiedyście wy na niej mieszkali. [...] A ziemia ta będzie przez nich opuszczona i będzie miała spłacone jej zaległe sabaty przez to, że opustoszeje z ich powodu, oni zaś odpłacą za swoje winy, ponieważ wzgardzili moimi prawami, a moje ustawy obrzydziła sobie ich dusza" - 3 Mojż. 26:18-26,32-35,43.

Zacytowaliśmy zaledwie krótką część tego godnego uwagi proroctwa, które wypełniło się tak dokładnie - szczególnie od czasu odrzucenia przez Żydów Jezusa. Niemniej jednak należy zauważyć, że proroctwo wyraźnie oznajmia, iż czas Boskiej niełaski nie będzie trwał wiecznie, lecz przez siedem czasów. W naszym następnym artykule pokażemy, co sabaty mają wspólnego z tą sprawą i jak proroctwo dotyczące spustoszenia ziemi i spłacenia sabatów już się wypełniło. Tutaj pragniemy rozważyć pojęcie siedmiu czasów, czyli siedmiu symbolicznych lat karania: kiedy się zaczęły, kiedy się skończą - biorąc pod uwagę fakt, że są to lata symboliczne, nie literalne.

Różni tłumacze, którzy mieli do czynienia z tymi wersetami, znaleźli się widocznie w kłopocie i dlatego przyczynili się do powstania niepoprawnej wersji, która brzmi powszechnie: "siedem czasów więcej" (siedmiokroć więcej). Nie mogło to oznaczać siedem czasów więcej, niż zasługiwały na to grzechy, ponieważ Bóg nie mógłby być tak niesprawiedliwy. Nie mogło to oznaczać siedem czasów więcej, ponieważ kary za grzech Izraela nie zostały wyznaczone na okres siedmiu lat. W gruncie rzeczy, z powodu bałwochwalstwa naród izraelski nieustannie popadał w niewolę u innych narodów - działo się tak około osiemnaście razy, na okres od kilku miesięcy do osiemnastu lat. Nawet siedemdziesięcioletnia niewola, która spadła na nich za dni Sedekiasza, nie wypełniłaby całkowicie proroctwa. Poza tym, czy moglibyśmy przypuszczać, że Bóg wyraźnie wyznaczył czas tych krótkich niewoli, a zupełnie zlekceważył okres wielkiej niewoli Izraela i spustoszenia jego ziemi oraz rozproszenia ludu pomiędzy wszystkie narody?

Pojęcie siedmiu czasów, powtarzane tutaj z takim naciskiem, wyraźnie wyznaczało okres wielkiego oburzenia Boga przeciwko Izraelowi, zaś przepowiadane przywrócenie Jego ludu do łaski ma nastąpić przy końcu tych siedmiu czasów. Wtedy to Bóg wspomni swoje przymierze i wypełni wszystkie jego wspaniałe warunki. Zapowiedział to św. Paweł, mówiąc: "Czy Bóg odrzucił swój lud? Bynajmniej! [...] Nie odrzucił Bóg swego ludu, który uprzednio sobie upatrzył! [...] Zatwardziałość przyszła na część Izraela od czasu, gdy poganie w pełni wejdą [...] A to będzie przymierze moje z nimi, gdy zgładzę grzechy ich. Co do Ewangelii, są oni nieprzyjaciółmi Bożymi dla waszego dobra, lecz co do wybrania, są umiłowanymi ze względu na praojców" - Rzym. 11:1-2,25-28.

Zwróćcie uwagę na te fakty:

Bóg wiedział o tym wcześniej i przepowiedział odrzucenie Izraela na pewien okres czasu, lecz nie na zawsze;

On oświadczył i potwierdził, że okres odrzucenia narodu żydowskiego będzie trwał siedem czasów;

Siedem czasów, czyli lat, nie może być rozumiane dosłownie, ponieważ Izrael był odrzucany na siedem lat wielokrotnie;

Cokolwiek oznacza pojęcie owych siedmiu czasów, okres ten jeszcze się nie wypełnił;

Istnieją dwa możliwe punkty rozpoczęcia się okresu siedmiu czasów. Z pewnością jeden z nich to moment zniszczenia miasta Jeruzalem w 70 r. n.e., który nastąpił po odrzuceniu Mesjasza i Jego orędzia. Musimy jednak spojrzeć na czasy dawniejsze niż to wydarzenie, ponieważ w tych dniach Izraelczycy byli w jarzmie rzymskim i nawet ich wielki król, Herod, nie był Żydem lecz Edomitą z rodziny Esau. Ten fakt prowadzi nas kilkanaście stuleci wstecz, do czasu, kiedy na tronie zasiadał ostatni król żydowski. Najwyraźniej te siedem czasów niełaski dla Izraela rozpoczęło się wraz z detronizacją Sedekiasza, ostatniego króla Judy.

"Precz z koroną" - "w gruzy ją obrócę"

Tak więc, przekonujemy się, że siedem czasów niełaski dla Żydów rozpoczęło się tego fatalnego dnia, o którym napisał prorok, zwracając się do ostatniego króla, Sedekiasza: "Lecz o tobie, bezecny bezbożniku, książę izraelski, którego dzień nadszedł w czasie, gdy wina dojdzie do swojego kresu - tak mówi Wszechmocny Pan: Precz z diademem, precz z koroną; nic nie pozostanie tak jak jest. To, co niskie, będzie wywyższone, a co wysokie, będzie poniżone. W gruzy, w gruzy, w gruzy obrócę je. Także ono nie pozostanie tak, aż przyjdzie ten, który ma do niego prawo; jemu je dam" - Ezech. 21:30-32. Siedem czasów, które rozpoczęły się tego dnia, ma swój koniec w październiku 1914 r. Jest to siedem czasów lub siedem symbolicznych lat, według rachuby żydowskiej.

Przestępny rok mający trzysta sześćdziesiąt dni występuje w Piśmie jako symboliczny "czas" lub "rok", w którym każdy dzień reprezentuje jeden rok (Ezech. 1:6). Stąd siedem czasów reprezentowałoby symbolicznie 2520 lat (7x360). Mamy zatem z tego punktu widzenia Boże proroctwo lub przepowiednię, że Jego niełaska wobec ludu wybranego trwała siedem czasów lub 2520 lat. Wyjaśniliśmy już, co oznacza zrzucenie korony. Przedstawiliśmy, że okres niełaski rozpoczął się wraz z detronizacją Sedekiasza, ostatniego króla żydowskiego. Cytowaliśmy już Proroctwo Ezechiela odnośnie tego wydarzenia, mówiące, że królestwo ma być obrócone w gruzy, dopóki Mesjasz go nie przyjmie i nie podniesie Izraela z prochu, aby wypełnić względem niego, a poprzez niego względem wszystkich narodów, chwalebne przepowiednie dane Abrahamowi, a potwierdzone Izaakowi i Jakubowi Bożą przysięgą: "[...] i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi" - 1 Mojż. 12:13.

Nie możemy, niestety, wchodzić w detale chronologii ze względu na brak miejsca, ale traktując rzecz w skrócie, czasokres od momentu detronizacji Sedekiasza wygląda następująco: niewola w Babilonie trwała 70 lat; przywrócenie do ziemi, lecz nie do królewskiej władzy i zaszczytów, zostało ogłoszone Żydom w 536 r. n.e. przez króla perskiego, Cyrusa. Tak więc okres od Sedekiasza do 1 roku n.e. wynosił (70 plus 536) 606 lat. Odejmijmy 606 od sumy 2520 lat - reszta wynosi 1914 lat niełaski dla Izraela, lat, które określamy: Anno Domini. Innymi słowy, przed zupełnym końcem roku 1914 (według żydowskiej rachuby - październik) siedem czasów karania Żydów przez Wszechmogącego i ich naprawa zostaną zakończone. Wówczas rozpocznie się okres Boskiej łaski względem Izraela, przebaczenia grzechów, pojednania z Bogiem, podniesienia z prochu oraz realizowania wszystkich przywilejów Nowego Przymierza i błogosławieństw przepowiedzianych przez Jeremiasza (31:31). Warunki będą te same, co pod Przymierzem Zakonu, ustanowionym przez Mojżesza. Jednak Nowe Przymierze okaże się lepsze dla Izraela ze względu na lepszego pośrednika - Mesjasza - Chrystusa - pozafiguralnego Mojżesza - Jezusa, Głowę, i Kościół, który jest Jego Ciałem - duchowe nasienie Abrahama, dzięki któremu wszystkie Boże błogosławieństwa wkrótce obejmą naturalne nasienie Abrahama (Gal. 3:29).

Czy nie jest cudownym fakt, że ten okres właśnie się kończy i że syjonizm ogłasza swoje przesłanie całemu światu, nawołując wybrany lud Boga, aby powstał i domagał się swojej ziemi obiecanej i aby z nadzieją oczekiwał ponownie na Bożą łaskę? Jest to bardziej niż godne uwagi i stoi w zupełnej zgodzie z tym, jak Bóg traktuje swój lud. On nie odrzuca narodu, który sobie wcześniej wybrał, lecz wypełnia wszystko to, co obiecał. Tak więc, wszelkie chwalebne obietnice dane Izraelowi muszą zostać wypełnione. Istotnie, Żydzi są z powrotem gromadzeni do swej ziemi, mimo że nie znają i nie oceniają Mesjasza. Lecz to również pozostaje w zgodzie ze słowami Pisma, które oświadcza, że otworzenie oczu Żydów, tak że będą mogli dostrzec Odkupiciela, nastąpi w Jeruzalem, w czasie ich powrotu do swojej własności, gdy będą w połowie walki (końcowej) z poganami. "Wówczas, mówi prorok, spojrzą na mnie, na tego, którego przebodli, i będą go opłakiwać, jak opłakuje się jedynaka [...] Wtedy na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleją ducha łaski i błagania" - Zach. 12:10.

Czasy Pogan

Teraz spójrzmy na ten temat z innego punktu. Zauważmy, że Bóg przez proroków Izraela zapowiedział, że świat zostanie wydany w ręce pogan i że zarówno literalny, jak i duchowy Izrael będzie im poddany i mniej lub bardziej przez nich gnębiony. Cudownym jest fakt, że ten okres dominacji pogan jest podobnie określony jako siedem czasów. Cudowność jednak wzrasta, kiedy dowiadujemy się, że owe pogańskie siedem czasów zaczyna się i kończy dokładnie tymi samymi datami, które wyznaczają siedem czasów niełaski. Jest to na pewno godne uwagi ze względu na swoją niesamowitość. Nie powinno nas jednak zaskakiwać, że Bóg wszelkiej łaski ukrył tę informację w Biblii aż do czasu jej spełnienia, obecnie zaś oznajmia ją tylko tym, którzy "mają uszy ku słuchaniu" i którzy "łakną sprawiedliwości" - zarówno Żydom, jak i Poganom.

Rozpatrzmy teraz proroctwa. Armia Nabuchodonozora zniszczyła w dniach Sedekiasza królestwo izraelskie. Jak pokazują Pisma, miało to miejsce z rozporządzenia Boga. Prorocy żydowscy mówią, że Bóg dał Nabuchodonozorowi pozwolenie, aby kontrolował świat. Królestwo Boga ustanowione w Izraelu za rządów Dawida i Salomona, i innych aż do czasów Sedekiasza, było jedynym królestwem uznawanym przez Boga na całej ziemi, jak czytamy: "Potem zasiadł Salomon na tronie Pana jako król zamiast Dawida, swego ojca...". Zatem upoważnienie dane Nabuchodonozorowi równało się dokładnie z wycofaniem Boskiej łaski i korony od Sedekiasza i całego Izraela, świętego narodu. Następnie rząd Nabuchodonozora rozszerzył się i stał się uniwersalny, po nim zaś inne rządy pogańskie dzierżyły wszechstronną władzę: Medo-Persowie, Grecy i Rzymianie. Dzierżawa ziemskiego zwierzchnictwa została powierzona tym rządom, które pojawiły się w przejściowym okresie czasu od obalenia Sedekiasza aż do ustanowienia Królestwa Mesjasza w 1915 roku.

Istnieją dwa obrazy przedstawiające okres dominacji pogan na ziemi. Pierwszy to obraz ukazany z ludzkiego punktu widzenia, drugi - z Boskiego. Obraz z ludzkiego punktu widzenia został dany Nabuchodonozorowi przez Pana we śnie, który prorok Daniel mocą Boga powtórzył i zinterpretował (Dan. 2:29-15). Nabuchodonozor śnił o wielkim wizerunku przedstawiającym ziemską władzę, jaka miała istnieć podczas okresu znanego jako czasy pogan. Jego własny rząd był reprezentowany przez głowę ze złota. Uniwersalne cesarstwo Medo-Persów, które przejęło władzę po Nabuchodonozorze, było zobrazowane w ramionach i piersi ze srebra. Uniwersalne rządy Grecji pod wodzą Aleksandra Wielkiego zostały ukazane jako brzuch i uda z miedzi. Imperium rzymskie symbolizowały nogi z żelaza. Całe ułożenie tej figury dawało możliwość ustanowienia Królestwa Mesjasza, gdyby Izrael przyjął Jezusa jako Króla. Bóg jednak, przewidując, że Żydzi tego nie zrobią w czasie przyjścia Pana, zobrazował poszerzenie supremacji pogan w stopach wizerunku, które z żelaza stopniowo przechodziły w mieszaninę żelaza i gliny, dzieląc się na dziesięć palców. Mieszanina żelaza i gliny reprezentowała połączenie kościoła i państwa pod nazwą Świętego Imperium Rzymskiego. Ten związek władzy cywilnej i religijnej pomiędzy narodami, sprawowany przez pogan, wciąż trwa, obecnie zaś narody dzielą się na chrześcijan, protestantów i katolików, reprezentowanych w palcach wizerunku.

Obraz ten trwał tak długo, jak zamierzył to Bóg: siedem symbolicznych czasów lub lat - 2520 literalnych lat, które upływają w październiku 1914 roku. Co się wówczas wydarzy? Spójrzmy na to samo proroctwo i jego wypełnienie. Mówi ono, że Bóg, który przekazał zwierzchnictwo nad ziemią na okres siedmiu czasów pogańskim rządom zobrazowanym w posągu, zamierza u schyłku tych siedmiu czasów kompletnie je zniszczyć. Podczas okresu ich zwierzchnictwa, pod przewodnictwem Boskim, został odcięty kamień z góry, bez pomocy ludzkich rąk, bez ludzkiej władzy i mocy. Tym kamieniem jest Kościół, którego Głową jest Jezus, a członkami wszyscy święci tego wieku z każdej denominacji. Odcinanie tego kamienia wkrótce się zakończy. Kamień reprezentuje Mesjasza w szerszym znaczeniu - Jezusa, Głowę, i Kościół - Jego Ciało, ponieważ wszyscy jesteśmy członkami Ciała Chrystusowego, które jest Kościołem. Dopóki Kościół nie zostanie skompletowany, dopóki ostatni członek nie przejdzie z natury ziemskiej do niebiańskiej, dopóki uwielbiony Chrystus nie przejmie wielkiej władzy, aby panować, i dopóki nie nastanie koniec czasów pogan, niebiańska moc będzie niszczyć obraz posągu. Nie uderzy ona w jego głowę czy piersi, biodra czy nogi, albowiem te przeminęły dawno temu. Będzie burzyć obraz w jego stopach, które teraz się rozwijają - tzw. chrześcijaństwo. To uderzenie jest wyraźnie opisane w proroctwach jako czas "ucisku, jakiego nie było, odkąd zaczęły być narody". Pisma ilustrują jasno koniec rządów pogan na świecie: "Wtedy rozsypało się w kawałki żelazo, glina, miedź, srebro i złoto, i było to wszystko jak plewa na klepisku w lecie; i rozniósł to wiatr, tak że nie było po nim śladu. Kamień zaś, który uderzył w posąg, stał się wielką górą i wypełnił całą ziemię" - Dan. 2:35.

Taki jest graficzny opis końca czasów pogan, którzy byli, pamiętajmy o tym, uznawani i upoważnieni przez Boga do zajmowania stanowiska w rządzie i do trzymania pod kontrolą ludzkich spraw - dopóki nie przyjdzie "ten, który ma prawo do królestwa" i któremu będzie ono dane - Chrystus: Głowa i wybrani członkowie Kościoła. Wtedy Królestwo, o które się modlimy: "Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi", Królestwo Tysiącletnie, obejmie błogosławieństwem wszystkie rodziny ziemi, za pośrednictwem Izraela - wybranego ludu Boga.

Wielkie żarłoczne bestie

Wyjaśniliśmy, że wielki posąg ze snu Nabuchodonozora reprezentował autokrację i światową supremację z ludzkiego punktu widzenia. Rozważmy teraz te same rządy z Boskiego punktu widzenia. Co za wielka różnica! Są one zobrazowane jako żarłoczne, dzikie bestie, które depczą i pożerają ziemię. W tym obrazie, który był dany Danielowi dla całego ludu Boga, występuje:

Babilonia (głowa posągu) - symbolizowana przez lwa;

Medo-Persja (piersi i ramiona posągu) - symbolizowana przez niedźwiedzia;

Grecja (brzuch i golenie z miedzi) - symbolizowana przez leoparda;

Rzym (żelazne nogi wizerunku) - zobrazowana jako wielka i straszna bestia, dla której nie można znaleźć imienia i której imię nigdy wcześniej nie było znane na ziemi; łamie ona i pożera wszystko, nic nie może oprzeć się jej mocy. Jak cudowna to figura przedstawiająca okrucieństwo, tak charakterystyczne dla królów, rządów i wojen z czasów pogan!

Papiestwo i połączenie państwa z kościołem (stopy i palce posągu) - przedstawione w dziesięciu rogach strasznej bestii.

Te bestie mają rządzić światem aż do chwili zakończenia Czasów Pogan i ich światowej dominacji, w październiku 1914 roku, który będzie także zakończeniem czasów żydowskich i Boskiej niełaski. Wówczas zwierzchnictwo zostanie tym bestiom odjęte, a ich ciała i organizacje jako rządy zginą, wrzucone w płonący ogień. Prorok ukazuje koniec Czasów Pogan, których tron był jak żarłoczny ogień i spowodował nadejście sądu. Działo się to w czasie, kiedy słowa ostatniej bestii zostały poddane sądowi - wielkie słowa wypowiedziane przez róg, który miał oczy i usta, zuchwałe słowa o nieomylności rozpowiadane przez papiestwo. Wówczas wielka i straszna bestia została zabita, a jej ciało wrzucone w płomienie. To należy ciągle do przyszłości i nie wiemy zupełnie, w jaki sposób wypełni się proroctwo. Najwyraźniej będzie to przewrót cywilnych i religijnych systemów, szczególnie w dzisiejszej Europie - zniszczenie wszelkich ziemskich rządów i władzy. Oznaczałoby to anarchię, najokropniejsze z możliwych do wyobrażenia przekleństw, jakie może spaść na społeczeństwo.

Wówczas Danielowi została przedstawiona wizja Syna Człowieczego w chwale, przejmującego władzę i zwierzchnictwo nad ziemią. "I dano mu władzę i chwałę, i królestwo, aby mu służyły wszystkie ludy, narody i języki. Jego władza - władzą wieczną, niezmienną, jego królestwo -niezniszczalne" - Dan. 7:14.

Ch.T. Russell - z książki "Overland Monthly"

 

V. Jubileusz odnowy

Bóg dał swojemu wybranemu ludowi dwa odmienne rodzaje sabatów, czyli czasu odpoczynku. Siódmy dzień został wyznaczony nie tylko po to, by Izraelici odpoczęli od pracy na roli, lecz także dlatego, że dni sabatu były typami, które wskazywały na odpoczynek serca i umysłu w przyszłości. Na początku każdego roku ustalony był cykl 7x7 dni. Według tego iloczynu na początku roku religijnego, po święcie przejścia i obracaniu snopem z pierwocin, co było obrazem zmartwychwstania Pana do poziomu niebiańskiego, nadchodził dzień pięćdziesiąty. W tym dniu na dzieci Izraela, które posiadały właściwy stan serca, spływało wielkie błogosławieństwo. Było to typem początku prawdziwego odpoczynku serca i umysłu, który w ten sposób został zapowiedziany. W święcie tym uczestniczyli ci spośród ludu, których serca były do niego przygotowane i którzy uznali Jezusa za Mesjasza. Następnie, kiedy wszyscy święci z ludu wybranego weszli do odpoczynku, czyli zaczęli przestrzegać sabat w swoich sercach, drzwi do tego przywileju zostały otwarte dla podobnej klasy spośród pogan. Ten odpoczynek serca i umysłu, reprezentowany przez dzień Pięćdziesiątnicy i związane z nim błogosławieństwa, był tylko zadatkiem, przedsmakiem jeszcze większych błogosławieństw i odpoczynku, do jakiego wierni mogą dojść przy końcu wystawionego przed nimi wyścigu (Żyd. 12:1).

Żydzi oprócz dni sabatu obchodzili także lata sabatowe, jako że każdy siódmy rok był rokiem odpoczynku. Lata sabatowe przebiegały według cyklu podobnego do cyklu dni sabatu - siedem razy siedem lat doprowadzało do pięćdziesiątego roku, który stanowił szczególny rok sabatowy, tak jak pięćdziesiąty dzień był szczególnym dniem sabatu. Izrael mógł przestrzegać dni sabatu w jakimkolwiek miejscu. Podobnie symbolicznym odpoczynkiem poświęceni mogą się cieszyć w każdych warunkach. Inaczej jednak rzecz się miała z latami sabatowymi. Te mogły być przestrzegane tylko wtedy, jeśli Żydzi znajdowali się w swojej własnej ziemi, ponieważ były z nią związane (3 Mojż. 25:1-55).

Rok jubileuszowy Izraela

Niewątpliwie rok jubileuszowy był mądrym i dobroczynnym zaleceniem dla narodu wybranego, danym przez Jahwe, jego wielkiego Króla. Było to coś więcej niż tylko zarządzenie odnośnie gospodarki, mające zapobiec nagromadzeniu się własności w rękach nielicznych jednostek. Był to także obraz czasów restytucji wszystkich rzeczy, o czym Bóg mówił przez usta wszystkich swoich świętych proroków od początku świata (Dzieje Ap. 3:19-21).

Rozważmy najpierw jubileusz jako społeczne i finansowe zarządzenie dla zabezpieczenia i zachowania praw oraz interesów tych, którym źle się powodziło w narodzie izraelskim. Każdy pięćdziesiąty rok miał być rokiem jubileuszu, w którym własność dana pod zastaw lub zabrana za długi wracała do swojego pierwotnego właściciela, wolna od wszelkich obciążeń. Podobnie, jeśli rodzina znalazła się w rozpaczliwej sytuacji, utraciwszy zarówno domostwo, jak i własną wolność, to w pięćdziesiątym roku nie tylko posiadłość stawała się wolna, lecz kończyły się również wszystkie zobowiązania wynikające ze służby. W roku jubileuszowym każdy człowiek powracał do swych pierwotnych praw i posiadłości. Nie było to dla nikogo niesprawiedliwe. Każdy z góry wiedział, że pożyczka czy też dług są ważne tylko do pięćdziesiątego roku. Dlatego szacowanie wartości ziemi i służby odbywało się odpowiednio do tego zarządzenia. Jeżeli rok Jubileuszowy był jeszcze daleko, to wartość była większa, a gdy już się zbliżał - mniejsza. W ten sposób na mocy Boskich ustaleń było niemożliwe, aby wielcy arystokraci skupili w swych rękach ziemię izraelską. Prawo własności należało do rodziny.

Izraelici jednak nie przejmowali się zbytnio tym zarządzeniem i stopniowo przestali go stosować. Wszechmocny Bóg nie naciskał, aby je kontynuowano, gdyż jego główna wartość kryła się w znaczeniu symbolicznym. Był to typ wskazujący na wspanialsze czasy Restytucji, kiedy to Adam i jego dzieci otrzymają pozwolenie, by "wrócić z ziemi wroga" (Jer. 31:16), z mocy grobu i spod panowania grzechu i śmierci, z powrotem do harmonii z Bogiem, do doskonałości ludzkiej natury, do dziedzictwa na ziemi i do wszystkich błogosławieństw, praw i przywilejów, jakie pierwotnie należały do ojca Adama. Rodzina ludzka ma otrzymać wszystkie te prawa i przywileje, utracone w Edenie a odkupione na Kalwarii, kiedy Mesjasz przyjdzie w mocy i wielkiej chwale, aby ustanowić na ziemi swoje Tysiącletnie Królestwo. Jako pierwszy zostanie pobłogosławiony lud Boży, a następnie podobne błogosławieństwa otrzymają wszystkie narody, wchodząc pod takie same warunki i uczestnicząc w Nowym (Zakonie) Przymierzu Izraela (Izaj. 2:3-4; Zach. 14:16-17). Błogosławieństwa Restytucji, zarysowane przez proroków, obejmują przywrócenie Izraela do Boskiej łaski, ich ponowne zamieszkanie we własnej ziemi i kontrolowanie Palestyny oraz zesłanie błogosławieństw Abrahamowych poprzez nich dla wszystkich ludzi. Restytucja będzie obejmować doprowadzenie ziemi do pełnej doskonałości, takiej jaka była symbolicznie przedstawiona w ogrodzie Eden. Będzie obejmować podnoszenie rodzaju ludzkiego z śmiertelnej, moralnej i fizycznej niedoskonałości, aż do wspaniałych wyżyn doskonałej natury ludzkiej, na obraz i podobieństwo Stwórcy, do pierwotnego stanu, który ojciec Adam utracił, a który ma zostać przywrócony. Wiek Tysiąclecia, panowanie Mesjasza będzie symbolicznym okresem Jubileuszu, w którym zadowolenie i radość zagoszczą na ziemi, i to na dobre. Wszyscy bowiem, którzy odrzucą łaskawe przywileje i sposobności tego czasu i w sposób świadomy, chętny i zamierzony będą postępować wbrew łasce Boga, zostaną odcięci od życia we wtórej śmierci, z której nie będzie powrotu.

Trąbienie na srebrnych trąbach

Na początku roku jubileuszowego obowiązkiem kapłanów było trąbienie na srebrnych trąbach, ogłaszających "wolność ziemi wszystkim jej obywatelom" (2 Mojż. 25:9, 10). Dźwięki trąby, na której grał kapłan, były wszędzie powtarzane na rogach baranich i na wszystkim, co wydawało radosne dźwięki ogłaszające wolność. Bez wątpienia wielu z tych, którzy je usłyszeli, kwestionowało znaczenie tego przesłania, utrzymując, że zaszła pomyłka. Bez wątpienia niektórzy byli impulsywni i skrajni w swoim obchodzeniu jubileuszu, a niemądrzy w postępowaniu. Z pewnością początek roku jubileuszowego musiał być czasem ogólnego zamieszania i gwałtownych zmian. Posiadacze majątków i ci, którzy korzystali ze służby innych, prawdopodobnie spieszyli się z oddaniem tego, co użytkowali, podczas gdy pierwotni właściciele ziemi, otrzymanej kiedyś z Boskiego prawa, mogli często niecierpliwić się z powodu zwłoki i wysuwać nierozsądne żądania natychmiastowego zwrotu swojej własności. Mamy zamiar wykazać, iż według Słowa Bożego ten wielki symboliczny okres Jubileuszu, trwający tysiąc lat, już się rozpoczął; że żyjemy teraz w czasie, w którym kapłani trąbią w srebrne trąby - Prawdy Słowa Bożego i w którym prości ludzie w każdym miejscu budzą się, hałaśliwie wołając o wolność i swoje prawa - czasami niemądrze w swojej niecierpliwości i ordynarnie w swoim pośpiechu. Jest rzeczą naturalną, że rodzaj ludzki chce skorzystać z tego okresu Jubileuszu, danego przez Boga. Jednak należy przy tym dostrzec Boską opatrzność i działać tak jak ona prowadzi. Ludzie powinni zrozumieć, że jak jest pewnym, iż wprowadzenie Jubileuszu Restytucji jest Boskim zarządzeniem, tak samo jest rzeczą niezaprzeczalną, że on nastanie, bowiem wszystkie cele Boga muszą zostać wykonane (Izaj. 55:11). Nie potrzebny zatem żaden zapierający dech w piersiach pośpiech, lecz ciche, cierpliwe i wierne czekanie na Jahwe.

A jednak, jak mówi Pan, wielu będzie niecierpliwych, w wyniku czego przyjdzie na ziemię "czas ucisku, jakiego nie było, odkąd narody poczęły być". Czas ten będzie użyty na otwarcie drzwi do jubileuszowej procedury Restytucji. Posłuchajcie, co mówi napomnienie proroka: "Przetoż oczekujcie na mnie, mówi Pan, do dnia, którego powstanę do łupu; bo sąd mój jest, abym zebrał narody i zgromadził królestwa, abym na nie wylał rozgniewanie moje i wszystką popędliwość gniewu mego; ogniem zaiste gorliwości mojej będzie pożarta ta wszystka ziemia". Nie mamy rozumieć, że będzie to literalny ogień, ale straszny ucisk, powodujący wielkie udręczenie, gdyż następny werset wskazuje na to, że ludzie przetrwają ucisk: "Potem zwrócę ludziom wargi czyste (czystą Ewangelię miłości i sprawiedliwości Bożej(, by mogli wzywać imienia Pana i służyć mu jednomyślnie" - Sofon. 3:8- 9.

Wtórując głosowi Boga, objawionemu przez teksty Pisma Świętego, ostrzegamy wszystkich, którzy mają uszy ku słuchaniu, by zaniechali jakichkolwiek usiłowań wprowadzenia Wielkiego Jubileuszu zbyt pośpiesznie. Wielkie zrównanie rodzaju ludzkiego, bogatych i biednych, nadchodzi, i to szybko, bowiem usta Pana to wypowiedziały. Wielki Jubileusz przywracania ludzkich praw każdemu dziecku Adama już się rozpoczął. Błogosławieni będą ci, którzy rozpoznając ten fakt szybko i całym sercem przyłączą się, by współpracować z Boskim zarządzeniem. Niech bogaci okażą dobroć serca i radują się, oddając swoje miliony na cele użyteczne dla ludzi. Niech zrobią to szybko. Takimi sposobami, jakimi uczynili to pan Rockefeller i pan Carnegie, albo innymi, według własnego upodobania. Niechaj nie zwlekają. Niech nie myślą, że wszystkie rzeczy będą tak trwać, jak to było w przeszłości. Symboliczny Jubileusz nadszedł. Jego srebrna trąba brzmi obecnie w naszych uszach. Już teraz "masy" stawiają żądania i burzą się. Z wielkim trudem można je przekonać, by czekały na lepszą sposobność i Boską opatrzność, która da im obiecane błogosławieństwa. Zaiste, ludzie ci nie znają Boga, nie dostrzegają, że ten Jubileusz został dany przez Niego i że nastaje we właściwym czasie, wyznaczonym przez Wszechmocnego. W swojej próżności myślą, że to oni sami prowadzą do jego zaistnienia i że muszą siłą sprawę popychać do przodu, by sięgnąć po pożądaną nagrodę równych praw, bogactwa i wolnego czasu.

Tylko w świetle Pisma Świętego można zrozumieć i właściwie ocenić szczególny stan rzeczy, jaki znajduje się teraz u naszych drzwi. Ze Słowa Bożego wypływa najsłuszniejsza rada. Niestety! Wielkie umysły tego świata odrzuciły Biblię i znalazły sobie innych nauczycieli, którzy za światową mądrość uznają doktryny o ewolucji i wspaniałym postępie rasy ludzkiej. Biblia przepowiada, że już wkrótce te doktryny nie będą nic znaczyć. Okaże się, że mądrość uczonych tego świata jest głupstwem (Izaj. 29:14, 15; 1 Kor. 1:19; Przyp. Sal. 14:8).

Sprawiedliwość i pokora są niezbędne. Napomnienie Biblii odnośnie obecnej godziny może być korzystne zarówno dla bogatych, jak i biednych. Niewielu z nich jednak jest usposobionych do słuchania. Przesłanie Pisma Świętego brzmi: "Szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dniu gniewu Pańskiego" - Sofon 2:3. "Bądźcie zatem mądrzy, wy królowie ziemi (włączając w to królów finansowych( (...), pocałujcie syna (pozdrówcie, rozpoznajcie wielkiego Króla chwały, którego Tysiącletnie Królestwo się przybliżyło, wraz z pozaobrazowym rokiem jubileuszowym dla Izraela i wszystkich narodów ziemi(, by się snać nie rozgniewał i zginęlibyście w drodze, gdyby się najmniej zapaliła popędliwość jego (na samym początku dni gniewu( wobec Was" - Psalm 2:10-12.

Pozaobrazowy Jubileusz już się rozpoczął

Wykazawszy, że wielki Jubileusz tysiąca lat rozpocznie się straszliwym czasem ucisku związanym z powracaniem rodzaju ludzkiego do dawno utraconego dziedzictwa, przedstawimy teraz kilka harmonijnych proroctw opartych na typie Jubileuszu. Pokazują one, że Jubileusz chronologicznie rozpoczął się w roku Pańskim 1875. Od tego czasu masy walczą o swoje prawa - czasami mądrymi, innym razem niezbyt mądrymi sposobami. Wszędzie dmie się w symboliczne rogi baranie i słowo prawa stało się hasłem.

Tymczasem świat kapitału i ci, którzy czerpią korzyści z obecnego stanu rzeczy, nie zdają sobie sprawy, że "jubileuszowe czasy restytucji się przybliżyły". Kłopoczą się obecną sytuacją i są nią zaniepokojeni. Zdolności prawnicze i cała światowa mądrość są wykorzystywane w tym celu, by bogaci mogli zatrzymać wszystko, co do tej pory uzyskali, nie musząc oddawać nawet odrobiny. Czasy Restytucji nie nadejdą, jeżeli korporacje będą w stanie temu przeszkodzić. Upojone swoim sukcesem wierzą, że są silniejsze i bardziej niż kiedykolwiek ugruntowane w swej kontroli nad pieniędzmi, władzą i ziemią. Utrzymują, że wszystko można kupić za pieniądze, że każdy człowiek ma swoją cenę. Wielka walka czasu ucisku zostanie przyspieszona w wyniku nadmiernej pewności obydwu stron. Zorganizowany świat pracy i zorganizowany świat kapitału poprzez pewność siebie przyspieszą najstraszniejszą klęskę, jaka kiedykolwiek przydarzyła się chrześcijaństwu - światową anarchię. Żadna ze stron nie zechce słuchać. Żadna nie potrafi zrozumieć sytuacji. Przesłanie Słowa Bożego pozostaje dla tych, którzy mają uszy ku słuchaniu. "Szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dniu gniewu Pańskiego" - Sofon 2:3.

Matematyczne obliczenia

Zauważyliśmy fakt, że ten wieloraki system ma związek z dniami i latami sabatowymi, czego punktem kulminacyjnym jest rok pięćdziesiąty, czyli Jubileusz. Utrzymujemy, że fakt ten stanowi zamierzony przez Boga klucz, by pokazać datę wprowadzenia pozaobrazowego Jubileuszu. Będzie to wielki Jubileusz Jubileuszy, którego wartość obliczamy taką samą metodą, jak poprzednio, a mianowicie 50x50 lat = 2500 lat. Powstaje pytanie, kiedy powinniśmy rozpocząć liczenie tego cyklu. Odpowiedź brzmi: w momencie, w którym literalny jubileusz przestał być przestrzegany, wielki cykl się rozpoczął. Innymi słowy, Bóg zachowywał literę, dopóki nie nadszedł właściwy czas na rozpoczęcie pozaobrazowego cyklu.

Wiemy, że Żydzi zachowywali swój system jubileuszy w bardzo niedoskonały sposób, z większym lub mniejszym niezadowoleniem, aż do chwili zniszczenia ich państwowości. Kiedy rząd Sedekiasza został obalony, a lud wzięty do niewoli przez Nabuchodonozora na okres 70 lat, obchodzenie jubileuszy musiało zostać zaniechane, ponieważ naród nie był w swojej własnej ziemi. Wcześniej, chociaż Żydzi często dostawali się do niewoli, nie byli poza granicami swego terytorium wystarczająco długo, by mogło to przeszkodzić w obchodzeniu święta. Jak wskazują zapisy, Izraelici nigdy już nie przestrzegali roku jubileuszowego od czasu swego powrotu z niewoli babilońskiej.

Co więcej, Pan przez proroka Jeremiasza mówi nam wyraźnie, że przestrzeganie jubileuszy przez Izraelitów było niezadowalające, przez co miał On spustoszyć ich ziemię w ciągu 70 lat, aby mogła mieć pełną liczbę sabatów, jakie On dla niej zamierzył, a które lud z egoizmu zaniedbał. Każdy rok z tego okresu 70-letniej niewoli był rokiem jubileuszu, w ciągu którego ziemia odpoczywała. Później żaden jubileusz nie był już przestrzegany.

Zacytujmy teksty Pisma Świętego odnoszące się do tego tematu: "A tych, którzy uszli miecza, przeniósł do Babilonu, i byli niewolnikami jego i synów jego aż do królowania króla Perskiego; aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez usta Jeremiaszowe, dopóki ziemia nie miała spłaconych sabatów swoich, bo jak długo leżała spustoszona, zachowywała sabaty, by wypełnić 70 lat" - 2 Kronik 36:20-21. Wiemy, kiedy się rozpoczęło 70 lat spustoszenia. Mianowicie w 606 roku przed naszą erą. W jaki sposób jednak możemy określić, kiedy Izrael obchodził swój ostatni jubileusz? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zliczyć lata od czasu, kiedy system liczenia się rozpoczął, do 606 roku p.n.e., kiedy to miała początek niewola, a potem podzielić tę liczbę przez 50. To pokaże nam, jak wiele jubileuszy Izrael zachował w sposób niezadowalający, reszta będzie przedstawiać liczbę lat, jakie upłynęły od ostatniego niezadowalającego jubileuszu do pójścia w niewolę.

Pismo Święte wyraźnie informuje nas, że liczenie lat jubileuszy rozpoczęło się, kiedy Izrael wkroczył do Kanaanu pod kierownictwem Jozuego. Od przekroczenia Jordanu do podziału ziemi było 6 lat, następnie okres sędziów: 450 lat, okres królów: 513 lat; w sumie: 969 lat do spustoszenia ziemi przez Nabuchodonozora. Ta liczba podzielona przez 50 pokaże nam, że upłynęło 19 jubileuszy i że ostatni miał miejsce 19 lat przed niewolą. Rozumiejąc, że tam, gdzie obraz ustał, należy rozpocząć liczenie pozaobrazowego cyklu, dodajmy: 19 lat, jakie upłynęło od dziewiętnastego jubileuszu do początku spustoszenia, następnie 70 lat spustoszenia, 536 lat od tamtej pory do 1 r. n.e. i okres od 1 r. n.e. do 1874 r. Całość jest więc sumą następujących liczb: 19, 70, 536, 1874, co daje nam 2499 lat. Jako że jubileusz jubileuszy miał nastać po 2500 latach, wynika z tego, że 1875 rok jest rokiem jubileuszowym. Pozaobraz jednak nie miał trwać jeden rok, lecz tysiąc lat. Rozumiemy, że to właśnie tysiącletni Jubileusz rozpoczął się w 1875 roku. Argument ten wydaje się stosunkowo silny i przejrzysty, wypływający z tekstów Pisma Świętego, i z pewnością zgadza się z faktami historii i tym, czego powinniśmy oczekiwać w tym dniu: trąbienia na symbolicznej trąbie i ogólnego poruszenia wśród tych, którzy pragną otrzymać szybko swoje jubileuszowe prawa.

Jubileusz według proroctw

Zakon przedstawił rzeczy dokładnie tak, jak miały się zdarzyć. Wielki cykl, czyli 50x50 = 2500 lat, powinien się rozpocząć tam, gdzie obrazowy jubileusz się zakończył, co właśnie wykazaliśmy. Lecz proroctwa pokazują sprawę z innego punktu widzenia i przepowiadają sprawy dokładnie tak, jak one się wydarzą. W taki sposób przez proroka Jeremiasza Pan informuje nas, że cała liczba jubileuszy miała wynosić 70, dzięki temu całkowitą liczbę możemy podzielić na dwa różne sposoby. Zauważyliśmy, że 19 jubileuszy było przestrzeganych w sposób niezadowalający. Jeśli odejmiemy je od liczby 70, to pozostaje nam 51 cykli 7x7 do wypełnienia. Ponieważ jednak jubileusze te nie były przestrzegane, powinniśmy liczyć tylko same cykle bez pięćdziesiątego roku. Te cykle miały po 49 lat każdy. 51x19 = 2499 lat - jest to 51 cykli bez jubileuszy. Jako że było 19 cykli z jubileuszami, daje to 19x50 = 950 lat. Tak oto mamy pokazanych 70 cykli, a 2499 + 950 = 3449, która to data jest liczbą lat od pierwszego jubileuszu po wejściu do Kanaanu do końca 1874 roku. Tak więc otrzymujemy tę samą datę, jak metodą liczenia podaną przez Zakon.

Cały świat, a także Izrael mają uzyskać korzyści z Jubileuszu i jego "restytucji wszystkich rzeczy, o czym Bóg mówił przez usta świętych proroków" (Dzieje Ap. 3:20). Lecz dla Izraela błogosławieństwa Restytucji przyjdą najpierw, po utrapieniu wielkiego czasu ucisku, w którym wybrany lud będzie miał udział - ucisku Jakuba. Błogosławieństwa Tysiąclecia rozpoczną się w Izraelu. Ich prawodawcy zostaną przywróceni, jak byli przedtem, a ich sędziowie - tak jak na początku (Izaj. 1:26). Pan obejmie kierownictwo i kontrolę, a na wszystkich chętnych i posłusznych spłynie błogosławieństwo - restytucja najpierw dla Żydów, później także dla pogan (Rzym. 11:25-31; 1:16).

Ch. T. Russell - z książki Overland Monthly

VI. Nowe Przymierze Izraela

Naród wybrany spogląda wstecz na wielkie przymierze, jakie Bóg uczynił z Abrahamem, ich przodkiem - przymierze potwierdzone przez Wszechmogącego Boga przysięgą, aby Jego lud mógł być całkowicie pewny co do jego ostatecznego wypełnienia. Izrael zrozumiał jednak, że z błogosławieństwem dla świata jest nieodłącznie związane ustanowienie Boskiego Prawa i że błogosławienie ludzkości musi być zgodne z tym Prawem. Dlatego też Żydzi wskazują na Mojżesza i na przymierze, które Bóg zawarł przezeń z ich narodem. Prawdą jest, że z Przymierzem Zakonu wiążą się pewne rozczarowania. Jako naród Izraelici oczekiwali o wiele więcej, niż udało im się kiedykolwiek osiągnąć. Mieli nadzieję, że okazując posłuszeństwo wobec wymagań Prawa sami wejdą w posiadanie wiecznego życia. Spodziewali się także, że Bóg Jahwe użyje ich w celu błogosławienia innym narodom, przyprowadzając cały rodzaj ludzki pod panowanie Zakonu Bożego. W ten sposób przez Przymierze Zakonu cały świat mógłby otrzymać błogosławieństwo, dostąpić restytucji i życia wiecznego.

Pomimo wielkiego rozczarowania, płynącego z faktu, że jako naród nie osiągnęli życia wiecznego ani wywyższenia, Żydzi nadal trzymali się tego Przymierza i ufali w jego przyszłe błogosławieństwa.

W trudnych sytuacjach wołali do Pana o pomoc i prosili o wyjaśnienie, dlaczego oczekiwane błogosławieństwa nie nadchodzą. Pan odpowiadał im przez proroków, że zanim spłyną obiecane łaski, musi przyjść Mesjasz - wielki Nauczyciel i Władca, podobny do Mojżesza, lecz o wiele silniejszy. Będzie on posiadał cechy sędziego, kapłana, pośrednika, zakonodawcy i króla. Pod Jego kierownictwem Izrael sam otrzyma błogosławieństwo, a także stanie się drogą do błogosławienia przez Boga wszystkim narodom. Mojżesz przepowiedział przyjście tego większego Proroka: "Proroka wam wzbudzi Pan, Bóg wasz, z braci waszych, jako mię; onego słuchać będziecie we wszystkim, cokolwiek do was mówić będzie. I stanie się, że każda dusza, która by nie słuchała tego proroka, będzie wygładzona z ludu" - Dzieje Ap. 3:22-23; 5 Mojż. 18:15, 19). Dlatego serca Izraelitów oczekiwały na Mesjańskiego Kapłana i Królewskiego Pośrednika, który uczyniłby dla nich dużo więcej, niż był w stanie dokonać Mojżesz, chociaż przez służbę tego wielkiego prawodawcy naród skorzystał bardzo wiele. O tym pozafiguralnym Mojżeszu - Mesjaszu - Pan mówi przez proroka: "Oto ja posyłam Anioła mego, który zgotuje drogę przed obliczem moim; a zarazem przyjdzie do kościoła swego Panujący, którego wy szukacie, i Anioł przymierza, którego wy żądacie; oto, przyjdzie, mówi Pan zastępów" - Mal. 3:1.

Nowy Pośrednik

Wysłanie Nowego Pośrednika oznaczało Nowe Przymierze lub przynajmniej odnowienie Przymierza Zakonu przy udziale skuteczniejszego Pośrednika - Mesjasza. O tym odnowieniu Przymierza Synaickiego pod kierownictwem Mesjasza, wyższego Pośrednika i Pomocnika ludu wybranego, mówi szczegółowo 31 rozdział Proroctwa Jeremiasza. Właśnie przez usta Jeremiasza Pan przemawiał przy końcu długiego okresu wygnania Izraela spod Bożej łaski - tak jakby mówił to dziś. Świadczą o tym wersety 28-29: "A jakom się starał, abym ich wykorzenił, i burzył, i kaził, i gubił, i trapił: tak się starać będę, abym ich pobudował i rozsadził, mówi Pan. Za onych dni nie będą więcej mówić: Ojcowie jedli grona cierpkie, a synów zęby ścierpnęły" - Jer. 31:28-29.

Słowa te są wystarczająco jasne: nie wskazują one na żaden okres z przeszłości Izraela, lecz na czas, który jest tuż przed nami, który wkrótce się rozpocznie. "Grona cierpkie" odnoszą się do wpływów dziedziczności - do faktu, że grzechy rodziców mają wpływ na dzieci całej ludzkości, tak iż w rzeczywistości wszyscy są grzesznikami bez względu na swoje intencje, wszyscy bowiem mogą powiedzieć o sobie: "Oto w nieprawości poczęty jestem, a w grzechu poczęła mię matka moja" - Psalm 51:7. Niemniej jednak czas wielkiej zmiany epok jest tuż przed nami. Ta dziedziczność nie będzie już panowała nad rodzajem ludzkim. Zamiast postępującego upadku rozpocznie się podniesienie, przywrócenie do poprzedniego stanu. Jedynie ci, którzy dobrowolnie i świadomie postępować będą wbrew Boskiemu Prawu, poniosą odpowiedzialność i karę za grzech, określoną w słowach "umierając umrzesz".

Zacytowane przez nas powyżej wersety, stanowiące wstęp do omawianego fragmentu Proroctwa Jeremiasza, wprowadzają najważniejszy element posłannictwa dotyczącego Nowego Przymierza. Dalej czytamy: "Oto dni idą, mówi Pan, których uczynię z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe; nie takie przymierze, jakiem uczynił z ojcami ich w on dzień, któregom ich ujął za rękę ich, abym ich przywiódł z ziemi Egipskiej; albowiem oni przymierze moje wzruszyli, chociażem Ja był małżonkiem ich, mówi Pan. Ale to jest przymierze, które postanowię z domem Izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Dam zakon mój do wnętrzności ich, a na sercu ich napiszę go, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. I nie będzie więcej uczył żaden bliźniego swego, i żaden brata swego, mówiąc: Poznajcie Pana; bo mię oni wszyscy poznają, od najmniejszego z nich aż do największego z nich, mówi Pan; bo miłościw będę nieprawościom ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej" - Jer. 31:31-34.

Widzimy jasno wyższość tego Nowego Przymierza nad Starym. Stare było zapisane jedynie na kamiennych tablicach. Nowe, z woli Pana, będzie stopniowo zapisywane w sercach wszystkich tych, którzy wejdą pod błogosławiony wpływ Jego Królestwa. O starym Zakonie trzeba było Żydom przypominać przez cały czas: w każdy sabat, a nawet częściej. Z nowym Prawem rzecz się ma inaczej: każdy będzie je znał, ponieważ zostanie ono zapisane na sercu i w sumieniu każdego człowieka, od najmniejszego do największego. Stare Przymierze Zakonu, z Mojżeszem jako pośrednikiem, musiało być każdego roku odnawiane przez powtarzanie ofiar z cielców i kozłów, które obmywały grzechy Izraelitów i zapewniały im Boskie przebaczenie na następny rok. Nowe Przymierze Zakonu będzie pod tym względem o wiele lepsze, gdyż na zawsze usunie konieczność corocznego powtarzania Dnia Pojednania. Grzechy i występki ludu będą już zmazane tak dokładnie, że dalsze ofiary okażą się niepotrzebne.

Oczekiwanie na Wielkiego Pośrednika

Od ponad trzech tysięcy lat Izrael czeka na swojego lepszego Pośrednika - czeka, ma nadzieję i modli się. Możemy teraz ogłosić, że Jego adwent - dzięki Panu Bogu - jest już bardzo blisko; że Jego moc, chwała, cześć i dostojeństwo będą tym wszystkim, czego Żydzi oczekiwali , a nawet czymś o wiele większym. Będzie On jednak Pośrednikiem duchowym, niewidzialnym dla ludzi. Jego moc i chwała będą widoczne na ziemi tylko poprzez Jego działanie, kiedy odrzuci złych, a wywyższy godnych, do tej pory poniżanych. Ten wielki Pośrednik obejmie władzę i panowanie, gdy tylko nadejdzie czas wyznaczony przez Jahwe. Mamy powody, aby wierzyć, że czas ustanowienia tego wielkiego Imperium na ziemi będzie miał miejsce przy zakończeniu siedmiu czasów niełaski dla Izraela, w roku 1915, lub zaraz potem, podczas wielkiego ogólnoświatowego ucisku, jaki nastąpi wtedy na ziemi, albo wkrótce po tym okresie ucisku.

Ten wielki Kapłan, którego Pismo Święte nazywa "Królem Chwały", będzie niewidzialny dla ludzi, podobnie jak niewidzialny jest książę ciemności - Szatan, którego Biblia nazywa z kolei "księciem tego świata". W związku z czasem ucisku Książę Chwały zwiąże księcia ciemności, odbierając mu wszelką moc do dalszego zwodzenia rodzaju ludzkiego podczas chwalebnego Tysiąclecia, które właśnie wtedy się zacznie. Rzecz jasna, ten wielki duchowy Król musi mieć swoich przedstawicieli na ziemi, między ludźmi, tak jak książę ciemności używał do swoich celów synów Beliała i jego sług, z których wielu służyło mu w nieświadomości. Książę Żywota będzie jednak korzystał ze służby czystych, świętych, godnych i pobożnych. Żaden z Jego sług nie będzie zniewolony przez niewiedzę lub przesądy. Wręcz przeciwnie: sprawiedliwi zakwitną, a czyniciele zła zostaną odcięci (Przyp. Sal. 11:28; Psalm 37:9).

Bóg wybrał już te wspaniałe osoby, które będą reprezentantami Mesjasza wobec Izraela i całego świata. Zostały one wytypowane dawno temu, według swojej wiary, posłuszeństwa i cierpliwego znoszenia prześladowań w imię sprawiedliwości. To szlachetna grupa. Wszyscy oni są Hebrajczykami - wybranymi członkami narodu wybranego: Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz, Dawid i wszyscy prorocy, a oprócz nich inni, zbyt liczni, by ich tu wymieniać, którzy przez doświadczenia wiary, cierpliwość i lojalność wykazali swoje umiłowanie sprawiedliwości, Prawdy i Boga. Są oni godni. Są wybrańcami Bożymi przeznaczonymi do wspaniałego celu. Temu celowi nie będzie służyło wzbudzenie ich z grobu w takim samym stanie, w jakim zmarli. Nie, gdyż przez swoją wierność w warunkach próby udowodnili już w zadowalającym Boga stopniu, że są lojalni względem sprawy. W nagrodę powstaną z grobu w stanie lepszym niż ich współtowarzysze. Otrzymają doskonałe umysły i doskonałe ciała, będą stanowić chwalebny przykład doskonałego człowieczeństwa, takiego, jakie podoba się Bogu. Tak dla Izraela, jak i dla wszystkich narodów staną się przykładem tego, co każdy potomek Adama może osiągnąć, jeżeli zachowa posłuszeństwo względem warunków Przymierza.

Korzyści Nowego Przymierza

Wskazaliśmy już na niektóre korzyści płynące z Nowego Przymierza. Przez tysiąc lat wielki Pośrednik będzie stał pomiędzy Boską Sprawiedliwością a Izraelem, aby zlać na wszystkich chętnych i posłusznych błogosławieństwa Boskiej łaski - błogosławieństwa, których sami z siebie nie byliby godni, ponieważ są niedoskonali na skutek upadku, błogosławieństwa zamierzone przez Boską opatrzność, aby dać ludziom możliwość stopniowego podniesienia się aż do zupełnej doskonałości ludzkiej natury na podobieństwo Starożytnych Godnych - ich instruktorów i przewodników, przedstawicieli Mesjasza pośród ludzi. Będzie to wspaniały dzień dla ludu wybranego! Wszystko, o czym kiedykolwiek marzyli, a nawet o wiele więcej, stanie się ich chwalebnym udziałem. Te wspaniałe przywileje nie będą jednak należały tylko do nich, ponieważ - choć Przymierze zostanie zawarte z Izraelem - możliwość wejścia do społeczności przymierza z Bogiem będzie dana wszystkim narodom, co pozwoli każdemu stać się Izraelitą przez wiarę i przez posłuszeństwo wobec Prawa Nowego Przymierza.

Trudność w przypadku Przymierza Mojżeszowego polegała na tym, że Mojżesz pod wieloma ważnymi względami nie był kompetentnym pośrednikiem. Mesjasz będzie jednak posiadał o wiele lepsze kwalifikacje w zakresie wykonywania obowiązków związanych z urzędem pośrednika, i dokona tego wielkiego dzieła, którego podjął się Mojżesz, lecz którego nie udało mu się spełnić. Dzieło Mojżesza było co najwyżej obrazem doskonałego dzieła Mesjasza-Pośrednika. Podstawą Boskiego zarządzenia, na mocy którego Izrael stał się Jego ludem Przymierza, były ofiary Dnia Pojednania - krew cielców i kozłów. Te jednak mogły stanowić zadośćuczynienie co najwyżej za jeden rok. Mesjasz, jako bardziej kompetentny Pośrednik, podczas większego Dnia Pojednania złożył Ojcu bardziej przyjemne ofiary, które mogą sprawić i rzeczywiście sprawiają zmazanie grzechu na zawsze i dla wszystkich ludzi, którzy znajdą się pod Nowym Przymierzem. Powstaje pytanie, w jaki sposób Nowe Przymierze będzie działało w stosunku do tych, którzy znajdują się pod Przymierzem Synaickim. Odpowiadamy, że Prawo w obu przypadkach jest takie samo. Różnica pomiędzy starym Przymierzem Zakonu a Nowym Przymierzem (Zakonu) będzie polegała jedynie na zastąpieniu Mojżesza i jego obrazowego, niewystarczającego dzieła przez nowego Pośrednika i jego dzieło - efektywniejsze od Mojżeszowego. Lud wybrany przechodził pewne smutne doświadczenia czekając na Mesjasza - Pośrednika ich Nowego Przymierza. Chwalebne wypełnienie będzie więcej niż zadośćuczynieniem za wszystkie rozczarowania związane z tym oczekiwaniem. Zamiast żyć po prostu jako naród obdarzony Bożą łaską, a potem umrzeć tak jak pod Przymierzem Zakonu, Żydzi pod prawami Nowego Przymierza otrzymają życie wieczne i pełnię ludzkiej doskonałości, która umożliwi im pozostawanie w absolutnej i ciągłej zgodności z Boskim Prawem.

Co więcej, ich misja jako pracowników Boga pod Nowym Przymierzem, mająca na celu błogosławienie wszystkich ludzi, będzie oznaczała przyprowadzenie pogan do tej samej ludzkiej doskonałości i życia wiecznego pod rządami Mesjasza-Pośrednika. Na pewno więc ci, którzy miłują Boskie obietnice dane ludowi wybranemu oraz Nowe Przymierze, przez które te obietnice zostaną spełnione, mogą się modlić: Panie, przyjdź Królestwo Twoje! Mesjaszu, przyjdź jak najprędzej! Zakończ panowanie grzechu i śmierci! Dokonaj wywyższenia wybranego ludu i błogosław wszystkie narody ziemi!

Ch. T. Russell Z książki Overland Monthly

 

VII. Pascha pierworodnych

Najważniejszym świętem dla Izraelitów jest Pascha, która upamiętnia jeden z najistotniejszych rozdziałów ich historii. Wyznacza ona początek roku religijnego, tak jak Dzień Pojednania wyznacza początek roku cywilnego i kojarzy się z narodzinami narodu. Pismo mówi, iż w pewnym czasie Bóg postanowił na tronie egipskim faraona o niewzruszonej woli. Mimo że na tym stanowisku mógłby się znaleźć inny pretendent, właśnie ten człowiek twardego karku miał posłużyć manifestacji Boskiej mocy poprzez plagi, które kolejno nań spadały. Druga Księga Mojżeszowa 9:16 przytacza słowa Pana: "A zaiste, dlategom cię zachował, abym okazał na tobie moc moją, i żeby opowiadane było imię moje po wszystkiej ziemi". Dziesięć plag zesłanych na Egipcjan służyło objawieniu Boskiej sprawiedliwości na tle niesprawiedliwego traktowania, z jakim naród wybrany spotkał się w Egipcie. Ostatnia z plag będzie tematem tego artykułu.

Zapowiedź plagi mówiła, że zginie każdy pierworodny egipski, lecz pierworodni Izraela zostaną zachowani. Żydzi otrzymali specjalne wskazówki, które pouczyły ich, jak mają zaznaczyć swoją odrębność od Egipcjan. Dziesiątego dnia pierwszego miesiąca każda rodzina miała wziąć do domu baranka bez skazy, przechować go do dnia czternastego, a następnie zabić. Jego krwią należało pokropić drzwi, a mięso upiec na ogniu bez łamania kości. Czternastej nocy Izraelici mieli zjeść mięso wraz z gorzkimi ziołami, a nazajutrz opuścić Egipt i udać się do ziemi obiecanej Przymierzem Abrahamowym.

Przejście anioła śmierci

Jak zapowiedział Bóg ustami Mojżesza, pierworodni egipscy zginęli tej nocy, podczas gdy Izraelitom nic się nie stało. By upamiętnić ten cud, według rozkazania Bożego każdego roku w podobny sposób przygotowywano baranka oraz usuwano z domostw wszelki kwas. Wszystko, co symbolizowało nieczystość, było palone, a baranka spożywano tylko z przaśnym chlebem. Rokrocznie świętowano tak przez osiem dni, z których najważniejszy był pierwszy i ostatni. Kiedy ostatnim razem udawałem się do Jerozolimy, specjalnie wybrałem taką datę, aby znaleźć się tam w czasie obchodów Paschy - najstarszego i najbardziej radosnego z żydowskich świąt, które przywodzi na myśl jeden z najwcześniejszych przejawów Bożej łaski w stosunku do tego narodu. Święto to przypomina również proroctwa zapowiadające większą jeszcze łaskę w czasach przyszłych.

Proroctwo Jeremiasza mówi: "Przetoż oto dni idą, mówi Pan, że nie rzeką więcej: Jako żyje Pan, który wywiódł synów Izraelskich z ziemi Egipskiej, ale: Jako żyje Pan, który wywiódł synów Izraelskich z ziemi północnej, i ze wszystkich ziem, do których ich był wygnał, gdy ich zasię przywiodę do ziemi ich, którąm dał ojcom ich" - Jer. 16:14-15. W tym samym Proroctwie czytamy: "Oto dni idą, mówi Pan, których uczynię z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe; nie takie przymierze, jakiem uczynił z ojcami ich w on dzień, któregom ich ujął za rękę ich, abym ich przywiódł z ziemi Egipskiej; albowiem oni przymierze moje wzruszyli, chociażem Ja był małżonkiem ich, mówi Pan" - Jer. 31:31-32. Przytoczone powyżej słowa wskazują jasno, że przyjdzie czas, kiedy najważniejsze wydarzenie z dawnej historii narodu wybranego - wyprowadzenie z Egiptu - straci zupełnie swoje znaczenie w obliczu Nowego Przymierza, jakie Bóg zawrze z tym ludem. Przymierze to będzie oparte o lepsze ofiary oraz lepszego Pośrednika, który uczyni znacznie więcej, niż był w stanie zdziałać pośrednik Przymierza Zakonu - Mojżesz. Mojżesz zresztą zapowiedział to Nowe Przymierze słowami: "Proroka wam wzbudzi Pan, Bóg wasz, z braci waszych, jako mię; onego słuchać będziecie we wszystkim, cokolwiek do was mówić będzie. I stanie się, że każda dusza, która by nie słuchała tego proroka, będzie wygłodzona z ludu" - Dzieje Ap. 3:22-23; 5 Mojż. 18:15.

Pascha w Jeruzalem

W przeddzień Paschy do święta przygotowywała się każda żydowska rodzina. Jako że przybyłem do Jerozolimy po dziesiątym dniu pierwszego miesiąca według kalendarza żydowskiego, nie byłem świadkiem wybierania baranka dla każdej rodziny. Baranki zostały już wcześniej wzięte do domów. Mogłem jednak przyglądać się różnym przygotowaniom do święta. Każdy gospodarz dokładnie uprzątał na tę okazję swoje domostwo, usuwając i paląc wszystko, co mogło zawierać jakąś nieczystość. Potem następowało rytualne, formalne oczyszczenie. Głowa rodziny, a za nią wszyscy domownicy, obchodzili i sprawdzali całe gospodarstwo. Zabicie i pieczenie baranka były równie uroczyste. Zwierzę nadziewano na rożen oraz przekłuwano drugim prętem w poprzek, co - bez intencji świętujących - nasuwało na myśl krzyż. Nic bowiem nie jest dalsze sercu narodu wybranego niż myśl, że baranek reprezentuje Jezusa, i to ukrzyżowanego. Przy wspólnym paschalnym stole wiele osób nadal spożywa baranka w tradycyjny sposób - bez użycia sztućców. Niektórzy jedli do tego współczesną macę, jednak niekwaszony chleb, w dawnym stylu, był również częstym widokiem. Ponieważ jest on dość twardy i podatny, bywa "zwijany" i wykorzystywany jako łyżka, którą zjada się w trakcie użytkowania. Zachowywana jest także tradycja jedzenia w ubraniach wierzchnich, co przypomina gotowość do wyruszenia w drogę do Ziemi Obiecanej. Głowa rodziny wyjaśnia uczestnikom znaczenie uczty, tak jak zlecił to Mojżesz. Według Zakonu spożywanie baranka miało miejsce 14. dnia pierwszego miesiąca, a już w następny dzień odbywało się radosne święto upamiętniające wyrwanie Izraela z ręki faraona i przeprowadzenie go przez Morze Czerwone. Niestety, nie było mi dane zostać w Jerozolimie przez 8 dni, jednak pierwszy dzień był w Świętym Mieście zdecydowanie dniem największej radości i ożywienia. Okres ten był szczególny nie tylko dla Żydów, stanowiących tam większość, lecz również dla greckich i armeńskich chrześcijan oraz mahometan, obchodzących wtedy dzień ogólnych modłów. Stare zgromadzenia chrześcijan w dalszym ciągu obchodzą pamiątkę śmierci i zmartwychwstania naszego Pana według kalendarza żydowskiego, od którego wiele wieków temu odszedł system katolicki i jego spadkobiercy. Wyznawcy religii rzymskokatolickiej, członkowie kościołów episkopalnych i luterańskich obchodzili wielki piątek oraz niedzielę palmową w dniach 25-27 marca, podczas gdy uroczystość, której byłem świadkiem, miała miejsce później: 22-24 kwietnia.

Interpretacja znaczenia Paschy

Przez 35 wieków naród wybrany, posłuszny Boskiemu rozkazaniu, obchodził pamiątkową Paschę, dostrzegając jedynie jej literalne znaczenie i ani przez chwilę nie zdając sobie sprawy z istoty rzeczy - ukrytej w niej części Boskiego planu, o wielkim znaczeniu dla nich i dla całej ludzkości. Baranek przez nich zabijany reprezentował Baranka Bożego, Jezusa, którego śmierć stanowiła okup - cenę równoważącą grzechy całego świata. Jego śmierć była niezbędna, aby obietnica dana Abrahamowi, a przez niego całemu Izraelowi, mogła znaleźć swoje wypełnienie. Odkupienie z grzechu na wieczność musiało być oparte na ofierze poważniejszej niż coroczne zabijanie baranka. Jezus musiał stać się człowiekiem, by złożyć swoje życie za ludzkość, za Adama i jego potomków. Co więcej, dokonawszy swego dzieła, musiał zasiąść po prawicy Ojca i stać się duchowym Mesjaszem, który w słusznym czasie doprowadzi do spełnienia wszystkich obietnic danych Izraelowi w Przymierzu Abrahamowym. W ten sposób poprzez naród wybrany Bóg będzie błogosławił wszystkie narody ziemi. "Zapłatą za grzechy jest śmierć" i trzeba było ją uiścić, aby stało się możliwe wieczne zniszczenie potępienia śmierci. Dopiero wtedy otworzyła się przed człowiekiem możliwość powrotu do życia wiecznego w harmonii ze Stwórcą. Zgodnie z Boskim postanowieniem, Jezus najpierw przedstawił się Izraelowi - jako ich król. Żydzi jednak nie uznali Go za Mesjasza, ponieważ nie miał ani armii, ani bogactwa, ani wpływowych popleczników. Mieli Go za kłamcę. Kiedy powiedział, że jest Synem Bożym i ich Zbawicielem, nazwali Go oszustem i bluźniercą zasługującym na śmierć.

Stawili Go przed Sanhedrynem i, nie znajdując dowodu winy, oskarżyli o jedyne przestępstwo mogące przekonać cesarza rzymskiego - zdradę. Zagrozili Piłatowi, że i on może okazać się współwinny, i w ten sposób osiągnęli swój cel - ukrzyżowali pozafiguralnego Baranka Wielkanocnego. Został On rozpięty na krzyżu, podobnie jak baranek na rożnie.

"Dziesiątego dnia pierwszego miesiąca"

Zauważmy, że Jezus został nazwany Barankiem Bożym właśnie dziesiątego dnia pierwszego miesiąca. Został też odrzucony. Dokładnie tak przepowiedział to prorok Zachariasz: "Oto król twój przyjdzie tobie sprawiedliwy i zbawiciel ubogi i siedzący na ośle (...( i ogłosi pokój narodom, a władza jego (będzie) od morza aż do morza, i od rzeki aż do kończyn ziemi" - Zach. 9:9-10. Jak wiemy, wypełniło się to co do joty. Dokładnie wtedy rozpoczął się też zapowiedziany dwójnasób karania. Naród wybrany był zaślepiony i odrzucił skromnego Króla, odmawiając przyjęcia Go do swych domów i serc. On jednak w dalszym ciągu wypełniał swoje dzieło. Jako pozafiguralny Baranek Wielkanocny umarł zgodnie z figurą dokładnie 14 dnia.

Natychmiast po tym wydarzeniu niektórzy z narodu wybranego otrzymali przezeń wielkie błogosławieństwo. Apostołowie oraz wszyscy ci, których serca były pokorne i posłuszne, żywili się dzięki Barankowi przaśnym chlebem Bożej łaski. Docenili bowiem krew Chrystusa i pomazali nią odrzwia domowników wiary. I to właśnie oni wkrótce zaczęli święcić i upamiętniać śmierć Baranka Bożego jako podstawę całej swojej nadziei, radości i błogosławieństw. Oni też są nieustannie uczestnikami łaski Pana, niezależnie od tego, czy są bogaci, czy biedni, czy cieszą się wielkimi, czy żadnymi przywilejami tego świata. Pięćdziesiątego dnia po zmartwychwstaniu Chrystusa, "Pierwiastka tych, którzy zasnęli", Bóg przyjął tych ludzi, spładzając ich z ducha świętego, i obiecał im możliwość udziału w tryumfie Baranka Bożego, jeśli tylko będą Jego gorliwymi naśladowcami, oraz zapewnił im duchowe Królestwo, przez które spłynie na naród wybrany - Izrael - Boże błogosławieństwo.

Mesjasz będzie królem nie tylko dla Żydów: "władza jego (sięgać będzie) od morza aż do morza" - Zach. 9:10, czyli na cały świat. Wszystkie narody uznają wtedy Jego chwałę i moc, zegnie się przed Nim każde kolano, a każdy język odda chwałę Jehowie. Mesjasz przyjdzie do Izraela w wielkiej mocy i chwale, kiedy zostanie objawiony przy końcu tego wieku. Żydów ominie jednak (z wyjątkiem tych, którzy stanowić będą "ostatek Izraela" - Iz. 10:21-23) zaszczyt bycia Oblubienicą Chrystusową (Ps. 45:9-14), co Bóg przepowiedział przez proroków (Iz. 10:22; 1:9). Bóg zakrył fakt, iż Królestwo Mesjasza będzie duchowe. W Zakonie i w księgach prorockich nie pojawia się ani razu obietnica duchowego Mesjasza. Wszystkie zapisy, od Ksiąg Mojżeszowych do Proroctwa Malachiasza, mówią o ziemskiej obietnicy. Nawet ta, która została dana Abrahamowi, brzmi: "Dam też tobie i nasieniu twemu po tobie tę ziemię". Duchowe nasienie Abrahama przedstawia Izrael, którego wszyscy prorocy mają się wkrótce stać "książętami (władcami( po wszystkiej ziemi" (Ps. 45:17). Nasienie abrahamowe będzie wywyższone i stanie się pośrednikiem Bożej łaski dla wszystkich ludów. Bóg nie odrzucił wybranego przez siebie narodu. Przeciwnie - niedługo już wypełni wszelką daną mu obietnicę. Stanie się to za sprawą Nowego Przymierza (Jer. 31:31), wielkiego Pośrednika oraz pozafiguralnego kapłaństwa zobrazowanego w Melchizedeku (Ps. 110:4; Mal. 3:1-3).

Podobny do Mojżesza, lecz od niego większy, według planu Bożego, Mesjasz będzie pośrednikiem między Panem a Izraelem (jako pozafiguralny Mojżesz). Jego obecność duchowa, a nie cielesna, tylko powiększy Jego cześć i moc. Izrael będzie się cieszył ziemską chwałą i błogosławieństwem, otrzymanym z ręki "Syna Dawida, Króla Izraela". Tą drogą wszyscy poganie znajdą dostęp do Boga. "I pójdzie wiele ludzi, mówiąc: Pójdźcie a wstąpmy na górę Pańską (królestwo(, do domu Boga Jakubowego, a będzie nas uczył dróg swoich, i będziemy chodzili ścieżkami jego; albowiem z Syonu (duchowe królestwo( wyjdzie zakon, a słowo Pańskie z Jeruzalemu (ziemskie królestwo Izraela przywróconego do łaski(" - Iz. 2:3. Stanie się również, że na naród, który nie uzna Jeruzalem - władzy Pana, nie spadnie deszcz, oznaczający specjalne błogosławieństwo. Zauważmy, jak o błogosławieniu pogan pisze Zachariasz: "(Mesjasz) ogłosi pokój narodom" - Zach. 9:10. Pokój spłynie najpierw na naród wybrany, a dopiero potem rozprzestrzeni się na pogan. To samo odnosi się również do duchowego Izraela - do "ostatków", którzy byli gotowi na przyjście Mesjasza i otrzymali błogosławieństwo w dniu Pięćdziesiątnicy.

Owym duchowym Izraelem, jak już powiedzieliśmy, byli apostołowie i pierwsi przedstawiciele kościoła chrześcijańskiego. Kiedy jednak droga do duchowych błogosławieństw otworzyła się dla ludu wybranego, Zbawiciel zaczął gościć pokój również poganom - duchowemu nasieniu Abrahama. W ten sposób przez cały Wiek Ewangelii dobra nowina o Bożej łasce i zaproszeniu do uczestnictwa w duchowym planie rozprzestrzeniała się wśród pogan, którzy mieli uszy ku słuchaniu i rozumieniu oraz posłuszne serca. Tak więc Bóg wybiera do społeczności z Jego Synem, Zbawicielem, jednostki zarówno spośród Żydów, jak i pogan. Ludzie ci stanowią "maluczkie stadko", w porównaniu z milionami nominalnych wierzących. To im właśnie Jezus powiedział: "Nie bój się, o maluczkie stadko! Albowiem się upodobało Ojcu waszemu dać wam królestwo" - królestwo, które błogosławić będzie Izraelowi, a przezeń wszystkim ludziom, aby każdy mógł ze stanu grzechu i śmierci wrócić do harmonii z Bogiem i otrzymać życie wieczne. Pascha i jej pozafigura zawiera w sobie kosztowne obietnice!

Bóg powiedział, że ślepota i odrzucenie od łaski, którym podlegał przez tyle stuleci naród wybrany, nie będą trwały wiecznie, lecz tylko do czasu, kiedy spośród Izraela i pogan zgromadzi On swoich wybranych. Wtedy spłyną na Izrael niezmierzone błogosławieństwa. W niesprzyjających warunkach naród ten jako całość otrzymywał swoją karę, aby teraz jako całość otrzymać łaskę.

Kościół pierworodnych

Pamiętajmy, że nie wszyscy Izraelici byli zagrożeni owej nocy w Egipcie. Dotyczyło to tylko pierworodnych. Później Bóg uczynił z pierworodnych każdego pokolenia całe plemię - pokolenie Lewiego, które odtąd obrazowało wybawionych od śmierci przez krew baranka i spożycie jego ciała z gorzkimi ziołami i przaśnym chlebem.

Rysują się tu zatem dwie klasy: 1) Pierwsza z nich to duchowy Izrael, którego głową jest Mesjasz, Najwyższy Kapłan - pozafigura Aarona, który poświęcał, oraz Melchizedeka, który zasiadał na tronie. Synowie Aarona przedstawiali garstkę uświęconych, którzy w dobrych i złych okolicznościach postępują za Mistrzem aż do śmierci. Jak wspomnieliśmy, pierwsi z nich powołani byli z narodu wybranego. Dla uzupełnienia ich liczby Bóg zaakceptował następnie pogan, którzy okazywali wiarę i posłuszeństwo podobnie jak Abraham. 2) Istnieje także klasa wiernych, lecz mniej gorliwych naśladowców Chrystusa, którzy służyli Panu, lecz nie mieli w sobie ducha ofiarowania. Grupa ta odpowiada klasie lewitów i wywodzi się również z Żydów i pogan. Obie te klasy razem wzięte, przedstawione w kapłanach i lewitach, stanowią "kościół pierworodnych, których imiona są zapisane w niebie". Są oni "niejakimi pierwiastkami stworzenia jego" (Jak. 1:18), a figurą na nich byli pierworodni z Izraela zachowani owej nocy w Egipcie.

Widzimy zatem, że Wiek Ewangelii, od czasów Jezusa do ustanowienia Jego Królestwa, to okres ciemności okrywającej ziemię. Domownicy wiary znaczą swoje odrzwia krwią Jezusa, Baranka Wielkanocnego (1 Kor. 5:7), która ich chroni, oraz spożywają niekwaszony chleb Prawdy. Przyjęta ofiara Chrystusa posila ich i zapewnia błogosławieństwo.

Nie tylko pierworodni

Rzut oka na obraz Paschy żydowskiej wskazuje wyraźnie, że cały Izrael miał udział w wybawieniu i w radości, która nastąpiła po ciemnej nocy. Jak w figurze pierworodni stali się duchowymi przewodnikami narodu, by wywieść go z ciemności, tak Kościół Chrystusowy kompletowany w ciągu Wieku Ewangelii wyprowadzi wszystkie plemiona narodu wybranego z niewoli grzechu i śmierci, gdy nastanie poranek Królestwa Chrystusa. Mojżesz - przewodnik ludu wybranego - był obrazem na wielkiego duchowego Mesjasza, który wkrótce poprowadzi swój lud i zapewni mu łaski, błogosławieństwa i przywileje zawarte w obietnicy danej Abrahamowi. Fakt, iż tylko naród wybrany został wyzwolony z niewoli egipskiej i przeszedł suchą stopą przez Morze Czerwone oraz cieszył się Boską opatrznością na pustyni, nie oznacza, że tylko naturalne nasienie Abrahama otrzyma mesjańskie błogosławieństwo. Oczywiście będzie ono błogosławione i wejdzie w przymierze z Bogiem jako pierwsze, jednak również inne narody dojdą do społeczności ze Stwórcą, kiedy tylko przez Chrystusa staną się członkami Syonu, narodu wybranego.

Wielu chrześcijan może być tym zaskoczonych, lecz widocznie przeoczyli oni pewne cechy Boskiej obietnicy dotyczącej Nowego Przymierza, które ma zostać zawarte pomiędzy Bogiem a jego wybranym ludem, nie zaś żadnym innym narodem. To przez Izrael mają być błogosławione wszystkie narody ziemi. Wtedy wszyscy otrzymają możliwość wejścia pod to nowe prawo, przekazane im przez Pośrednika większego niż Mojżesz. Będzie to oznaczało pełne posłuszeństwo wobec Boskich praw.

Wielki Mesjasz z radością będzie służył wszystkim narodom akceptującym Jego łaski i poddającym się pod Jego prawo. W ten sposób, stopniowo, staną się one nasieniem Abrahama i, pod koniec panowania Chrystusa, wypełni się wobec nich obietnica dana Abrahamowi: "Rozmnożę nasienie twoje jako gwiazdy niebieskie, i jako piasek, który jest na brzegu morskim". Czytamy tu o dwóch rodzajach nasienia: duchowym (pozafiguralni lewici i kapłani) - przedstawionym w gwiazdach, i cielesnym. Izrael zgromadzi u stóp Mesjasza wszystkie narody ziemi, tak że przy końcu Jego Królestwa będzie tam już cała ludzkość. Każdy, kto zlekceważy Proroka, Kapłana i Króla, owego Większego nad Mojżesza, zostanie odcięty od życia i zginie wtórą śmiercią - będzie wyniszczony na wieki.

* cytaty przytoczone w/g Biblii Gdańskiej

Ch. T. Russell - z książki "Overland Monthly"

VIII. Naród wybrany - jego sabat i jubileusz

Przestrzeganie dnia sabatu oraz obrzezanie wyróżniały Żydów oraz, w ich mniemaniu, oddzielały od innych narodów, które takich poleceń od Boga nie dostały. Mylą się chrześcijanie, którzy twierdzą, iż sabat i obowiązek święcenia go został nałożony również na nich. Nie wskazuje na to bynajmniej Słowo Boże. Słusznym wydaje się jednak, nawet w wypadku chrześcijan, zachowanie jednego dnia w tygodniu na odpoczynek. W tym przypadku jest to akurat pierwszy, nie siódmy dzień tygodnia, co ma pewne znaczenie symboliczne.

1) oznacza to początek nowego porządku rzeczy;

2) jako pamiątka zmartwychwstania Zbawiciela, symbolizuje nadzieje chrześcijan położone w tym fakcie.

Święcenie dnia siódmego przykazane zostało Żydom, podobny nakaz nie miał jednak miejsca w przypadku chrześcijan, dla których jest to sprawą własnego wyboru. Dla Żydów było to obowiązkiem, ponieważ jak wszystkim szczegółom zakonu, przypisane mu było znaczenie symboliczne. Miało ono zachować swoją ważność aż do czasu wypełnienia się symbolu.

Żydowski sabat

Siódmy dzień był tylko częścią pewnej całości o większym znaczeniu: siedem sabatów symbolizujących 49 dni prowadziło wprost do dnia pięćdziesiątnicy - czasu szczególnych błogosławieństw. Podobnie każdy siódmy rok był rokiem sabatowym, który pomnożony przez siedem dawał następnie rok pięćdziesiąty - rok jubileuszowy. Cechą wspólną wszystkich tych świąt był odpoczynek, wskazujący na zaplanowany przez Boga na przyszłość wieczny, doskonały odpoczynek, nie zasłużony przez człowieka, lecz zapewniony Boskim rozporządzeniem.

Naród wybrany starał się (i czyni to nadal) przestrzegać dnia sabatu nie bacząc na pewne płynące stąd niedogodności. Jest to dla nich szczególnie trudne, zważywszy że dziś i chrześcijanie świętują ten dzień, tyle że w niedzielę, co oznacza utratę dwóch siódmych czasu, w którym można by zarabiać pieniądze. Właściwie chrześcijanie powinni podziwiać ortodoksyjnego Żyda za jego poświęcenie, gdyż wymaga ono zasad, a zasady charakteru są cenne. Należy docenić lojalność względem Boga.

Wielkiego zaufania w Boską opatrzność wymagało również zaniechanie uprawy ziemi każdego siódmego oraz pięćdziesiątego roku. Rola leżąca odłogiem przez kolejne dwa lata musiała być niezwykłą próbą cierpliwości i wiary. Gdyby Izraelici wytrwali w tej lekcji, miałaby ona na nich kształtujący i przemożny wpływ. Oni jednak niedbale wykonywali to przykazanie i po 969 latach Bóg oświadczył, że nie był zadowolony z podejścia, jakie mieli do tej sprawy dopuszczając na nich wszystkie lata jubileuszowe naraz. Od tego czasu pilnie już przestrzegali cyklu lat jubileuszowych: 7 x 7.

70 lat spustoszenia ziemi izraelskiej przez Nabuchodonozora dopełniło liczby figuralnych lat jubileuszowych przewidzianych przez Boga. Czytamy o tym w 2 Kron. 36:17-21: "Bo przywiódł na nich króla Chaldejskiego, który pomordował młodzieńców ich mieczem w domu świątnicy ich, a nie przepuścił ani młodzieńcowi, ani pannie, starcowi i zgrzybiałemu; wszystkich podał w ręce jego. Nadto wszystkie naczynia domu Bożego, wielkie i małe, i skarby domu Pańskiego, i skarby królewskie i książąt jego, wszystko przeniósł do Babilonu. I spalili dom Boży, a zburzyli mury Jeruzalemskie, i wszystkie pałace jego popalili ogniem, i wszystkie jego naczynia kosztowne popsuli. A tych, którzy uszli miecza, przeniósł do Babilonu; i byli niewolnikami jego i synów jego, aż do królowania króla Perskiego; Aby się spełniło słowo Pańskie powiedziane przez usta Jeremiaszowe, ażby odprawiła ziemia sabaty swoje; bo po wszystkie dni spustoszenia swego odpoczywała, aż się wypełniło siedemdziesiąt lat" (BGd).

Izraelski rok jubileuszowy był mądrym ustanowieniem, które anulowało wszelkie długi i przywracało ludzi do ich poprzedniej własności, co było zapowiedzią znacznie większych błogosławieństw na przyszłość. Symbolizowało ono mianowicie darowanie ludzkości jej wielkiego długu - grzechu i kary zań, jaką była śmierć, o czym mówi Rzym. 7:14. Adam i całe jego potomstwo zaprzedane zostało w niewolę grzechu i śmierci. Odkupienie z tego stanu odzwierciedla wybawienie wszystkich dzieci Bożych z niedoskonałości odziedziczonej po Adamie i przywrócenie ich do społeczności z Bogiem oraz darowanie im życia wiecznego. Naród izraelski zatem, świętując każdorazowo rok jubileuszowy, w swej małej skali przedstawił mające później, pod rządami Mesjasza, spłynąć na nich i na cały rodzaj ludzki błogosławieństwo.

Figura i pozafigura jubileuszu

Liczenie cykli sabatowych rozpoczęło się w chwili wejścia narodu wybranego do ziemi Kanaan. Nie siali oni wtedy ani nie żęli, lecz spożywali stare ziarno. Przytoczony wcześniej cytat mówi o 70 latach jubileuszowych, możemy zatem łatwo obliczyć, kiedy i gdzie miałby się rozpocząć pozafiguralny jubileusz. 50 lat pomnożone przez 70 daje 3500 lat, a ta liczba dodana do daty wejścia Izraelitów do Kanaanu wskazuje na rok 1925, jako na czas początku pozafiguralnego jubileuszu.

Istnieje jednak jeszcze inna metoda wskazania tej daty, chyba bardziej właściwa: 19 cykli jubileuszowych obchodzonych w ten niedbały sposób daje 950 lat, a pozostałe 51 cykli 49-cio letnich (ponieważ jubileusze były pominięte) daje 2499 lat. Kiedy dodamy te liczby plus jubileusze otrzymamy 3449 lat, który to okres rozpoczęty wejściem do Kanaanu, kończy się w październiku 1874 roku.

Okres od osiągnięcia Kanaanu do podziału ziemi 6 lat.

Okres sędziów 450 lat.

Okres królów 513 lat.

Spustoszenie, czas sabatu 70 lat.

Okres od Cyrusa do początku naszej ery 536 lat.

Lata potrzebne od początku naszej ery do liczby 3449 - 1874.

To właśnie około tego czasu, w roku 1875 łaska zaczęła wracać do Izraela. Rozumiemy, że 40-letni okres od 1875 do 1915 roku będzie czasem pełnego powrotu niebiańskiej łaski do tego narodu. (Pisane z perspektywy czasu br. Russell'a - Przyp. Red.).

Spróbujmy teraz spojrzeć na tą samą kwestię z punktu widzenia zakonu. Wymagał on rozpoczęcia pozafiguralnego odliczania, kiedy tylko zakończył się system figuralny. Skoro figuralny jubileusz otrzymywaliśmy mnożąc 7x7, to datę jego pozafiguralnego odpowiednika, świt chwalebnej epoki, powinniśmy obliczyć mnożąc 50x50. Jako że tylko 19 jubileuszy było obchodzonych częściowo, liczenie wielkiego jubileuszu powinniśmy zacząć właśnie wtedy. 50x50 = 2500, ta liczba dodana do daty ostatniego figuralnego jubileuszu powinna dać nam pozafigurę. Ostatni z 19 świętowanych jubileuszy miał miejsce w 950 roku po wejściu do ziemi Kanaan. Jeśli dodamy do tej daty otrzymane wcześniej 2500 lat, da nam to w sumie 3450 lat i wskaże na rok 1875 - kulminację i początek symbolicznego jubileuszu, co będzie w doskonałej harmonii z dawnymi świadectwami zawartymi w proroctwach. Innymi słowy zakon i prorocy potwierdzają, iż data 1875 otwiera ważną epokę w dziejach ludu wybranego przez Boga - błogosławieństwa przywracania do łaski.

Wielki jubileusz

Jakie mamy dowody na to, że czas wielkiego jubileuszu już się rozpoczął? Wokoło nas mnożą się potwierdzające tę tezę znaki. Jubileusz dotyczy nie tylko Izraela, lecz również całej ludzkości, a naród wybrany jest po prostu pierwszym z narodów, które otrzymają błogosławieństwo w ciągu 1000-letniego jubileuszu - duchowego panowania Mesjasza. Każdy znak restytucji to jednocześnie znak jubileuszu. Nie powinniśmy jednak oczekiwać jakichś gwałtownych zmian. "Naprawienie wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków" to raczej proces stopniowy. Błogosławieństwa restytucji, to np. liczne wynalazki, które ułatwiają człowiekowi życie. Będą one trwać aż na Izrael i na cały świat spłynie zapowiedziane przez proroków błogosławieństwo doskonałości, o jakiej niewielu pewnie śmiałoby marzyć.

W figurze rok jubileuszowy ogłaszali dmąc w srebrne trąby kapłani, którzy obwieszczali wszystkim wolność. Za ich przykładem wszyscy ludzie dęli w rogi baranie. Od 1875 roku odbywa się także ogłaszanie tej wspaniałej wieści za pomocą srebrnych trąb prawdy, które oznajmują, że zaczął się wielki jubileusz. Wszędzie rozbrzmiewa duch wolności, masy ludów wkrótce już powrócą do swej własności, długo nie respektowane prawa człowieka znowu nabierają znaczenia. Oczywistą tego manifestacją są ostatnie rewolucje w Rosji i w Turcji czy też stopniowa socjalizacja Wielkiej Brytanii i Niemiec. Dobrze byłoby dla świata, gdyby rozpoznał sprawiedliwość pozafiguralnego Jubileuszu. Pismo jednak mówi, że tak się nie stanie, ponieważ w pewnym momencie wyższe sfery odmówią podporządkowania się, a masami ludzkimi owładną dzikie pragnienia i w efekcie nastanie "czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być" - Dan. 12:1.

Nawet ten okres wielkiego ucisku okaże się wszakże tylko początkiem boleści towarzyszącej pełnemu zabłyśnięciu jubileuszu. Wtedy to według proroctw, Mesjasz powstanie w mocy i w chwale i wybawi Izraela, a po nim wszystkie rodziny ziemi, z wszystkich więzów, a ostatecznie i z więzów śmierci.

Ch. T. Russell - z książki Overland Monthly

IX. Wielki Dzień Pojednania

Cywilny rok żydowski wyprzedza nasz kalendarz o około 3 miesiące. Jego początek przypada na około 1 października, zgodnie z czasem księżycowym. Pierwszy miesiąc roku cywilnego jest też nazywany siódmym miesiącem roku religijnego, który liczy się od momentu wiosennego porównania dnia z nocą. Zgodnie z Boskim postanowieniem religia w Izraelu miała być zawsze na czołowym miejscu. Te dwa początki roku były wyraźnie zaznaczone przez dwie główne ceremonie religijne. Poprzednio rozważaliśmy temat Święta Przejścia, które obchodzono 15. dnia pierwszego miesiąca. Teraz zastanówmy się nad Dniem Pojednania, wypadającym 10. dnia siódmego miesiąca, oraz nad jego ofiarami. Coroczne obchody tego święta upamiętniają zawarcie przymierza Zakonu pomiędzy Bogiem a ludem Izraela za pośrednictwem Mojżesza. Było ono jednak czymś więcej niż tylko uroczystością, więcej niż zwykłym przypomnieniem.

Przymierze Zakonu stanowiło, że każda osoba z nasienia Abrahama, która będzie w doskonały sposób przestrzegać Prawa, otrzyma Boską łaskę i błogosławieństwo, w tym nawet wieczne życie. Jednak Wszechmogący dobrze wiedział, że żadna niedoskonała istota nie będzie w stanie wypełnić wymagań Jego Boskiego Prawa, dlatego postanowił, że naród żydowski może pozostać w Boskiej łasce dzięki corocznemu powtarzaniu ofiar Dnia Pojednania. Kiedy na samym początku zostało wprowadzone przymierze Zakonu łącznie z jego ofiarami, cały naród izraelski poprzez zaakceptowanie go znalazł się pod działaniem łaski Bożej jako lud Boży, lecz tylko na rok czasu - nie dłużej. Przymierze mogło trwać nadal, lecz usprawiedliwienie ludu – nie. Ofiary, które towarzyszyły ustanowieniu Przymierza Zakonu, były takie same jak te, które potem powtarzano rokrocznie. Przy końcu roku przymierze nie kończyło się, jednak wszyscy Żydzi byli obejmowani specjalnym wyrokiem i Boską dezaprobatą jako grzesznicy, dopóki nowy Dzień Pojednania nie uczynił zadość za grzechy ludu i nie rozciągnął Bożej łaski na okres nowego roku - aż do kolejnego Dnia Pojednania.

W ten sposób naród izraelski przechodził próbę, która trwała rok i powtarzana była przez wieki. Jednak podczas całego okresu łaski danej im przez Boga ani jeden Żyd nie okazał się zdolny wypełnić w całości Boskiego Zakonu - ani jeden nie został uznany za godnego życia wiecznego. Nawet Abraham nie osiągnął czegoś więcej pod przymierzem Zakonu, ponieważ był niedoskonały - Zakon zaś jest miarą zdolności doskonałego człowieka. Ten sposób ciągłego przebaczania grzechów, polegający na rokrocznej pokucie i powtarzaniu ofiar, dzięki czemu możliwe były nowe próby w każdy kolejnym roku, stosowany był przez szesnaście wieków i dłużej, aż do narodzenia Jezusa. To, że Jezus został przeniesiony z niebiańskiej chwały, sprawiło, że w efekcie okazał się On jedynym człowiekiem, który mógł wypełnić Zakon w doskonały sposób: "...człowiek Chrystus Jezus, który wydał siebie samego jako okup za wszystkich – świadectwo dla właściwych czasów" – na końcu tego wieku zastosuje On zasługę swojej ofiary na korzyść Adama i całej jego rasy i zapieczętuje Nowe Przymierze z Izraelem (Jer. 31:31–34), aby zesłać błogosławieństwo na wszystkie narody ziemi.

Ani jota, ani kreska Zakonu nie przeminie

Tak Żydzi, jak i chrześcijanie szczycą się tym, że ani jota ani kreska z Boskiego Prawa, przekazanego przez Mojżesza, nie może upaść. To oznacza, że każdy mały szczegół Zakonu musi mieć swoje wypełnienie. Sam Mojżesz był figurą na wielkiego Pośrednika, Pojednawcę za grzechy, co deklaruje mówiąc: "Proroka, jak ja, spośród braci waszych wzbudzi wam Pan, Bóg; jego słuchać będziecie we wszystkim, cokolwiek do was mówić będzie. I stanie się, że każdy, kto by nie słuchał owego proroka, z ludu wytępiony będzie" – Dzieje Ap. 3:22–23; 5 Mojż. 18:15. Wobec tego, że w przyszłości ma istnieć większy Pośrednik Nowego Przymierza, również Dzień Pojednania musi być większy od tego, który zainaugurował Mojżesz. Będzie on miał "lepsze ofiary" niż ten, który został ustanowiony przez Mojżesza jako obraz. Zauważmy jednak, że żaden obraz nie mógł przeminąć, zanim nie pojawił się jego pozaobraz. Zauważmy też, że Dzień Pojednania Izraela przeminął! Oznacza to jedną z dwóch rzeczy:

1) Zakon upadł;

2) nastał pozafiguralny Dzień Pojednania, o którym Izrael nic nie wie.

Nasi żydowscy przyjaciele mówią, że Dzień Pojednania Izraela nie przeminął - obchodzą go wszak co roku, tak jak to robili ich ojcowie, już od ponad trzech tysięcy lat, a przecież ani jota ani kreska Zakonu nie może przeminąć bez wypełnienia.

Jednak są oni w błędzie. Niezależnie od tego, jak pragną być uczciwi podając swoje twierdzenia, możemy na podstawie ich Zakonu wykazać im, że się mylą. Im wcześniej zrozumieją prawdziwy stan rzeczy, tym szybciej będą w stanie naprawić swój błąd - z pewnością bowiem jest wśród nich wielu uczciwych i szczerych Izraelitów.

Brak kapłana i ofiary Dnia Pojednania

Każdy Żyd zgodzi się, że Biblia mówi, iż nie istnieje odpuszczenie grzechów w inny sposób, jak przez krew pojednania (3 Mojż. 17:11). Każdy rabbi wywodzący się spośród ludu wybranego przyzna, że ofiary Dnia Pojednania mogły być składane tylko przez kapłana. Każdy też z pewnością zgodzi się, że pomiędzy 8 milionami Żydów żyjących w naszych czasach nie ma nikogo, kto mógłby udowodnić, że jest kapłanem - synem Aarona. Dlatego też nikt spośród tego narodu nie mógłby podjąć się próby odbudowania Przybytku ani Świątyni, jej dziedzińca, Miejsca Świętego i Najświętszego oraz wznowienia ofiar za grzech w Dniu Pojednania. Nie byłoby to możliwe, nawet gdyby posiadali całą Palestynę. Jeśliby nawet odbudowano Przybytek czy Świątynię na świętej górze Moria, nikt z 8 milionów Izraelczyków nie zaryzykowałby złożenia ofiar Dnia Pojednania, wiedząc, że zgodnie z Zakonem oznaczałoby to śmierć dla tego, kto stanąłby przed Arką Przymierza i ubłagalnią, aby ją pokropić i w ten sposób "uczynić przebłaganie za grzechy wszystkiego ludu".

Ktoś może zapytać, co w takim razie oznacza to, że Żydzi na całym świecie w bardzo uroczysty sposób obchodzą 10. dzień siódmego miesiąca jako Dzień Pojednania? Co znaczy to, że ci, którzy łamiąc Zakon pracują zwykle w Sabat, zgodnie z nakazem zaprzestają pracy i odmawiają sobie przyjemności w Dniu Pojednania? Dlaczego tak się dzieje, skoro dla wybranego ludu Bożego nie ma już Dnia Pojednania?

Gdyby tak chrześcijanie mogli w pełni docenić stan serca członków narodu wybranego, żywiliby wobec nich sympatię! Żydzi wiedzą, że istnieje coś takiego, jak grzech.

Ogrom Żydów nadal ufa w Abrahamie, Mojżeszu, Zakonie i prorokach. Jakiekolwiek by nie były motywy popełnianych przez nich grzechów i ich samolubne skłonności, jakie - prawdopodobnie w jeszcze większym stopniu - cechują także innych ludzi, znają oni przecież pojęcie czci i szacunku. Inteligentni Żydzi zdają sobie sprawę z zaistniałej sytuacji. Jednak jeśli o tym w ogóle wspominają, czynią to z westchnieniem, strachem i świadomością, dlaczego nie posiadali łaski od Wszechmocnego jako naród przez 18 stuleci. Próbują zapomnieć o znakach Bożej niełaski wskazujących na spełnienie się proroczych zapowiedzi, że będą bez kapłana i efodu przez wiele dni, wiele lat (Ozeasz 3:4).

Jeśli kiedykolwiek chrześcijanie zwracali narodowi wybranemu uwagę na fakt, że coroczne obchodzenie Dnia Pojednania przez więcej niż 18 stuleci było farsą, winni to robić z pełną sympatią i chęcią, aby wykazać, że tam, gdzie skończył się obraz, rozpoczął się pozaobraz. Innymi słowy (tak jak mówi Talmud oraz Biblia), wszystko, co w Izraelu było związane z kapłaństwem, ofiarami, Miejscem Świętym i Najświętszym, posiada wyższą, duchową, pozaobrazową równoległość lub odbicie.

Ani jota, ani kreska Zakonu nie przepadła. Kapłaństwo się skończyło - zostało po prostu przeniesione z figuralnego Aarona na jego wielką pozafigurę - Mesjasza, o którym Bóg przez proroka Dawida powiedział: "Przysiągł Pan i nie pożałuje: Tyś (Mesjasz) kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka" (nie według porządku Aarona) - Psalm 110:4 (1 Mojż. 14:18).

Do niedawna chrześcijanie nie umieli udzielić pomocy wybranemu ludowi Bożemu w związku z tym tematem. Obecnie może to zrobić tylko niewielu. Tak zwane narody chrześcijańskie, pozbawione ducha Chrystusowego, oczerniały, piętnowały i prześladowały Żydów w niemal wszystkich krajach Europy. Nazywano ich zabójcami Chrystusa i oświadczano, że Bóg będzie ich wiecznie męczył, chyba że przestaną być Żydami i przyłączą się do jednej z sekt lub grup chrześcijańskich. Nie jest więc dziwne, że Żyd uważa chrześcijan za swych wrogów. Ma powody być podejrzliwym i woli wierzyć w zrealizowanie przez Boga niespełnionych dotąd obietnic i przysiąg wobec jego narodu.

Słusznym wytłumaczeniem takiego stanu rzeczy jest fakt, że tak jak nie każdy, kto jest obrzezany na ciele i nazywa siebie Żydem, jest w rzeczywistości za takiego uważany przez Boga, podobnie nie każdy chrześcijanin, który przyjmuje imię Jezusa, jest przyjęty przez Ojca. Wręcz przeciwnie, Pismo zapewnia nas, że prawdziwym Kościołem Chrystusa nie jest żadna z sekt chrześcijaństwa. Biblia mówi, że Kościół Pierworodnych ma swoje imiona zapisane w niebie. Stąd rejestry kościelne nie są żadnym kryterium świątobliwości lub związku z Bogiem. Do większości chrześcijan słusznie stosuje się używana przez niektórych nazwa "chrześcijański świat". W ich przypadku słowo chrześcijanin jest mianem niewłaściwym. Sprawa Chrystusa miałaby się dużo lepiej bez ich udziału lub poparcia. Pomogli oni zwieść tak Żydów, jak i pogan odnośnie tego, jak powinno wyglądać prawdziwe chrześcijaństwo przekazane przez Jezusa i jego apostołów. Są oni ze świata i nie mają udziału ani cząstki z Chrystusem. Jesteśmy jednak radzi, że ani oni, ani oskarżani przez nich Żydzi nie są przeznaczeni na wieczne męki, lecz przeciwnie - Bóg przewidział dla nich możliwość uzyskania życia wiecznego i stania się doskonałymi ludzkimi istotami w ogólnoświatowym Edenie. Ta błogosławiona sposobność zostanie zapewniona ludzkości przez pozaobrazowy wielki Dzień Pojednania, jego większego Kapłana i lepsze ofiary za grzech.

Obrazowe i pozaobrazowe pojednanie za grzech

Mędrcy tego świata, chrześcijanie i Żydzi, podążają za zdaniem wyższych krytyków i ewolucjonistów, twierdząc, że nawet jeśli Adam i Ewa istnieli, to nie było żadnego upadku, a nasza nadzieja winna opierać się na ewolucji. Uważają, że nie powinniśmy wierzyć ani w Dzień Pojednania za grzech, ani w przyjście Mesjasza i nastanie Jego chwalebnego Imperium sprawiedliwości; że nie powinniśmy uważać pomocy Zbawiciela za potrzebną. W rzeczywistości wątpią oni w istnienie Boga lub - jeśli przyznają, że istnieje - zaprzeczają Jego miłości do ludzi i zainteresowaniu dobrem człowieka. Wierzą jedynie w ślepe prawa ewolucji, które poprzez trusty, syndykaty i związki zawodowe zapewniają przetrwanie lepiej dostosowanym - bardziej zdolnym niszczyć szczęście i życie słabszych, niż im pomagać.

Jednak Słowo Boga pozostaje niewzruszone. Na świecie panuje grzech i śmierć, mając na ludzi wielki wpływ. Dziedziczone złe cechy wzmacniają się, zamiast słabnąć. Statystyki pokazują nam, że pomimo wzrostu umiejętności człowieka na polu medycyny i chirurgii, śmiertelność noworodków nie zmniejsza się. Zapisy domów dla umysłowo chorych wskazują na gwałtowny wzrost liczby pacjentów. Dzienniki więzienne i codzienne gazety potwierdzają rozwój niemoralności i zbrodni. Wszystkie te fakty są zgodne z oświadczeniem Pisma, że nasz rodzaj jest pod panowaniem grzechu i śmierci, a nie sprawiedliwości i życia wiecznego jako nagrody. Dlatego zarówno Żydzi, jak i chrześcijanie powinni być żywo zainteresowani pojednaniem za grzechy. Jeśli można cokolwiek zrobić, aby uwolnić naszą rasę od smutku, bólu i śmierci i przywrócić jej radość, harmonię z Bogiem oraz życie wieczne, każdy członek tej rodziny winien być głęboko tym zainteresowany.

Biblia, ta cudowna Księga, tak błędnie rozumiana i fałszywie przedstawiana zarówno przez jej przyjaciół, jak i wrogów, jest jedynym źródłem nadziei. Mówi ona o wielkim Dniu Pojednania, w którym - z Boskiego postanowienia - lepsze ofiary za grzechy uczynią całkowite pojednanie za pierwotne przestępstwo Adama i zagwarantują całkowite uwolnienie spod wyroku śmierci, który brzmiał: "umierając śmiercią umrzesz". Wielki Dzień Pojednania Izraela, jego ofiary i przymierze, z którym są powiązane, a także kapłani i lewici, którzy służyli, oraz lud odbierający dzięki temu błogosławieństwo - wszystko to stanowiło obraz wielkiego wydarzenia, które "Bóg przewidział przed założeniem świata". Jest powiedziane, że wszystkie narody ziemi będą błogosławione przez nasienie Abrahama - zarówno to duchowe, niezliczone jak gwiazdy niebieskie - czyli przez wywyższonego Mesjasza i Jego Oblubienicę, jak również przez nasienie ziemskie - literalny Izrael, który ostatecznie razem z innymi narodami stanie się w swojej ilości jako piasek na brzegu morskim.

Przyjrzyjmy się teraz obrazowi i pozaobrazowi.

W obrazie najpierw następowało poświęcenie kapłanów - zabijany był cielec, który reprezentował najwyższego kapłana, a następnie kozioł Pański, przedstawiający resztę kapłanów. W ten sposób zobrazowany został wielki fakt, że ofiara Chrystusa i Jego naśladowców - ich rezygnacja z natury ludzkiej - była niezbędna do osiągnięcia przez nich statusu królewskiego kapłaństwa, reprezentowanego przez Melchizedeka, który był kapłanem w swoim królestwie (3 Mojż. 9:23; Psalm 100:4).

Z kolei ofiary składane w Dniu Pojednania - ten sam cielec i kozioł - są obrazem na Chrystusa, Głowę i Ciało, których śmierć ofiarnicza miała służyć nie tylko poświęceniu prawdziwego kapłaństwa, ale również będzie zaakceptowana przez Jehowę jako cena pojednania świata z Bogiem. Te đlepsze ofiaryń, w pełni nagrodzone poprzez wywyższenie ofiarodawców do chwały, czci i nieśmiertelności, zostaną zastosowane za grzechy całego świata - "wszystkiego ludu". W ten sposób cielec Izraela z Dnia Pojednania i cielec z poświęcenia kapłanów reprezentują poświęcenie i śmierć Jezusa, który wziął grzechy na siebie i umarł, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby przywrócić nas do harmonii z Bogiem. Jego wywyższenie po zmartwychwstaniu do najwyższego poziomu duchowej natury nie było tylko nagrodą za Jego własną ofiarę, ale również uczyniło Go odpowiednim do noszenia miana wielkiego Króla Królów i Pana Panów. Przez Niego Bóg Jehowa wypełni wszystkie chwalebne obietnice dane Abrahamowi, potwierdzone Izaakowi i Jakubowi i oznajmione przez proroków: "w nasieniu twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi".

Podobnie jak kozioł Pański został wzięty od ludu, tak Małe Stadko, Królewskie Kapłaństwo, naśladowcy Jezusa, będą zgromadzeni ze wszystkich narodów, Żydów i pogan, aby stanowić towarzyszy Mesjasza na duchowym poziomie. Tak jak kozioł Pański w obrazie przeszedł wszystko to, co spotkało cielca, podobnie naśladowcy Jezusa muszą postępować za Mistrzem, muszą z Nim cierpieć, z Nim umrzeć, wyjść poza obóz, z Nim ponosić niechęć tych, których oczy zrozumienia są wciąż zaślepione przez wielkiego Przeciwnika i którzy przez to nie znają ich, tak jak nie poznali Jego.

Ofiara pozaobrazowego cielca została spełniona więcej niż 18 wieków temu. Ofiara pozaobrazowej klasy kozła jest w trakcie spełniania się w czasie Dnia Pojednania aż do naszych czasów. Dlatego według naszego zrozumienia Pisma obecny Wiek Ewangelii jest pozaobrazowym Dniem Pojednania, w czasie którego są składane "lepsze ofiary" - Rzym 12:1; Hebr. 9:23.

Przywilej i możliwość uczestniczenia w pracy ofiarniczej jest ograniczona do pewnej liczby osób, które muszą posiadać odpowiednie cechy - podobieństwo charakteru do wspaniałego Najwyższego Kapłana. Rozumiemy, że ten wybrany Kościół, garstka świętych, jest prawie skompletowany, a kościół nominalnego systemu nie ma w tym ani udziału, ani cząstki - nie jest uznany przez Pana, nie posiada upoważnienia. We wszystkich systemach świata znajdują się święci i proporcjonalnie do tego, jak wielu ich tam było, przebywała tam również światłość świata. Gdy ich liczba malała, następowała coraz większa ciemność. Przez cały czas jednak Bóg uznawał tych kilku, a nie innych, za swój Kościół, mówiąc: "Nie bój się, o maluczkie stadko! albowiem się upodobało Ojcu waszemu dać wam królestwo" - Łuk 12:32. "Zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze" - Psalm 50:5. "Ci mi będą, mówi Pan Zastępów, w dzień, który ja uczynię, własnością"- Mal. 3:17.

Jak już zauważyliśmy, zostały wybrane dwie klasy - jedna w czasie żydowskiego wieku łaski, druga w przeciągu Wieku Ewangelii. Będą one z sobą współpracować w czasie panowania Mesjasza, w okresie Tysiąclecia, w celu udzielania błogosławieństwa Izraelowi i wszystkim narodom ziemi. Ci, którzy nie zostali wybrani, zamiast zostać potępieni i skazani na wieczne męki, będą mieli chwalebny przywilej i możliwość otrzymania życia wiecznego w wiecznej harmonii z Bogiem pod panowaniem wybranych.

Pojednanie jest dwustronne

Słowo "pojednanie" oznacza pogodzenie dwóch grup nie będących ze sobą w harmonii. Grzech pierworodny wprowadził ludzkość pod potępienie Boskiego wyroku śmierci. Prawdziwe ofiary Dnia Pojednania w całości usatysfakcjonują Bożą sprawiedliwość, jednak zostanie jeszcze wiele do zrobienia. Właśnie w celu wykonania tej pracy nastąpi obiecane Królestwo Mesjasza. Człowiek będzie nadal potrzebował pogodzenia się z Bogiem. Nie dlatego, że doznał krzywdy od swego Stworzyciela, ale ponieważ jego upadek doprowadził go do stanu wrogości względem Boga i sprawiedliwości.

Zamiast miłości, pokoju, radości i dobroci, które pierwotnie były częścią jego charakteru (został bowiem stworzony na podobieństwo i obraz Stwórcy), człowiek jest obecnie przepełniony całkiem przeciwnym duchem - samolubstwa, zawiści, nienawiści, walki - uczynków ciała i diabła. Człowiek potrzebuje pojednania z Bogiem - musi zostać przyprowadzony ponownie do miejsca, gdzie mógłby nie tylko właściwie oceniać Boską sprawiedliwość, mądrość, miłość i moc, ale również żyć w pełnej harmonii z tymi przymiotami i w sposób akceptowany przez Boga. To oznaczałoby żyć wiecznie i cieszyć się błogosławieństwami swego Stwórcy w takiej pełni, jak święci aniołowie.

Z tego powodu wielka praca Dnia Pojednania może w swym znaczeniu być rozumiana jako tysiącletnie panowanie Mesjasza, w czasie którego pojedna On z Bogiem wszystkich pragnących i posłusznych z rodu Adama. Chrystus będzie wspomagał, zachęcał, podnosił, naprawiał, karał i błogosławił każdy naród, lud i rodzaj. Istnieje w końcu zapewnienie, że wszyscy, którzy odrzucą ten dar Boskiej miłości, zostaną całkowicie i na wieki zniszczeni, straceni we wtórej śmierci, z której nie będzie powrotu.

W obrazie błogosławienie świata przez najwyższego kapłana w Dniu Pojednania trwało aż do momentu zadośćuczynienia sprawiedliwości. Wtedy po wyjściu ze Świątnicy Najświętszej zdejmował on szaty ofiarnicze i ubierał szaty piękności i chwały, które przedstawiały jego wielką pracę jako Pośrednika Nowego Przymierza pomiędzy Bogiem i światem. W figurze najwyższy kapłan, podchodząc do ołtarza ofiarnego, podnosił swoje ręce i błogosławił lud, który leżał przed nim twarzą do ziemi w worze i popiele. Nic dziwnego, że lud wstawał i wydawał okrzyk wdzięczności za odwołanie ich grzechów na rok. W pozafigurze ludzie podniosą się z pyłu ignorancji, przesądów i grzechu, powstaną z grobów, aby chwalić Boga i przez Jego łaskę dojść do chwalebnej doskonałości, jaką przewidział On dla nich w ziemskim raju na całym świecie. Jakaż cudowna siła i piękno istnieją w Boskim planie! Nic nie dowodzi tego lepiej niż Dzień Pojednania i jego ofiary oraz błogosławieństwa, jakie Bóg przedstawił w obrazie swemu wybranemu ludowi.

Z książki "Overland Monthly"

 

X. Syjonizm to Boskie wezwanie

"Ty powstaniesz, zmiłujesz się nad Syjonem, bo czas zlitować się nad nim, gdyż nadeszła właściwa pora. Słudzy twoi bowiem kochają jego kamienie i żalą się nad jego ruiną. Narody bać się będą imienia Pana, a królowie ziemscy chwały twojej. Gdy Pan odbuduje Syjon, ukaże się w chwale swojej" - Psalm 102:14-17.

Powyższy Psalm jest uważany za proroczy, tak przez chrześcijan, jak i Żydów, którzy stosują go do siebie samych. Zgadzamy się, że istnieje duchowy i cielesny Izrael. Jednak uważamy, że chrześcijanie pomylili się stosując całe Pismo do siebie i nie dostrzegając, że duża część obiecanych nadchodzących błogosławieństw należy do Izraela cielesnego. Nierozpoznanie tego faktu uczyniło krzywdę i wprowadziło w zamieszanie umysły wielu studentów biblijnych. Przywłaszczając sobie obietnice należące do literalnego Izraela, chrześcijanie musieli odwrócić, przekręcić i nadać duchowe znaczenie słowom Pana, tak że zniszczyli dużą część własnej wiary w te obietnice. Przykładem może być oświadczenie Pisma, że w dniach Mesjasza pustynia zakwitnie jak róża, a spieczona ziemia rozweseli się; ludzie pobudują domy i zasadzą winnice, będą jeść ich owoce i cieszyć się dziełem swoich rąk. "I będzie siedział każdy pod swoim szczepem winnym i pod drzewem figowym i nikt nie będzie szerzył popłochu" - Micheasz 4:4. Próba nadania przenośnego znaczenia tym obietnicom i usiłowanie zastosowania ich do duchowego Izraela pozbawiła naturalny Izrael jego części błogosławieństw Boskich i wywołała bezsilność i zakłopotanie wśród chrześcijańskich Izraelitów w ich wysiłkach pogodzenia tych wersetów z innymi, które zapewniają nas, że "ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą" (1 Kor. 15:50), że nasze powołanie jest duchowe i święci muszą być przemienieni w okamgnieniu ze stanu ludzkiego do duchowego, tak by mogli otrzymać swoją nagrodę.

Święty Paweł nakłania naśladowców Jezusa, aby "należycie rozbierali słowo Prawdy" (1 Tym. 2:15). To ostrzeżenie zaniedbaliśmy na własną niekorzyść. Od Księgi Rodzaju do Proroctwa Malachiasza Żyd nie znalazł ani jednej sugestii o zmianie natury z ziemskiej na niebiańską, cielesnej na duchową. Niezależnie od stopnia, w jakim nauczył się on patrzeć na nauki Zakonu i Proroków pod kątem duchowym, został sprowadzony z drogi przez zewnętrzne wpływy. Na przykład, Boska obietnicą dana Abrahamowi brzmiała: "Podnieś swoje oczy i popatrz na wschód i na zachód. Całą ziemię, którą widzisz, dam tobie i nasieniu twemu". Abraham musi najpierw otrzymać tę ziemię, a następnie musi ona przejść na jego potomków. Nigdy nie posiadał ani jednej jej stopy, jak podaje Księga Rodzaju i co potwierdza święty Szczepan (Dzieje Ap. 7:5), mówiąc, że Bóg nie dał mu w niej ani piędzi ziemi. Ta obietnica nie zawiera niczego, co odnosiłoby się do duchowej ziemi bądź zmiany natury, tak w stosunku do Abrahama, jak i jego rodziny. Obietnica ta oraz inne jej podobne należą do cielesnego nasienia Abrahama i zgodnie z tym jego potomkowie powinni oczekiwać i ufać w ich wypełnienie. Obietnica zostanie spełniona wkrótce, kiedy patriarcha Abraham i wraz z nim inni święci z narodu żydowskiego zostaną wzbudzeni z martwych do chwały ludzkiej doskonałości. Tak jak jest napisane: "Zamiast ojców swych będziesz mieć synów swych; ustanowisz ich książętami na całej ziemi" - Psalm 45:17.

Książęta ci wśród ludzi będą widzialnymi władcami i nauczycielami świata. Najpierw przyjdą do nich Żydzi, a następnie - gdy pozostała część świata dostrzeże błogosławieństwa otrzymane przez Izraela - również inni ludzie zdadzą sobie sprawę, że ten nowy porządek rzeczy jest korzystny dla wszystkich, i podporządkują się semickiemu rządowi. Żydzi stopniowo dostrzegają, że żadna ludzka istota nie jest w stanie wypełnić wszystkich chwalebnych przepowiedni dotyczących Mesjasza. Dlatego są oni całkowicie gotowi zauważyć stosowność proroctwa Daniela (12:1), że Mesjasz będzie jako Bóg. Nie jest więc rzeczą trudną dla Żyda zrozumieć, że ten Mesjasz podobny do Boga, w którym zostaną połączone i spotęgowane cechy Mojżesza (wielkiego nauczyciela i dawcy prawa), Dawida i Salomona (wielkich królów) oraz Melchisedeka (wielkiego kapłana), musi być istotą duchową, a nie ludzką. Jeśli zaś istoty duchowe są podobne do aniołów, to Jego tron i chwała nie będą ziemskie ani widzialne dla ludzkich oczu, lecz dostrzegalne jedynie wzrokiem wyrozumienia. Abraham, Mojżesz, Dawid, prorocy itd. będą ziemskimi reprezentantami wielkiego niewidzialnego i duchowego księcia - Michała, który tak jak Bóg będzie rządził światem w sprawiedliwości, podniesie biednych i potrzebujących, poniży pysznych, rozproszy ignorancję i przesądy. Spowoduje, że światło znajomości Jahwe będzie napełniać całą ziemię, tak jak morze napełnione jest wodami.

Panowanie grzechu zostanie zniszczone

Szatan jest opisany w Piśmie jako książę tego świata, który obecnie działa w sercach dzieci nieposłuszeństwa (Efez. 2:2). Pismo obiecuje, że to uzurpatorskie panowanie nad ziemią skończy się. Trwa ono dzięki ignorancji, przesądowi i kłamstwu. Czytamy, że z ich powodu "ciemności okrywają ziemię, a zaćmienie narody". Inna obietnica mówi, że kiedy zacznie się panowanie Mesjasza, Szatan zostanie związany, a panowanie grzechu i śmierci - zakończone. W ich miejsce będzie panować Mesjasz i jego święta Oblubienica na duchowym poziomie, promując sprawiedliwość i życie wieczne. Abraham i inni starożytni święci będą uznanymi ziemskimi przedstawicielami tego chwalebnego duchowego imperium. Celem i dziełem królowania Mesjasza będzie nie tylko powstrzymanie panowania grzechu i śmierci, ale coś więcej: podniesienie biednej, upadłej ludzkości z dna ignorancji i przesądu, grzechu i śmierci, słabości i niemocy. Stąd Królestwo Mesjasza właściwie jest nazwane czasami bądź latami restytucji (Dzieje Ap. 3:19-21) i celnie przedstawione przez żydowski jubileuszowy pięćdziesiąty rok.

Przeszkoda zostanie usunięta

Rodzi się pytanie: Jeśli Bóg zaplanował tak chwalebną przyszłość dla swego wybranego ludu, dlaczego konieczny był tak długi okres jej odwlekania? Dlaczego nie wywyższył Żydów od razu - w czasach Mojżesza, Dawida lub Salomona? Dlaczego od razu nie zostały spełnione wielkie błogosławieństwa przepowiadane przez Pismo? Odpowiedź jest prosta i wyjaśnia wszystkie wątpliwości:

1. Prawie dwa tysiące lat upłynęło na wyszukiwaniu gromadki świętych z Izraela, która razem z patriarchą Abrahamem będzie godna stać się książętami Mesjasza na całej ziemi, podczas Jego panowania trwającego 1000 lat.

2. Dodatkowo Bóg zaplanował, że Mesjasz będzie posiadał towarzyszy na duchowej płaszczyźnie, którzy będą dzielić Jego naturę, chwałę, cześć i moc; że będzie miał swoją Oblubienicę. Podobnie Abraham poszukiwał oblubienicy dla obrazowego Izaaka, aby razem z nim przekazywała błogosławieństwa. Przez blisko dwa tysiące lat to "małe stadko" świętych jednostek było wybierane spośród wszystkich narodów, ludów, rodzin i języków - spośród Żydów, Francuzów, Szwedów, Brytyjczyków, Niemców itd. Poprzez udział w pierwszym zmartwychwstaniu zostaną oni przemienieni z ziemskiej do niebiańskiej natury.

W ten sposób widzimy, że wielki Boży plan zbawienia świata przez Królestwo Mesjasza był w trakcie przygotowań od czasów potopu i nadal przygotowania nie są całkowicie ukończone. Książęta Izraela zostali znalezieni i zaaprobowani i obecnie śpią w prochu ziemi (Dan. 12:2), czekając na skompletowanie innej klasy wybranych, której członków nazwiemy duchowymi książętami lub Oblubienicą Mesjasza. Po zakończeniu tej pracy zostaną zapoczątkowane błogosławieństwa dla wszystkich rodzajów ziemi, w mocy i wielkiej chwale. Chociaż, jak jest powiedziane, ich wprowadzenie nastąpi przez wielki ucisk, jakiego nigdy nie było, odkąd istnieją narody, jednak chmura ucisku ma tak chwalebną srebrną otoczkę nadziei, radości i błogosławieństw dla Izraela i świata, że wszyscy, którzy go ujrzą w prawdziwym świetle, powitają go gorąco. Krótki, ostry i stanowczy ucisk wyrówna wyboje, zniesie dumę i arogancję człowieka i doprowadzi wszystkich do pokory. Skruszy wiele serc i zniszczy wiele ambicji, ale ostateczne tego rezultaty będą pożądaniem wszystkich narodów (Agg. 2:7-8).

Tak, nadszedł czas postanowiony

Wielu ludzi działa w sposób dalece przypadkowy i bez odpowiedniego namysłu, stąd są oni skłonni oceniać Wszechmogącego ze swojego własnego punktu widzenia. Uważają więc, że przeprowadza On przypadkowy plan postępowania z ludzkością - plan pozbawiony mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy, plan, który źle świadczyłby o każdym ludzkim architekcie, władcy czy mężu stanu. Przestańmy w tak dziecinny sposób tworzyć fałszywy obraz Boga. W przeciwnym przypadku, podobnie jak wszyscy krytycy, wkrótce dojdziemy do wniosku, że przewyższamy Boga i Biblię, i w ślad za tym zmaleje nasza cześć dla Stwórcy, szacunek i posłuszeństwo wobec Niego.

Kiedy w odpowiedni sposób patrzymy na Pismo Święte, wtedy zaczynamy rozumieć naszą znikomość oraz potęgę Stworzyciela - niewielkie znaczenie i absurdalność naszych ludzkich teorii i wyznań oraz wielki majestat Boskiego planu odnoszącego się do ludzkości. Powyżej zwróciliśmy uwagę na wybór dwóch grup świętych charakterów w celu wypełnienia Boskiego postanowienia o błogosławieństwie dla świata. Czy powinno nas dziwić, że Wszechmocny ustanowił czas przed założeniem świata, zgodnie z którym przebiega każdy zarys Jego wielkiego planu wieków? W żadnym wypadku! Czy powinniśmy oczekiwać, że upadli aniołowie i niedoskonała ludzkość zauważą stosowność i dokładność czasu, a Wszechmocny Bóg zignoruje tę sprawę? Czy człowiek nie skonstruował zegarków i budzików po to, aby regulowały co do chwili sprawy jego życia, takie jak choćby odjazd pociągu, lub synchronizowały operacje bankowe? Czy wobec tego powinno nas dziwić, że Bóg również posługuję się czasem, a nawet ustala czas w powiązaniu z wykonaniem swojego wielkiego planu wieków? Z pewnością nie. Stąd nasz przewodni tekst, który mądrze zapewnia, że Bóg posiada ustalony czas, kiedy wspomni swoje obietnice dane Izraelowi i wypełni je. To powinno zachęcać nas, pobudzać naszą wiarę i czynić nas coraz bardziej posłusznymi wobec Tego, który przemawia z niebios i mówi, że wielki zegar wszechświata wkrótce wybije godzinę, która zakończy obecny wiek i wprowadzi panowanie sprawiedliwości, Królestwo umiłowanego syna Bożego.

Syjonizm jest pierwszym wezwaniem

Nie jest to przypadek, lecz rzecz przewidziana i przepowiedziana przez Boga w proroctwach, że naród izraelski ponosi haniebne cierpienia z rąk wielu chrześcijańskich narodów. Niestety, musimy ze wstydem powiedzieć, że wiele nieludzkich czynów popełnionych przeciwko nim miało swoje źródło w tak zwanym chrześcijaństwie - pochodziło od tych, którzy są chrześcijanami tylko z imienia, a nie w rzeczywistości. Zauważmy na przykład ostatnie niepokoje w Rumunii, które na szczęście nie pociągnęły za sobą utraty życia przez Żydów. Zwróćmy jednak uwagę na niewłaściwe przedstawienie Chrystusa i Jego nauk. Tak zwani greckokatoliccy chrześcijanie poszli na cmentarz, wykopali ostatnio pochowanych Żydów i wrzucili ich ciała do domów ich krewnych. Przykro, że takie rzeczy odbywają się w imieniu Chrystusa! Niestety, nie istnieje ogólny sprzeciw ze strony tak zwanych chrześcijańskich narodów wobec podobnych praktyk ani wobec pogromów, częstych ostatnio w Rosji. Czego to jednak dowodzi? Dowodzi tego, o czym wszyscy mądrzy ludzie powinni wiedzieć, a mianowicie, że nie ma chrześcijańskich rządów na świecie a nazwa "chrześcijaństwo" jest przykrą pomyłką. Gdy Królestwo Chrystusa będzie w rzeczywistości ustanowione pomiędzy ludźmi, takie brutalne czyny nie będą dozwolone w żadnym imieniu i pod żadnym pretekstem.

Dopuszczając te ciężkie próby na lud wybrany, Bóg nie tylko, jak wierzymy, ukarał ich, ale dodatkowo utrzymywał ich razem jako naród, w separacji od innych. Gdyby nie byli prześladowani, z pewnością zostaliby wchłonięci przez inne narody świata. W ten sposób są oni żywym pomnikiem prawdziwości Boskiego słowa - są cudem.

Obecnie, gdy proroctwa pokazują, że nadszedł Boski czas na wspomnienie i wykonanie wielkich obietnic danych Izraelowi, Jego pierwszy ruch w kierunku przywrócenia Żydów do łaski uwidacznia się w powstaniu syjonizmu. Nie jest to spowodowane tym, że syjonizm został zapoczątkowany jako ruch religijny; wręcz przeciwnie. Jest to spazm narodowej dumy, bez względu jak godna polecenia może być taka duma. Zmęczeni wielowiekowymi prześladowaniami, Żydzi mieli nadzieję, że przez ich ponowne narodowe ustanowienie uzyskają większy szacunek na świecie i zostaną ocaleni od rasowej nienawiści i prześladowań. Żywili również nadzieję, że kraj ich przodków zapewni azyl dla ich rodaków wygnanych z Rosji. Entuzjazm syjonizmu rozszerzał się szczególnie wśród biednych Żydów. W międzyczasie zostały przedstawione inne nadzieje i cele. Niektórzy uważali, że właściwym miejscem jest Mezopotamia, i Brytyjczycy tam przyznali Żydom prawo osiedlania się, inni wskazywali Argentynę. Próby osadzenia tam rosyjskich Żydów pochłonęły wydatki milionów dolarów. Jeszcze inni myśleli o założeniu kolonii żydowskich w New Jersey lub takim samym projekcie zlokalizowanym w Teksasie. Jednak żaden z tych planów nie został rozwinięty. Jedynie kolonie w Palestynie wydawały się prosperować w umiarkowany sposób. Tymczasem pojawiły się nowe nadzieje - rosyjska duma obiecała przychylność Żydom i pozwolenie na utrzymanie posiadanych przez nich domów w Rosji, w ten sposób próbując skłonić gromady rosyjskich Żydów do pozostania w przybranym kraju. Jednak i ta nadzieja się nie ziściła. Wygnania i prześladowania w Rosji nie ustały. Z tego powodu Żyd był bardziej zrozpaczony niż kiedykolwiek. Miejscem największej prosperity Żydów były Londyn i Nowy Jork. W tym ostatnim mieszka 120 tysięcy Żydów. Obecnie strach ogarnia ich serca, że nawet w tym kraju wolności i oświecenia mogą nie być bezpieczni przed oskarżeniami i prześladowaniami skierowanymi przeciwko nim na podłożu uprzedzeń rasowych. Niestety! Biedni Żydzi!

Głos - "Die Stimme"

Takie oto są okoliczności i warunki, w których w obecnym czasie wybrany lud Boga budzi się i słucha głosu proroctwa, na które pisarz miał przywilej zwrócić ich uwagę. Syjonizm, jak wierzymy, niedługo przybierze nową formę. Zamiast być nadal ruchem opartym na narodowej dumie, powstałym w celu ochrony narodu, wydaje się, że wkrótce przekształci się w ruch religijny. Wróćmy do proroctw, wróćmy do Słowa Bożego! Wróćmy do obietnic danych Abrahamowi i wiele razy potwierdzanych jego potomkom! Wróćmy do obietnicy potwierdzonej przysięgą, że nasienie Abrahama będzie błogosławić wszystkie rodziny ziemi! Czyżby i sentymenty Żydów zwracały się w tym kierunku? Długie wieki przyzwyczajenia religijnego określają Żyda chociaż jako człowieka religijnego, to również kochającego pieniądze. Kochał on swoje pieniądze i pracował na nie, ponieważ jego serce nie miało ideałów religijnych, które byłyby obiektem jego wysiłków. Jednak obecnie przesłanie proroków puka do wielu serc: "Pocieszajcie, pocieszajcie lud mój, mówi wasz Bóg! mówcie do serca Jeruzalemu i wołajcie na nie, że dopełniła się jego niewola, że odpuszczona jest jego wina, bo otrzymał z ręki Pana podwójną karę za wszystkie swoje grzechy".

Oczywiście początkowo ten ruch będzie widoczny pomiędzy biednymi - tymi, którzy nie są przesiąknięci niewiarą, wysokim krytycyzmem, ewolucjonizmem itp. Wierzymy, że stopniowo rozszerzy się on na inteligencję i bardziej zamożnych. Gdy to nadejdzie, znajdą się wystarczające fundusze, by wesprzeć wielki ruch Syjonu. Do Palestyny nie udadzą się wszyscy Żydzi, prawdopodobnie nie zamieszka tam większość z nich. Jednak z całą pewnością wszyscy, którzy są Żydami, muszą odczuwać sympatię do tej ziemi, co będzie oznaczać pomoc i pociechę dla współwyznawców poszukujących schronienia. Ponadto zbliżający się czas wielkiego ucisku będzie rozpoznany przez Żydów co najmniej tak szybko, jak przez inne narody, i Palestyna będzie uważana za jedno z najbezpieczniejszych miejsc do ulokowania majątku osobistego. Pismo wskazuje, że prześladowania Żydów nie są jeszcze zakończone. Również one będą skłaniać ich do powrotu do domu, zaś czas ucisku przygotuje nie tylko Izraela, ale również cały świat, na powitanie chwalebnego Królestwa Mesjasza, pełnego sprawiedliwości, radości i pokoju.

C.T. Russell, z książki "Overland Monthly"

 

XI. Czy Żydzi muszą stać się Chrześcijanami, aby powrócić do Boskiej łaski?

Przyjąwszy, że słowo "chrześcijanin" zostało tu użyte w ogólniejszyym znaczeniu (jako odnoszące się do różnych katolickich i protestanckich sekt), odpowiadamy: Nie! Według tego, co zostało w zarysie zaznaczone w Biblii, nie taki ma być przyszły los Żydów. Nie zapominajmy, że ci, którzy zostali jako pierwsi nazwani w Antiochii chrześcijanami, wszyscy byli Żydami. Nie zapominajmy też, że "wysokie powołanie", by stać się duchowymi Izraelitami, "świętymi", było otwarte dla ludzi pochodzących z każdego rodzaju, narodu i języka - tym samym dotyczyło ono i Żydów. Dokonaliśmy jednakże głębokiego rozróżnienia między chrześcijanami żyjącymi za czasów apostołów, a nominalizmem, który istnieje obecnie pod pojęciem chrześcijaństwa i istniał już w minionych wiekach. Nie znamy żadnego powodu, dla którego jakikolwiek świątobliwy Żyd nie mógłby - z całym szacunkiem dla samego siebie oraz religii żydowskiej - przyjąć ewangelicznego zaproszenia do stania się duchowym Izraelitą. W rzeczywistości duchowi Izraelici są świątobliwymi Żydami, uznającymi wszystkie obietnice, jakie Bóg dał Abrahamowi i jego nasieniu. Uznają też Przymierze Zakonu zawarte przez Boga z Jego wybranym narodem przy górze Synaj, rozumieją nie tylko ziemskie zarządzenia nakazane przez Boga, ale również niebiańskie rzeczy, tj. wyższe, antytypy, rzeczywistość duchową.

Rozpowszechnione błędy, które skojarzono z pojęciem chrześcijaństwa, spowodowały, iż sama nazwa oraz system doktryn, jaki ono reprezentuje, stały się dla Żydów odpychające, a także dla tych, którzy nie są Żydami, czyli dla wielu myślących ludzi, znajdujących się w różnych sektach, tak zwanego chrześcijaństwa, jak i poza nim.

NIEKTÓRE RÓŻNICE ŻYDÓW

Długotrwałe pielęgnowanie przez Żydów wiary monoteistycznej jest na szczęście ich pierwszą przeszkodą, by stać się chrześcijanami we wspomnianym wyżej znaczeniu. Żyd czyta w Zakonie takie oto słowa: "Słuchajże Izraelu: Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest". "Nie będziesz miał Bogów innych przede mną" - 5 Mojż. 6:4; 2 Mojż. 20:3. Czyż można się dziwić, że mając tak jednoznaczny nakaz, który nieprzerwanie brzmiał mu w uszach jako pierwsze i główne przykazanie Dekalogu, Żyd odrzuca doktrynę o trójcy? Absurdem jest, oczywiście, dla Żyda istnienie w jednym Bogu trzech Bogów - lub jak to ujmują inni, trzy osoby albo reprezentacje jednego Boga, czy też, jak jeszcze inni uważają, trzej Bogowie równi w mocy i w chwale, w jedności celu. Aby przyłączyć się do świata chrześcijańskiego, Żyd musiałby przyjąć powyższą propozycję, przeciw czemu buntuje się zarówno jego poczucie moralności, jak też zdrowego rozsądku. Natychmiast odrzuca myśl, że istnieje więcej niż jeden Bóg, jako sprzeczną z całym Pismem Świętym.

Kiedy inni przedstawiają Żydowi kolejny punkt widzenia, mówiąc: Zgadzamy się z tobą, że jest tylko jeden Bóg, ale uczynił on trzy swoje różne wyobrażenia, z których jednym jest Jezus, wtedy Żyd odpowiada: Czy chcecie, abym uwierzył, że Jezus był Bogiem Jehową i gdy On umarł, to na Kalwarii przestał istnieć wielki Władca wszechświata? Nigdy nie uwierzę w taki absurd! Trynitarz odpowie: Musisz w to uwierzyć, bo inaczej zostaniesz skazany, na wieczne męki - nic innego nie może cię uratować. Musisz uwierzyć, że Bóg Jehowa ukazał się w postaci człowieka i że śmierć na Kalwarii była niezbędna dla ludzkiego zbawienia. Możesz przyjąć jeden z dwóch punktów widzenia (bowiem my trynitarze jesteśmy podzieleni): Możesz powiedzieć, że gdy Jezus umarł na krzyżu, to umarł Jehowa, a więc aż do trzeciego dnia, kiedy Jezus zmartwychwstał ze stanu śmierci, byliśmy bez jakiegokolwiek Boga, albo też możesz przyjąć za innymi trynitarzami, że gdy Jezus umarł na krzyżu, Jehowa nie umarł, a jedynie oddzielił się od ciała, z którym był związany przez 33 i pół roku. Wraz z tymi trynitarzami możesz mówić, że Jezus jedynie udawał, że modli się do Jehowy, nazywając Go swym Ojcem - udawał (co stanowi część całościowego planu zwiedzenia), że Bóg na pewien czas ukazał się jako człowiek, pozornie posiadał ludzkie uczucia i potrzeby - a więc pozornie się smucił, płakał, jadł, pił, spał - a wszystko to w celu zwiedzenia.

Czyż można się dziwić, że Żyd odmawia uwierzenia w tak irracjonalne, tak niebiblijne przedstawienie spraw odnoszących się do Boga Jehowy? Wierzymy, że Żydowi przynosi chlubę to, iż odrzucił takie bezsensy i należy zapisać mu to na korzyść, bo przez wieki nie odstępował od nauk Pisma Świętego (Starego Testamentu). Uważamy, że narzucenie Żydowi tak błędnych pojęć prawdy, a tym samym ograniczenie jego rozsądku i sumienia, wyrządziłoby mu krzywdę.

ŻYDZI NIE POWINNI BYĆ "CHRYSTIANIZOWANI"

Przedstawione powyżej nauki wyrządziły chrześcijanom nieobliczalną krzywdę, powodując niepotrzebne pomieszanie myśli i kierując wielu do agnostycyzmu - negowania możliwości poznania sposobu Boskiego działania. Dalecy od pomagania Żydom w przyjmowaniu tego rodzaju błędnych wierzeń przeciwnych Staremu i Nowemu Testamentowi, powinniśmy pomóc chrześcijanom uwolnić się z matni tych odwiecznych błędów i powrócić do prostych nauk Jezusa, apostołów i proroków.

Jakże jasno apostoł przedstawia tę sprawę, mówiąc, że dla pogan "jest wielu bogów i wielu panów. Ale my mamy jednego Boga Ojca, z którego wszystko... i jednego Pana (Mistrza, Nauczyciela) Jezusa Chrystusa, przez którego wszystko" - 1 Kor. 8:5-6. Posłuchajmy raz jeszcze prawidłowego tłumaczenia Jana 1:1-3,14: "Na początku było Słowo, a ono Słowo było u Boga, a bogiem było ono Słowo. To było na początku u Boga. Wszystkie rzeczy przez nie [Słowo] się stały, a bez niego nic się nie stało, co się stało... A to Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami, i widzieliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy". Jakże nadzwyczaj prosta i zrozumiała jest ta sprawa, gdy przyjmiemy to natchnione wytłumaczenie związku pomiędzy Jehową Ojcem i Stwórcą wszystkich rzeczy, nie mającym początku, "od wieku aż na wieki tyś jest Bogiem" - a chwalebnym Synem Bożym, który był Jego pierwszym stworzeniem i za pośrednictwem którego okazał moc stwarzającą zarówno aniołów, jak i ludzi. Zacytowane powyżej ustępy nie są sprzeczne z ogólnym duchem Starego i Nowego Testamentu. W rzeczywistości wyrażają one kwintesencję wszystkich nauk zawartych w Piśmie świętym. Jezus osobiście oświadczył, że nie przyszedł po to, by czynić własną wolę, ale aby wykonać wolę Ojca, który Go posłał. Ponadto oznajmił: "Ojciec mój większy jest niż ja, jest większy od wszystkich". Jezus potwierdził, że przyszedł od Boga, aby posłusznie wykonać Boską wolę, otrzymawszy obietnicę, iż zostanie ponownie wywyższony do poziomu duchowego po wykonaniu dzieła, jakie Ojciec Mu powierzył. Wystawiona przed Nim radość pobudziła Jezusa do wypełnienia Boskiego zamiaru (Żyd. 12:2).

Pan Jezus oświadczył, że On i Ojciec stanowią jedno, ale wykazał, iż nie odnosi się to do jednej osoby, lecz do jedności harmonii, celu i charakteru; Zbawiciel nie wykonywał własnej woli, lecz wolę Ojca. Dowiódł tego modląc się w intencji swych apostołów - "aby wszyscy byli jedno, jako i my" - jako Ty Ojcze i ja jedno jesteśmy - nie jedno w osobie, ale jedno w zgodności serca, w duchowej łączności z Ojcem, jako uczestnicy Jego ducha (Jan 17:11).

ZIEMSKIE I NIEBIANSKIE OBIETNICE

Ani jeden werset Pisma Świętego, od 1 Mojżeszowej do Objawienia, nie wspomina o trójcy, nie ma żadnej wzmianki, że istnieje trzech Bogów w jednej osobie, równych sobie mocą i chwałą. Jeden werset został sfabrykowany w VII w.n.e. przez dodanie pewnych słów do 1 Jana 5:7-8. Wszyscy uczeni bibliści wiedzą o tym dodatku i zgodnie twierdzą, że nie ma go w żadnym z wcześniejszych manuskryptów, napisanych przed VII w. Dlaczego więc nie informują ludzi, jaka jest prawda? Czy dlatego, że doktryna ta tak się zakorzeniła we wszystkich wyznaniach, iż obawiają się, że powiedzenie prawdy na ten temat mogłoby spowodować skrupulatne zbadanie tej sprawy przez niektóre osoby?

Tysiące ludzi popada w niewiarę z powodu tej doktryny i innych fałszywych nauk o czyśćcu i wiecznych mękach. Oświadczamy z naciskiem, że bardziej inteligentni chrześcijanie tracą wiarę w całe Boskie Słowo z powodu tych właśnie absurdów, w które się nauczyli wierzyć, że są najważniejszymi naukami Biblii. A przecież właściwie zrozumiane Pismo Święte niczego podobnego nie uczy, lecz przeciwnie, przedstawia najrozsądniejszy, najlogiczniejszy i najspójniejszy obraz Boskiego planu, dotyczący ludzkiego zbawienia, jakiego można pragnąć. Żydzi na pewno pamiętają o Piśmie Świętym, jak np. o Księdze Ezechiela 18:4,20. Podane wersety stwierdzają, iż "dusza, która grzeszy, ta umrze" zamiast znoszenia cierpień wiecznych mąk, jak nauczają chrześcijańscy teolodzy. Ponadto Bóg zabronił Izraelowi torturowania dzieci ogniem (w celu oddawania czci Molochowi), potępiając ten proceder i nazywając go obrzydliwością. Bóg tego nie rozkazał, ani o tym mówił, ani towstąpiło na serce Jego (3 Mojż. 18:21; 20:2-5; Jer. 19:5; 32:34-35).

Nie ma wątpliwości co do tego, że nie wolno nam próbować wprowadzić Żyda w sferę ciemności i niekonsekwencji, z której sami próbujemy się wydostać, jednocześnie dopomagając w tym innym. Gdybyśmy jednak usiłowali nawrócić Żyda do tych niezgodności, to czyż wysiłek ten się powiedzie? Czy takie wysiłki zakończyły się sukcesem w minionych siedemnastu stuleciach, odkąd te błędy zostały przyjęte przez chrześcijaństwo? Czy, ściśle rzecz biorąc, nie dotarło do wszystkich Żydów owo czyste posłannictwo, jakie głosili Jezus i apostołowie, a jest ono w dobie obecnej lekceważone w całym chrześcijaństwie?

JEZUS SZANOWANY JAKO WIELKI ŻYD

Bynajmniej nie jeden, lecz wielu żydowskich rabinów próbowało i nadal próbuje przedstawić żydowskie wyobrażenie o Jezusie. Mówią o Nim jak najlepiej, jako o wielkim nauczycielu, który wypowiadał wspaniałe prawdy, niezrozumiane w czasach, w jakich żył tu, na ziemi. W ten sposób starają się wytłumaczyć opozycję, jaką wywołał i która to doprowadziła do Jego śmierci. Po cóż proponować im, aby przyznali cokolwiek ponad to? Po cóż podejmować starania, by uwierzyli w niedorzeczność będącą w sprzeczności ze słowami wypowiedzianymi przez samego Mistrza? Niedorzeczność ta (razem z prześladowaniami ze strony chrześcijan) doprowadza do tego, że Żydzi całkowicie odrzucają Jezusa z Nazaretu. Prawdziwy obraz oświadczeń Pana Jezusa i Jego apostołów byłby niewątpliwie nieobraźliwy dla Żydów jak i dla Niemców, Włochów czy Brytyjczyków. Przypuśćmy, że na przykład, zdecydowalibyśmy się powiedzieć Żydowi prawdę w następujący sposób:

Twoje Pismo Święte naucza, że twój naród zostanie użyty przez Boga jako Jego narzędzie do rozdzielania wszystkim narodom Boskiej łaski. Zgadzasz się, że Mojżesz nie był owym wielkim przywódcą, zamierzonym do spełnienia tego, ponieważ on umarł nie dokonawszy tego dzieła. On sam wskazał na przyjście większego Proroka, większego Nauczyciela i większego Zakonodawcy - na Pośrednika większego przymierza. O tym większym przymierzu wspominali wasi prorocy jako "Przymierzu Nowym", które Bóg zawrze z wami, "po tych dniach, mówi Pan" - Jer. 31:31-34. Prawo Przymierza Nowego będzie zapisane na waszych sercach, zamiast na kamiennych tablicach. Czy to nie znaczy, że antytyp Mojżesza (Prorok większy od niego) będzie niezmiernie wielki? Zajrzyj też do waszych Proroków - króla Dawida i waszego mądrego króla Salomona. Przypomnij sobie proroctwa mówiące, że Mesjasz wyjdzie z tej linii, ale że będzie o wiele większy niż Dawid czy Salomon. Wskazuje na fakt, iż Melchizedek był kapłanem oraz królem i Bóg o nim oznajmił: "Przysiągł Pan, a nie będzie tego żałował, mówiąc:

Tyś (Mesjaszu) jest kapłanem na wieki według porządku Melchizedekowego" - kapłanem panującym.

Żydzi nie będą mieli jakiejkolwiek trudności w zidentyfikowaniu Mesjasza w antytypie - owego większego, chwalebniejszego Proroka, Kapłana i Króla - dostrzegą oni, że wszystkie te wspaniałe żydowskie charaktery z przeszłości jedynie zapowiadały lub były typem Mesjasza w chwale. Jeśli więc zwrócimy im uwagę na proroctwo Daniela (12:1), gotowi będą utożsamiać to proroctwo z tym samym Mesjaszem. Dobrowolnie przyznają, że musi On być bardzo wielki, ponieważ jest podobny do Boga. W proroctwie Daniela 7:13-14) Mesjasz jest przedstawiony jako obejmujący swe królestwo przy końcu czasów pogan.

JEZUS NIE UMARŁ PRZYPADKOWO

Wszystkie te rzeczy umysł Żyda jest w stanie zrozumieć i radować się nimi. Przedstawione tu świadectwo przynosi im nową nadzieję i nową odwagę. Gdyby błędy, tak zwanego chrześcijaństwa, zostały usunięte, wówczas prostą sprawą byłoby pokazanie Żydom, że Jezus, ów wielki Nauczyciel z przeszłości, umarł nie przypadkowo, lecz zgodnie z Boskim zamierzeniem. Jego śmierć była przez Boga postanowiona jako niezbędna dla odpuszczenia grzechu Adamowego i uwolnienia całej ludzkiej rasy od wyroku śmierci. Z pewnością, Żydom nie byłoby trudno spojrzeć na tę ofiarę jako na antytyp już wcześniej zapowiadany przez ofiarę za grzech, składaną w ich Dniu Pojednania oraz uznać, że bez zadośćuczynienia Mesjasz nie mógłby błogosławić całej ludzkości, co nastąpi w niedalekiej przyszłości. Żyd ma wyczulony zmysł sprawiedliwości i jest w stanie zrozumieć, że:

1) Bóg wydawszy wyrok śmierci na grzesznika, nie mógłby odwołać własnej decyzji;

2) mógłby również zrozumieć, że nauka Zakonu - "oko za oko, ząb za ząb" jest zgodna z faktem, że odkupienie grzesznika wymagało życia człowieka za utracone życie przez Adama - śmierci kogoś świętego, a śmierć ta byłaby ceną odkupienia za naszego ojca Adama i jego rasę, (która w Adamie utraciła prawo życia).

CO MÓWI PISMO ŚWIĘTE?

Wybrany Lud Boży od ponad trzydziestu pięciu stuleci znajduje się pod Boskim kierownictwem i opieką. Przez ten czas był odłączony od wszystkich narodów ziemi i tym samym stanowi niezmienny cud poświadczający prawdziwość świętych obietnic Pisma Świętego. To zachęca nas do zaglądania do Biblii i poznania przyszłości Izraela. Pismo Święte potwierdza solidarność tego narodu, powiadamia nas, że Żydzi odzyskali państwowość przy końcu Wieku Ewangelii, kiedy nadszedł "czas naznaczony" - Psalm 102:14, aby Bóg przypomniał sobie o Syjonie. Święty Paweł wyraźnie wskazuje, że Boska łaska miała powrócić do naturalnego Izraela, gdy "powołanie" obecnego Wieku Ewangelii - do klasy Niebiańskiego Królestwa, wypełni się. Wtedy "dla miłosierdzia nam okazanego i oni miłosierdzia dostąpią" przez nielicznych świętych, którzy podczas obecnego wieku utożsamią się z uwielbionym Mesjaszem jako Jego Oblubienica i współdziedzice. Tak więc widzimy, że Boską intencją nie było, aby Żydzi połączyli się z istniejącymi do dziś systemami chrześcijańskimi. W rzeczywistości ich odrębność względem mas chrześcijaństwa jest korzystna dla nich, gdyż w ten sposób będą oni lepiej przygotowani na przyjęcie ziemskich błogosławieństw, które w przyszłości otrzymają (Rzym. 11:25-32).

Błogosławieństwa nowej dyspensacji, która już wkrótce się rozpocznie, będą błogosławieństwami ziemskimi i Żyd wie, że wszystkie obietnice Boże, jakie zawarte zostały w Prawie Mojżeszowym i w Pismach świętych proroków, mówią o ziemskich błogosławieństwach, a nie o niebiańskich. Żydzi będą lepiej przygotowani do przyjęcia nowego porządku rzeczy niż ich chrześcijańscy, czy pogańscy bliźni. Ponadto, według Pisma Świętego, książęta widziani wśród ludzi, będą pochodzenia żydowskiego:

Abraham, Izaak, Jakub i wszyscy prorocy, wzbudzeni z umarłych w pełni ludzkiej doskonałości, będą "książętami po wszystkiej ziemi" - przedstawicielami niewidzialnego duchowego królestwa Mesjaszowego (Psalm 45:17). Żydzi, z pewnością, będą w stanie przyjąć nauki i wymagania tych nowych książąt.

Co się tyczy czasu, w którym Mesjasz ukaże chwałę swej mocy i zacznie pośredniczyć w ludzkich sprawach na korzyść sprawiedliwości i przeciwko złu, informuje nas proroctwo (Jeremiasz rozdz. 30), które mówi, że okres ten bezpośrednio poprzedzony będzie "uciskiem Jakubowym", w którym Żydzi doświadczą szczególnie ciężkich prób ze strony swych wrogów. Wtedy, zgodnie z obietnicą, Pan ukaże swą moc w ich obronie, tak jak to miało miejsce w starożytności i przygotuje dla nich cudowne wyzwolenie, które oni uznają (Dan. 12:1). Na zakończenie Prorok oświadcza, że Żydzi rozpoznają, ujrzą, "patrzeć będą na mnie (Chrystusa), którego przebodli". Oglądać będą uwielbionego Mesjasza nie oczyma fizycznymi, lecz rozpoznają Go oczyma zrozumienia (Zach. 12:10).

W okresie łask dla nich, udzielonym im przez Mesjasza, "księcia wielkiego, który się zastawia za synami ludu twego" (Daniela), Żydzi zrozumieją, że nadszedł już chwalebny czas korzystania ze sposobności i błogosławieństw, na które tak długo oczekiwali. Wówczas ich smutek będzie ogromny, gdy w pełni zrozumieją swój narodowy błąd odrzucenia Jezusa, lecz Pan "wyleje na nich ducha łaski i modlitw", a ich smutek będzie początkiem błogosławieństw i czasu radości. Proroctwo to jednoznacznie dowodzi, że Boską intencją nie jest, aby Żydzi jako naród stali się chrześcijanami lub łączyli się z chrześcijańskimi systemami obecnego wieku, które, niestety, w tak poważnym stopniu błędnie przedstawiają Wielkiego Nauczyciela i chwalebne prawdy, jakich nauczył On i Jego apostołowie.

Pozostawmy przyszłość Żydów ich Bogu. We właściwym czasie otrzymają oni błogosławieństwa, jakie Bóg im przyrzekł. Niech chrześcijaństwo w swym zaślepieniu, o którym mówi Pismo Święte, idzie na zniszczenie. Uświęceni w Jezusie Chrystusie, niech postępują rozważnie - nie według ciała, lecz według ducha. Niechaj jako duchowi Izraelici poszukują doskonałych rzeczy niebiańskich w Królestwie Mesjaszowym - nie zazdroszcząc Żydom ich ważnej roli w ziemskiej fazie tego Królestwa, dzięki której wszystkie narody ziemi będą błogosławione.

Ch. T. Russell - z książki Overland Monthly

 

XII. Czy chrześcijanie i Żydzi powinni dążyć do zjednoczenia?

Znany Rabbi Wise z Niezależnej Synagogi wywołał duże poruszenie wśród więcej niż miliona Żydów zamieszkujących New York. Jego kongregacja w ostatnim czasie przeprowadzała wspólne nabożeństwa z niektórymi kongregacjami unitarian. Wywołało to burzliwą dyskusję, szczególnie wśród Żydów. Postawiono pytanie: "Co to oznacza? Czy takie inicjatywy powinny być popierane? Czy jest to krok w dobrym, czy złym kierunku?" Oczywiście ortodoksyjni Żydzi sprzeciwili się temu, z trudem argumentując swoje stanowisko. Wierzą oni w postęp, ale uważają, że w tym przypadku jest on niewskazany. Jednak nie wiedzą, dlaczego byłoby złem dla Żydów, którzy wierzą w jednego Boga Jahwe, spotykać się z chrześcijanami wierzącymi również w jednego Boga Jahwe. Dodatkowo komplikuje to fakt, że tak unitarianie jak i Żydzi wierzą, że Jezus był tylko doskonałym człowiekiem, nie istniał przed swoim narodzeniem i nie dokonał żadnego zbawienia - po prostu, był wybitnym Żydem, którego nauki wywarły wielki wpływ na najbardziej postępowych ludzi świata.

Zostaliśmy poproszeni o omówienie tego tematu i przedstawienie powodów opinii, którą wyrazimy.

Z przyjemnością to czynimy.

Nie żywiąc najmniejszego braku szacunku dla Rabina Wise ani jego kongregacji, ani dla Kościoła unitarian, musimy szczerze oświadczyć, że nie dostrzegamy niczego, co którakolwiek ze stron mogłaby zyskać, bądź stracić poprzez tego rodzaju zjednoczone nabożeństwa. Nie zmienia to tego, co oni nazwaliby ich różnymi wierzeniami. Rabbi Wise jest agnostykiem i nie wyznaje wiary Żydów. Jest on 'wyższym krytykiem', 'ewolucjonistą', który odrzuca natchnienie Pisma Świętego i opiera się wyłącznie na mądrości własnej i innych naukowców naszych czasów. Według naszego zrozumienia, podobnie przedstawia się wiara lub jej brak u unitarian. Stąd wnosimy, że zjednoczenie tych ludzi, którzy są, po prostu, moralistami o poglądach agnostyckich, nie może ani pomóc, ani zaszkodzić którejkolwiek ze stron.

Ludzie niewierzący nie mogą niczego stracić, co wiąże się z teologią. Ponadto czy realistyczny i uprzejmy krytycyzm nie odnosi się do tysięcy Żydów i chrześcijan, którzy nie są związani ani z unitarianami, ani z synagogą Rabina Wise? Niestety! Jest to zbyt prawdziwe, że większość z tych, którzy przyznają się do nazwy Żyd lub chrześcijanin, nie są nimi, ponieważ opuścili wiarę i nadzieję, które reprezentują te nazwy.

Nadzieje chrześcijan nie są nadziejami Żydów

Gdyby chrześcijanie i Żydzi wzajemnie rozumieli swoje nadzieje, tak jak przedstawia je Pismo Św., konflikt pomiędzy nimi natychmiast zostałby zakończony. Nadzieja Żydów jest ziemska. Dotyczy ona całej ludzkości - to restytucja, przywrócenie do rajskich warunków i doskonałości. Nadzieja chrześcijan nie jest nadzieją świata, lecz 'wybranej' bądź wyselekcjonowanej klasy, którą Bóg gromadzi spomiędzy wszystkich narodów ziemi - tak Anglików, jak i Irlandczyków, Francuzów i Niemców, Szkotów i Skandynawów, Żydów, Włochów i innych.

Cała Biblia - od księgi Rodzaju do Malachiasza, jakkolwiek byśmy ją przeszukiwali, nie zawiera zaproszenia wystosowanego do Żydów bądź świata, aby stali się istotami duchowymi, podobnymi do aniołów. Wręcz przeciwnie, każda obietnica, zaproszenie i nadzieja dotyczy ziemi: "pustynia zakwitnie jako róża, a rozraduje się miejsce suche, pobudują domy i będą w nich mieszkać, posadzą też winnice i będą z nich spożywać". Tak wygląda świadectwo proroków. Mówi ono, że Żydzi będą najwybitniejszymi w świecie wówczas, gdy Pan "wyleje ducha swego na każde ciało" - w czasie, kiedy "każde kolano się zegnie i każdy język będzie wyznawał chwałę Bogu". Tak więc błogosławienie Izraela pociąga za sobą błogosławienie wszystkich narodów. Nasienie Abrahama jako pierwsze z narodów otrzyma Boską łaskę, której udzieli ludzkości Królestwo Mesjasza.

Potwierdza to Prawo Mojżeszowe dane Izraelwi. Każdy Żyd, gdyby zachował to Prawo, żyłby wiecznie. Przymierze ustanowione na górze Synaj nie przyniosło jednak rezultatów zawartych w obietnicy. Było ono tylko typem nowego i lepszego Przymierza, które zostanie ustanowione przez Mesjasza (Jer. 31:31) Ofiary za grzech, które były podstawą Przymierza Zakonu, nigdy w rzeczywistości nie zmazały grzechu, lecz były typami lepszych ofiar, składanych przez Pośrednika Nowego Przymierza, Mesjasza.

Mojżesz, pośrednik Przymierza Zakonu był tylko typem, cieniem większego Proroka - Mesjasza, który będzie pośrednikiem Nowego Przymierza, w którym wszystkie przepowiedziane błogosławieństwa staną się faktami. Dzień Sabatu, którego przestrzeganie nakazywał Zakon, przyniósł prawdziwe błogosławieństwo. Jednak ten odpoczynek był typem i proroctwem o nadchodzącej restytucji i pokoju oraz błogosławieństwach, z których Izrael i cały świat będą mógli korzystać w czasie panowania Mesjasza. Dla wszystkich posłusznych Boskiemu Prawu nastanie wieczny Sabat.

Rok Jubileuszowy, ustanowiony przez Mojżesza, pośrednika Przymierza Zakonu, był obrazem wielkiego Jubileuszu świata, który zostanie ustanowiony przez Mesjasza w Jego Królestwie. Każdy człowiek powróci wówczas do pierwotnego dziedzictwa - do rajskich warunków, ludzkiej doskonałości - do wszystkiego, co utracił przez nieposłuszeństwo ojca Adama, a co zostało odkupione przez posłuszeństwo drugiego wielkiego doskonałego człowieka, który został wywyższony - "Księcia" i Wyzwoliciela - Mesjasza (Izajasz 9:6; Daniel 9:25).

Ziemskie restytucyjne błogosławieństwa są tak wielkie i wspaniałe, że wielu usłyszawszy o nich, powiedzieli:

"Dlaczego mówicie nam o nieuchwytnych, niebiańskich rzeczach?". Ziemskie błogosławieństwa opisane w Biblii bardziej odpowiadają i satysfakcjonują pragnienia naszych serc, aniżeli nieuchwytne duchowe obietnice, których spełnienie jest całkowicie zależne od wiary. Zaiste, Boskie błogosławieństwa obiecane Żydom, a następnie wszystkim narodom, które poprzez Mesjasza wejdą w przymierze z Bogiem, są czymś najpiękniejszym, co naturalne serce i umysł może sobie wyobrazić. Bez wątpienia ludzkość po otrzymaniu poprzez Mesjasza Boskiego błogosławieństwa będzie bardzo usatysfakcjonowana.

Jednak nadzieja chrześcijańska jest inna. Jest ona nieuchwytna, trudna do opisania. Może ona spełnić się wyłącznie poprzez wiarę: "Oko nie widziało i ....", co Bóg obiecał duchowej klasie świętych, obecnie wybieranych spośród Żydów i pogan. Błogosławieństwa obiecane tej klasie są duchowe. Mają oni stać się podobnymi do aniołów i samego Mesjasza, niewidzialnymi dla ludzi poprzez pierwsze zmartwychwstanie, którego dostąpią. Wszczegółach nie można zrozumieć i wyobrazić sobie charakteru błogosławieństw, jakie mają stać się udziałem garstki wiernych. Nie potrafimy powiedzieć, co zastąpi piękne kwiaty, pyszne owoce, wzgórza i doliny, strumyki i góry, chmury i wschody słońca oraz tęczę. Wierni Pańscy postępują "wiarą a nie widzeniem". Ta klasa, przedstawiona przez Aarona i pokolenie Lewiego, nie będzie mieć dziedzictwa ziemskiego. Muszą oni z radością poświęcić wszystkie ziemskie rzeczy, jeśli chcą zostać uznani za godnych rzeczy niebiańskich. Przechodzą oni wielki test wiary. Nie jest więc rzeczą dziwną, że niewielu zostało pociągniętych tym zaproszeniem, które oznacza życie w samozaparciu i ofiarowaniu, z wiarą i posłuszeństwem aż do śmierci, aby zostać uznanymi za godnych wejścia do niebiańskiej chwały.

Z tego, co dotąd przedstawiliśmy, łatwo zauważyć, że nie uznajemy żadnej z denominacji chrześcijaństwa za tę duchową klasę, królewskie kapłaństwo. Raczej, jak mówi Pismo Św., wierzymy, że ta klasa to zgromadzenie do Pana, a nie do sekciarskiego systemu. O klasie powołanych jest napisane: "zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze" - Psalm 50:5; "Oni będą moimi synami, mówi Pan zastępów, w dzień, który ja ustanowię" - Malachiasz 3:17. Po wybraniu tej klasy Boskie błogosławieństwa zostaną wylane na Izraela, a poprzez niego na wszystkich ludzi.

Współzawodnictwo w tej dziedzinie

Wśród tych, którzy w ten sposób rozumieją Boski plan, nie ma miejsca na współzawodnictwo i konflikty. Garstka świętych otrzyma swoje wzniosłe błogosławieństwa w pierwszej kolejności, wezmą oni udział w chwale przeznaczonej tej klasie. Wtedy jako "oblubienica" Mesjasza (Psalm 45:10-16) będzie razem z Nim dzielić duchową naturę, wywyższenie i królestwo. Następnie nadejdą ziemskie błogosławieństwa, najpierw dla Żydów przez patriarchów, a poprzez nich obekmą całą Ziemię - wszystkie stworzenia. W ten sposób błogosławieństwo Pana "napełni całą ziemię tak, jak morza wodami napełnione są".

Unikaj sekt chrześcijańskich

Żydzi w przeszłości unikali sekt chrześcijańskich, szczególnie katolickich. Zaliczali je do swoich nieprzyjaciół i dostrzegali, że większość prześladowań pochodziła od wyznaniowych chrześcijan. Cywilizacyjne wpływy obecnego wieku zmniejszają do pewnego stopnia dotychczasowej uprzedzenie Żydów w stosunku do chrześcijan. Jest to właściwe. Przesądy i gorzkość oraz waśnie motywowame wydarzeniami z przeszłości powinny być zaniechane.

Czy byłoby właściwym dla Żydów zapomnieć i przebaczyć chrześcijanom błędy popełnione przez nich w przeszłości, złączyć się z nimi i brać udział we wspólnych nabożeństwach, stając się członkami chrześcijańskich sekt - katolickich lub protestanckich?

Wierzymy, że takie postępowanie byłoby, z całą pewnością, złe, ponieważ chrześcijańskie sekty nie reprezentują ani chrześcijańskiej, ani żydowskiej nadziei. Tu i tam (o ile nam wiadomo, we wszystkich denominacjach chrześcijaństwa) są członkowie świętej klasy, oblubienicy Mesjasza. Jednak nie sympatyzują oni z instytucjami, z którymi są powiązani. Nawet wtedy, gdy uczestniczą w nabożeństwach, ich serca są na wyższej płaszczyźnie niż reszta zgromadzenia. Nominalne chrześcijańskie sekty są tylko proformą, zaś jądro stanowią nieliczni święci. Lepiej byłoby dla nich oddzielić się od sekt. Czyniliby wówczas większy postęp w studiowaniu Boskiego Słowa w rozwoju świętego usposobienia, będąc całkowicie wolni od ludzkich organizacji.

Z całą stanowczością nie radzilibyśmy Żydom przyłączać się do jakichkolwiek chrześcijańskich instytucji ani akceptować ich mylne doktryny, do których Pismo św. symbolicznie odnosi się jako do babilońskich.

Bóg odseperował naród Izraelski od reszty świata, aby byli oni świadkami dla człowieka. Zachowanie przez ponad 30 wieków ich narodowej tożsamości, w harmonii z Boską obietnicą, jest cudem. Bóg, tak jak przepowiedział, prowadził ich drogą, której nie znali. Ich własny upór będzie świadczyć o Boskim nadzorze nad ich sprawami. Pismo św. mówi, że był to naród o twardym karku. Boskie obchodzenie się z nimi świadczy o Bożym miłosierdziu.

Żydzi mają być pierwszym na ziemi narodem, który otrzyma błogosławieństwa restytucyjne. Aby je otrzymać muszą oni kontynuować żydostwo aż do objawienia się im Mesjasza, być prawdziwymi Żydami - natchnionymi wiarą Abrahama i mesjańskimi nadziejami proroków. Ci Żydzi, którzy porzucają wiarę Abrahama oraz nadzieje podane przez proroków, pomimo swego pochodzenia, nie są Żydami w biblijnym znaczeniu tego słowa. Ich obrzezanie jest tylko farsą, a wykonywanie obrzędów, w które nie wierzą, jest świętokradztwem. Bez większej szkody mogą oni łączyć się z chrześcijańskimi sektami, bo i tak nie są oni w harmonii ani z zakonem, ani z prorokami.

Jednak ci Żydzi, którzy wierzą w obietnice dane Abrahamowi, w boskie świadectwo podane przez proroków i posłanie Mojżesza oraz Zakonu, nie mogą i nie wolno im identyfikować się z żadnym innym narodem i inną religią. Uczynienie tego byłoby zapieraniem się i ośmieszaniem siebie samych jako Żydów oraz odcinaniem się od tych specjalnych ziemskich błogosławieństw, które z Boskiego postanowienia należą do nich od dni Abrahama i które niedługo zostaną wypełnione.